Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum

Zdumiewające opady


Dodano: 2005-03-08 20:41:19 · Wyświetleń: 12414
Zakładka Dodaj do zakładek · Udostępnij:  Facebook  Wykop  Twitter  WhatsApp
Niebo wydaje się być puste, lecz jest to złudne wrażenie, gdyż obserwacje i notatki mówią o tak dziwnych rzeczach spadających z nieba, że aż trudno uwierzyć.
Zdarzyło się to 22 grudnia 1955 roku. William Shannon i George Brinsmaid, profesjonalni ilustratorzy z RCA Service Company w Alexandrii, stan Wirginia, jechali samochodem do pracy. Znajdowali się na równej, łagodnie wijącej sią autostradzie Mt. Vernon Highway, gdy -jak relacjonują - "nagle rozległ się przeraźliwy huk i pojawiła się ogromna dziura w przedniej szybie". Na podłodze samochodu leżała duża, zamrożona ryba o długości 25 centymetrów... Spadła prosto z nieba jak bomba, z taką siłą, że wybiła w bezodpryskowym, bezpiecznym szkle dziurę o średnicy trzydziestu centymetrów kwadratowych i spowodowała pęknięcie przedniej szyby w poprzek na całej długości. W pobliżu nie było żadnych samochodów, samolotów ani nic takiego, co mogłoby wyjaśnić to zdarzenie. Tylko zamrożona ryba, potłuczona przednia szyba i dwoje przerażonych ludzi, którzy zawrócili i pojechali prosto do domu.
Nauczeni, że w niebie nie ma ryb, zamrożonych ani w żadnej innej postaci,niechętnie uznajemy takie świadectwa za prawdziwe. Aż do 1805 roku astronomowie naśmiewali się z pomysłu, że z nieba spadają kamienie i kawałki żelaza. W niebie nie ma kamieni, dlatego też nie mogą one stamtąd spadać. Wszystko było proste dopóty, dopóki Biot,sławny fizyk i członek akademii, nie zaczął badać spadających kamieni. Udowodnił, że one naprawdę spadły z nieba, o czym od lat mówili ciemni wieśniacy
Niegościnne wrzosowiska rozciągające się wzdłuż Kanału Brystolskiego na północ od hrabstw Devon i Somerset znane są głównie ze wspaniałych owiec i robionych z ich wełny poszukiwanych tkanin.
Ale nocą 10 listopada 1950 r. coś niezwykłego wpisało się do historii tej cichej okolicy.
Owej nocy Edward Latham wielokrotnie słyszał zaciekłe szczekanie swego owczarka. Collie czynił to z reguły tylko wtedy, gdy coś było nie w porządku. Latham wstał i wyszedł na dwór. Niebo było bezchmurne. Nie zauważywszy niczego niezwykłego, Latham pomyślał, iż pies po prostu oznajmiał, że stoi na posterunku.
Ale wraz z nadejściem ranka Lathama czekała niespodzianka. Jego pies ponownie szczekał jak oszalały; tym razem jakieś 50 metrów od domu. Kiedy Latham dotarł na miejsce, znalazł tam jedną ze swych owiec, nieżywą, z głębokim ukośny m rozcięciem wzdłuż grzbietu poniżej szyi, tak jakby była uderzona siekierą. Obok ciała owcy leżał klocek lodu, który jak się okazało, ważył około sześciu kilogramów... Kawał lodu spadł na ziemię z taką siłą, iż wbił się na głębokość ponad 20 centymetrów.
Latham powiedział później władzom: "Ta owca została zabita jakby uderzył w nią piorun. Na całym polu i wzdłuż drogi znalazłem wiele innych bryłek przezroczystego, twardego lodu, większość z nich była wielkości talerza, chociaż były i większe".
Po długim dochodzeniu The British Air Ministry musiało przyznać, że nie jest w stanie wyjaśnić tego zjawiska. Lód nie pochodził z samolotów, ani też nie powstał na skutek burzy, a na dodatek ministerstwo stwierdziło: "Fakty nie sugerują, że mogło to być normalne zjawisko meteorologiczne lub też jakieś znane zjawisko przyrodnicze..."
Ledwie całe podniecenie tą sprawą zdołało przygasnąć, zdarzenie powtórzyło się 24 listopada 1950 r. Tak samo jak poprzednim razem nie było większego mrozu, a niebo było bezchmurne. We wczesnych godzinach nocnych bryła lodu, sześcian o boku 30 cm, spadła na ziemią. Przeszyła dach garażu w Wandsworth koło Londynu i narobiła tyle hałasu, że stróż nocny wezwał policję, zgłaszając wybuch bomby. Ponowne badania naukowe przeprowadzone przez Air Ministry nie przyniosły rozwiązania tej zagadki.
Te niewytłumaczalne spadki brył lodowych nie są zjawiskiem charakterystycznym dla Anglii. Gdzieś w połowie kwietnia 1958 r. deszcz lodowy spadł na podwórze państwa Kozłowskich w Napa, w Kalifornii; duże postrzępione kawały lodu od 25 do 30 cm średnicy. Niektóre z nich wbiły się w ziemię do połowy. Na tym obszarze nie było żadnych lotów samolotowych.
W tym miejscu należy także przypomnieć przeżycie, jakie było udziałem Edwina Groffa, farmera z okolic Reading w stanie Pensylwania. Usłyszał on gwiżdżący dźwięk, a w chwilę później ważący ponad dwadzieścia kilogramów kawał lodu spadł na ziemię tuż obok przerażonego farmera. Zawołał żonę i gdy tak stali, przyglądając się pierwszemu kawałkowi, drugi, odrobinę mniejszy, spadł ze świstem i wbił się w ziemię. Wezwano szeryfa, ten powiadomił Air Force, zaś lotnictwo z kolei wezwało meteorologa. Stwierdził on, że jest to zwykły lód przyniesiony przez silny strumień powietrza, poruszający się z wielką prędkością. Teoria ta została jednak zarzucona, gdyż wiatr nie byłby w stanie podnieść brył lodu i unieść ich na taką wysokość.
Bryły lodowe Eda Groffa spadły na ziemię 30 lipca 1957 r., 14 sierpnia 1957 r. w Gowen City w Pensylwanii na ziemię spadła większa ilość brył, a 8 września 1958 r. ogromny kawał lodu przeleciał przez dach składnicy przy 510 North Third Street w Chester, także w Pensylwanii. Jak w poprzednich przypadkach nikt nie dał żadnego sensownego wyjaśnienia.
Ale chyba najdziwniejsze zdarzenie przytrafiło się państwu Bacigalupo z 336 Greystone Road, Old Bridge, w New Jersey. Wieczorem, 2 września 1958 r. około godziny 21.00 oglądali oni telewizję w swoim living-roomie, kiedy pan Bacigalupo poszedł do kuchni, aby zrobić sobie kawy. Gdy ponownie usiadł przed telewizorem, usłyszał przeraźliwy rumor... bryła lodu wywaliła metrową dziurę w dachu i w suficie kuchni. 4 lipca 1956 r., ogromne bryły lodu porozbijały samochody w Long Beach, w stanie Kalif omia. Celem ataku była ulica American Avenue z rzędami zaparkowanych samochodów. Trzy z nich zostały poważnie uszkodzone przez krystalicznie czysty lód spadający ze świstem z bezchmurnego nieba.
W mieszczący się przy 1480 American Avenue parking używanych samochodów na sprzedaż L.A. Srnitha trafiła ogromna bryła lodu - ciężki kloc, który uderzył w jeden z samochodów z taką siłą, że maska i błotnik zostały zerwane odsłaniając silnik. Pracujący na parkingu H.A. Boyd powiedział gazecie "Los Angeles Examiner": "Właśnie skończyłem czyścić ten samochód i odszedłem od niego na odległość około półtora metra, gdy usłyszałem świst. Spojrzałem w górę i zobaczyłem, że w powietrzu pełno jest dużych i błyszczących kawałków spadającej w dół materii. Ogromna bryła lodu wielkości ludzkiej głowy rozbiła się na tym samochodzie, a kawałki lodu spadały na cały parking". Lekko po przekątnej, po drugiej stronie ulicy, gdzie spadły bryły lodu, były pilot P-38, Charles Roscoe, siedział w swym biurze, gdy nagle usłyszał huk. Później powiedział władzom: "To brzmiało jak wybuch armatni - wybiegłem więc, aby zobaczyć, co się dzieje. Kiedy doskoczyłem do drzwi, coś grzmotnęło w dach biura z takim łoskotem, jakby zwaliła się wielka skała. Spojrzałem w górę. Słońce oświetlało wielkie bryły spadające z wysokości około 6.000 metrów. Obracały się w powietrzu i miałem wrażenie, że na ziemię spływa lodowy wodospad. Szukałem samolotu, ale żadnego nie zauważyłem".
Meteorologowie zakończyli całą tę sprawę tłumacząc, że były to po prostu bryły lodu, które odpadły od poszycia samolotu. Ich wyjaśnienia zostały jednakże uznane za nieprawdopodobne przez władze lotnictwa, które stwierdziły, że niemożliwe jest, aby tak duże bryły lodu utworzyły się na powierzchni samolotu, a do tego żaden samolot nie mógłby zrzucić tyle lodu w jedno miejsce w ciągu dwóch minut. W 1921 roku w Portland, w stanie Oregon, biała, błyszcząca materia, przypominająca kawałki wypolerowanej porcelany, spadła migocząc, wraz z towarzyszącymi jej sporymi kawałkami lodu, na obszar o powierzchni około trzydziestu metrów kwadratowych. Dziesiątki kilogramów poszarpanego na strzępy mięsa spadły 9 sierpnia 1869 roku w Los Nietos Township, w stanie Kalifornia, na posiadłość zaskoczonego i zdenerwowanego właściciela gospodarstwa hodowlanego, niejakiego Hundsona. Mięso, w postaci drobnych strzępów i pasków o wymiarach wahających się od wielkości dolara do rozmiarów ludzkiej ręki, było świeże, ale szybko uległo zepsuciu. Zajmujący się jego badaniem zauważyli, że po jednej stronie miało drobną czarną szczecinę, nie potrafili jednak wyjaśnić, skąd się ona wzięła ani też jakim cudem mięso spadło z nieba na gospodarstwo hodowlane pana Hundsona.
l marca 1876 roku, w Bath County, w stanie Kentucky, spadło coś, co specjaliści z uczelni Lexington określili jako: "pół fury kawałków mięsa pokrojonego w cienkie paski, niektóre dość krwiste, porozrzucanych na przestrzeni o szerokości około 15 i długości około 90 metrów na dwóch polach miejscowej farmy".
Z nieba - według relacji świadków - spadają tak dziwne rzeczy jak: skały, kawałki żelaza, orzechy laskowe, żaby, ogromne bryły lodu... a czasem także świeże mięso. Ciekawe skąd to wszystko się bierze...

Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
  • Miyoshi
    (2009-04-06 16:07:42)
    | 👮 raport

    gdzieś czytałam, że te bryły się utworzyły w kosmosie, przy tamtych temperaturach to nie problem, ale żeby ryba albo mięso z nieba spadło to nie do pojęcia 8O
    teraz się boję że mi coś dach przedziurawi :P


    | Odpowiedz



  • Mała
    (2009-07-13 11:34:32)
    | 👮 raport

    Czytałam, że czasem, jak się utworzy tornado, to porywa ryby i takie tam, a potem upuszcza setki kilometrów dalej. Tyle, że nie mrożone.


    | Odpowiedz



  • Menio
    (2009-07-30 15:00:43)
    | 👮 raport

    Moim zdaniem ktoś z innego wymiaru znalazł jakiś portal prowadzący do naszego wymiaru ,ale nie wiedząc co to chciał sprawdzić wrzucając tam coś:) a że miał akurat pod ręką możonki...:D:D:D:D


    | Odpowiedz



  • Slamer
    (2009-08-26 17:38:32)
    | 👮 raport

    a ja myśle że to wypadło z przelatującego samolotu


    | Odpowiedz



  • turi
    (2009-10-13 11:42:15)
    | 👮 raport

    wystarczy nadać przedmiotowi prędkość kosmiczną, by mógł krążyć wokół Ziemi, krążą piłki, rowery i mnóstwo śmieci... dlaczego niby nie mięso lub ryby? teoria z tornadem ma sens, w wyższych warstwach atmosfery jest bardzo zimno, możliwe, że przedmioty zostały wyrzucone z wielką predkością, ale jednak jeszcze nie kosmiczną, toteż spadły na ziemię zamarznięte. a co do bryłek lodu, to też się mogą tworzyc w wysokich warstwach atmosfery, lub w chmurach.


    | Odpowiedz



  • Adam
    (2009-11-05 22:58:16)
    | 👮 raport

    to był po prostu grad a te ryby itp to zwykły wymysł ludzi którzy chcieli w dziwny sposób zaistnieć ...


    | Odpowiedz



  • Ramona
    (2010-06-05 10:18:05)
    | 👮 raport

    Adamie jakie wymysły?! Ładny mi grad! 1 bryła o średnicy 25 cm. Jeżeli ktoś tu zmyśla to ty (z całym szacunkiem). Bardzo podoba mi się to co napisała Mała i myślę, że może mieć rację. A co jeżeli to wszystko robota jakiejś obcej cywilizacji? To także nie wykluczone.


    | Odpowiedz



  • Ćwik
    (2011-03-02 14:51:41)
    | 👮 raport

    teoria z tornadem jest moim zdaniem bardzo prawdopodobna a z całym szacunkiem ale te obce cywilizacje to lekka przesada bo wątpie żeby mieli ryby czy też mięso takie jak my tu na Ziemi


    | Odpowiedz



Dodaj komentarz
Twój nick:
E-mail (opcjonalnie):
Komentarz:



Powiadamiaj o odpowiedziach na mój komentarz
(wymagany email):

Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.

Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Tagi
Inne artykuły
z działu
SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI
PROGRAM NA DZIŚ
WESPRZYJ
RADIO PARANORMALIUM
POLECANE KSIĄŻKI
NAJNOWSZE FILMY
Arkadiusz Miazga
Czas Tajemnic - blog Damiana Treli
Forum Portalu Infra
Głos Lektora
Instytut Roberta Noble
Księgarnia-Galeria Nieznany Świat, księgarnia ezoteryczna, sklep ezoteryczny, online, Warszawa
Paranormalne.pl
Player FM
Portal Infra
Poszukiwacze Nieznanego. Blog Arkadiusza Czai
Poznajemy Nieznane
The Monroe Institute Polska
UFO-Relacje.pl - polska baza relacji o obserwacjach UFO
Skontaktuj się z nami
tel 32 7460008 tel kom. 530620493 Skype radio.paranormalium.pl E-mail: radio@paranormalium.pl Formularz kontaktowy Polityka prywatności
Copyright © 2004-2024 by Radio Paranormalium