W latach sześćdziesiątych XX wieku naukowiec z zamiłowania, Norton Novitt z Denver w Kolorado (USA), zainteresował się hipotezą o mylnym uznaniu za UFO rojów świecących owadów. Pomysł podsunęła mu obserwacja dwóch świecących mrówek w locie. Pozorne ich świecenie było spowodowane odbiciem światła słonecznego.
Niektóre gatunki mrówek odbywają masowe loty godowe w określonych porach roku. Roje owadów mogą liczyć nawet kilka milionów osobników. Często przybierają rozmiary tak znaczne, że można je wziąć za świetliste kule na niebie, jeśli jest pod dostatkiem światła słonecznego odbijanego od roju owadów. Nie sposób jednak wyjaśnić w ten sposób przypadków kiedy świecące niezidentyfikowane obiekty latające obserwowano nocą. Czy na pewno?
Jak pisze Robert Chapman w swojej książce Unidentified Flying Objects (1968), Novitt zastanawiał się, czy to możliwe, by latające mrówki same wytwarzały swego rodzaju światło (a nie tylko odbijały światło słoneczne). Chcąc poddać próbie tę prowokacyjną hipotezę, przymocował uskrzydlone mrówki do piłeczki pingpongowej połączonej przewodem z generatorem prądu stałego, umieszczonym w zaciemnionym pokoju. Po uruchomieniu prądnicy mrówki zaczęły świecić jasnym światłem. Eksperyment, choć niewątpliwie ciekawy, może wydawać się bezowocny, ponieważ w świecie przyrody (jak oschle zauważa Chapman, komentując przedsięwzięcia Novitta) nikt przy zdrowych zmysłach nie podłącza mrówek do prądu!
Warto jednak zwrócić uwagę na okoliczność, że mrówki często odbywają loty godowe wkrótce po burzy z piorunami, a zatem wtedy, kiedy powstają bardzo silne atmosferyczne pola elektryczne. To prawdopodobne, że w takich warunkach roje istotnie mogą świecić na tyle intensywnie, by można je było zaobserwować po zmroku. Nie należy więc wykluczyć, że niektóre z doniesień o UFO są inspirowane widokiem latających mrówek.
Ta sama prawidłowość dotyczy niewątpliwie rojów ciem. W artykule opublikowanym w periodyku "Applied Optics" w 1978 roku znawcy zachowań owadów, Phiłip CaUahan i R.W. Mankin ze Stanów Zjednoczonych, udzielili niezależnie od siebie poparcia przypuszczeniom Novitta. Ujawnili, że efekt świecenia można uzyskać, umieszczając kanadyjskiego pasożyta jodeł, motyla Choristoneura fumiferana, w polu elektrycznym. Dzięki temu odkryciu potwierdzili, że w warunkach silnego naładowania powietrza elektrycznością owady są zdolne do emitowania światła. Oczywiście pojedynczy owad świeci bardzo słabo. Jeśli jednak zważyć, że stada takich motyli mogą mieć nawet 96 kilometrów długości i 24 kilometry szerokości, można się domyślać, że cały rój będzie wydzielał znaczne ilości światła - wystarczająco dużo, by wziąć go za lśniące UFO. Jak zauważyli CaUahan i Mankin, wiele spotkań z rzekomymi niezidentyfikowanymi obiektami z kosmosu przypada na czas, kiedy motyle odbywają swoje masowe wędrówki.
Dr Karl Shuker
Fragment książki Tajemnicze zjawiska na Planecie Ziemia
Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
reesvin
(2008-08-16 02:52:26)
| 👮 raport
Jeżeli za UFO przyjmiemy każdy niezidentyfikowany obiekt latający a nie tylko kosmitów, to obserwator może nadać takim mianem każdy obiekt latający którego pochodzenia nie można ustalić, niezależnie czy jest to owad, myśliwiec czy kosmici.
| Odpowiedz
Yogurt
(2009-10-02 14:05:29)
| 👮 raport
Ostatnio zainteresowałem się zjawiskiem zwanym "Rods" (strzałki).Niektórzy uważają,że są to owady fotografowane przy zbyt dużym czasie naświetlania,zaś Jose Escamilio (rzekomy odkrywca tego zjawiska) nagrywa je kamerą o dużej ilości klatek/s.Co o tym sądzić?Czy to nieznany gat. owadów poruszający się z niesamowitą prędkością czy obiekty pozaziemskiego pochodzenia?
| Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.