Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum

Rozmowy o Roswell. Nim powstał rozgardiasz


Dodano: 2010-07-08 02:00:45 · Wyświetleń: 9785
Zakładka Dodaj do zakładek · Udostępnij:  Facebook  Wykop  Twitter  WhatsApp


Sceptycy, którzy mówią, że przed rokiem 1980 i publikacją książki "The Roswell Incident" nie mówiło się o katastrofie UFO w Roswell, są w błędzie. Tak naprawdę temat incydentu z Roswell w stanie Nowy Meksyk z 1947 roku był wielokrotnie podnoszony, na różne sposoby, przez całe lata pięćdziesiąte, sześćdziesiąte i siedemdziesiąte.

Ci ludzie o agresywnie negatywnym nastawieniu utrzymują, że świadkowie wyszli z cienia dopiero po tym, jak zdarzenie z Roswell zostało "spopularyzowane" przez kolejno ukazujące się książki, filmy, programy telewizyjne, dokumenty i artykuły opublikowane w latach 80. i 90. - wiele lat po katastrofie. Chcieliby, byśmy uwierzyli, że później, to znaczy po publikacjach prasowych i artykułach na temat katastrofy z lipca 1947 roku, na temat Roswell nic więcej nie powiedziano. Ci cynicy i niedowiarkowie wytworzyli domysł, że do momentu publikacji w latach 80. książki oraz ukazania się w następnych dekadach innych publikacji Roswell było wirtualnym "nie-zdarzeniem". Zbadanie literatury - oraz potwierdzenie przekazywanych prywatnie historii - ukazuje jednak, że ten kosmiczny epizod był już znany i omawiany na długo przed powstaniem tego całego "rozgardiaszu".


Dr Wilhelm Reich


Dr Wilhelm Reich

Dr Wilhelm Reich był psychiatrą i psychoanalitykiem, który blisko współpracował z Zygmuntem Freudem. Znany z rozwijania swoich radykalnych teorii dotyczących "energii życiowej", którą sam nazywał "energią orgonu", Reich interesował się również tematyką życia pozaziemskiego i zjawiska UFO. Reich zmarł w 1957 roku, jednak jego ostatnia książka, którą opublikował w ostatnim roku życia, odnosi się do Roswell i UFO.

W wydanej w 1957 roku książce zatytułowanej "Contact with Space" (kontakt z przestrzenią) Reich powraca do odbytej w 1955 podróży do Tucson w stanie Arizona, gdzie przeprowadzał "eksperyment z pogodą i energią", używając zaprojektowanego przez siebie urządzenia, które nazwał "przyciągaczem chmur", oraz innych urządzeń mających przyciągnąć UFO. W książce Reich opisał, że w drodze do Tucson "czuł się zmuszony" zatrzymać się w małym miasteczku Roswell w stanie Nowy Meksyk. Zatrzymawszy się w Roswell, Reich postanowił dokonać "obserwacji na polu". W swojej książce Reich w specyficzny sposób (aczkolwiek dość krótko) wspomina o zaobserwowanym przez siebie "dziwnym braku równowagi" czegoś, co w jego mniemaniu było "energiami UFO" powiązanymi z siłami, które nazwał "DOR/OR".

Reich znany był z przeprowadzania takich nietypowych eksperymentów w rejonach, które według niego miały specjalne znaczenie i które były ważne z punktu widzenia jego badań nad UFO. Choć Reich był osobą kontrowersyjną - a jego wzmianka o Roswell niejasna i pozbawiona napomknięcia o upadku UFO - inni badacze poszli dużo dalej.


Kevin Randle


Dwóch pisarzy i sierżant

Znany ufolog i pisarz Kevin Randle opisuje intrygującą historię wzmianki o Roswell sprzed roku 1980. Randle wyjaśnia, że przez długi czas nie mógł zrozumieć znaczenia tej historii, ponieważ dotąd nigdy nie słyszał o upadku UFO w Roswell.

W 1976 roku on oraz badacz Robert Cornett badali ślady po lądowaniach w środkowo-zachodniej części USA. Obydwaj mieli możliwość rozmawiać z byłym sierżantem Sił Powietrznych, który powiedział, że kazano mu "znaleźć rozwiązanie" dla obserwacji UFO. Sierżant wyjaśnił badaczom, że zawiózł resztki balonu meteorologicznego do miasteczka i, według Randle'a, "powiedział wszystkim zainteresowanym, że to jest to co widzieli oni lub ich sąsiedzi. Szczątki zawierały srebrne elementy reflektorów radarowych, neoprenową pokrywę balonu oraz zrobione z balsy obramowanie reflektora". Randle zapytał go - "Jak często to robiłeś?", sierżant odpowiedział - "Tylko raz". Gdy Randle zapytał, gdzie się to wszystko odbywało, sierżant powiedział: "W Roswell w stanie Nowy Meksyk". Ta ważna historia została opowiedziana w roku 1976, całe lata przed publikacją pierwszej książki o wypadku w Roswell.


Lydia Sleppy


Dalekopis Lydii - 1973 i wcześniej

W roku 1973 pisarz Peter Gutilla był korespondentem nieistniejącego już czasopisma "Saga". Saga była wydawanym przez długi czas męskim magazynem o podróżach, który konkurował z takimi tytułami, jak "Argosy" czy "True". Gutilla opisał rozmowę, jaką przeprowadził ze strażnikiem leśnym, którego nazywał "G. Sleppy". Strażnik przekazał Gutilli relację o dokonanej przez niego obserwacji UFO między drzewami, w czasie gdy pełnił swoje obowiązki. Wspomniał wówczas, że jego matka Lydia miała dużo bardziej interesującą i niezwykłą historię związaną z UFO, którą opowiadała przez bardzo długi czas.

Znana dzisiaj historia Lydii Sleppy (opublikowana jedynie w części, bez podania jej nazwiska) pojawiła się na 60. stronie zimowego wydania magazynu "Saga" w 1974 roku, w wydaniu specjalnym zatytułowanym "UFO Report". Czytamy tam:

W Nowym Meksyku kobieta na odpowiedzialnym stanowisku otrzymała rozmowę z dowódcą bazy. Sprawdzał on doniesienia dotyczące UFO, które rozbiło się na polu i próbował sprawdzić plotki, jakoby fragmenty obiektu były przechowywane w miejscowej stodole. Podczas ekscytującej rozmowy z newsroomem dowódca bazy potwierdził doniesienie o upadku UFO, stwierdził również, że widział, jak przewożono metalowe szczątki UFO do czekającego na nie samolotu Sił Powietrznych należącego do Bazy Sił Powietrznych Wright Pattterson. Gdy kobieta przekazywała przez dalekopis fantastyczną wiadomość do pozostałych dwóch baz, pośrodku jej tekstu pojawiła się dodana z zewnątrz linia zawierająca oficjalny rozkaz "Nie kontynuować tej transmisji!".

Dziś fascynatom Roswell historia Lydii Sleppy jest dobrze znana. Lydia rozszerzyła tą historię w książce "The Roswell Incident" oraz w publikacjach innych badaczy, zgodziła się również na ujawnienie jej nazwiska. Odkąd jednak odkryłem ten wczesny artykuł w czasopiśmie "Saga", wiadomo, że po raz pierwszy swoją historię o Roswell Lydia opowiedziała publicznie w 1973 roku, zaś według jej syna opowiadała ją wcześniej wielokrotnie swojej najbliższej rodzinie i przyjaciołom.


Loretta Proctor


Profesor i farmerka

Richard Glaze był profesorem agrokultury na Uniwersytecie Stanowym w Nowym Meksyku, uhonorowanym również wyróżnieniem przez Uniwersytet w Las Cruces za swoją długoletnią pracę oraz dokonania wykraczające poza jego obowiązki. Był również znany ze wspierania Uniwersytetu Statystyk Eksperymentalnych i Analiz Ilościowych. Poza osiągnięciami akademickimi, Glaze był zapalonym amatorem archeologii oraz grotołazem. Opisywał, że w 1960 roku zabrał swoją rodzinę na ranczo państwa Proctorów niedaleko Roswell, które polecił mu jeden ze studentów. Sugerowano mu, że ranczo było szczególnie właściwym miejscem do poszukiwania jaskiń.

Latem 1960 roku Glaze poznał Lorettę Proctor (żyje do dziś, ma 96 lat) i prosił ją o pozwolenie na poszukiwanie jaskiń na jej ranczu. Loretta Proctor była bliską przyjaciółką ranczera Maca Brazela, który był opiekunem rancza państwa Fosterów i który opisywał upadek nieznanego obiektu szeryfowi Roswell George'owi Wilcox'owi oraz pracownikom bazy RAAF'u. Syn Loretty, Dee, był razem z Maciem w momencie dokonania odkrycia. Samej Loretcie Brazel pokazywał fragment dziwnych szczątków. Jej historia jest dobrze znana wszystkim, którzy badają historię incydentu z Roswell.

Glaze twierdził, że Loretta pozwoliła mu obejrzeć jej posiadłość, opowiedziała mu jednak również coś, co uznawano wówczas za "nieprawdopodobną historię". Loretta powiedziała Glaze'owi: "Jeśli znajdziesz coś niezwykłego, daj mi znać". Później Loretta opowiedziała profesorowi Glaze'owi, że około dziesięć lat wcześniej "uszkodzone UFO" spadło na ziemię na sąsiednim ranczu, należącym do państwa Fosterów. Glaze utrzymywał, że Loretta "dużo mówiła" o tym wydarzeniu, nie dawał temu jednak zbyt wielkiej wiary do momentu, gdy przypomniał sobie o tym, czytając wiele lat później książkę "the Truth About the UFO Crash at Roswell". Glaze przypomniał sobie wówczas długą konwersację, którą przeprowadził całe dekady wcześniej z ranczerką - oraz że to, co przeczytał w książce, było dokładnie tą samą historią, którą ona przekazała mu wiele lat wcześniej.

Mamy więc przykład świadka z Roswell, Loretty Proctor, opowiadającego historię prywatnie już w roku 1960 - a więc na długo przed publicznym ujawnieniem sprawy ponad trzy dekady później w oficjalnym oświadczeniu podpisanym w 1991 roku!

Inne wzmianki o Roswell

Nieżyjący już badacz UFO Frank Edwards był prawdopodobnie jednym z pierwszych badaczy, który opisał szczegóły upadku obiektu UFO w Roswell. Mimo niekompletności pewnych szczegółów, omówił on to wydarzenie podczas spotkania w Nowym Jorku świeżo sformułowanej grupy Civilian Saucer Intelligence. 28 kwietnia 1956 roku Edwards powiedział zebranym, że "w Roswell pewien farmer doniósł, że widział coś uderzającego i rozbijającego się o zbocze pagórka".

Choć jego prelekcja w 1956 roku zawierała niewiele informacji, Edwards rozszerzył później całą historię. Na stronie 76 swojej wydanej w 1966 roku książki "Flying Saucers: Serious Business" (latające spodki: poważna sprawa) napisał: "Istnieją takie trudne sprawy, jak przypadek ranczera niedaleko Roswell w stanie Nowy Meksyk, który przez telefon powiadomił szeryfa, że płonący dyskoidalny obiekt przeleciał nisko nad jego domem, a następnie rozbił się i spłonął na zboczu pagórka, widocznym z jego domu. Nie powiedziano nam jednak, dlaczego wojskowi otoczyli teren, gdy badali wrak".

A oto przegląd literatury zawierającej inne (krótkie) wzmianki o incydencie z Roswell:

1) "Flying Saucers on the Attack" (Harold Wilkins, 1954)
2) "Flying Saucer Review" (Volume 1, No. 1, Spring, 1955)
3) "The Flying Saucer Story" (Brinsley LePour Trench, 1966)

Dlaczego sprawa Roswell została rozwinięta w późniejszych latach

Z oczywistych względów niemożliwe jest dla nas, ludzi żyjących w 2010 roku, by opisać lub zidentyfikować obiekt w takim stopniu, jak w latach czterdziestych w wyjałowionym Nowym Meksyku. Większość ludzi nie miała telefonów, nie było telewizji, a duża część Stanów Zjednoczonych nie miała elektryczności. Jak powiedziała mi ranczerka Loretta Proctor, "W tych dniach podróż była 'wielkim wyzwaniem', a podróżując obserwowałeś ilość zużytej benzyny i nawet jak dużo ubrań na siebie założyłeś". Bardzo bliskie prawdy byłoby określenie, że ludzie mieszkający w Roswell byli na wiele sposobów odizolowani.

By zapewnić sobie tajność i mały rozgłos na świecie wśród zainteresowanych, upadek UFO w Roswell nie mógł się wydarzyć w lepszym miejscu lub czasie. Były jednak rozmowy na ten temat wśród samych mieszkańców Roswell. Podczas moich badań zebrałem kilka innych relacji na ten temat.

Choć w ciągu następnych lat wiele osób zaangażowanych w ta sprawę opuściło Roswell, z czasem "tajemnica Roswell" przestała być tajemnicą. Musiała nastąpić zmiana, gdy, począwszy od lat osiemdziesiątych, badacze zaczęli ponownie badać to zdarzenie i pytać zainteresowanych, co się stało. Gdy zaczęło się zgłaszać coraz więcej ufologów, ludzie ci stali się bardziej skorzy do przekazania swojej wiedzy. Ujawniłbyś, co wiesz, gdybyś się zorientował, że pozostali robią to samo. A ponieważ inni mówią, że to co sam wiesz jest prawdą, czujesz, że społeczność nie uzna cię za "szaleńca". Nagle "siła w kupie" zaczyna odgrywać ważną rolę.


Kapitan Oliver "Pappy" Henderson


Kapitan Oliver "Pappy" Henderson

Dla kapitana Olivera "Pappy" Hendersona wyznanie, jakie uczynił wobec swojej rodziny, było ważnym punktem. Henderson stacjonował w RAAF w 1947 roku. W 1981 powiedział do swojej żony Sappho i córek - po lekturze artykułu prasowego opisującego incdent z Roswell: "Chciałbym, abyście przeczytały ten artykuł, ponieważ ta historia wydarzyła się naprawdę. Jestem tym pilotem, który przewiózł wrak UFO do Dayton. Sądzę, że skoro mówią o tym w prasie, mogę wam o tym opowiedzieć. Chciałem wam o tym opowiedzieć już od wielu lat". Upublicznienie zdarzenia - i świadomość, że inni też o tym mówili - były dla Pappy'ego motywatorem do opowiedzenia wszystkiego.

Niewątpliwie, powstały po latach "rozgardiasz" na temat Roswell zachęcił do mówienia tych, którzy znali prawdę: goście spoza Ziemi rozbili się na polu, na zawsze zmieniając życie osób zaangażowanych w tą sprawę. Było to wspomnienie, które nigdy nie zaginie - wspomnienie, którym mieli się ze światem nie dzielić.

The UFO Iconoclast(s), ufocon.blogspot.com
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios

Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
Twój nick:
E-mail (opcjonalnie):
Komentarz:



Powiadamiaj o odpowiedziach na mój komentarz
(wymagany email):

Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.

Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Tagi
Inne artykuły
z działu
SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI
PROGRAM NA DZIŚ
WESPRZYJ
RADIO PARANORMALIUM
POLECANE KSIĄŻKI
NAJNOWSZE FILMY
Arkadiusz Miazga
Czas Tajemnic - blog Damiana Treli
Forum Portalu Infra
Głos Lektora
Instytut Roberta Noble
Księgarnia-Galeria Nieznany Świat, księgarnia ezoteryczna, sklep ezoteryczny, online, Warszawa
Paranormalne.pl
Player FM
Portal Infra
Poszukiwacze Nieznanego. Blog Arkadiusza Czai
Poznajemy Nieznane
The Monroe Institute Polska
UFO-Relacje.pl - polska baza relacji o obserwacjach UFO
Skontaktuj się z nami
tel 32 7460008 tel kom. 530620493 Skype radio.paranormalium.pl E-mail: radio@paranormalium.pl Formularz kontaktowy Polityka prywatności
Copyright © 2004-2024 by Radio Paranormalium