Moim zdaniem Ci ludzie,którzy w to nie wierzą ,nie powinni w taki sposób komentować,jest to zwyczajnie niegrzeczne. Ja dopiero oswajam się z tym jaka jestem.Powiem bardzo szczerze:też podejrzewali u mnie schizofrenię,bylam w szpitalu psychiatrycznym na obserwacji ,ponieważ przeszłam straszne załamanie nerwowe spowodowane problemem w rodzinie.Miałam omamy słuchowe,halucynacje,koszmary senne itp. Dziwnie mi to wszystko opisywac,ponieważ gdybyście zobaczyli mnie na żywo ,ujrzelibyście normalną kobietę.Mam wszystko,czego potrzebuję,jestem na pozór "normalna".I nadzwyczaj inteligentna,co oznacza,że uwłaczającym byłoby udowadnianie tym z Was ,ktorzy nie wierzą w dzieci indygo,że to PRAWDA.Nikt z Was po prostu tego nie zrozumie.Najlepszym przykładem może byc jednak dla Was to,że po mojej hospitalizacji miałam spotkania ze znakomitymi opiniami psychiatrami- wykluczyli wszelkie choroby psychiczne.JA NALEŻĘ ,JESTEM WYJĄTKOWA I DUMNA,bo każdy kto ma takie zdolności jest wielki.Posiadam dwa sine znamiona po jednym z doświadczeń paranormalnych,w którym to "cos" ściagalo mnie z łożka- mam je od ponad roku i nie wyglada na to,ze znikną.Ale nie boję się,muszę się przyzwyczaic,ze "lubią" mnie inne istoty.nie komentujcie,jezeli macie oczerniac...to stawia Was w bardzo złym świetle. Pozdrawiam
Ja z kolei powiem ci tak (a też rzekomo jestem indygo) - to jest niestety choroba, ale może nie do końca nazwałbym to chorobą, tylko pewnymi zaburzeniami, odchyłkami, które to lekarze w obecnych czasach określają właśnie słowem choroba.
Ja byłem zawsze inny, od dosłownie najmłodszych lat pociągało mnie do świata...no powiedziałbym innego, czułem że mam robić coś innego, że ten świat wydaje mi się inny, dziwny, oraz że muszę coś zmienić. Minęło wiele lat, ja się zestarzałem, ustatkowałem, próbuję wrócić do swoich korzeni i co widzę ? Ani nie mam żadnych uzdolnień, nic ze świata "ezo" mi nie zostało i wręcz same blokady mam pozakładane. Próbowałem samemu podciągnąć sie, szukałem mistrzów, pytałem, czytałem i wiesz co...? PO tylu latach doszedłem do wniosku że my indygo jesteśmy naprawdę p-nięci. Wybacz za słowo, ale tak właśnie nas postrzega obecna cywilizacja - mamy zaburzenia w mózgu, jesteśmy chorzy, z wyimaginowanymi oczekiwaniami, część z nas ma zdolności para/psy-xxx, ale to jest przypadek że je mamy (zasada przypadku). Ogólnie to bujamy w obłokach, mamy dziwne teorie, tylko że nic nimi nie zwojujemy obecnie, bo są poza logicznym rozumowaniem Kowalskiego, bądź, to nasze teorie są po prostu...chore.
Jakby ktoś chciał porozmawiać o indygo na PW to zapraszam, ale swojego zdania raczej nie zmienię - za dużo przeszedłem w życiu. JEdynie mogę pomóc odnaleźć się w tym obecnym świecie i pomóc ludziom "wyjść z błędu".
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych