o cholercia. kiedyś na wspólnych wagarach z kumplem postanowiliśmy się udać do opuszczonego domu gotowego do rozbiórki. wtedy on poszedł się odlać w krzaki, a ja postanowiłem wejść sam. wtem zobaczyłem na końcu ganku postać, męską, "cienistą"... możecie sobie wyobrazić jak szybko biegłem z powrotem. dodam, że owa postać unosiła ręce trzymając w nich coś, co przypominało nóż. i jakby wymierzała cios w powietrze...
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych