Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum

Historia dziewczyny, która znalazła się w toksycznej grupie


Dodano: 2005-03-08 21:23:53 · Wyświetleń: 32282
Zakładka Dodaj do zakładek · Udostępnij:  Facebook  Wykop  Twitter  WhatsApp
24-letnia oświęcimianka - Agata O. * tuż przed maturą wpadła w sidła sekty. Zaczęło się niewinnie - od spotkań w gronie jej członków, na które przychodziła ze swoimi znajomymi...

Zachwycona ich niecodziennym podejściem do życia, sypiących jak z rękawa prostymi receptami na kłopoty, zawiłe problemy, stresy, uczestniczyła w zebraniach sekty (że jest to grupa toksyczna nie uświadamia sobie do dziś) coraz częściej i chętniej. Przeszła, nie zdając sobie z tego sprawy, solidne "pranie mózgu", została "zbombardowana miłością" i przekonana, że jej dotychczasowe życie było puste, jałowe, snobistyczne. Jednocześnie wzbudzono w dziewczynie poczucie winy - żyła zawsze dostatnio, otoczona miłością rodziny, gdy tymczasem wielu nie doznało jej ze strony bliskich, klepało biedę, miało trudne dzieciństwo (awantury, alkohol w domu, noce spędzone na klatkach schodowych itp.). Przechodząc na tory myślowe sekty, Agata zmieniła swój stosunek do rodziców i wszystkich dotąd bliskich sobie ludzi, teraz traktowanych jak wrogów próbujących ograniczyć jej wolność. Oni - rodzice, była o tym przekonana, mają wobec swojego dziecka (to co, że już pełnoletniego!) tylko obowiązki, tzn. muszą zapewnić jej dach nad głową, "wikt i opierunek", ona - wyłącznie prawa - może robić co chce, przebywać z kim chce, wracać do domu, kiedy ma na to ochotę (wszak skończyła 18 lat!). Jeśli próbowali prośbami i groźbami przekonać córkę, że jest w błędzie, że postępuje źle i rani ich, ta perswadowała im, że szykanują ją za wiarę.

Funkcjonowała w sposób skrajnie niezdrowy, cały swój czas i energię poświęcając działalności, jaką narzuciła jej sekta. W pewnym momencie stała się wyalienowanym człowiekiem, zdolnym do rozmowy na jeden tylko temat - grupy i propagowanych przez nią wartości.

Jej oddaną członkinią stała się po zdaniu matury. Gdyby sekta całkowicie omamiła ją wcześniej, pewnie by nawet nie przystąpiła do egzaminu dojrzałości. "Zasługą" destrukcyjnej grupy było przecież to, że zrezygnowała z planowanych od dawna studiów, mimo zdanych już wcześniej egzaminów. Nie jedyną, jak się później okazało...

Aby Agata nie odczuwała pustki po skończeniu szkoły, znaleziono jej pracę kilkadziesiąt kilometrów od Oświęcimia. Codziennie docierała na miejsce pociągiem - wyjeżdżała rano, wracała w późnych godzinach wieczornych. Początkowo, przez 2 tygodnie zatrudniana była za darmo (nazywało się to "przyuczanie się do zawodu"), potem za marne grosze. Agacie tłumaczono, że praca ma przynosić zadowolenie, pieniądze nie są najważniejsze. Zresztą, w razie trudności, choćby finansowych, może przecież liczyć na tych, którzy jej nigdy nie zawiedli (czyli członków grupy). A poza tym są rodzice, którzy mają obowiązek zapewnić córce utrzymanie, a tzw. kieszonkowe ma dzięki pracy.

Po 6 miesiącach, mimo wszystko, zrezygnowała z zajęcia. Sekta, aby utwierdzić dziewczynę w przekonaniu, że o nią dba, dała jej na to kolejne dowody. Nakłoniła Agatę do zerwania kontaktów z rodziną, zapewniła mieszkanie u leciwej, obłożnie chorej kobiety, którą miała się opiekować w zamian za locum (na jedzenie musiała zarabiać dobrymi uczynkami, czyli sprzątaniem, myciem okien u osób w hierarchii sekty stojących dużo wyżej niż ona sama). Opieka toksycznej grupy nad dziewczyną sięgnęła jeszcze dalej, bo... roztoczona została na układy damsko-męskie. Znaleziono jej chłopaka, a właściwie mężczyznę 23 lata starszego od niej, schorowanego, który początkowo spełniał rolę ojca, a z czasem stał się potencjalnym kandydatem na męża. Po kilkumiesięcznym okresie znajomości skojarzona para wzięła ślub i wyjechała z miasta. Gdzie są, co robią - nie wie nikt. Świat Marii i Antoniego O. - już po wcześniejszych przeżyciach dostarczonych przez córkę - chwiejący się dotychczas, teraz legł w gruzach. W błędzie jest jednak ten, kto sądzi, że rodzice wykreślili ją całkowicie ze swojego życia. Nie. Kochają swoją jedynaczkę nadal i ciągle wierzą, że kiedyś opamięta się, zrozumie swój błąd i powróci do nich z wyimaginowanego, zbudowanego przez sektę świata do normalności...

Ona, chociaż o tym jeszcze nie wie, została przez toksyczną grupę okaleczona psychicznie. Stała się jedną z ofiar psychomanipulacji dokonanej przez "bezinteresownych" werbowników - dobroczyńców. Uległa działaniom destrukcyjnej grupy, a teraz sama włączyła się w jej "misję". Skrzywdziła, głęboko zraniła, nie tylko siebie, ale i swoich najbliższych.

*

Mówi się, że w Oświęcimiu grupy parareligijne nie funkcjonują, że sekty nie wysunęły tutaj swoich macek, co jest oczywiście wierutną bzdurą, a czego dowodzi choćby wcale nieodosobniony przypadek Agaty. Historia tej dziewczyny jest autentyczna, celowo jednak pominęłam nazwę sekty, do której dziewczyna została wciągnięta.

Temat sekt, grup toksycznych, destrukcyjnych - obojętnie jak je nazwać, pojawia się w mediach bardzo często. I dobrze, tyle że rzadko kiedy, oprócz adresów placówek, które mogą pomóc ofiarom sekt ("Oświęcimski Chemik" nr 8 /2001, art. "Wyrwałam się ze szponów sekty") mówi się, jak zapobiec lub pokonać problemy związane z metamorfozą bliskiej osoby, dokonującą się pod wpływem wyrafinowanych, stosujących głęboko nieetyczne metody i techniki manipulacji ludzi, jak postępować wobec bliskich, którzy choć z pozoru zachowują się normalnie, tzn. nie uciekają z domu, nie medytują, nie odprawiają podejrzanych misteriów itp., to jednak z każdym dniem psychicznie, pod wpływem nowych znajomych, oddalają się od rodziny.

Ojciec Jacek Gałuszka - dyrektor Dominikańskiego Centrum Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych w Polsce - radzi członkom rodzin, w których pojawił się "toksyczny" problem, by reagowali - i to jak najszybciej - zgodnie ze swoimi odczuciami, nie tłumili ich w sobie, otwarcie napiętnowali parareligijne grupy, podsuwali "zagrożonym" materiały na ten temat, dostarczali przykłady osób, które zostały przez nie wykorzystane czy wręcz zniszczone. Poza tym, twierdzi ojciec Gałuszka, o psychomanipulacji, sposobach obrony przed nią trzeba mówić "na okrągło", szczególnie zaś w tych domach, gdzie są dzieci i młodzież. Jeśli nic na temat psychomanipulacji nie wiemy, jesteśmy wobec niej bezbronni, łatwo możemy stać się jej ofiarami. Jeśli ktoś nas zawczasu ostrzega, wiemy na co jesteśmy narażeni, jakie są chwyty manipulacyjne - stajemy się ostrożniejsi w kontaktach z osobami, które na siłę chcą się z nami zaprzyjaźnić, przewrócić nasz dotychczasowy świat do góry nogami w imię "jedynie słusznych" wartości, wykreowanych przez liderów toksycznych grup.

Ich członkowie są jak nałogowcy - sami spróbowali, wciągają innych, wybierając przy tym jednostki słabe psychicznie, podatne na wpływy, przeżywające jakieś problemy lub też... żądne wrażeń.

Z uzależnieniem trzeba zerwać natychmiast - im szybciej się to zrobi, tym lepiej dla zainteresowanego. Agacie na razie się to nie udało, ale może jeszcze nie wszystko stracone?

Mirosława Pierko

* Personalia zmieniono

Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
  • asiekk
    (2008-05-11 16:32:34)
    | 👮 raport

    przerazające...mialam stycznaosc z sekta(chyba), kiedy na ulicy spotkalam dwie dziewczyny w wieku ok.18 lat,w dlugich do kostek spodnicach, torbac na ramie i z plakietkami "siostra Joanna" i "siostra urszula"...nie wiedzialam o co chodzi,ale siostra(ta prawdziwa, MOJA :P) powiedziala, ze to "sekciary". wystraszylam sie...


    | Odpowiedz



  • Ivellios
    (2008-05-12 00:15:57)
      📧 pw | 👮 raport

    Mogłaś trafić na mormonki. Mormoni często noszą takie plakietki (wiem bo pod Skarbkiem w Katowicach pełno ich jest)


    | Odpowiedz



  • AviMoralez
    (2008-07-05 23:31:12)
    | 👮 raport

    biedna, biedna dziewczyna, naprawdę jej współczuję. Mi kiedyś też znajomy proponował spotkanie w grupie, która ma "pomagać" w codziennych problemach towarzyskich, szkolnych i Bóg wie jakich jeszcze. Ale mu powiedziałam żeby się wypchał i od tamtego czasu go nie widziałam (było to ponad rok temu)


    | Odpowiedz



  • Fuchs
    (2008-08-28 15:12:00)
    | 👮 raport

    Jezeli to wszystko prawda a jestem w stanie w to uwierzyc to na prawde wspolczuje dziewczynie. Strach pomyslec ze jedni w tym samym czasie bawią sie a inni przezywają koszmary...tak nie powinno byc.


    | Odpowiedz



  • mlamla
    (2008-09-10 12:52:09)
    | 👮 raport

    świat schodzi co raz bardziej na psy. ludzie nie wiedzą o co chodzi tak naprawdę w tej grze jakim jest życie.. życie traci sens.. [ja równiez miałam styczność z grupami toksycznymi .


    | Odpowiedz



  • bombolada
    (2008-09-16 05:22:34)
    | 👮 raport

    wrrrr ludzie to maja niezle wizje nudzi im sie czy co ??!! na lep normalnie mnie tez chciano wkrecic abym bylam swiadkiem jahwe no i oczywiscie nie udalo sie tego dokonac bo kazalam im sie wypchac i pzredstawilam swoje poglady z nimi trzeba krotko wiadomo :P


    | Odpowiedz



  • Napek
    (2008-10-07 23:59:27)
    | 👮 raport

    Tekst w moim odczuciu kiepski, właściwie nie poparty żadnymi szczegółami. Taka historyjka o niczym.


    | Odpowiedz



  • AAA
    (2008-10-27 13:45:17)
    | 👮 raport

    Dziwi mnie naiwność ludzi. Ja kiedyś lubiłem chodzi na spotkania organizacji, które można nazwa sektami. Jednak nigdy to nie wykraczalo poza sferę nazwę to "sondażową". Mówi się, że sekta może każdego wciągnąć. Nieprawda ! To odemnie zależy. A ci, który wciągnie mają słabą konstrukcję psychiczną. Co do mnie to znalazłem rozwiązanie na szczęśliwe życie. Po prostu kąpię się w jeziorze, w lecie ponad 2 godz. w ziemie pół godziny. Nigdy tego nie opuszczam. Z tym, że jak jest lód na jeziorze to zamiast tego jeżdżę na rowerze. Efekty znakomite. Doskonale śpię, na nic nie choruję, skończył się reumatyzm. Tyle, że końcówka po kapieli jest dość trudna. Np. 25 październiaka 2008 na pomoście był lód wiec temp. wody mogła być zbliżona do zzera. Jak wracałem rowerem kilka kilometrów do domu to miałem "drżączkę", trudno było też wlożyć rękawiczki. Pływanie - to jest rada dla wszystkich "zagubionych". Po cholerę spotykać się w jakis "uszczęśliwiających" organizacjach. Chlup do wody, to jest to. Najpierw jednak rok hartowania się pod prysznicem. Chciałbym jeszcze zwrócic uwagę na celową dzialalność dezinformacyjną lub po prostu chamstwo ze strony kościoła. Wrzuca on wszsystko do jednago worka. I te "prawdziwe" sekty i np. Świadtkow Jechowy. Kiedy widzę ich religijne zaangażowanie (dwie panienki mnie odwiedzaja i sobie rozmawiamy) to, że ludzie ci nie popełniają przestępstw, czego nie można powiedzieć o wyznawcach jdynie sluszneej religii, szlag mnei trafia. Dodam, że jestem ateistą, nie więrzę w Jezusa, Allafa itd. Uważam, że religia przyczyniła się do śmierci milionow, sorry, miardów ludzi, którzy zgineli w wojnach.


    | Odpowiedz



  • NM_ONE
    (2008-11-16 22:27:15)
    | 👮 raport

    Niestety smutne ale prawdziwe,jednak znam niestety dużo gorsze przypadki np: samobójcze,gwałcicielskie lub takie których członkowie uważali że są jednością z kosmosem i jakiś ich guru z zaświatów nimi kieruje.By mogli osiągnąć całkowitą jedność ze światem musieli się zabić,wszyscy popełnili zbiorowe samobójstwo!


    | Odpowiedz



  • dwdsdsd
    (2008-11-28 09:52:04)
    | 👮 raport

    poprostu ta dziewczyna dala sie wciaganac bo byla ufna nawet bardzo i wierzyla ze to sa mili ludzie i nic jej nie zrobia(pranie mozgu)ja bym sie w zyciu nie wciagla :D ja zawsze robie co chce :>


    | Odpowiedz



  • kasia
    (2008-12-14 10:47:51)
    | 👮 raport

    moja córka od kilkunastu lat jast w sekcie,nie mamy z nią tez zadnego kontaktu,nawet wnuczce zabroniła się z nami widywać.To przykre ale przeslismy nad tym do porzadku dziennego ,w koncu kobieta ma juz 35 lat.


    | Odpowiedz



  • jacek_krak
    (2009-01-06 17:23:20)
    | 👮 raport

    Chciałem się skontaktować w osobistej sprawie z ojcem Jackiem Gałuszką, ale nie mogłem znaleść do niego kontaktu. Dzwoniłem do Centrum Dominikańskiego, ale nie podano mi kontaktu. Mieszkam w Krakowie. Czy ktoś wie gdzie spotkam ojca Gałuszkę??


    | Odpowiedz



  • Paul 023
    (2009-01-31 20:27:29)
    | 👮 raport

    Kto wie czy to nie chodzi o świadków jehowy. Jestem z Oświęcimia. Nie wiedziałem o tym, że tak było. Dopiero dziś przeczytałem o tym.
    Świadkowie Jehowy oczywiście, że manipulują byłem w tej organizacji.
    Na szczęście nie miałem tam chrztu :)
    Opuściłem już dawno szeregi tej sekty.


    | Odpowiedz



  • IceMann
    (2009-02-05 14:36:12)
    | 👮 raport

    Sekty sa niebezpieczna i stwierdzam to z cala pwenoscia, trzeba uwazac nie ma co. Ale czy Swiadkowie Jehowy sa sekta i sa niebezpieczni? No ludzie smiech na sali. Poczytajcie sobie czym jest SEKTA i zglebijcie sobie kim sa SJ a dopiero pozniej sie wypowiadajcie. Ja rozmawiam z SJ i co moge powiedziec na ich temat; chodza od domu do domu i glosza ewangelie, rozdaja czasopisma biblijne i mowia o Bogu. Posiadaja rozlegla wiedze Biblijna i to im trzeba przyznac... no ale to juz osobny temat...


    | Odpowiedz



  • ciehan
    (2009-02-23 00:04:30)
    | 👮 raport

    Ci ktorzy ulegli tego typu organizacjom na pewno bardzo dobrze zdawali sobie sprawe z ich istanienia i do czego prowadzi przylaczenie sie do nich...W manipulacji chodzi o pozbawienie czlowieka swiadomosci bycia manipulowanym, a co do dziewczyny do szczerze wspolczuje... stala sie ich marionetka


    | Odpowiedz



  • Mała
    (2009-07-13 12:15:48)
    | 👮 raport

    Takie sekty są po prostu chore! Ale trzeba pomagać, gdy się o czymś takim wie. Miałam znajomą na GG, która wpadła w "uszczęśliwiającą" sektę. Razem ze znajomymi z GaduGadu udało nam się ją z tego wyciągnąć, ale teraz nie utrzymujemy ze sobą kontaktów. Powiedziała, że wciągnięto ją w to przez Epulsa. Ludzie, mnie to przeraża!!!


    | Odpowiedz



  • fantasmagoria
    (2009-07-23 13:12:01)
    | 👮 raport

    No no medytować każdy może:P I tak dobrze że się o tym mówi, gorzej gdyby zrobiono z tego taki temat tabu, a co do tej dziewczyny no to wątpię żeby akurat jej się udało 'wyrwać'... Jeśli ona nie będzie chciała to chyba nikt nie da rady jej pomóc:(


    | Odpowiedz



  • lejos4
    (2009-08-28 23:05:48)
    | 👮 raport

    chciałbym jednak wiedzieć jaka to sekta


    | Odpowiedz



  • Ruskof
    (2009-10-29 20:42:39)
      📧 pw | 👮 raport

    Zgadzam sie z AAA a dokladniej-jak sie robi sport,to sie meczy,i nie ma sie czasu zeby myslec o ***ach :P
    A do
    "NICK" napisał:

    Ivellios
    -Widze ze jestesmy z tego samego miasta :) :)

    Naiwnosc ludzi powoduje ze wciagaja sie w rozne organizacje,tak chca pomocy ze nieumyslnie robia to co im sie powie,niechby sie jej powiedzieli zeby skoczyla,to sie spyta z ktorej wysokosci...Zrobie wszystko zeby w zadne sekty nie wchodzic i nie sluchac ich ******** :)


    | Odpowiedz



  • mmmm....
    (2010-01-07 16:28:42)
    | 👮 raport

    Aż dziwnie sie czyta, że w moim mieście w moim spokojnym Oświęcimiu sekta. Ale no cóż, pewnie są, ale mialam takie szczescie ich nie spotkać. Chyba, że to faktycznie Jehowi jak ktoś napisał, bo tu tego pełno. Codziennie ulotki w drzwiach i zaczepianie na ulicy, nie mam nic do nich, ale wkurzają mnie już z tym nagabywaniem ja nikogo do swojej wiary nie namawiam


    | Odpowiedz



  • rebeliaglogow.digart.pl
    (2010-10-13 12:14:36)
    | 👮 raport

    Rzygam czytając posty ludzi, którzy opierają się na bredniach. Jestem ateistą ,ale mój szwagier jest świadkiem jechowy...spotykamy się normalnie przy piwku i rozmawiamy o życiu, o codziennych problemach. Nikt nikogo do niczego nie namawia! Nie pier*** więc głupot o ludziach, których nie znacie. Marudzicie,że chodzą do domów? A jezus jak nauczał? zapier*** na osiołku od miasta do miasta i nauczał. Co robi kościół katolicki? nic! pasibrzuchy czekają na ogolenie owieczek i wystawiają łapska do całowania w złoty pierścień!
    Co do historii tej dziewczyny....historia nie poparta żadnymi faktamia,le nawet gdyby to się wydarzyło...teraz dużo się mówi o wyłudzeniach itd. nie nazywałbym tego sektą ,a grupa cwanych skur** ,którzy wykorzystują naiwność ludzi. Tam nie ma kultu religijnego. Prędzej sektą nazwałbym ludzi od krzyża czy radia maryja. Oni są gotów poświęcić swoje życie (to akurat ich sprawa)ale również innych!
    pozdrawiam. Rebel


    | Odpowiedz



  • piotr
    (2010-11-12 00:32:10)
    | 👮 raport

    To świadkowie, opis idealnie pasuje do nich. wiem kim są i jak działają, wyłapują ludzi ze słabą psychiką. moja matka i siostra są świadkami, ja, mój brat i ojciec dawno już uciekliśmy z tej sekty.


    | Odpowiedz
    • lojalna
      (2016-05-01 22:49:06)
      | 👮 raport

      moi rodzice sa swiadkami jehowy i zyja zupełnie normalnie. maja znajomy spotykaja sie z rodzina. staraja sie zyc godnie i zgodnie z zasadami biblijnymi. ludzie opamietajcie sie zanim kogos oczernicie.

      Odpowiedz





  • riefenstahl
    (2011-01-07 18:55:58)
    | 👮 raport

    @piotr "opis idealnie pasuje do nich" hahah, przyznaj się, że nie wyrobiłeś żyjąc tak uczciwie jak oni i teraz na nich nalatujesz. Bo zwykle tacy właśnie tego typu bujdy na resorach opowiadają.


    | Odpowiedz



  • Al390
    (2011-02-04 21:44:57)
    | 👮 raport

    Otóż to, riefenstahl, moja nauczycielka jest Świadkiem Jehowy, jest to bardzo miła, sympatyczna ale i rzeczowa kobieta, z którą bardzo lubię porozmawiać w kwestiach wiary (jestem katolikiem), a z tego co wiem od niej i książek o owej religii mam pewne pojęcie, ile trzeba mieć cierpliwości i samozaparcia, by zostać ŚJ. Do tego dochodzi czynny udział w głoszeniu swej religii i świetna znajomość Pisma Świętego (nie chodzi mi o biblie dla dzieci, którą niektórzy katolicy[młodzież] uważają za PŚ), to cechy, które sprawiają iż są bliżej Boga niż większość katolików, którzy tylko mówią, że wierzą, ale skądś się musiało wziąć tak często słyszane "wierzący, ale nie praktykujący". ŚJ modlą się praktycznie codziennie, dziękując Bogu za dobrze miniony dzień, a w mojej wsi (1300 osób) jakaś setka jest w niedziele w kościele, a co dopiero pomodlić się w domu...


    | Odpowiedz



  • byłem, zobaczyłem, zwyciężyłem
    (2011-02-06 07:57:58)
    | 👮 raport

    Kiedy miałem 14 lat, zacząłem studiować biblię ze ŚJ. Z natury byłem nieśmiały, więc nie wytrzymałem wymogu głoszenia. W doktrynie ŚJ kto pozna i odrzuci Prawdę, nie zostanie zbawiony. Jako 15-latek uwierzyłem w to. Kiedy zaczynałem, byłem najlepszym uczniem w szkole. Po odejściu od ŚJ straciłem sens życia. Wpadłem w depresję, która trwała 10 lat. Straciłem najlepsze lata swojego życia, szansę na szkołę, studia, pracę i normalne życie. Dopiero w wieku 25 lat zacząłem wracać do życia. Przez 10 lat od odejścia próbowałem wrócić 2 razy do ŚJ, bez powodzenia. Byłem od nich uzależniony psychicznie. Wierzyłem, że to co mówią, jest prawdą (ich interpretacje biblii są przekonujące i sprawiają wrażenie logicznych). Dziś jestem wolny. Tydzień temu nawet zaprosiłem jedną parę do domu, by porozmawiać z nimi. Zadałem im kilka pytań, na które nie potrafili odpowiedzieć. To mi wystarczyło.
    Nikt mi nie powie, że ŚJ nie jest sektą (tak jak KRK zresztą), i że nie ma destrukcyjnego wpływu. Potrafią mówić i widzieć tylko pozytywy (zerwanie z nałogami, przestępczością, etc) ale nie widzą spustoszenia, jakie czyni ta wiara. Wiara w monopol na prawdę...


    | Odpowiedz



  • Pozareligijne wsparcie ofiar sekt
    (2011-02-06 08:07:10)
    | 👮 raport

    W Polsce brakuje pozareligijnych ośrodków wsparcia dla ofiar sekt. 95% z takich ośrodków są katolickie lub wywodzą się z organizacji katolickich. Nie rozumiem dlaczego tak jest. Tzn rozumiem z punkt uwidzenia KRK - zbłąkana owieczka wraca do swojego stada, do którego została wcześniej włączona bez woli i świadomości (chrzest niemowlęcia) i przeszła odpowiednią indoktrynację (katecheza). Z punktu widzenia wolności jednostki korzystanie z pomocy grupy związanej z inną religią jest nierozsądne. Państwo zamiast wspierać ośrodki pozareligijne wiąże się z ośrodkami katolickimi. Chyba zapomnieliśmy, że KRK też na początku było sektą. Ba, jeśli spojrzeć na definicję sekty (hierarchia, nieomylny guru, indoktrynacja, prześladowania innowierców itd) to KRK też można zaliczyć do sekt.


    | Odpowiedz



  • Jan
    (2011-03-07 12:32:57)
    | 👮 raport

    Osobiście nie widze najmniejszej różnicy miedzy sekta a kosciołem, np. katolickim. Cytując znaną definicję, kosciół, to sekta, której sie udało. Proszę poczytać co się dzieje w klasztorach, jakie pranie mózgów. Ja z radością spotykam się z dziewczynami, które przychodza czasem do naszego bloku. ROzmowia sie miło, ale NIGDY nie chciałbym wejśc do żadnej takiej struktury, ponieważ nie mam zamiaru tracić czas na bzdury związane z jakąkolwiek religią. Sytuacje opisywane czasem dot osób, które w to wpadłyu przyjmuję ze zrozumieniem. Zawsze znajdzie sie 10 procent populacji, które dadzą się omamić.


    | Odpowiedz



  • Stella189
    (2011-06-02 16:37:22)
    | 📧 email | 👮 raport

    Świadkowie Jehowy to nie jakaś tam sekta,mam z tymi ludżmi częsty kontakt i jakoś nie czuję sie pokrzywdzona przez to że czasami się z nimi spotykam.Oczywiście przeciągnąć się nie dam,z a dużo ograniczeń by to spowodowalo w moim życiu a i w wielu kwestiach sie z nimi nie mogę dogadać.Ale podoba mi sie ich poważne traktowanie wiary w Boga i tak naprawdę-żaden katolicki ksiądz nie przybliżyl mi obrazu Stwórcy tak jak oni,za co im dziękuję.Z buddystami tez sie kiedyś bratałam ale nikt na mnie nie wywierał żadnych presji-oni wyznają zasadę-żyj jak chesz i daj życ innym.Co do innych sekt-omijam je na odleglość.


    | Odpowiedz



  • Ja
    (2011-12-25 09:48:39)
    | 👮 raport

    Albo piszcie jaka to "sekta" czy grupa albo nie piszcie wcale, bo często to co się bierze za sektę destruktywną jest normalną grupą medytacyjną inaczej myslącą niż chrzescijanie. Oczywiście zawsze możebyć tak, że ktoś trafi do pokręconych psychopatów.


    | Odpowiedz



  • Emil
    (2012-08-29 01:05:43)
    | 👮 raport

    To straszne, ja także jestem nękany przez sekty, i to w dodatku moja mama chodzi co niedziele do jednej z siedzib sekciarzy, a nawet jeszcze gorzej ! Moi rodzice raz w roku w ramach sekciarskiego rytuału zapalają świeczkę i wpuszczają obcego mężczyznę w czarnej szacie do domu. Ludzie strzeżcie się przed sektami


    | Odpowiedz



  • ksawerek
    (2014-04-10 00:09:48)
    | 📧 email | 👮 raport

    w tym kraju wszyscy sobie szukają frajerów żeby ich w coś wciągnąć i wykorzystać do cna.Najlepiej to samemu otworzyć jakieś wyznanie głosić treści paranormalne które nie są sekciarskie i kłamliwe.


    | Odpowiedz



Dodaj komentarz
Twój nick:
E-mail (opcjonalnie):
Komentarz:



Powiadamiaj o odpowiedziach na mój komentarz
(wymagany email):

Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.

Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Tagi
Inne artykuły
z działu
SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI
PROGRAM NA DZIŚ
WESPRZYJ
RADIO PARANORMALIUM
POLECANE KSIĄŻKI
NAJNOWSZE FILMY
Arkadiusz Miazga
Czas Tajemnic - blog Damiana Treli
Forum Portalu Infra
Głos Lektora
Instytut Roberta Noble
Księgarnia-Galeria Nieznany Świat, księgarnia ezoteryczna, sklep ezoteryczny, online, Warszawa
Paranormalne.pl
Player FM
Portal Infra
Poszukiwacze Nieznanego. Blog Arkadiusza Czai
Poznajemy Nieznane
The Monroe Institute Polska
UFO-Relacje.pl - polska baza relacji o obserwacjach UFO
Skontaktuj się z nami
tel 32 7460008 tel kom. 530620493 Skype radio.paranormalium.pl E-mail: radio@paranormalium.pl Formularz kontaktowy Polityka prywatności
Copyright © 2004-2024 by Radio Paranormalium