Moja siostrzenica jest bardzo mała, ma 1,5 roku i waży 7 kilo, siostra wiele z nią spędziła czasu u różnych lekarzy itd.,tak naprawdę nikt nie wiedział co jej jest.. Strasznie to przeżywała, ale muszę pokazać jej ten link,aby zobaczyła, jakie problemy mają inni ludzie.. Współczuję i cieszę się, że ją tak kochacie i macie tak wiele sił !!!!!
To miłe że kierujesz podziw i współczucie do rodziców Brooke , ale nie oszukujmy się- szansa na to ze przeczytają ten artykuł i go zrozumieją jest mniejsza niż na wygrana w Lotto :P. ale miło z twojej strony. Co do artykułu: No skoro tylu lekarzy, specjalistów nie mogło rozwikłać zagadki jej "schorzenia" to rzeczywiście sprawa jest zaskakująca. W temacie artykułu jest napisane, "Zatrzymana w czasie"(...). mnie , tak jak myślę większości tym którzy przeczytali artykuł nie wydaje się że to zatrzymanie w czasie. Widać to nie choroba, lecz nie wiem jak to inaczej nazwać. Gdy przeczytałem temat artykułu, myślałem że nie powinien mieć tutaj miejsca, bo choroba (taka jaka opisuje mój przedmówca) nie jest niczym paranormalnym, lecz kiedy wgłebiłem sie w treśc artykułu zmieniłem zdanie. Pozdrawiam!
Tak mi teraz przyszło do głowy że jeżeli ona się rozwija jak normalny człowiek (bo w artykule jest napisane że nie potrafią znaleźć nigdzie przyczyny choroby) tylko znacznie wolniej. To może ona też wejdzie w kolejną fazy rozwoju ale zamiast czekać normalnie parę miesięcy ona czeka parę lat mogła by pożyć nawet z 500 lat. Oczywiście to tylko takie moje przemyślenia xD
Bardzo ciekawa jest również teoria odnalezienia powodu tej przypadłości, ponieważ to rzeczywiście może pomóc w odkryciu "wiecznej młodości".
Jeśli jest tak, że ona będzie żyła bardzo długo w związku z tym, że bardzo wolno się rozwija (chociaż sam nie wiem, ponieważ było wspomniane w artykule, że była w związku z tą przypadłością bardzo chorobiliwa) to jest to bardzo optymistyczna wersja, ponieważ medycyna wtedy w takim czasie z pewnością byłaby zdolna rozwikłać tą zagadkę (patrząc na prędkość rozwoju cywilizacji obecnie).
Kiedyś w TV oglądałem program o właśnie takich zatrzymanych w czasie dzieciach i nastolatkach. Było ich tam około 10 i każde z nich miało tyle wzrostu i wagi co roczne dziecko.
podziwiam was za to co robicie ze macie tyle cierpliwosci ze przede wszystkim ze ja tak kochacie niejedni rodzice oddali by dziecko wiedzac ze ma takie problemy ze zdrwoeim a wy poprosu ja kochacie taka jaka jest. gratuluje jej tak wspanialej rodziny i zycze powodzenia w szukaniu odpowiedzina wsze pytania
Witam. Jestem Vladyslaw Kolebov , słynny endokrynolog papilarny stawów.Dla rozwiania wątpliwości : pochodzę z Rosji lecz bardzo dobrze znam język Polski . Dziwi mnie to, że specjaliści nie znaleźli odpowiedzi na problem Brooke. Jest to oczywiste. Jak wiadomo , każdy człowiek ma 206 kości , przy czym 124 to kości stawowe , 76 to kości tzw. " właściwe " a 6 pozostałych, to kości adaptacyjne. Dzielą się one na : adaptacyjne ruchowe ( jest ich 4 ) i adaptacyjne wzrostowe ( jest ich 2 ). Problem tkwi w kościach adaptacyjnych wzrostowych. To w nich zachodzą procesy stymulacyjne , które sprawiają że każdy człowiek rośnie, zależnie od genów.Natomiast u Brooke, ten proces zanikł do stopnia, że można go określić mianem zaburzenia procesów stymulacyjnych kości adaptacyjno wzrostowych ( ZPSKAW ).Mogło to być spowodowane nierozpoznaną nadwrażliwością kości adaptacyjnych ruchowych u jej sióstr lub rodziców, które są bardzo mocno związane z kośćmi adaptacyjno wzrostowymi. Narazie nie znaleziono lekarstwa na te, przyznam, dość rzadkie zaburzenie kostne.Myślę że w ok. 80 % właśnie zaburzenie procesów stymulacyjnych wzrostowych w kościach adaptacyjno wzrostowych stanowi problem Brooke. 20 % może się wiązać ze zwyrodnieniami stawowymi, najpewniej stawów szyjnych i kończyn.Ależ się rozpisałem, żegnam i pozdrawiam !
Ponoć osoby które rodzą sie kalekami. Jest to ich dobrowolna pokouta za popelnione samobójstwo w poprzednim życiu w celu zbawienia duszy. Tak tylko słyszałem. W koncu Bóg by tak dla zabawy nie dopuscił do męczenia sie własnych dzieci. Więc musi być w tym jakiś cel. Ta teoria dla mnie ma sens.
nostradomo , raczej mi już nie odpiszesz ale na twój post.... Bóg najpierw musiał by istnieć a jak już istnieje to popełnia dużo błędów , jest omylny nie wie wszystkiego jak twierdzą klechy i biblia i nie ma współczucia niestety , ja w takiego Boga jak to biblia opisuje nie wierzę bo to fikcja literacka (natomiast była jakaś siła czy to Ewolucja czy inżynieria genetyczna która dała nam życie) zresztą kto ma otwarty umysł potrafi sam myśleć i czytał biblie ten wie o czym mówię , co do tematu to szczerze współczuję rodzicom a zwłaszcza tej małej taki los nie powinien nikogo spotakć a zwłaszcza dzieci .
A ja w tej całej historii i nie rozumiem jednego.. dziewczynka nie mówi, w zasadzie nie chodzi, a oni jednak ocenili jej wiek umysłowy na 6 miesięcy? Na jakiej podstawie? A może ona jest znacznie inteligentniejsza, niż im się wydaje? Dziwię się trochę rodzicom, że nie próbowali złamać bariery oddzielającej Brookie od świata.. Skoro podstawowych znaków z języka migowego nauczono szymapnsa [Nim Chimpsky] to przy odpowiedniej cierpliwości, Brookie też by się pewnie dało nauczyć.. A tak w ogóle to ta historia przypomina mi "Blaszany bębenek" Güntera Grassa..
W sumie jak patrzę na to zdjęcie, kiedy ona ma 16 lat, to przypomina mi się taka choroba, która w sumie ma niewiele wspólnego z tym przypadkiem, bo polega na tym, że procesy starzenia się (rosnącej entropii, czyli "chaosu" w organizmie... ale nie chcę się tutaj na ten temat rozpisywać, żeby nie odchodzić od tematu) są na tyle przyspieszone, że chorzy umierają w wieku kilkunasty-dwudziestu lat, wyglądają jak dzieci w ich wieku, tyle, że są pomarszczeni itd. No takie stare dzieci. Naszło mnie takie skojarzenie, jak popatrzyłam na to zdjęcie, gdzie ona ma 16 lat, ponieważ jej twarz tam nie wygląda na twarz rocznego-kilkuletniego dziecka... To mi każe myśleć, że ona raczej nie będzie żyła dużo dłużej, niż inni ludzie, albo nawet krócej.
Ps. osoba, która przedstawiła się jako "Vladyslaw Kolebov , słynny endokrynolog papilarny stawów" prawdopodobnie nie istnieje, internet nic o kimś takim nie wspomina ;)
Na naszej planecie istnieje gatunek meduzy który może teoretycznie żyć wiecznie. Piszę teoretycznie bo dopóki dop ktoś jej niee zje albo zabije. Sprawdźcie sobie Turritopsis nutricula.
Dla mnie nie jest to niczym nie zwykłym, jest ( ( ja to tak określam ) pewien rozdaj karłowatości w znacznym stopniu. Mogą też być inne choroby tak jak np, że nie mogła jeść i musiał mieć kroplówkę.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych