Po tych wszystkich odcinkach zastanawia mnie dlaczego do tej pory autor nie podał żadnego nazwiska. Oficerowie, lekarze, dziewczyny... Podobnie nazwy urządzeń i dzieła artystyczne wymyślone w hipnozie przez autora jakoś nie mają konkretnych nazw.
Nazwiska i nazwy owszem, padają, jednak na prośbę autora w wersji czytanej są pomijane (nie wiem czy zauważyłeś te fragmenty gdy nagle na sekundę lub dwie zapada cisza, czy te różne "firma Z." i podobne wynalazki - prośbę o wycięcie tych nazw odebrałem tuż przed zmontowaniem tego odcinka, stąd takie "wyciszanie na kolanie"). Po prostu tak zażyczył sobie autor, usprawiedliwiając to problemami, jakie mogą wyniknąć z szerszego rozpowszechniania pewnych informacji, związanych np. z przedsiębiorstwami, które istnieją i działają do dziś.
Autor pomija szczegóły techniczne działań operacyjnych, pisze, że coś się robi, ale nie pisze, jak to się robi? Np. jak można zahipnotyzować człowiek tak silnie, jak to opisuje (hipnotyzerzy sceniczni lub terapeutyczni, nie uzyskują takich efektów). Jak można człowiek zabić myślą? Konkretnie, jaki jest algorytm działań, jaki składniki przepisu? Na czym polegają urządzenia techniczne używane do manipulacji ludźmi, o których wspomina? Ja zdaję sobie sprawę, że autor był przedmiotem, a nie podmiotem tych działań operacyjnych, nie wie więc wszystkiego, ale czegoś może się domyślać, a nie opisuje nic z aspektów technicznych tych działań.
Widocznie autor nie chciał, aby ta wiedza wpadła w niepowołane ręce. Bo przecież nie ma kontroli nad tym, kto czyta jego książkę. Albo wie, co się dzieje, ale nie do końca zna mechanizmy takich działań.
Kurcze, aleź się tego wybornie słucha! Czytane przez Ivelliosa i z tym podkładem ma to mega specyficzny klimat ;) Pytanie do Ivelliosa - rozumiem, że autor sam się z Tobą skontaktował? Prowadzisz z nim jakąś konwersacje? Pozdrawiam i czekam na kolejne części! PS. Najlepsze Lektury Paranormalium jak do tej pory... ;)
zamień "służby specjalne" na "ufonauci" i masz Pana Pająka a jak zamienisz na "reptylianie", to masz opowieści dziwnej treści niczym u Karli Turner albo innego Icka. Średnia wartość poznawcza tego, bo loty to niezłe.
Oprócz opowieści podczas spotkań typu konferencje są też rzetelnie udokumentowane badania. Wrzucanie wszystkiego do jednego worka na nic nie odpowiada i zachęca tylko do zniechęcenia bliższemu przyglądnięciu się tematowi. Być może któraś z przyszłych debat ufologicznych podejmie temat przypadków mieszanych, czyli osób które będąc uprowadzone przez rzeczywiste UFO, były następnie uprowadzane przez wojsko/służby specjalne z zaaranżowanym przebraniem kosmitów. Różnice pomiędzy jednymi i drugimi są znaczące: pierwszych prawdopodobnie nie obchodzi to co ofiara o nich myśli, a drudzy robią to tak, żeby podczas zeznań/wspomnień wyszło, że to ich działania czyli typową operacje psychologiczną, a przez to niejako zaprzeczyć istnieniu kogoś, kogo pojawienia nie są w stanie kontrolować. Nie żebym coś reklamował ale za kilka złotych można kupić metaanalizę tego typu przypadków allegro.pl/listing?string....
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych