To już ostatni raz wysychałem audycje "teoria spiskowa". To nie teoria spiskowa, to rozmowa ze słuchaczami na rozmaite tematy, tylko nie na temat. Szkoda! pierwsze audycje teorie spiskowe były naprawdę super.
Pierwsze 1.5h audycji można przewinąć bo to pogawędki Clouda ze swoim kolegą oraz SS, niestety zupełnie nie na temat. Później również niewiele lepiej, prowadzący zmienia zdanie nt. imigrantów co parę audycji. Teraz tylko nieliczni są "OK", a jeszcze kilka miesięcy temu tylko nieliczni byli źli. Co do samych prognoz na rok 2016 to wątpię, żeby coś z tego co mówi Michał się sprawdziło. Wystarczy posłuchać archiwalnych audycji tam też co roku było straszenie, że będą się działy cuda, a później nic się nie sprawdziło.
Nie dziw się, to taka „mądrość etapu” (jak pamiętasz czasy PRLu). Pół roku temu Merkel i wszyscy światli zapraszali „przychodźców” (bo to nie uchodźcy, a przychodźcy – większość z nich przychodzi po socjal). Obecnie nawet do tych twardogłowych zaczyna docierać że to nie Mustafa i Ahmed będzie robić na utrzymanie i emeryturę Hansa i Claude’a a Hans i Claude na Mustafę i Ahmeda to okazuje się że taka kanclerz Merkel jest przeciwna wpuszczaniu naszych braci z Bliskiego Wschodu koczujących na granicy grecko-macedońskiej. Właściwie to od zawsze była i niedługo się okaże że tylko Orban ich złośliwie wpuszczał chcąc rozwalić EU. Orwell się w grobie przewraca.
„Najzabawniejsze” jest to, że UE wczoraj zgodziła się zapłacić 6 miliardów Euro Turcji (i to nie koniec!), która w osobie Erdogana nie tylko klarownie wyraża się że będzie traktować kwestię imigrancką instrumentalnie, ale nadal zamierza bombardować własnych obywateli. Unia Europejska już od dawna porusza się jak pijany, sama nie potrafiąc wyznaczyć sobie celów w polityce zagranicznej i do nich dążyć.
Wiele razy słyszałem od znajomych, że jak pęknie opona podczas szybkiej jazdy, to nie ma szans wyjść z takiego paroksyzmu z życiem. Aż w końcu, pękła mi opona podczas jazdy z prędkością 180 km/godzinę. Jechałem jeszcze dobre 2 minuty, wyprzedziłem TIR-a, zmieniłem pas ruchu i zjechałem na dogodne pobocze. Samochód z niższej półki, opony też. Opona nie miała dziury, była rozerwana! Zmierzam do tego, że jeśli pęknięcie opony w tak dobrym samochodzie jakim jechał prezydent spowodowało wypadnięcie auta z drogi, to nie jest to sytuacja normalna. Normalne by było, że nawet po pęknięciu opony, samochód jechałby spokojnie dalej, nawet z dużą prędkością. Myślę, że była to próba zamachu, a prędzej, nastraszenia prezydenta. Prawdopodobnie nie znajdziecie nigdzie na świecie, takiej sytuacji, że w samochodzie głowy państwa pękła opona i samochód wypadł z trasy. Podobnie jak katastrofa smoleńska jest jedynym na świecie takim przypadkiem, by głowa państwa, cały sztab wojska i wielu innych oficjeli, spadli i się zabili bo była mgła. W smoleńsku czekali dziennikarze, kamery (np. TVN), nie pokazano żadnego filmu z katastrofy, na pewno taki film istniał.
Jeśli chodzi o temat per se to wszystkie te „proroctwa” są funta kłaków warte. Moją ulubiona postacią jest Gerald Celente. Facet wypowiada się tak niekonkretnie („something big is about to hapten”) że każdy może sobie pod to podłożyć dowolną treść. Jest to zresztą sposób opanowany przez wróżbitę Macieja, jasnowidza z Człuchowa i tudzież twórców horoskopów w gazetach. Co ciekawe, Celente jakiś rok temu postanowił nieco ukonkretyzować swoje przepowiednie i już wtedy, co zresztą wyrażałem we wpisach, byłem gotów się założyć, że tak się nie stanie - a między innymi były to rozruchy wewnętrzne w USA na niespotykaną skalę, niemal druga wojna secesyjna. Podobnie do roku 2012 i Patricka Geryla mogę napisać tyle: głupich nie sieją, a jednak żniwa były obfite.
Natomiast co do audycji to od dłuższego czasu to istny „chaos różnych teorii”. Jakieś dwa lata temu słuchałem na żywo, jakiś rok temu stwierdziłem że szkoda mi zarywać nocki, teraz chyba i z tym dam sobie spokój. Audycja wcale mnie nie wzbogaca wewnętrznie, nie inspiruje, nie frapuje czy pobudza do myślenia, aż się przypomina cytat z "Rejsu": "A polski aktor, proszę pana... To jest pustka... Pustka proszę, pana... Nic! Absolutnie nic. Załóżmy, proszę pana. Że jak polski aktor, proszę pana... Gra, nie? Widziałem taką scenę kiedyś... Na przykład, no ja wiem? Na przykład zapala papierosa, nie? Proszę pana, zapala papierosa... I proszę pana patrzy tak: w prawo... Potem patrzy w lewo... Prosto... I nic... Dłużyzna proszę pana... To jest dłu... po prostu dłu... dłużyzna, proszę pana. Dłużyzna.. Proszę pana, siedzę sobie, proszę pana, w kinie... Pan rozumie... I tak patrzę sobie... siedzę se w kinie proszę pana... Normalnie... Patrzę, patrzę na to... No i aż mi się chce wyjść z... kina, proszę pana... I wychodzę."
Proszę Pana, wróżbita Maciej ma 100% skuteczności, jak sam się chwali. - Panie Macieju, czy odnajdę miłość swego życia? - Tak. - Ale jak to zrobić? - To już Pani wie najlepiej, ja porad nie udzielam, ja wróżę. Cyk i wyłączona! Następny proszę... 100% skuteczności. :) Derren Brown w książce "Sztuczki umysłu" tłumaczy jak wróżyć, wywoływać duchu i organizować kursy szybkiego czytania :) Ze wszystkich tych cudactw, jedynie sztuka zapamiętywania wielkiej ilości danych (przez skojarzenia) jest prawdziwa.
Tak. W dodatku to nużące i nudne. Lubie audycje publicystyczne, ale nie kiedy jakiś "Mariusz" z polibudy przedstawia swoje wizje świata. Wolę coś konkretniejszego.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych