Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum

NOL nad Bawarią - obserwacje z lat 1973-1974


Dodano: 2011-05-24 01:26:16 · Wyświetleń: 7797
Zakładka Dodaj do zakładek · Udostępnij:  Facebook  Wykop  Twitter  WhatsApp
W przedalpejskim regionie około 15km od Rosenheimu wznosi się znana góra widokowa Hochries (1569 m n. p. m.), do austriackiej granicy jest tutaj tylko parę kilometrów. Dwa wyciągi potrzebują parę minut żeby wywieźć turystów do schroniska klubu "Alpenverein". Okolica jest pełna wspaniałych widoków a latem miejsce te jest chętnie odwiedzane przez masę turystów.

10 grudnia 1973r. w księżycowy i bezchmurny wieczór barman klubu "Alpenveriein", pan Friedrich Lennartz (33 lata), oraz woźny, pan Peter Zettel (29 lat), siedzieli przy kolacji, przez wielkie panoramiczne okno mając widok w ciemną noc.

Hochries
Widok na Hochries


Nagle około 20:30 pan Zettel zauważył silne czerwone światło na górze Geigelstein (1611m.n.p.m.) odległość do tej góry wynosiła około 8 kilometrów. Z początku myśleli, że to jacyś zagubieni narciarze starają się o pomoc zapaliwszy magnezowe race, albo że to płonąca chata. "Także śnieg wokół świecił w czerwonym świetle", powiedział później Lennartz.

Tego wieczoru widoczność była wspaniała, tylko z południa wiał lekki wiatr. Lennartz i Zettel wyjęli lornetki (Zeiss Ikon 10x50 oraz 12x50), otworzyli okno i zaczęli się przyglądać temu dziwnemu światłu, zaskoczenie było tym większe że nie mogli znaleźć jakiegoś wytłumaczenia, zaczęli się zastanawiać czy nie doszło tam do katastrofy lotniczej. Obszar ten leży tylko parę kilometrów od korytarza powietrznego, który prowadzi do monachijskiego lotniska. Przy dłuższym wpatrywaniu się w obiekt obaj byli przekonani, że to coś bardziej przypomina helikopter. Lennartz, który w wojsku 4 lata służył w marynarce jako operator lotów, był zdziwiony, że nie może obiektu prawidłowo zidentyfikować.

Obiekt wyglądał jak postawione jajko, górna połowa przypominała przezroczystą kabinę, wokół dolnej kręcił się pierścień kolorowych świateł, Lennartz określił wielkość obiektu na 9 x 12 metrów. Mężczyźni myśleli nadal o katastrofie samolotu z silnymi lampami oraz włączając i wyłączając oświetlenie budynku starali zwrócić na siebie uwagę, jednakże bez skutku.

Po tych manewrach Lennartz usiadł za swoją radiostacją i wysłał sygnał S.O.S. Swoją 15-metrową anteną umiał obsłużyć okręg 300 km. Zakres częstotliwości obejmuje 27,215 do 27,275 MHz. Zgłosiły się trzy stacje, lecz nie mogły w żaden sposób pomóc w rozwiązaniu tej zagadki.

O 20 50 Lennartz zdecydował się wystrzelić czerwoną racę w kierunku obiektu. Zasięg tej racy szacuje się na 300-400 metrów. Krótko po wystrzeleniu okazało się, że obiekt zareagował na ten sygnał - zaczął powoli wznosić się do góry, a jego kolor stał się intensywniejszy. Po 4-5 minutach obiekt wzniósł się na wysokość 200 m od lądowiska. "Obiekt cały czas emitował czerwono-matowe światło, tylko jego górna połowa pozostawała w żółtym odcieniu", mówił Lennartz.

Nagle to coś zaczęło przyśpieszać i stawało się coraz większe, leciało dokładnie w kierunku chaty Hochries i obserwatorów. W tym samym czasie Lennartz zauważył mocne zakłócenia w działaniu jego radiostacji, jego znajomi z Rosenheim i Monachium dziwili się że nagle go tak głośno słychać, a jednocześnie pojawiały się jakieś szmery i zakłócenia, usterki porównano później do przejazdu motoroweru ze źle ustawionym silnikiem.

W ciągu 10 sekund obiekt przebył odległość 5-6 km, teraz stał nieruchomo nad górą Klausenberg w odległości 2 kilometrów. "Teraz gdy był bliżej, widzieliśmy dokładnie jego obiegające czerwone światła", powiedział później pan Lenartz.

Hochries
Schronisko Hochries Alpenverein


Później świadkowie zgodzili się przy tym, że najbardziej spektakularne były te 4 rzędy pulsujących świateł, które wyglądały jak światła w dyskotece - czerwone, zielone, niebieskie i białe, w takiej kolejności od góry do dołu. Poruszały się odwrotnie do kierunku ruchu wskazówek zegara, bez jakiegokolwiek wzoru, a jednocześnie wyglądało to spektakularnie.

Potem, gdy obiekt dotarł do góry Klausenberg, zawisł tam na około pół minuty, żeby następnie zmienić kurs na prawo i zawisnąć w pobliżu Klausen-Alpe - to schronisko znajduje się na terytorium Austrii i zimą jest niezamieszkałe.

2-3 minuty później świadkowie zobaczyli jak jajowaty obiekt znajduje się około 10-30 m nad grzebieniem górskim łączącym Klausenberg i Zinnenberg (1564 m). Tymczasem zakłócenia radiostacji jakby trochę zelżały na intensywności, ale i tak kontakt ze znajomymi był bardzo słaby, wtedy też pan Lennartz wyłączył radio.

O godzinie 21 usłyszano skowyt na dworze, otworzono drzwi z jadalni. W śniegu siedziała para bernardynów Barrie i Susi, psiaki wyglądały na porządnie wystraszone, co dziwne skamlały przed drzwiami z jadalni, chociaż te przez cały sezon zimowy nie są otwierane. Czy ten obiekt podziałał na nie tak, że nie chciały podejść do innych drzwi?

Aż do 23:40 nic się nie zmieniło, obiekt wisiał nadal w tym samym miejscu. Lennartz podjął decyzję o odpaleniu w kierunku UFO następnej racy. Także tym razem obiekt zareagował natychmiastowo, okrył się czerwoną otoczką oraz zaczął się wolno wznosić i odlatywać w kierunku południowo-zachodnim. Pięć minut później zniknął z pola widzenia świadków, a gdy Lennartz jeszcze raz włączył radiostację, ta działała teraz bez zarzutu.

Wydarzenia te opublikowano 13 grudnia w bawarskiej prasie, dzień później podczas prowadzenia ustaleń dowiedziano się o innych obserwacjach.

Brigitte Drexel i jej dwie koleżanki znajdowały się w poniedziałek 10 grudnia krótko przed zmrokiem w okolicy Zellerberg. Na niebie zauważyły pomarańczowy obiekt, którego w tym miejscu przedtem ani potem nie widziały. Gazeta z Rosenheimu otrzymała telefon od pana Zoefela, który ze swojego mieszkania na 5 piętrze obserwował wielokolorowe "coś" nad terytorium Hochries. Tego samego poniedziałkowego wieczoru następny świadek, pan Hoffmann z Bernau, obserwował nad jeziorem Chiemsee pomarańczowo-czerwone światło wielkości domu. Podobne spostrzeżenia doszły od narciarzy oraz pracowników kolejki linowej.

Następne obserwacje UFO w tym rejonie miały miejsce 3 stycznia, w lutym, 29 marca oraz 17 sierpnia 1974. 23 sierpnia 1974 w okolicy schroniska Riesen również doszło do ciekawej obserwacji - pan Lennartz odwiedził gospodarzy schroniska Riesen, rodzinę Ramsauer. O godzinie dwudziestej pożegnał panią Ramsauer i wszedł do swojego samochodu by trudną leśną drogą dotrzeć do swojego schroniska Hochries.

Riesen
Schronisko Riesen


Gdy samochód jego zniknął w lesie pani Ramsauer popatrzyła w górę, gdzie na niebie zauważyła podłużny podobny do balona obiekt który znajdował się na lewo od schroniska Hochries. Obiekt prawdopodobnie stał lub unosił się nisko nad ziemią. Jego żółto-pomarańczowe światło oświetlało budynek klubu "Alpenverien". Gdy tylko ochłonęła zawołała swojego męża i dalszych członków rodziny.

W trójkę obserwowali przez lornetkę te dziwne zjawisko. Obiekt musiał być  blisko budynku, a swoją wysokością przewyższał go. Niestety, między schroniskami nie było łączności ani telefonicznej ani przez radiostację. W ciągu pół godziny kiedy pan Lennartz był w drodze do "swojego " schroniska, obiekt widziano w trzech różnych miejscach wokół szczytu góry, potem znikł.

Następnego dnia pani Ramsauer udała się pieszo do schroniska Hochries i opowiedziała Lennartzowi o dziwnym obiekcie. W dwójkę udali się na poszukiwanie możliwych śladów i chociaż dość szczegółowo obszukali owe miejsca, nic nie znaleźli. Tym razem nie wystąpił elektromagnetyczny efekt, poprzedniego dnia w czasie obserwacji pani Lennartz była w schronisku i nic nie zakłócało odbioru tv.

W ciągu następnych dni parę razy na niebie obserwowano jasne światła, także rodzina Ramsauer była świadkiem przelotu dziwnego światła. Pewien rolnik z Frasdorf-Ries opowiedział członkom MUFON-u, że obserwował ów obiekt i że wyglądem przypominał dwa złączone ze sobą talerze, wielkość szacował na połowę średnicy księżyca, co przy odległości 3 km daje około 13 m średnicy obiektu. Po paru minutach obserwacji obiekt zniknął z pola widzenia 10-ciu świadków.

Niestety, członkom MUFON-u nie udało się wybrać na miejsce lądowania obiektu, bardzo silne opady śniegu w grudniu 1973 r uniemożliwiły ekspedycję na szczyt Weitlahnerkopf. Region ten znany jest z wielkiej ilości jaskiń, wielkich głazów i ogólnie uważany za trudny dla turystów. Tektoniczne wahania, jak np. w dolinie wiedeńskiej gdzie obserwuje się wiele dziwnych świateł na niebie, w tym rejonie jednak nie występują.

Różnorodność obserwacji i obiektów z ostatnich lat z regionu alpejskiego i obserwacji poczynionych na całym świecie nie pozwala na wyciągnięcie jakiś wspólnych wniosków lub powiązań.

MUFON-CES 1975-2002
Opracowanie: Arek

Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
Twój nick:
E-mail (opcjonalnie):
Komentarz:



Powiadamiaj o odpowiedziach na mój komentarz
(wymagany email):

Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.

Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Tagi
Inne artykuły
z działu
SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI
PROGRAM NA DZIŚ
WESPRZYJ
RADIO PARANORMALIUM
POLECANE KSIĄŻKI
NAJNOWSZE FILMY
Arkadiusz Miazga
Czas Tajemnic - blog Damiana Treli
Forum Portalu Infra
Głos Lektora
Instytut Roberta Noble
Księgarnia-Galeria Nieznany Świat, księgarnia ezoteryczna, sklep ezoteryczny, online, Warszawa
Paranormalne.pl
Player FM
Portal Infra
Poszukiwacze Nieznanego. Blog Arkadiusza Czai
Poznajemy Nieznane
The Monroe Institute Polska
UFO-Relacje.pl - polska baza relacji o obserwacjach UFO
Skontaktuj się z nami
tel 32 7460008 tel kom. 530620493 Skype radio.paranormalium.pl E-mail: radio@paranormalium.pl Formularz kontaktowy Polityka prywatności
Copyright © 2004-2024 by Radio Paranormalium