Ciekawe informacje. Przyznam że z zaciekawieniem słuchałem jego audycji, sądziłem że nawet jeśli "ubarwia" fakty, to można się od niego czegoś dowiedzieć. Odwiedziwszy jego bloga, poczułem się jednak mocno zniesmaczony. W audycji twierdził on, że jego rolą jest jedynie wyciąganie tematów i angażowanie słuchaczy do ich weryfikacji, natomiast na blogu toczy nieustanne boje z osobami które starają się zakwestionować jego stwierdzenia (najbardziej bije to po oczach gdy na merytoryczne pytanie odpowiedzią są wycieczki osobiste). Szczególnie przykre są posty których jedyną treścią jest to że pan Kwiecień jest gdzieś i nie przejmuje się wcale swoimi przeciwnikami - skoro się nie przejmuje, to po co o tym wspomina? A gdy trafi się obraźliwy dań komentarz to zamiast go wymoderować, odpisuje w podobnym stylu - zupełnie jakby się cieszył że ma pretekst by wyrzucić z siebie wiązankę.
Z drugiej strony, blog jego przeciwników jest w zasadzie równie nędzny. Przyznaję - zawiera sporo argumentów na złe działania tego człowieka, ale teksty w których stwierdzenia faktów przeplatają się z osobistymi wycieczkami, stawiają go tylko nieco wyżej od bloga pana Dariusza. I po której stronie tu stanąć? Chyba najlepiej po prostu spuścić na obie grupy zasłonę milczenia.
Do Marka "Iveliosa": bardzo fajnie że chyba jako jedyny opisałeś "sprawę DK" w sposób który daje się czytać. Myślę jednak, że mogłeś jeszcze odczekać dzień lub dwa - bo niestety widać w tekście że człowiek ten ostro cię wkurzył i emocje jeszcze nie zeszły. To się "czuje" przy czytaniu, a bez tego merytoryka przekazu byłaby bardziej wyraźna.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych