Nie wiem czy to prawda ale rok temu weszlismy z kolega do takiej starej opuszczonej szkoly w moim miescie (starachowice), krazyly plotki ze dzieja sie w niej dziwne rzeczy, w nocy pare osob widzialo jakies dziecko w oknie itp. A wiec wchodzilismy na kolejne pietra, w pewnej chwili mijalismy pomieszczenie gdzie dzwi byly otwarte , wchodzilismy kolo tej sali na schody i gdy bylismy na polpietrze drzwi sie nagle zatrzasnely. Ze strachu pobieglismy na gore.Weszlismy do jakiejs jakby sali lekcyjnej, bylo tam biurko pare lawek itp. z sali byly drzwi na zaplecze, weszlismy zobaczyc co tam jest, nic nie bylo tam ale jak wrocilismy do sali to na biurku lezal noz. Zamarlem ze strachu, nagle na zapleczu uslyszalem ze cos spadlo, nie mialem odwagi sprawdzic co to zwlaszcza ze gdy potem spojrzalem na noz z jego konca skapnela kropelka czegos co prrzypominalo krew, odrazu zaczalem biec do wyjscia i zobaczylem ze drzwi ktore wczesniej sie zatrzasnely jak wyzej napisalem sa wyrwane i leza pod koncem pomieszczenia.Potem juz normalnie wyskoczylem i ucieklem do domu. Tera ta szkola jest zburzona.Buduja na niej gallerie.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych