Hm... A to ciekawe, bo ja od dzieciństwa widze coś co określałem kiedyś jako bakterie:) Cięzko mi to opisać, ale są to najczęściej długie formy, składające się zachodzących na siebie segmentów kształtu owalnego w których jest coś co czyni je nie w pełni przezroczystymi. Zdarzają się też pojedyncze segmenty, które mają owalny kształt owalny, są przezroczyste, ale w centrum mają czarny puknkcik, a gdy się skupię na ich obserwacji dostrzegam jeszcze jeden okrąg pomiędzy zewnętrznym konturem a kropką w środku. Dlatego właśnie nazywałem to bakteriami, bo ten schemat pasuje do jednokomórkowych mikrobów z jądrem i błoną komórkową... dodatkowo te obiekty pływają po powierzchni oka, bo gdy poruszam gałką oczną, one poruszają się wraz z nią, ale gdy przestaje, powoli spływają w dół, w zależności co będzie dołem (obserwowałem ich zachowanie gdy wisiałem na drabince na placu zabaw do góry nogami) Nigdy nie myślałem o tym jak o punkcie wyjścia do obserwacji innej płaszczyzny rzeczywistości, chociaż teraz jak o tym myślę, to muszę stwierdzić ze te kształty w gruncie rzeczy pozostają niezmienne od kiedy je pamietam, tj zawsze są to te same "bakterie" w tej samej konfiguracji. Czytajac wasz artykuł stwierdziłem ze mam pechaże nie urodziłem się indianinem jakieś 500 lat temu, zostałbym szamanem i jarał różne zielska opowiadając współplemieńcom co widziałem i co robić, a tak... noszę okulary... Tak półzartem-półserio kończe ten post, czy jest ktoś jeszcze kto ma podobne doświadczenia z mętami w oku? Może ktoś ma inne wyjaśnienie tego zjawoska, może da się to jakoś wyleczyć, albo przekuć w korzyść? Pozdrawiam:)
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych