Jeśli mogę wtrącić swoje trzy grosze, to na Waszym miejscu zastanowiłbym się nad sensem odbierania telefonów w każdej z debat. Rozwalają tylko audycję i właściwie nic ciekawego do niej nie wnoszą. Można zawsze zrobić jedną debatę w miesiącu czy na dwa miesiące, taką bardziej interaktywną i wtedy ludzie mogliby dzwonić do woli, nie rozwalając tematu. To tylko moje luźne przemyślenia dla prowadzących. ;) Tak jak za każdym razem powtarzam, robicie świetną robotę i co tydzień czekam na więcej i więcej!
Ale właśnie po to wprowadziliśmy otwieranie linii telefonicznej dopiero po 21:00, aby wyeliminować ryzyko rozwalenia całej audycji telefonami tak jak to się dzieje np. w "Teorii Chaosu". Pierwsze dwie godziny poświęcamy na omówienie tematu, i dopiero później, jak już go "przegryziemy", przechodzimy do odbierania telefonów. I będziemy je odbierać w dalszym ciągu, bez względu na to, czy komuś się to podoba, czy też nie. Jeśli się to komuś nie podoba, to albo niech w ogóle nie słucha, albo niech sobie przewinie, a w trakcie audycji na żywo w czasie telefonów, nie wiem, niech sobie pójdzie do kuchni zrobić kolację, zaparzyć herbatę, popatrzeć na zegar/kalendarz/zlewozmywak/kran/piec/cośtam, whatever...
Ja rozumiem ekipe audycji, bo jak niby sobie wyobrazacie dobieranie ludzi dzwoniacych? Czy ten kto podpina rozmowy ma czytac w myslach lub widziec przyszlosc jak ta rozmowa ma sie potoczyc? Zgadzam sie ze czesc dzwoniacych to delikatnie mowiac jakies dziwne przypadkie ale tak to juz bywa.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych