13 kwietnia zmarł Leszek Żądło, uważany za twórcę polskiego regresingu oraz autor licznych książek i publikacji o tematyce rozwoju duchowego, psychotroniki, Huny i szeroko pojętej ezoteryki. Ceniona osoba w kręgu osób związanych z psychotroniką. Przyczyna śmierci nie została podana, informacja o śmierci pojawiła się na jego osobistym profilu na Facebooku.
Leszek Żądło (4.03.1954 - 13.04.2021)
Na łamach serwisu Ezosfera sam o sobie pisał tak:
Moje główne zainteresowania to parapsychologia zwana psychotroniką, a także szeroko pojęty rozwój duchowy. Dzięki nim mogę dziś powiedzieć o sobie, że czuję się spełniony jako człowiek sukcesu. Prócz tego jestem fanem dobrej muzyki wielokulturowej, a także niezłym fotografem.
Odkąd zająłem się praktycznie sprawami rozwoju duchowego i psychotroniki, staram się, by moje działania służyły mnie i wielu ludziom, którzy są gotowi przyjąć niekonwencjonalną pomoc i rozwijać się duchowo. - Od wielu lat prowadzę zajęcia związane z Huną i terapią reinkarnacyjno - regresywną. Obejmuje ona takie elementy, jak afirmacje, medytacja, modlitwa, wizualizacja oraz sesje regresingu®. Dzięki nim poprawiłem swoje życie i z wdzięczności uczę tego innych.
Staram się żyć w zgodzie z najwyższym dobrem moim i innych, i dostrzegam coraz mniej konfliktów między jednym i drugim. Jestem wegetarianinem, a wegetarianizm wybrałem dlatego, że czuję się z tym lepiej i przyjemniej - przestałem chorować i czuję się znacznie lepiej i znacznie lżej.
AKTUALIZACJA: Według niepotwierdzonych jeszcze informacji, przyczyną zgonu Leszka Żądło była choroba COVID-19.
Niedawno przypadkowo spotkałem Leszka. Wychudzony, blady, w za dużej kurtce, jego higiena osobista pozostawiała wiele do życzenia, oczywiście bez maseczki ochronnej, w niczym nie przypominał osoby na jaka kreował się w swoich książkach. Poradniki jak stać się bogatym, jak mieć udany związek i seks, tematyka zdrowotna, duchowość. Sam Leszek twierdził ze jest wyżej rozwinięty duchowo niż Jezus i każdy inny duchowy nauczyciel, oszczędził jedynie Buddę mówiąc ze jest o krok od dorównania mu. Wyśmiewał się ze wszystkich religii i wszystkich innych ścieżek duchowych. Ustalił nawet system który nazywał ERD który miał potwierdzać jego zdanie i wielkość. Wszystko to można przeczytać w jego książkach. Leszek propagując swoje metody, ani nie stal się bogaty, każdy związek w którym był rozpadł się, Według wpisów na jego Facebooku umarł w samotności, schorowany, ludzie zauważyli ze cos jest nie tak bo nie odzywał się na FB przez 10 dni. Podawana bardzo szybko, śpiączka cukrzycowa, jako powód jego śmierci tez nie rzuca lepszego światła na cala sytuacje, bo albo miał niedobór insuliny (bo jej nie brał) albo miał jej przedawkowanie, którego tez nie można spowodować przypadkowo…resztę może się domyślić. Covid jest tez bardzo prawdopodobny, znając to co propagował na FB. Co do jego stanu duchowego, wystarczy gdy przeczyta się co znajduje się na jego stronie FB. Agresywne, pełne hejtu, wulgarne wpisy, dopingowane przez jego wielbicieli, którzy to w większości nigdy nie poznali Leszka na żywo. Jego nauczanie było sprzeczne z tym jak sam funkcjonował w życiu.
Tez warto zwrocic uwage na sile z jaka zaprzeczaja jego zwolennicy, ze przyczyna smierci mogla byc choroba Covid-19. Leszek byl bardzo krytycznie nastawiony do calej pandemii. Moze nie tyle co negowal istnienie wirusa czy samej choroby, ale osmieszal ja, bagatelizowal, probowal dyskredytowac, kpil. Cala sila swojego autorytetu - a kreowal sie na osobe bliska oswiecenia, wiec w teorii prawie, ze nieomylna - poddawal w watpliwosc jakiekolwiek zagrozenie wyplywajace z istnienia wirusa. To calkiem logiczne wrecz, ze osoby zafascynowane osoba Leszka teraz dokonuja typowego wyparcia i zaprzeczenia mozliwosci, ze wirus przyczynil sie do jego smierci. No bo gdyby to okazalo sie prawda, to obaliloby to pieczalowicie tworzony mit w ich glowach. Nie wiem czy przez Leszka, ale na pewno przez nich samych. Leszka poznalem wiele lat temu. Zrobil na mnie olbrzymie wrazenie. W pozytywnym tego slowa znaczeniu. Przez lata sie nie widzielismy, ostatnio natknalem sie na jego nowe materialy i uderzylo mnie, jak zgorzknialym czlowiekiem sie zrobil. Cos musialo nie pyknac po drodze. Gdzies sie musial w tym wszystkim pogubic.
Ależ Leszek zaprzeczał istnieniu Covida. Na własne oczy widziałem u niego na fejsie, gdy tłumaczył że w workach ze zmarłymi po Covidzie znajdują się... manekiny. Może potem mu się trochę odmieniło, lecz do końca korzystał z najbardziej szurskich z szurskich źródeł.
Dzień dobry, żyjemy w "dziwnych czasach". Powikłania pogrypowe zawsze były i będą. Stan wyjątkowy pozwolił zapomnieć nam o grypie. Należę do grona tych osób, które pracują w miejscu, gdzie przestrzeń zdrowia styka się z przestrzenią chorób i ciągle się zastanawiam jak to jest możliwe, że nie zaraziłam się tzw. covid. Nie mamy takiej ochrony jak medycy, więc tym bardziej jest to dalece zastanawiające. Zatem, postawa kogokolwiek z negujących jest mi bliska. Jako remedium na epidemię używam pierzgi pszczelej - polecam :) Pan Leszek miał 70 lat, jeżeli dobrze policzyłam. Oglądam jego filmy z jesieni życia i życzę sobie oraz innym dotrwać w takiej kondycji i jasności umysłu do tego wieku. Jest możliwe, że nie widziałam wszystkich filmów i że w ostatnich miesiącach mogło być gorzej, ale i tak dożył słusznego wieku. Książki Pana Leszka od lat 90 pomagają mi w ciężkich momentach życia, sprowadzają na drogę refleksji i bardzo mocno dodają otuchy. Jego metody pomogły mi 30 lat temu wyjść z chronicznego bólu fizycznego i pomagają do dzisiaj, stąd moja wdzięczność dla Pana Leszka za napisanie tych książek, podzielenie się wiedzą. Wchodząc na drogę duchowości rozstałam się ze stereotypami, powierzchowną oceną ludzi i rzeczywistości. Dotarło do mnie, że bogactwo to nie pieniądze i inne dobra materialne. Każdy z nas dokonuje wyboru między duchem a materią. Moim skromnym zdaniem te dwa światy nie idą w parze. Zachowanie harmonii w pracy nad sobą celem osiągnięcia sukcesu i w materii, i w duchu jest niezwykle trudne. Robiąc wszystko na raz niczego nie robimy dobrze, więc niektórzy z nas muszą wybrać jedną drogę i jeden cel. Ostanie miesiące bez imprez masowych i w wyciszeniu skłoniły wielu z nas do refleksji. Jesteśmy gatunkiem bardzo ekspansywnym i drapieżnym, zatem ten czas stagnacji był bardzo potrzebny światu oraz na refleksję i medytację. Myślę, że wielu medytujących samotników skorzystało na tej "ciszy" i zmianie. Bardzo wiele osób odeszło, które w latach 80, 90 wyznaczały trendy i były idolami młodzieży, więc Pan Leszek nie jest sam. Moja Mama odchodząc pocieszała mnie, że nie możemy wszyscy żyć wiecznie bo byłoby zbyt wielu ludzi na ziemi. Wszystkie choroby mają jedną wspólną cechę zmieniają naszą biochemię, zmieniają samopoczucie, odbierają siłę, motywację i destrukcyjnie wpływają na naszą zaradność życiową w wszystkich psycho-fizjologicznych aspektach. Im mniej mamy styczności z ludźmi chorującymi tym rzadziej dociera do nas to, że czasem przez ludzi mówi choroba lub starość i choroba. Warto się zdystansować bo "wszystko co nie jest miłością jest wołaniem o pomoc". W wielu zdaniach Pana Leszka odnalazłam dla siebie ukojenie, rozgrzeszenie, nadzieję. Napisałam tego posta, ponieważ chciałam pożegnać człowieka, który książkami pomógł mi uporać się ze swoim życiem. Takich dusz niosących nadzieję na tej ziemi jest więcej i korzystam z ich pomocy. Jednakże, książki Pana Leszka były pierwsze i zawsze pozostaną ze mną. Wszyscy umieramy samotni. To jest jedyne takie doświadczenie, w którym jesteśmy całkowicie sami. Chciałabym odejść we śnie. Szkoda, że nie ma poradnika jak pokonać strach i zimno rozstając się z fizycznością i nie zabrać doczesności w astral lub dalej. Ciągle jestem w duchowej podróży, wiec może znajdę kiedyś odpowiedź ... Każdy poszukujący znajduje swojego mentora lub guru na poziomie na jakim jest w stanie przyjąć wiedzę lub doświadczenie. Bardzo dziękuję ...
Widzę, że łatwo ci przychodzi obrażać człowieka, który odszedł i wypisywać takie słowa pod postem o jego śmierci. Głównie piszesz nie sprawdzone insynuacje. Niezebyt dobrze to o tobie świadczy. Zajmij się swoją higieną, głównie umysłową. Nie wiesz co sie z człowiekiem dzieje, co przeżywa, a już na pewno nie jesteś od sądzenia kogoś. Pokaż nam siebie, może twoje zdjęcie to ocenimy twój poziom i twoją higienę. Szczególnie jak będziesz na coś chory. Niepotrzebnie szerzysz hejt. Szczególnie, że większość tego co napisałes opiera się na twoich domysłach. Co do Leszka to przynajmniej miał odwagę szerzyć swoje poglądy twarzą w twarz. Czy sie z nimi zgadzamy to inny sprawa. Mamy prawo do własnej oceny sytuacji. A większość nie zawsze ma racje.
Szerzenie niebezpiecznych głupot (pandemia nie istnieje, szczepionka to eksperyment na ludziach) to nie odwaga. To przejaw ograniczonych możliwości poznawczych.
Odnosząc się do pierwszego komentarza powiem, że mnie przekonują argumenty, a nie osoba. I prawda wybroni się sama. Człowiek, który promuje dowolne techniki uzdrawiania, czy mowa tu o regresingu, czy o rebirthingu, lub mówiący o obfitości wcale nie musi być Rockefellerem i to nadal nie przeczy temu, że jego techniki nie mogą być skuteczne. Bo on mówił o dostatku, a nie o tym jak zostać miliarderem i pieniędzy mu nie brakowało poza nielicznymi kryzysami w jego życiu, ale od czasu do czasu każdy człowiek może doświadczyć kryzysu z różnych względów. Niekoniecznie osoba, która coś promuje musi być świadectwem skuteczności swoich technik i nie odbiera jej to prawa do promowania ich, żeby skorzystali na tym inni, jeśli ich skuteczność jest obiektywnie potwierdzona… A jest. I gdyby w okresie dowolnych swoich zawirowań czy to finansowych, czy zdrowotnych wycofał się z dzielenia się wiedzą nie skorzystałoby z niej wielu ludzi, ale nadal to robił, więc na szczęście tak się nie stało. I nadal przynajmniej mogli skorzystać na tym inni. Leszek o bogactwie mówił raczej w kategoriach jak uwalniać się od blokad w zarabianiu o różnej przyczynowości karmicznej, rodowej, nastawień duszy, które stoją na przeszkodzie do zdobycia obfitości. Te metody choćby w postaci afirmacji dot. pieniędzy pomogły wielu ludziom, ale zakres skutków i tak zawsze zależy od indywidualnej karmy. Przykładowo jeśli ktoś uwolnił się już od skutków praktyk ubóstwa wielowcieleniowych nadal musi nauczyć się zarabiać w aktualnym. I znaleźć sobie dobrze płatną prace i kwalifikacje. To, że on nie miał hajsu jak lodu nie dyskredytuje go, bo dzięki technikom, które rozpropagował wielu ludziom udało się poprawić sytuację finansową. Leszek też nie miał hajsu jak lodu, bo nie był zwolennikiem posiadania wiele ponad swoje potrzeby. A jeśli ktoś afirmuje sobie: „pieniądze płyną do mnie ze wszystkich stron” to nie uczyni go rockefellerem na pstryknięcie. Będą wtedy płynąć, ale na tyle na ile to jest możliwe i może przed kimś otworzyć się nowa możliwość na awans zawodowy. Gdyby nie regresing dzięki któremu części ludzi udało się uwolnić od złożonych w poprz wcieleniach ślubowań bodhisattwy, amitaby, czy innych zakonnych ślubowań ubóstwa niektórzy dzisiaj być może leżeliby schlani pod monopolowym we własnych rzygach wyciągając do ludzi rękę w geście „Pan da”. A zamiast tego dobrze zarabiają. Przykre jest to, że Ci sami ludzie teraz tego nie doceniają, zniesławiają Leszka i piszą paszkwile na jego temat, albo przekreślają jego osiągnięcia i zasługi, których sporo miał całkowicie. Niektórzy naprawdę gdyby nie on dzisiaj byliby być może w rowie, ale są podli i szybko zapomnieli o tym, że wszystkie zmiany w ich życiu rozpoczęły się od współpracy z Leszkiem. Co do związków nie znacie przyczyn z których Leszek w ostatnich latach swojego życia pozostał singlem. Przyczyn mogło być wiele. Niekoniecznie musiało to być ze względu na bycie trudnym w obejściu. L był zwolennikiem budowania harmonijnych, szczęśliwych związków, a czasem zdarza się też tak, że osoba z którą mogłoby się zbudować związek bo niby analiza porównawcza ma dobre rezultaty i jest połówkiem jest obciążona, z obciążeń nie chce zrezygnować ani podnosić jakości swojego życia i związek mógłby być dysfunkcyjny. Albo osoba kompatybilna z nim mogła już być w związku. Przypominam, że w jego wieku większość już ma założone rodziny i singlów w wieku 60+ jest mało, a takich rozwijających się duchowo jeszcze mniej. Nie znacie przyczyn bycia singlem u Leszka, więc zdecydowanie zbyt szybko go oceniacie. O bycie bardziej rozwiniętym duchowo od Jezusa jest nie trudno, bo kto jasnowidzi, bądź kalibruje ten wie, że Jezus na skali świadomości nie wypadał najwyżej. Leszek najwyraźniej stwierdził fakty i nie wskazuje to na zadufanie. Ludzie, którzy byli z nim w dobrych stosunkach twierdzili raczej, że był skromny i uczciwy. Nie każdy jest taki nieporadny, że nie może powiedzieć o sobie nic dobrego, a kiedy mówi to musi naciągać. Na moje oko Leszkowi daleko było do mitomana. Był bardzo praktycznym, realistycznym i pragmatycznym człowiekiem. W wyśmiewaniu się z religii nie widzę nic złego. Bo nie istnieje ani jedna religia, która ma monopol na Boga ani prawdę. Biblia została źle przetłumaczona, a w innych religiach na gruncie których rozpropagowano techniki pomagające podnieść jakość życia jak w buddyzmie, który wypromował pomocną medytację znajdą się też techniki obciążające. Nie musiał utożsamiać się z żadną religią, a wiele z nich jest pełna absurdów. Był uduchowiony, a nie religijny i jest spora różnica między religijnością, a duchowością. Co do covida: Bardzo dobrze, że wyśmiewał, bo jest uleczalny i był ZAWSZE. Leszek zbyt wiele wiedział o zdrowiu i odporności, żeby uznać covidka za podstawę do paraliżowania szkolnictwa, gospodarki i całych państwa. Gdybyśmy mieli choć trochę ogarniętą służbę zdrowia zamiast zamykać ludzi w domach covidka by leczono (inaczej, niż respiratorami), a w mediach głównego nurtu o metodach podnoszenia odporności NIC nie mówili. Zamiast tego panika i sranie pod siebie, właśnie po to, żeby po wytworzeniu problemu podsunąć rozwiązanie zbawienną „szczepionkę” o której już udało się ustalić, że modyfikuje DNA. Wystarczy poczytać genetyka Romana Zielińskiego, żeby to zrozumieć. Człowiek wytłumaczył to z naukowym żargonem, ale przystępnie. Ma tytuł genetyka. Ale według covidiotów istnieją tylko naukowcy, którzy popierają szczepienia i mówią o wirusku jako o śmiertelnym bez wskazywania alternatywy jak leczyć, a jak słyszą o dowolnym innym ekspercie, czy to doktor, czy profesor nie pytają nawet o nazwiska, bo czytają tylko autorytety, które utwierdzają ich w słuszności już ustalonego stanowiska i z góry negują istnienie człowieka, bo jak krytykuje pandemię od razu nie wiedząc o tym człowieku nic nazywają go Januszem z jutuba z filmu z żółtymi napisami. Chorobą gorszą od covida i to na skalę globalną jest teraz niestety ignorancja. Środki zaradcze są przez media SKRZĘTNIE omijane.
Czy mozecie usunac ten paszkwil w komentarzach na temat mojego ś.p. Nauczyciela? To jest stek klamstwa i pomowien! Sadzac ze stylu pochodza z sekty pseudojogicznej ktorej przywodca szczerze Leszka nienawidzil za to ze z jego lapsk wyrwal wielu wartosciowych ludzi.
Anna, kilka ostatnich zdań jest prawdą. Konto Leszka wciąż jest dostępne, sprawdziłem i wszystko się zgadza, agresywny antyszczepizm w czasach gdy umiera kilkaset osób dziennie na Covid nie jest ok. Powściągnij zatem emocje i może warto na początek zacząć od takiej refleksji: Leszek posiadał też wady.
Quest kovidianine, wylacz telewizor i szambo glownego scieku. Ta wymyslona choroba to pretekt do depopulacji ludzkosci w imie "zastopowania zian klimatycznyc". CO roku wieej ludzi umiera na powiklania pogrypowe niz na srowida.
Do Wolny Jeżeli piszesz coś takiego to pewnie jeszcze nikt z Twoich znajomych nie umarł z powodu covida. Moich kilku już nie żyje. Ludzie w przedziale wiekowym od 44 - 67 lat. Ogólnie zdrowi, bez żadnych przewlekłych chorób i innych ciągłych dolegliwości. Nagle zarazili się (za każdym razem było wiadomo od kogo) i po kilku, kilkunastu dniach już nie żyli. Mój kolega (48 l) ledwie został odratowany w szpitalu. Moja żona chorowała 2 razy, pierwszy raz wszystko przebiegało łagodnie, chociaż trwało 3 tygodnie. Drugi raz przeszła w trakcie choroby ostre zapalenie płuc. Tym razem dopiero po 4 tyg. stanęła na nogi. Cały czas leczy się na płuca. Cieszę się, że tylko na tym się skończyło. Mam znajome pielęgniarki. Wiem co się dzieje na oddziałach covidowych. Więc przestań pieprzyć takie głupoty i rozejrzyj się co się dzieje dookoła. Wyjdź ze swojej skorupy egotyzmu i uruchom wreszcie logiczne myślenie.
Chcecie lepszego dowodu na przyczynę śmierci. Tu Leszek mówi wprost, że odłożył leki na cukrzyce, że choroba jest w uśpieniu i powinien systematycznie monitorować jej stan.
Od jego bliskich znajomych potwierdziłem tą przyczynę. Ponoć Leszek został przekonany do Prawody po wstępnym zanegowaniu jej na blogu Leszka. Z relacji z grupowej sesji uzdrawiania w Lublinie z jakiegoś przekrętu związanego z wodą, usłyszałem, że Leszek odmówił wzięcia w niej udziału. Nie wieszałbym jednoznacznie psów na prawodzie.
Jeśli filmik was nie przekonał to proszę wpisać, że przyczyna śmierci jest nieznana. Tak, z szacunku do Leszka Żądło.
mówiąc szczerze to p. Żądło też bardzo niekorzystane wrażenie na mnie wywarł...Mam wszystkie jego ksiązki, i jego współautorstwa. Jakież optymistyczne!!! dające nadzieję!!! To dlatego ("przez" te ksiązki) poszłam na jego warsztaty, dawno dawno temu. Pan Żądło sprawił na mnie wrażenie osoby mocno narcystycznej, no...o innych aspektkach tych warsztatów nie będę pisać bo to mocno indywidualny odbiór ale też taki sobie. I tylko dodam, że dziedziną, w ogólnym rozumieniu DU, interesuję sie od niemal zawsze. Byłam na róznych szkoleniach, kursach ale żaden nie wywarł na mnie tak negatywnego wrażenia. A miałam wtedy już przeszło 30 lat wiec nie byłam nowicjuszka w temacie. I jak zwykle, dla mnie jedynym miernikiem "prawd" głoszonych przez osobę jest to, jak on sam żyje dzieki nim. Jesli ktos głosi "szczęście i bogactwo" a sam jest samotny, nieszczęsliwy i biedny no to o czym tu rozmawiamy? Oczywiście, zawsze wtedy pojawia sie "oczyszczanie scieżki" i innych "kompleksów"...he he... No ale niech mu ziemia lekką będzie...przynajmniej teraz jest naprawdę wolny i szczęśliwy
Leszek "samotny, nieszczęśliwy i biedny"? Nic z tego nie było prawdą. Przestań babo bredzić. No może nie był szczęśliwy w aspekcie tego co się działo w polityce. Tu przyznam że nie miał pouzdrawiane i nie chciał się uzdrawiać. Ale reszta była OK
Leszek napisał wiele wartościowych książek, nagrał sporo filmów, poprowadził dużo warsztatów, które były ważnym elementem na drodze rozwoju myślę, że tysięcy ludzi. Pokazał jak odsłonic wiele zakamarków podświadomosci i je uzdrowić, wskazał jak samemu iść we własciwym kierunku. Potrafił obnażyć głupotę, zakłamanie co niektórych "mistrzów" i czasem ich podatność na wpływy bytów astralnych.
Kogo głupotę Leszek potrafił obnażyć? Czy możesz napisać o jakich konkretnych mistrzów chodzi? Skąd wiedza ze Ci konkretni mistrzowie mieli podatność na byty astralne? W jaki sposób zostało to sprawdzone i w wiarygodny sposób udowodnione? Proszę o konkretne przykłady.
Myślę, że to miejsce nie jest najlepszym do rozważania o prawdach na temat np. nieoświconych mistrzów ulegających wpływom astralnym i innych informacji od Leszka. Powiedział kiedyś Mistrz "nie rzucaj pereł przed wieprze". Lepiej zamilknąć. Dziękuję Eryku za Twoje milczenie bo Ivellios nie zrozumie ...
Książki (i nagrania) Leszka dot. afirmacji i pozytywnego myślenia były i są wartościowe. Zmieniły moje życie na korzyść. W bagnie informacyjnym lat 90tych, przełomu milenium i ówczesnego wysypu różnych (często szkodliwych) dyrdymałów prowadzących na manowce, były wręcz bezcenne.
W odróżneiniu od wielu nawiedzonych, Leszek stał mocno stopami na ziemi. Co do kwestii zdrowotnych, z poszczególnymi opiniami można się nie zgadzać, ale warto pamiętać, że współczesna medycyna i jej interwencje często tworzą problemy, które później ta sama medycyna stara się nieudolnie naprawić.
Odejście w śnie w wieku emerytalnym we własnym domu, jest z punktu widzenia jakości życia, lepsze i naturalnejsze, niż długa walka z ciałem, o życie z coraz większą ilością hospitalizacji i cierpień, co często wspólczesna medycyna zapewnia wielu osobom w podeszłym wieku czy z poważniejszymi schorzeniami. W ten sposób wydłuża się życie, ale nie jego jakość. A dla wielu jakość życia ma znaczenie.
ja się zawsze zastanawiam jak osoby znające zasady Huny, ba praktykujące ją, ba będące mistrzami w tej dziedzinie chorują i umierają wbrew własnej woli i wbrew własnym planom na życie. No jak ?
Ponieważ biologia i wzorce genetyczne odziedziczone po rodzicach i przodkach mają dużo większy wpływ na predyspozycje, choroby niż potęga myśli. Kahunowie żyli w zupełnie innej epoce. Znać zasady Huny, a mieć ciało Kahuna zrodzone z matki i ojca z tego miejsca to różne rzeczy. Nikt jeszcze całkowicie nie złamał tych wzorców. Ani Germańska Medycyna, ani Totalna Biologia, ani praca Psychomatyczna terapeutów, ani Epigenetyka.
Leszka znałam 20 lat. Zawdzięczam mu wiele dobra. Nigdy nie spotkałam człowieka przy którym poczułam tak wiele bezprzyczynowej miłości. Byłam u niego wielokrotnie w domu. Nie widziałam biedy ale też nie obnosił się jak inni bogactwem. Żył jak chciał, inspirując i wskazując jak oddzielać ziarno od plew. Nigdy nie słyszałam aby wywyższał się ponad mistrzów. Chorował na cukrzycę. A kto nie choruje pracując wahadłami przy syfiastych energiach? Zmarł w samotności, nie obarczając nikogo swoimi sprawami. W ciszy i w niezgodzie na zakłamanie, którego jesteśmy świadkami. Agresywniejszy ton jego wypowiedzi był nawoływaniem do niezgody na zakłamanie i zabieranie nam wolności. Umarł 13 kwietnia 2021 r. Wybrała jego dusza i to uszanujmy. Czemu więc tu tyle krytyki? Czy to nie Jezus powiedział "widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? " albo " Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem". Do widzenia Leszku.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych
Na dzisiejszy dzień nie są zaplanowane żadne audycje (programy nadawane na antenie emitowane są z autopilota). Sprawdź program na inne dni. O wszystkich planowanych audycjach informujemy na bieżąco na tej stronie oraz na naszych profilach społecznościowych.
WESPRZYJ RADIO PARANORMALIUM
Chcesz wesprzeć Radio Paranormalium drobną wpłatą i sprawić, by rosło w siłę i było jeszcze lepsze?