Proszę o pomoc
: 2013-08-05, 16:58
Witam, (nie jestem pewna czy w dobrym miejscu publikuje post, jeśli w złym to z góry przepraszam, jestem nowa) już nie mam pojęcia gdzie mogę szukać pomocy i wskazówek dotyczących mojego problemu.... tak, to co mnie spotyka to pewien problem, często burzy mój spokój i i sprawia, że normalność staje się dla mnie abstrakcją. Ciężko opisać to wszystko co wydarzyło się w moim życiu, a co na pewno normalne nie jest, spróbuję przedstawić krótko kilka najbardziej istotnych sytuacji żeby Was nie zanudzać. Wszystko zaczęło się od wczesnego dzieciństwa, mama opowiadała mi, że nocami budzilam się z płaczem, wołałam ją do pokoju i mowiłam, że ktoś do mnie przychodzi. Gdy mialam 6-7 lat pamiętam, że nad ranem często słyszałam odgłosy kroków, kroki zbliżały się do mojego łóżka, oddalały się, obchodziły pokój kilka razy i milkły, trwało to kilka lat, potwornie się bałam, ale to jeszcze nic. Odkąd pamiętam widziałam te przeklęte kolory, kropki, które poruszały się, falowały, ciągnęły za ludźmi, wypełniały pokoje, spływały z drzew. Jako dziecko myślałam, że widze duchy, najgorzej było nocami, jednak z czasem dowiedziałam się, że jest coś takiego jak aura, osoby interesujące się paranormalnymi sprawami sugerowały mi to i chyba rzeczywiście to aura. Dodam, że kilka lat temu byłam u okulisty by dowiedzieć się czy nie jest to przypadkiem jakaś wada wzroku. Lekarz powiedział mi, że nie mam prawa widzieć kolorów, potem spojrzał na mnie jak na dziwadło... Miewałam prorocze sny, pojawiały się częściej gdy byłam dzieckiem, zdarzało się, że wiedziałam kto kiedy umrze, teraz wstyd mi o tym mówic bo boję się wyśmiania. Sny są najgorsze, przychodzą w nich do mnie zmarli, bardzo często, szczególnie ci którzy odeszli tragicznie, nie wszystkich znam, nie wiem czego chcą, czasami probują mi coś powiedzieć, ale za bardzo się boję, budzę się na siłę, ich głosy oddalają się zamieniając w jeden wielki bełkot. Wokół mnie dzieją się czasami dziwne rzeczy. Czytałam o poltergeistach, może to jego działanie, przeżyłam coś takiego jak gaszenie świateł, wypadanie naczyń, otwieranie szafek, okień, odgłosy rozmów, szurania, chodzenia, wrażenie dotyku i inne. To wszystko działo się parę lat temu, jednak ostatnio wszystko jakby wróciło, jest coraz gorzej. Sny są coraz bardziej przerażające, śnię o ludziach, którzy łapią mnie za ręce, mówią, że chcą coś przekazać, próbują zatrzymac przy sobie. Ostatnio na moich oczach lusterko w które patrzylam, zaczęło się powoli przesuwac, stanęło bokiem, tak, że nie widziałam swojego odbicia. Koleżanka stwierdziła, że mam jakieś paranormalne predyspozycje tylko, że nie potrafię ich wykorzystać, jakiś czas temu przyniosła mi zdjęcie swojego nieżyjącego dziadka, kazała się skupić i powiedzieć coś o tym człowieku, nagle, nie wiem jakim cudem, zaczęłam mówić. Zawód, pasja, śmierć, charakter, marzenia, imię... Na domiar złego koleżanka potwierdziła moje słowa, obiecałam sobie, że więcej tego nie zrobię bo to było zbyt dziwne i przerażające. Od tamtej pory otworzyła się jakaś furtka którą zawsze starałam zamykac się na klucz, zaczęłam czuć więcej. Ostatnio zaczęłam mówić mojemu chłopakowi o wypadku jego ojca, chociaż nie miałam o tym pojęcia, możecie sobie wyobrazić jak na mnie spojrzał... Dwa dni temu zupełnie niekontrolowanie wypowiedziałam imię dziewczyny, która zginęła w wypadku samochodowym, który spowodowała osoba z ktorą akurat rozmawiałam. Zwrócilam się do sprawcy wypadku, podałam imię ofiary, wygląd, miejsce gdzie siedziała dokładnie w samochodzie i kolor koszulki jaką miał mój rozmówca w momencie wypadku. Było mi potwornie głupio po tym co powiedziałam, nie umiałam nad tym zapanować, pojawiły się obrazy, hasła, tak jakbym oglądała zdjęcia albo zacinający się film. To wydarzenie sprawiło, że w końcu się przełamalam i postanowiłam poprosić o pomoc. Mam już tego dość, to zaszło za daleko. Na co dzień jestem towarzyską, wesołą i rozgadaną osobą, mój spokój burzy tylko to co dzieje się wokół mnie. Słyszałam opinię o tym, że to niebezpieczne, że niebezpiecznie jest z tym eksperymentować, ale też niebezpiecznie jest to pozostawić samemu sobie. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Jak się tego pozbyć lub jak rozwinąć? Nie chcę wyjśc na wariatkę, ale uważam, że to jest dobre miejsce na szukanie odpowiedzi.