Radio Paranormalium - forum dyskusyjne

5 lat temu umarł mój dziadek. Byłam z nim dość zżyta bo mieszkaliśmy w jednym domu. Od czasu pogrzebu śnił mi się może dwa razy, jednak były to sny bez ładu i składu i dość trudno było je zinterpretować. Czasem myślę o dziadku, wspominam go, ale jest to w granicach normy bo z jego śmiercia pogodziłam się już dawno, poza tym nie umarł nagle, nie było to dla nas wielkiem zaskoczeniem bo już przed śmiercią chorował na raka, więc mieliśmy się czas przygotować na najgorsze.

Ostatni - trzeci raz - śnił mi się przedwczoraj. Jednak ten sen zaskoczył mnie swoją "prawdziwością", "realnością" (?) Nie wiem jak to określić. Zazwyczaj kiedy coś mi się śni, a zwykle są to jakieś bzdety bez znaczenia to podświadomie wiem, że jest to tylko sen i że zaraz się obudzę. Natomiast ten sen był całkiem inny. Śniło mi się, że siedziałam w pokoju i coś tam robiłam, odwróciłam głowę i zobaczyłam, że ktoś siedzi na kanapie, ale tyłem do mnie i nie widziałam twarzy. Przestraszyłam się lekko w tym śnie bo wiedziałam, że nie jest to ani mój mąż, ani nikt znajomy. Kiedy podeszłam bliżej by zobaczyć twarz tej osoby okazało się, że to mój dziadek. Z lekka byłam zaskoczona bo wiedziałam, że dziadek nie żyje. Zapytałam go co tu robi, a on odpowiedział, że przyszedł nas odwiedzić bo dawno go tu nie było po czym mnie uściskał, później chwilę rozmawialiśmy, po czym stwierdzłił, że teraz idzie odwiedzić moja babcie (jego żonę) i moją mamę (jego córkę). No i to koniec snu. Zaznaczam, że nie myślałam w ostatnim czasie o dziadku zbyt intensywnie, jeśli już to w przelocie kiedy coś mi go na przykład przypomniało. Możliwe jest to, że faktycznie przyszedł mnie odwiedzić poprzez sen, czy może to tylko wytwór mojej wyobraźni?

Sny bywają bardzo różne, niektóre (większość) są głupie jak but. Zdarzają się sny tak realne, że człowiek po nich przez kilka dni chodzi, nadal odczuwając emocje, które odczuwał w tym śnie. Sen który miałaś był bardzo piękny i na pewno miał dużą wartość terapeutyczną, pozwalając ci na jeszcze jedno 'spotkanie' z dziadkiem.

Pytam by spotkałam się opinią, że zmarli często szukają kontaktu z żyjącymi poprzez sny właśnie.

Chętnie poznam opinie innych osób.

Jedna osoba z mojej rodziny uważa, że zmarli przychodzą do nas w snach, tylko dlatego by o sobie przypomnieć, dlatego też niektóre osoby po takich wizjach często wybierają się na cmentarz odwiedzić groby bliskich.
Dla niektórych takie uważanie i zachowanie jest wręcz niedorzeczne, podlegające pod zabobony, no ale inni w to wierzą.
Ogólnie śnienie o zmarłych nie jest niczym nadzwyczajnym, szczególnie jak byliśmy silnie związani emocjonalnie z daną osobą.

część zmarłych idzie dalej ku innym wcieleniom, część oczyszcza się w różnych światach i pomaga rodzinie i mimo że przychodzą, nie woła się ich, ponieważ rzadko wiadomo którą drogę obrali.

Możliwe jest to, że faktycznie przyszedł mnie odwiedzić poprzez sen, czy może to tylko wytwór mojej wyobraźni?

pewnie że możliwe.

Mi kiedyś śniło się, że byłam w szpitalu u dziadka. Choć słabo pamiętam tamte ostatnie dni to jednak parę szczegółów utkwiło mi w pamięci. Miałam wtedy chyba z 4 lata kiedy on zmarł. Tak więc powracając do snu byłam w tym szpitalu, jak zwykle on w towarzystwie swoich kolegów. Widziałam, że on już nie żyje, usiadłam tylko obok niego, a on zaczął płakać i krzyczeć, dlaczego nie przychodzę go odwiedzać. Ja oczywiście też w ryk tłumacząc się, że nie mogę i w końcu sen się skończył. Z tym, że nie mogę chodzi mi o to, że dziadek jest pochowany w swojej rodzinnej miejscowości, a kiedyś mieszkałam 500 km dalej od niej, teraz i ja tam mieszkam.

Hmmm, ja się wiele na ten temat wypowiedzieć nie mogę, ale powiem wam jaka u mnie jest dziwna a może całkiem normalna sytuacja?.
Obydwoje moich dziadków już nie żyje, jednego znałem przez 15 lat mego życia i wiem że po jego śmierci śniłem o nim od czasu do czasu. Drugiego dziadka nigdy nie widziałem i mało o nim wiem (zachowało się tylko jedne zdjęcie) i jakoś nigdy mi się nie przyśnił.
No cóż, nawet jakby mi się przyśnił i by wyglądał inaczej niż na owym zdjęciu to i tak bym go nie rozpoznał

wydaje mi się, że sny z udziałem osób zmarłych, to nic innego jak forma oczyszczania psychicznego, forma przypomnienia sobie ich, czy też pogodzenia się z ich odejściem. akurat w tej kwestii mam mało ezoteryczne podejście:D

Dla mnie to forma przypomnienia sobie o tej osobie.
Albo zapytajmy inaczej.
Jacy ludzie się nam częściej śnią?
Czy tacy o których mamy wiele wspomnień?
albo tacy o których mamy mało wspomnień?
......."otwórz serce a tam znajdziesz prawdę"

Hmm...


Parę miesięcy temu zmarła przyjaciółka mojej mamy, można powiedzieć, że moja ciocia. I nie przyśniła się nikomu, od daty jej śmierci. Miałam bodajże we wrześniu taki sen, gdzie ciocia oprowadzała mnie po swoim 'mieszkaniu', chyba w czyśćcu. I właśnie zastanawiam się, czy ona próbowała mi coś przekazać...

.ZueZuo. moim zdaniem Twój sen nie był przekazem od zmarłej cioci, tylko jedynie przypomnieniem o zmarłej. To normalne, że bliscy zmarli nam się śnią, w końcu odegrali w naszym życiu pewną rolę i po śmierci nie wymażemy tych osób całkowicie z naszej głowy, czy serca.

Straszka odpowiem ci w ten sposób.
Moje sny.

Ś.p teść śniło mi się burza /błyska waliła we mnie lub koło mnie ale ja nadal żyłam nic mi nie było a obok stał mój Krzysztof i rozmawiał przez telefon ze swoim zmarłym ojcem ja go czułam. Czułam jego emocje
Za parę dni -Naprawa altanki w trakcie burzy

siedziałam w autobusie z Krzysztofem. Przychodzi Krzyśka tato i mówi ze dobrze się czuje Przyniósł winno że sobą. Gdy teść znikł autobus przejechał moją mamę. Która potem została zabrana do szpitala.
Za pare dni -Sąsiadka dałam nam 4 wiadra 10 litrowe winogron


Odwiedziny hmm kogoś

1 siedziałam w łazience była tam szafka kuchenna. Na szafie stał pudełko że smalcem i nożem. Rozmawiałam z A i P przez gadu gadu. Nagle poczułam się że robię się bardziej otumaniona. Pojawia się duch i zaczął coś do mnie mówić ale że ja przez te otumanienie. Nic go nie rozumiałam a widzę ze jest coraz gorzej. Wyszłam z tej łazienki zabierając laptop i pudełko ze smalcem i nożem. Wtedy upadłam i straciłam czucie w nogach. Zaczęłam krzyczeć krzysztof chwycił mnie za ręce i wyciągną mnie.
Za parę dni -Dowiaduje się od J Ze jego zmarły wujek był chory na nogi.

1. śniło mi się jak poszłam do drzwi wyjściowych sąsiadka kłóciła się w środku nocy z jakiś facetem. I gdy patrzyłam się przez judasza. W tym samym momencie ktoś coś powiedział. Nie rozumiałam go wiec się odwróciłam a on znikł. Gdy wróciłam do łóżka Ten ktoś ciągną mnie za włosy. Ale ni mogłam się ruszyć aby go klepnąć w rękę a gdy już udało mi się ruszyć ten ktoś znikł.
Za parę dni -Kolegi tato umarł. ś.p. Wujka .


śniło mi się że brama była zamknięta. Zadzwonił telefon usłyszałam głos wujka. Mówił ze ma kilka zdjęć i że przyjedzie mi pokazać tylko że brama jest zamknięta.
Za parę dni - Dostaje telefon od wujka kolegi ze przyjedzie i chce podać paczkę Upominki/ zdjęcia wujka

Odwiedziny ś.p. Babci we śnie.

1. Poszliśmy z cała rodziną na miasto Nagle Babcia uciekła /pobiegła do tramwaju. Potem wszyscy szukaliśmy babci. Nikt nie wiedział gdzie babcia jest.
Za parę dni - Wujek pokłócił się z Hanką spakował się wsiadł w taxi i pociągiem przyjechał z Warszawy do Wrocławia. wujek prosił aby nikomu nie mówić ze jest u mnie, ale ja i tak wszystkich po kryjomu powiedziałam, aby wszystkich uspokoić.


2. Babcia nie mogła zrozumieć jak działa komputer. Bardzo się denerwowała tym.
Za parę dni Komputer nam się psuje i trzeba było go naprawiać.


3 Leżałam razem z babcią w jednej sali szpitalnej. Coś babcia do mnie mówiła , ale ja ją nie słyszałam.
za parę dni Sąsiad mnie zalał a ja źle się poczułam.

4. Śniło mi się ze Babcia kazała mi odkręcić wszystkie rury w łazience. Ja nie bardzo chciałam zrobić ale odkręciłam. Padło słowo jak Babciu
Za parę dni Sąsiad zalał mi łazienkę


Ostatnie 2 sny które pamiętam to ze w jednym śnie było dużo duchów/opiekunów którzy pilnowali księgę. Mogłam tą księgę oglądać z daleka ale nie mogłam jej dotknąć ani przeczytać. Ta księga była bardzo cenna dla tych duchów. Parę dni potem śniła mi się babcia ze wyciągnęła mnie z małego pomieszczenia gdzie ja kucałam. Zaprowadziła mnie na balkon Powiedziała ze mam mocno stąpać/walić Po tych słowach zamieniła się w jaskółkę i odleciała.

4 razy śnił mi się też tato który zmarł 28 lat temu. 3 razy do mnie przyszedł gdy 3 razy coś mi się stało ze zdrowiem i ...... a ostatnio przyszedł do mnie przez zabiegiem gdy miałam usuwany polip. Powiedział mi ze jest zadowolony z lekarza i pielęgniarki

No w sumie można powiedzieć, że to nie był żaden przekaz, ale ani nie myślałam o niej przed snem, ani tydzień-dwa tygodnie wcześniej.

-- 2012-02-03, 20:39 --

No w sumie to racja...

Straszka pisze:Pytam bo spotkałam się opinią, że zmarli często szukają kontaktu z żyjącymi poprzez sny właśnie.

Chętnie poznam opinie innych osób.

I mają rację, podczas snu szyszynka pracuje intensywniej i otwiera się trzecie oko. Naucz się kontrolować swoją energię to powinno Ci pomóc zapanować nad tymi snami.

Ja zawsze miałam hardcorowe sny ze zmarłymi bliskimi. Śnili mi się jako faktycznie zmarli, a moim głównym problemem było, dlaczego oni się nie rozkładają?
Zwykle byli w różnym stanie, zarówno umysłowym jak i fizycznym. Czasami stan się zmieniał, ale nieznacznie. Zawsze fakt, ich życia po życiu był tajemnicą. Albo ja, starałam się ich ukryć albo cała rodzina, robiła tajemnicę.
Anyway, moi zmarli bliscy śnią mi się jako mniej lub bardziej elokwentne zombie...

Uważam,że kontakt ze zmarłymi jest możliwy a wręcz jest on w prawie w każdym śnie osoby, której ktoś bliski zmarł.
Jak mój Ojciec żył to na każdych jego urodzinach był temat jak jest po śmierci i czy można się z tamtego świata zmarłych skontaktować z żyjącymi ?
Na któryś z kolei urodzinach Ojciec przyrzekł Mi ( pod moim naciskiem ), że jak już umrze to mi się przyśni i opowie jak tam jest !
Nie żyje już 8 lat a śnił mi się raz na rok co daje 8 razy.Za każdym razem kiedy mi się śni - to zgodnie z naszą umową - zadaje mu pytanie: JAK TAM JEST " a On za każdym razem tylko patrzy smutno na mnie i nie mówi nic !
Zastanawiałem się ( czemu jest ciągle smutny ) , czy tam naprawdę jest aż TAK ŹLE ?

O tym , że ktoś umarł z rodziny ( sami zmarli ) dają o tym znać w różny sposób.
Albo przez sen tak jak to miała koleżanka viv65, albo przez jakieś wydarzenia np. spadający portret umarłej osoby ze ściany, czy wręcz objawianie się w postaci zjawy na jawie.

Sam sceptycznie podchodzę do tego tematu. Może dlatego że nigdy podobna rzecz mi się nie przytrafiła. Sny to w dużej mierze, to co mamy we własnych umysłach. Jeśli śmierć osoby była dla nas mocnym przeżyciem, zaskoczeniem, szokiem chcemy za wszelką cenę jakoś rozwiązać ten problem. Skontaktować się ze zmarłym raz jeszcze, najczęściej żeby go pożegnać. Śmierć niejednokrotnie przychodzi znienacka, co potęguje rozpacz, żal i tęsknotę. Moja mama ponoć w godzinę śmierci (jak się dowiedziała dzień później), pewnej starszej pani, którą znaliśmy dobrze ukazał się czarny obiekt, coś na wzór (jak powiedziała mama) ducha "Kacpra" z tym ze tamto było czarne. Przeleciało nad jej łóżkiem i skierowało się w kierunku drzwi w pokoju. Też już spała. podobną historie miała moja siostra, ciotka i o ile dobrze pamiętam kuzynka.
Ja nigdy czegoś podobnego nie przeżyłem, ale kto wie...

chłopak zadał proste pytanie Czy kontakt ze zmarłymi przez sen jest możliwy?

uczciwa odpowiedz brzmi nie
studiuje okultyzm od wielu lat
i jedyna opcja kontaktu z zaświatami ,to kontakty z demonami ,
które mogą przybierać postać zmarłych ,i nawet mówić ich głosem
ale pod warunkiem że zmarły jest w piekle .