Strona 3 z 3

Re: Spotkałem się ostatnio z ciekawą opinią na temat OOBE...

: 2011-06-11, 17:17
autor: amaranth
Chwileczkę...może trochę ochłoń....napisałam,że katolicy byli tym faktem oburzeni/dotyczy wraku tupolewa/. Dla mnie był to przykład wkradania się polityki do świątyni. Nieważne jakiej.Tak samo oceniłabym pastora, popa czy innego duchownego. Kościoła katolickiego nie lubię..tzn. kleru i niektórych katolików.Nie oznacza to, że wśród moich dobrych znajomych nie ma ludzi tego wyznania. Nie zmienię zdania: kościół jako instytucja nie powinien mieszać się do polityki. To, że poganie mordowali i podbijali inne plemiona nie przekreśla faktu, że kościół katolicki na przestrzeni wieków pobrudził sobie ręce krwią/krucjaty,św.inkwizycja/. A co sądzisz o krucjacie dzieci? Dla mnie to barbarzyństwo.=:)

Re: Spotkałem się ostatnio z ciekawą opinią na temat OOBE...

: 2011-06-11, 17:55
autor: Darnok
A co sądzisz o krucjacie dzieci? Dla mnie to barbarzyństwo.=:)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Krucjata_dzieci%C4%99ca
Barbarzyńcy!
Dzisiaj to by się nazywało marszem pokojowym, ale jeżeli to katolicy i w średniowieczu, no to przecież wiadomo, że te dzieci zmanipulowano i w zasadzie cierpiały!

Re: Spotkałem się ostatnio z ciekawą opinią na temat OOBE...

: 2011-06-11, 18:26
autor: amaranth
Widzisz...oddanie dzieci na taką wyprawę to barbarzyństwo. Marsz pokojowy....mam wrażenie, że za wszelką cenę chcesz mi udowodnić, że jestem wredna. Gdyby mój Syn żył, nie puściłabym go samego nawet na marsz pokojowy w mieście,w którym mieszkam. Rodzice dzieci, które poszły na wyprawę krzyżową to durnie/delikatnie powiedziane/. Narażanie dzieci na głód, choroby i śmierć, odłączenie od rodziców to barbarzyństwo. I jeżeli na tak głupi pomysł wpadliby deiści, też nazwałabym ich barbarzyńcami.

Re: Spotkałem się ostatnio z ciekawą opinią na temat OOBE...

: 2011-06-11, 18:49
autor: Darnok
Narażanie dzieci na głód, choroby i śmierć, odłączenie od rodziców to barbarzyństwo
No widzisz, a rodzice posyłają dzisiejszą młodzież na jakieś survivale i wspinanie się na skałach, co jest o wiele bardziej niebezpieczne niż armia pielgrzymów i księży, których nikt nie ruszał. Do tego na tamten stan wiedzy bycie brudnym czy umytym nie miało znaczenia na choroby- choroba to była po prostu kara boska i już, a nawet w niektórych częściach świata zalecało się być brudnym, więc ocenianie rodziców przez pryzmat współczesnej nauki jest bardzo wygodne.

Re: Spotkałem się ostatnio z ciekawą opinią na temat OOBE...

: 2011-06-12, 01:07
autor: amaranth
Darnok: nie przekonałeś mnie. Jak można oddać własne dziecko...w imię czego? Obojętnie, w którym wieku.... Ja zostaję przy swoich poglądach, szanując Twoje, ale ich nie podzielając. Ja wiem, że przywilejem Admina. jest skończyć temat, ale ja już nie chcę o tym pisać.Dzięki za wymianę poglądów. Pozdrawiam.

Re: Spotkałem się ostatnio z ciekawą opinią na temat OOBE...

: 2011-06-12, 01:20
autor: Darnok
No przecież ta dyskusja to nie jest targ, kto wyrzuci najlepszy argument i kto kogo przegada ;) ja jeszcze nigdy nikomu za dyskusję ze mną warna nie wlepiłem, o to się nie martw ;)
Jak można oddać własne dziecko...w imię czego? Obojętnie, w którym wieku....
Wtedy był zupełnie inny model rodziny, więc proszę nie patrz swoją miarą na nich. Dziecko ze statusem krzyżowca- wiesz jaki to honor był wtedy? teraz rodzice też oddają dzieci- na wychowywanie do szkoły, na wycieczki itd. Wielu z tych małych krzyżowców miało jedyną szansę poznać świat (taka forma wycieczki). Zresztą dziecko nie miało żadnych praw, więc rodzice wysyłając takie dziecko, które przecież mogło ciężko pracować w domu też decydowali się na pewne straty. Zresztą te krucjaty i tak nie doszły do skutku, nie ma o czym gadać.

Re: Spotkałem się ostatnio z ciekawą opinią na temat OOBE...

: 2021-08-31, 21:53
autor: Lukson
Kolego codziennie wychodzimy jedni bardziej drudzy mniej swiadomie