Potęga mózgu
: 2010-10-17, 00:35
Ewolucja nas doprowadziła do wysokiego poziomu. Wykształciła nasz mózg tak że potrafimy myśleć. Możemy odczuwać emocję, rozwiązywać zagadki i myśleć abstrakcyjnie. Możemy planować, tworzyć a nawet działać wbrew instynktowi samozachowawczemu. Mózg to potężna broń. To on nas doprowadził na tron Ziemi. To dzięki temu organowi panujemy teraz na świecie. Nie ma wątpliwości że jest to najwspanialsza struktura na naszej planecie. Ale czy poznaliśmy już wszystkie możliwości tej struktury? Czy wiemy czego się po niej spodziewać? Czy jest to całkowicie zbadany organ?
Ludzki mózg niesie ze sobą wielkie możliwości nawet używając go w niewielkim procencie. Ludzie wykorzystują swój umysł według różnych danych w około od 6-20%. Zastanówmy się teraz co by było gdybyśmy potrafili lepiej go wykorzystać. W 30, 40, 50….. a może nawet 100%. Moglibyśmy robić rzeczy o których wcześniej nawet nie marzyliśmy. To zmusza do zastanowienia ale nie jest to jedynie puste przypuszczenie. Zakładając że ewolucja będzie ciągle rozwijała nasz mózg to nawet na tym jak się okazuję dość wczesnym stadium rozwoju mózgu możemy dostrzec jego ogromny potencjał. Nie mówię tu ogólnie o mądrości ludzkiej, przebiegłości itp. Mówię tu o zdolnościach innych, niemal wykraczających poza logiczne rozumowanie. Przyjrzyjmy się chociażby efektowi placebo. Polega on na podaniu osobie chorej substancji która nie wpłynie w żaden sposób na jego organizm. Choremu jednak mówi się iż jest to dobry lek który mu pomoże. Efekt ten ma za zadanie poprawienie stanu psychicznego człowieka ale zdarza się że ów fałszywy lek naprawdę leczy pacjenta. W jego organizmie zachodzą fizyczne zmiany. Jak więc to się stało? Człowiek uleczył się sam, uleczył się wiarą. Tak mocno wierzył że ten lek zadziała że faktycznie w jego mniemaniu zadziałał. W ten oto sposób niektórzy ludzie potrafią sami się leczyć. Jest tutaj oczywiście potrzebna sugestia kogoś komu pacjent ufa ale to jego własna wiara go leczy. Być może mózg pod wpływem wielkiej „chęci” posiadacza potrafi wytworzyć substancję potrzebną do uleczenia organizmu. Jeśli tak jest to ludzie z czasem sami będą się leczyć i leki nie będą potrzebne. Mózg w opisanej sytuacji zadziałał wewnętrznie ale nasuwa się pytanie: Czy może on wpływać fizycznie na zewnętrzną materie? Wydaję się że czasem może zadziałać zewnętrznie ale wewnątrz czyli wpływając na organizm innego człowieka. Z własnego doświadczenia dobrze znamy przykłady takiej ingerencji. Np. mocno wierzę że kolega zda egzamin albo wierzę że się komuś coś uda, zupełnie abstrahując od tego jak często tak w kogoś wierzymy. Być może mocną wiarą wpływamy na innego człowieka. Mój mózg wierząc że kolega zda egzamin pobudza w pewien sposób jego mózg i mu w ten sposób pomaga. Ile razy w życiu mieliśmy sytuację kiedy mocno w coś wierzyliśmy i to się faktycznie działo. Większość z tych zdarzeń to czyste przypadki ale chociaż niektóre muszą być wynikiem wiary. Zakładając że to prawda. Zakładając że faktycznie możemy wpływać na swój i innych ludzi organizm. Wciąż pozostaje pytanie czy możemy wpływać fizycznie na materię zewnętrzną. To niewykluczone. Jeśli możemy fizycznie działać w organizmie to dlaczego na wyższym poziomie nie moglibyśmy działać fizycznie np. na otaczających nas przedmiotach? Być może przykład który teraz przytoczę nie będzie najlepszy ale jednak weźmy go: Można by przypuszczać że pozaziemskie cywilizację mogą mieć lepiej rozwinięty mózg. Niektóre rzekome ofiary uprowadzeń przez obcych doznają całkowicie niewytłumaczalnych zdarzeń. Widzą jak obcy przenikają przez ściany i sprawiają że ofiara lewituję. Często też ofiara lewitując przelatuję przez ścianę lub zamknięte okno. Można by przypuszczać że siłą umysłu powodują swego rodzaju dematerializację obiektów na pewien czas lub samych siebie. Potrafią też wprawić w lewitację różne obiekty. Jeżeli by założyć że przy wyższym poziomie umysłu można dokonywać takich rzeczy i jeśli by założyć że obcy są lepiej od nas rozwinięci i że w ogóle istnieją to zaczyna to mieć sens.
Niewątpliwie mamy w rękach a właściwie w głowie potężną broń. Czy jednak potrafimy ją do końca wykorzystać? Raczej nie. Nie znamy jeszcze wszystkich możliwości mózgu ale możemy przypuszczać że są one gigantyczne. Już teraz widzimy wielki potencjał tego organu który zahacza o zjawiska przeczące logice, no bo jak wytłumaczyć że u pacjenta zachodzą fizyczne zmiany bez podania realnie działającego leku? Prawdopodobnie ewolucja będzie rozwijała nasz mózg i jego możliwości będą rosnąć. Z czasem staniemy się niezwykle potężnymi istotami i już nie będzie dla nas żadnych granic. Ale pamiętajmy o tym że już w tej chwili jesteśmy niezwykle potężni i rządzimy światem. Już teraz prawie nie ma dla nas żadnych granic, zwłaszcza tych granic które wyznaczają wolność i godność ludzką.
Ludzki mózg niesie ze sobą wielkie możliwości nawet używając go w niewielkim procencie. Ludzie wykorzystują swój umysł według różnych danych w około od 6-20%. Zastanówmy się teraz co by było gdybyśmy potrafili lepiej go wykorzystać. W 30, 40, 50….. a może nawet 100%. Moglibyśmy robić rzeczy o których wcześniej nawet nie marzyliśmy. To zmusza do zastanowienia ale nie jest to jedynie puste przypuszczenie. Zakładając że ewolucja będzie ciągle rozwijała nasz mózg to nawet na tym jak się okazuję dość wczesnym stadium rozwoju mózgu możemy dostrzec jego ogromny potencjał. Nie mówię tu ogólnie o mądrości ludzkiej, przebiegłości itp. Mówię tu o zdolnościach innych, niemal wykraczających poza logiczne rozumowanie. Przyjrzyjmy się chociażby efektowi placebo. Polega on na podaniu osobie chorej substancji która nie wpłynie w żaden sposób na jego organizm. Choremu jednak mówi się iż jest to dobry lek który mu pomoże. Efekt ten ma za zadanie poprawienie stanu psychicznego człowieka ale zdarza się że ów fałszywy lek naprawdę leczy pacjenta. W jego organizmie zachodzą fizyczne zmiany. Jak więc to się stało? Człowiek uleczył się sam, uleczył się wiarą. Tak mocno wierzył że ten lek zadziała że faktycznie w jego mniemaniu zadziałał. W ten oto sposób niektórzy ludzie potrafią sami się leczyć. Jest tutaj oczywiście potrzebna sugestia kogoś komu pacjent ufa ale to jego własna wiara go leczy. Być może mózg pod wpływem wielkiej „chęci” posiadacza potrafi wytworzyć substancję potrzebną do uleczenia organizmu. Jeśli tak jest to ludzie z czasem sami będą się leczyć i leki nie będą potrzebne. Mózg w opisanej sytuacji zadziałał wewnętrznie ale nasuwa się pytanie: Czy może on wpływać fizycznie na zewnętrzną materie? Wydaję się że czasem może zadziałać zewnętrznie ale wewnątrz czyli wpływając na organizm innego człowieka. Z własnego doświadczenia dobrze znamy przykłady takiej ingerencji. Np. mocno wierzę że kolega zda egzamin albo wierzę że się komuś coś uda, zupełnie abstrahując od tego jak często tak w kogoś wierzymy. Być może mocną wiarą wpływamy na innego człowieka. Mój mózg wierząc że kolega zda egzamin pobudza w pewien sposób jego mózg i mu w ten sposób pomaga. Ile razy w życiu mieliśmy sytuację kiedy mocno w coś wierzyliśmy i to się faktycznie działo. Większość z tych zdarzeń to czyste przypadki ale chociaż niektóre muszą być wynikiem wiary. Zakładając że to prawda. Zakładając że faktycznie możemy wpływać na swój i innych ludzi organizm. Wciąż pozostaje pytanie czy możemy wpływać fizycznie na materię zewnętrzną. To niewykluczone. Jeśli możemy fizycznie działać w organizmie to dlaczego na wyższym poziomie nie moglibyśmy działać fizycznie np. na otaczających nas przedmiotach? Być może przykład który teraz przytoczę nie będzie najlepszy ale jednak weźmy go: Można by przypuszczać że pozaziemskie cywilizację mogą mieć lepiej rozwinięty mózg. Niektóre rzekome ofiary uprowadzeń przez obcych doznają całkowicie niewytłumaczalnych zdarzeń. Widzą jak obcy przenikają przez ściany i sprawiają że ofiara lewituję. Często też ofiara lewitując przelatuję przez ścianę lub zamknięte okno. Można by przypuszczać że siłą umysłu powodują swego rodzaju dematerializację obiektów na pewien czas lub samych siebie. Potrafią też wprawić w lewitację różne obiekty. Jeżeli by założyć że przy wyższym poziomie umysłu można dokonywać takich rzeczy i jeśli by założyć że obcy są lepiej od nas rozwinięci i że w ogóle istnieją to zaczyna to mieć sens.
Niewątpliwie mamy w rękach a właściwie w głowie potężną broń. Czy jednak potrafimy ją do końca wykorzystać? Raczej nie. Nie znamy jeszcze wszystkich możliwości mózgu ale możemy przypuszczać że są one gigantyczne. Już teraz widzimy wielki potencjał tego organu który zahacza o zjawiska przeczące logice, no bo jak wytłumaczyć że u pacjenta zachodzą fizyczne zmiany bez podania realnie działającego leku? Prawdopodobnie ewolucja będzie rozwijała nasz mózg i jego możliwości będą rosnąć. Z czasem staniemy się niezwykle potężnymi istotami i już nie będzie dla nas żadnych granic. Ale pamiętajmy o tym że już w tej chwili jesteśmy niezwykle potężni i rządzimy światem. Już teraz prawie nie ma dla nas żadnych granic, zwłaszcza tych granic które wyznaczają wolność i godność ludzką.