Strona 7 z 8

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-03, 02:46
autor: Arek
Wg. Bibli Mojżesz po tym jak góra Synaj zadrżała i bóg tam zstąpił zakazał swojemu ludowi żeby sią tam udali. Gdy powrócił z spotkania , jest takie coś napisane czego sam nie rozumiem, " gdy powrócił twarz jego lśniała", nie chodziło o to że był uśmiechnięty, no i miał te tablice z przykazaniami. Można sią spierać o to czy je dostał bezpośrednio od boga albo sobie je sam na poczekaniu stworzył, nikt tam z nas przy tym nie był więc gadka na darmo....
Pisać albo nie???, korci mnie, ale to już temat paleo......cóż,,,,,,,,grrrrrrr, Mateusz może poznać mnie także z tej strony......

Uważam (ale to nie moja teoria, którą jednak popieram) że bóg Jehowa i jego współpracownicy, aniołowie to nikt inny jak nie Bóg wszechmogący ale przybysze z innej planety którzy wylądowali na Ziemi , wybrali sobie jeden lud i poprzez określony czas pomagali im.
Pomagali w sposób jak najbardziej widoczny i dopóki im pomagali wszystko szło bez problemu, np. zdobycie warowni Jerycho , lub Sodoma i Gommora, pomogli przy ucieczce z Egiptu, a njapierw przy plagach egipskich, można takich przykładów podać jeszcze wiele. Lud izraelski był w pewnym czasie histori narodem który co chciał to mu się udało ale tylko bo bogowie byli z nim, gdy jednak bóg Jehowa i jego pomocnicy opścili ich to i z izraelitami poszło w dół , zostali podbici przez innych, wzięci do niewoli przez Rzymian itd.. Dlatego ten przekaz przykazań na górze Synaj uważam tylko jako przekaz boga Jechowy jak ma człowiek postępować (sama treść przykazań jest nam każdemu znana i myślę że chyba nikt sią do nich nie przyczepi, bo są ok) i w tym momencie tylko To było ważne, ponieważ sam lud izraelitów poprzez tą tułaczkę czynił rzeczy o których w Biblii wprawdzie się pisze ale mam wrażenie że tylko powierzchownie.
Ogólnie powiedzawszy uważam że bóg Jechowa który nieraz był omylny nie ma nic wspólnego z Bogiem i Stwórcą

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-03, 08:44
autor: Ruskof
Wracajac tak bo momentu gdy Bog "przekazal" Mojzeszowi tablice 10 przykazan,to o ile dobrze pamietam Bog przemowil do Mojzesza z plonacego drzewa.Wiec...Czy przypadkiem naukowcy nie wpadli na to aby sprobowac pojsc tam i przeszukac teren?Moze odnalezliby to drzewko.

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-03, 13:54
autor: zblazowany
na historię wyjścia z Egiptu trzeba patrzeć w takim szerszym kontekście historii i religii. Rozpatrywanie tych zdarzeń oddzielnie bez odniesienia się do reszty historii niewiele daje. Nie można nie zauważyć że wiara w boga Jahwe nie wzięła się znikąd.

Prof. Herbert Niehr, badacz Biblii z Tybingi, pisze, że właśnie Jahwe był początkowo po prostu lokalną odmianą Baala. Termin baal znaczy tyle co 'pan', mógł więc być używany w odniesieniu do różnych bogów.

Fragment z portalu racjonalista.pl

Gerd Theissen twierdzi, iż przed Wygnaniem Babilońskim żydzi byli politeistami i czcili głównie El Elyon, El Shaddai, Beth-El, Baala, Aszerę, Królową Niebios. Morton Smith do tego „zgromadzenia bogów" zaliczyłby jeszcze Gada, Anath, Am Yam, Zedeka, Shalema, i Tsura. Kult Jahwe według pism biblijnych miał przyjść z Seiru. Do samej Palestyny kult Jahwe miał przyjść od Edomitów.

Kolejny fragment:

Podobnie jak Allah był początkowo jednym z bóstw przedmuzułmańskich, którego z czasem uwolniono od jego towarzyszy, tak i Jahwe był początkowo zwykłym „bożkiem pogańskim", jednym z wielu, bóstwem pogody, płodności, przedstawianym z błyskawicą i włócznią. Symbolika związana z Jahwe była najpewniej związana z przeżytkami totemicznego kultu byka. Jahwe przedstawiany był pod postacią byka, cielca.

cały artykuł tutaj http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3156

Płonący krzew to inna historia z mojżeszem. Przy przekazaniu tablic nie było płonącego krzewu
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyptam_jesionolistny

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 00:23
autor: Arek
Gdzieś w książce o mitach i legendach bliskiego Wschodu czytałem że Jahwe miał być demonem pustynnym, nie wiem czy chodziło o tą samą postać?.
Co do drzewka, po paru tysiącach lat trudno by odnależć właściwe miejsce

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 01:13
autor: Ruskof
Ok,ale to chyba nie jest wielki problem odszukac jesli ma się srodki zeby prowadzic takie badania,jakos nikt nie wpadl na to by taka wyprawe zrobic jeszcze...

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 01:30
autor: Arek
Myślę że jeżeliby nawet znaleziono to miejsce, to co tam może być? znak że bóg Jahwe tam był?, jaki dowód na to?, albo chodzi ci tylko o to żeby to miejsce dokładnie ustalić?.
Można by się także połakomić na to żeby odszukać miasto Jerycho (które owszem odnaleziono) i zbadać te mury które " pieśniami" żydów zostały obalone, albo były to trąby?, powiedzenie "trąby jerychońskie" znam, ale nie chce mi się teraz w biblii sprawdać. . No cóż można by te mury odkopać, wprawdzie tu jest pewien problem bo tych murów było więcej, miasto burzono i budowano na nowo i za każdym razem nowe mury, ale jakby nawet odnależć te mury które zawaliły się wtedy gdy bóg Jahwe prowadził ich do zwycięstwa. Co byśmy się doszukali w tych murach?, jakiejś "wunderwaffe"?, czegoś co zostało w tych murach, czegoś co by pokazało że to bóg tutaj był?, może??? ale myślę że raczej nie

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 02:17
autor: Chantelle
Jesli Bog istnieje , to nigdy nie pozwoli , zebysmy znalezli niezbity dowod na jego istnienie.

On 'chce' naszej wiary i zaufania .

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 02:18
autor: Ignorant
Jeśli nie istnieje tym bardziej nie znajdziemy na to dowodów!

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 02:23
autor: Chantelle
Owszem i na tym polega wiara . Tak samo z wiara w duchy , ktos kto wierzy w spirytyzm , nie bedzie przejmowal się podrobionymi zdjeciami i udawanymi 'mediami ' , on nie potrzebuje dowodow.

No i to juz kazdego prywatna decyzja, czy chce w Boga wierzyc , czy nie.

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 11:52
autor: zblazowany
Ale po co szukac jednego konkretnego drzewa które miało się palić kilka tys lat temu. Po pierwsze jak by miano wykazać że akurat to był ten krzak, to że w biblii jest jest napisane że krzak mówił to nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie szukał krzaka który mówił. A poza tym jego już może dawno nie być, usechł, został przykryty piachem, ziemią itp.

Z tymi bogami było tak, jeśli wybierano sobie kolejnego za przewodnika i pana to te stare były rzucane w cień i ktoś np. mojżesz ogłaszał że teraz mają nowego boga a ten stary to zwykły demon był i jest.

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 13:54
autor: Chantelle
A ja jestem za szukaniem tych miejsc opisywanych w Biblii i badaniem tego , Boga tak nie znajdziemy , ale jest to niemniej ciekawe , moim zdaniem.
Ostatnio ogladalam , ze odkryto , ze calun turynski , na pewno nie byl tym , za co go tyle czasu uwazano.
A to, co piszesz o 'bogach' to prawda , tak wlasnie bylo.

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 18:22
autor: zblazowany
To życzę powodzenia w szukaniu krzaków których są setki w tamtych rejonach i które się niczym od siebie nie różnią.

Z tym całunem to nie wiadomo jaka jest prawda. Jedni twierdzą że to oszustwo a inni że autentyk.

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 18:46
autor: Chantelle
No dobra , moze nie koniecznie krzakow ;)
To ja juz nie wiem z tym calunem, ogladalam program na History Channel jakis miesiac temu i wyszlo im ze musial byc sciemniany. Wydaje mi się ze za duzo jest ludzi ktorzy CHCA wierzyc , ze to Jezus.

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 20:40
autor: Ruskof
Zblaz,a kto mowil ze po ladzie mamy szukac?Archeologowie moga się wybrac i kopac,az cos się znajdzie.Moga znalesc jakies zaweglone slady itp..ktore do badan pojda i wtedy mozemy wskazac czy to ten krzak jest.

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 22:12
autor: zblazowany
No dobra, nawet jeśli założymy że ten krzak naprawdę istniał i się palił, to i tak znalezienie go jest całkowicie niemożliwe. Nawet jeśli będziemy wiedzieć dokładnie w którym miejscu rósł. Znalezienie węgla nie spowoduje że poznamy skąd ten węgiel się wziął. Po składzie węgla nie ustalimy że należał do płonącego krzaka. A tak w ogóle to minęło zbyt mało czasu żeby z tego krzaka mógł powstać węgiel, nawet brunatny. A tak najpewniej krzak rozłożył się na pierwiastki.

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 22:14
autor: Chantelle
Mi się wydaje ze to byl tylko taki zwrot i ten krzak nieszczesny wcale nie plonal, a mial po prostu taki kolor i wydawalo mu się ze plonie .

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-04, 22:16
autor: zblazowany
Krzak mógł płonąć ale nie mówił http://www.logbia.republika.pl/dyptam.html już z resztą dawałem link do tego krzaka

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-05, 02:29
autor: Ruskof
To skad glosy mialyby doplywac?Bog ukazywalby się przy palacym się krzaku?

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-05, 12:17
autor: zblazowany
Znikąd. Nie było żadnych głosów, chyba że głosy w głowie mojżesza ( wiesz słońce, odwodnienie, zmeczneie i te sprawy)

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

: 2010-06-05, 14:25
autor: Ruskof
A dekalog na wzgorzu to tez byl jego wymysl? :P