Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem
: 2008-11-13, 13:35
Chciałbym tutaj opisać kilka moich spotkań z różnymi wampirami (krwi czyli wampiryzm urojony powodowany często chorobą psychiczną o takiej samej nazwie lub profirią, energetyczny, emocjonalny), a także poprosił bym was o opisanie swoich spotkań jeśli miał by takie miejsce.
1) Kolega opowiadał mi o swojej babci, samotnej staruszce, jednak nadal zachowującej trzeźwość oceny jak i umysłu. To wykształcona, inteligentna starsza pani, a z racji tego, że kolega mieszka stosunkowo niedaleko niej utrzymują całkiem niezły kontakt. Kolega wiedząc, że interesuje się tego typu zjawiskami lub mam z nimi do czynienia przedstawił mi swój problem, jednocześnie nie wiedział, że to jest problem wampiryzmu i nie nazwał go nawet tak.
Stwierdził, że ile razy nie wyszedł by od babci po wizycie czuje się strasznie zmęczony, słaby ale ta słabość dotyczy samopoczucia, psychiki. Zawsze po wizycie u babci nachodzą go smutne myśli, odchodzi radość z działania, pojawiają się różne melancholijne stany. Stwierdził, ze jego mama, ale też ludzie, którzy znają jego babcię mają podobne odczucia.
Zapytany przeze mnie o charakter babci stwierdził, że jest bardzo sympatyczna, radosna, skora do pomocy ale i nie zaborcza, narzucająca się, męcząca. Kocha ją jak członka rodziny i zwyczajnie lubi, dlatego też sam sobie się dziwi i dziwią się inni (oprócz matki np: kolega który też poznał jego babcię, czy koleżanka babci), że pojawia się u nich taki stan emocjonalny po przebywaniu z nią. Staruszka zdaje się nie zdawać sobie z tego sprawy, a z tego co zrozumiałem nikt jej tego nie uświadomił, bo też nikt nie wie co to może być, a dopiero ten mój kolega powiązał to z czymś co może być ,,paranormalne". Niedługo mam się spotkać ze starszą panią:)
2) Mój inny kolega był zafascynowany wampiryzmem do tego stopnia, że pił własną krew, nigdy jednak nie wychodząc poza tę własną. Opowiedział mi o pewnym znajomym, który zafascynował go wampiryzmem, który z własną dziewczyną ma umowę- w poniedziałek on pije jego krew, a w piątek on jej. Poniedziałek i piątek mają szczególne znaczenie w tradycji kabalistycznej- poniedziałek dzień stworzenia świata wg drugiego apokryfu kabały, piątek dzień stworzenia kobiety Lilith.
3) Byłem kiedyś poproszony o pomoc, przez pewną osobę. Mianowicie, jej brat ,,wysysał" z ludzi siłę. Jakkolwiek infantylnie to nie brzmi dla ludzi z jego otoczenia od żartów, przez bagatelizację po zaniepokojnie stało się to uporczywe, zauważalne i irytujące. Tutaj po raz kolejny osoba będące podmiotem mojego działania nie zdawała sobie z tego sprawy, a uświadomiona przez mnie stwierdziła, że to ,,głupoty". Kiedy znajomi i rodzina też jej to uświadomili obraziła się na nich, stwierdzając, że ,,bredzą". Ale rzeczywiście- występował tutaj pewien rodzaj wampiryzmu energetycznego, czy też może wampiryzmu emocjonalnego, a emocjonalne zmęczenie przekładało się pośrednio i na fizyczne.
1) Kolega opowiadał mi o swojej babci, samotnej staruszce, jednak nadal zachowującej trzeźwość oceny jak i umysłu. To wykształcona, inteligentna starsza pani, a z racji tego, że kolega mieszka stosunkowo niedaleko niej utrzymują całkiem niezły kontakt. Kolega wiedząc, że interesuje się tego typu zjawiskami lub mam z nimi do czynienia przedstawił mi swój problem, jednocześnie nie wiedział, że to jest problem wampiryzmu i nie nazwał go nawet tak.
Stwierdził, że ile razy nie wyszedł by od babci po wizycie czuje się strasznie zmęczony, słaby ale ta słabość dotyczy samopoczucia, psychiki. Zawsze po wizycie u babci nachodzą go smutne myśli, odchodzi radość z działania, pojawiają się różne melancholijne stany. Stwierdził, ze jego mama, ale też ludzie, którzy znają jego babcię mają podobne odczucia.
Zapytany przeze mnie o charakter babci stwierdził, że jest bardzo sympatyczna, radosna, skora do pomocy ale i nie zaborcza, narzucająca się, męcząca. Kocha ją jak członka rodziny i zwyczajnie lubi, dlatego też sam sobie się dziwi i dziwią się inni (oprócz matki np: kolega który też poznał jego babcię, czy koleżanka babci), że pojawia się u nich taki stan emocjonalny po przebywaniu z nią. Staruszka zdaje się nie zdawać sobie z tego sprawy, a z tego co zrozumiałem nikt jej tego nie uświadomił, bo też nikt nie wie co to może być, a dopiero ten mój kolega powiązał to z czymś co może być ,,paranormalne". Niedługo mam się spotkać ze starszą panią:)
2) Mój inny kolega był zafascynowany wampiryzmem do tego stopnia, że pił własną krew, nigdy jednak nie wychodząc poza tę własną. Opowiedział mi o pewnym znajomym, który zafascynował go wampiryzmem, który z własną dziewczyną ma umowę- w poniedziałek on pije jego krew, a w piątek on jej. Poniedziałek i piątek mają szczególne znaczenie w tradycji kabalistycznej- poniedziałek dzień stworzenia świata wg drugiego apokryfu kabały, piątek dzień stworzenia kobiety Lilith.
3) Byłem kiedyś poproszony o pomoc, przez pewną osobę. Mianowicie, jej brat ,,wysysał" z ludzi siłę. Jakkolwiek infantylnie to nie brzmi dla ludzi z jego otoczenia od żartów, przez bagatelizację po zaniepokojnie stało się to uporczywe, zauważalne i irytujące. Tutaj po raz kolejny osoba będące podmiotem mojego działania nie zdawała sobie z tego sprawy, a uświadomiona przez mnie stwierdziła, że to ,,głupoty". Kiedy znajomi i rodzina też jej to uświadomili obraziła się na nich, stwierdzając, że ,,bredzą". Ale rzeczywiście- występował tutaj pewien rodzaj wampiryzmu energetycznego, czy też może wampiryzmu emocjonalnego, a emocjonalne zmęczenie przekładało się pośrednio i na fizyczne.