Rok 2012

[..::Mothwoman::..]

Zgadzam się. Nie wiem czy pamiętacie ile się mówiło o dniu 06.06.06. I co z tego wyszło? Nic. Była mowa o Apokalipsie, klęskach żywiołowych, katastrofach nuklearnych. Mówiło się tyle bzdur, że niektórzy ludzie wręcz panikowali, szli do księdza i prosili o ostateczne rozgrzeszenie itp. W rzeczywistości, poza tym, że do kin wszedł fil "Omen", nie stało się nic, co mogłoby się w jakikolwiek sposób wiązać z datą zawierającą trzy cyfry 6.

[Maestro]

Ja przewiduje na 2012 tylko i wyłącznie klęskę sportową, polityczną, organizacyjną i masę korków i przepełnionych hoteli w Warszawie.

[Michalson]

Ja przewiduje na 2012 tylko i wyłącznie klęskę sportową, polityczną, organizacyjną i masę korków i przepełnionych hoteli w Warszawie.

no dokładnie A w te wszystkie bzdury o końcu w 2012 jakoś nie wierzę

[Maestro]

Zamiast debat lepiej załątwiajcie sobie budkę z hot dogami pod stadionem to przynajmniej zarobicie .

[Michalson]

Zamiast debat lepiej załątwiajcie sobie budkę z hot dogami pod stadionem to przynajmniej zarobicie .

mam wyższe ambicje Będę popcorn roznosił :PP

Oglądałem to "Nie do Wiary" dzisiaj i troszkę pachnie ściemą. Ta kobieta przeżyła śmierć kliniczną, ooo super znam kilka takich osób i jakoś od razu nie opowiadają że czują się w egipcie jak u sebie w domu i o tym kiedy nastąpi koniec świata. Ta hipnoza też jakoś "nie teges" wyglądała Może się mylę, ale moim zdaniem to postać stworzona na potrzeby tego odcinka, "żeby ludzie uwierzyli"...

[wilku11]

Zahipnotyzowana osoba bardzo łatwo ulega autosugestii chce się przypodobać hipnotyzerowi a granica między prawdą a wyobrażnią jest tam bardzo płynna...

[Arek]

Ale nie zawsze zahipnotyzowana osoba ma owego hipnotyzera, niekiedy sama "wchodzi" w trans w którym ma przekaz i sama z niego wychodzi.
Co do tej kobiety, to może dodam że jej od początku nic a nic nie wierzono, wszystko za bajki uważano. Dowodów żądano a najlepiej w Polsce bo Egipt daleko. W jakiejś sesji w koncu Samuel bo tak nazywać chce się ten "byt" zaczął dawać namiary gdzie i jak kopać tu na terenie Polski. Chodzi o pozostałości Swiatowida w okolicach Wrocławia .........

[Arek]

Według przepowiedni bytów z Kasjopei to ten koniec świata ( o którym my gadamy że nastąpi w 2012) to ma się wydarzyć w ciągu 18 lat, począwszy od 1994r. Jak na razie nic nie słychać o tej grupie komet co mają nam zagrażać

pozdrawiam Ar

[DragonFire]

Proponuje zapytać własnych opiekunów, co ma nastąpić.
Mnie jakoś bez pytania podsyłają "przepowiednie", dzisiaj mnie męczyła gigantyczna powódż... i to nawet nie we śnie, tylko jak już widziałem pokój, czyli na jawie. Kilka dni wcześniej, jakieś spadające kamienie, jeszcze wcześniej, gigantyczna "kometa" lecąca w strone gdańska... tak się wystraszyłem, że pod wieczór nie mogłem spać, ze strachu oczywiście.

[Arek]

Ta kometa to jest prawdziwa, wczoraj w wiadomościach o niej gadali (ale nie o gdańsku),powódż też była w tamtym tygodniu.
Jak pytam swojego ducha o coś to tylko mi zsyła sny o seksie w ostatnim czasie to chyba coś znaczy ale nawet mi na myśl nie przyszło by go za to zganić

[DragonFire]

Ło matko Arku.
Seks przed końcem świata to nawet fajna sprawa - inni umrą w męczarniach

Komety bywają okrągłe? Mnie się okrągła, jak kula, albo księżyc, chropowata "kometa", czy jakaś skała wulkaniczna śniła, była tak duża, że z przerażenia nie mogłem się ruszyć, jak ją widziałem. Takie slow motion było.

[Arek]

"""""""""""""""""""""""""""""""A po zatym jest większe prawdopodobieństwo że w polskim rządzie zasiądą ludzie mądrzy i że zapanuje tam pokój""""""""""""""""""
To prędzej uwierze że otworzy się ta wielka biblioteka wiedzy atlantydów nawet jak nam przyjdzie poczekać jeszcze pare lat. Ok dobrze to miało być w 2000r. , ale dopóki kaczory szaleją spokoju też nie bedzie

pozdrawiam Ar

[DragonFire]

No tak, ale niektóre przepowiednie, a może nawet większość nie musi się sprawdzać, bo to tak, jakby wierzyć, że wszyscy ludzie na ziemi są prawdziwi - w sensie, że nie kłamią, albo że są szczytem cnót.

W 2000 roku zaczeło się odliczanie 12 lat do wielkiego bałaganu. A chyba wiadomo, że przed tym bałaganem ludzkość nie może dostać starożytnej wiedzy, bo co oni by z tzw. biedakami zrobili (rządy)? Nie trzeba by czekać do roku 012 na armageddon.

[Arek]

W wielu różnych chanelingach jest podawane że ta zmiana nie nastąpi z jednego dnia na drugi. Zmiana ta będzie latami trwać aż dojdziemy do następnej gęstości, czyli też do zrozumienia sedna sprawy. Jak patrze na niektórych nastolatków to chyba trzeba więcej niż parę lat zanim oni "skumają" o co chodzi

[DragonFire]

Popatrz na moherów, gdyby przeżyli, a zapowiada się, że jednak zostaną wycięci w pień, to ile by to stuleci trwało, zanim by się kraje takie jak polska pozbierały?

Co masz na myśli pisząc, że zmiana będzie trwać latami aż dojdziemy do następnej gęstości?
W 2012 nadejdzie 4 poziom gęstości, skosi niewiernych (żartuje sobie). Następny po nim jest 5, a to poziom kontemplacji... Ten pośmiertny
Po 4 już wyżej w ciele nikt nie wyjdzie.
Jest powiedziane, że ci, którzy będą gotowi, zostaną podniesieni wraz z planetą do poziomu 4, pozostali, jeśli któryś przeżyje (przebiegunowanie, które nie musi wcale nadejść, jesli z cheopsem się wyrobią), zostaną na 3 poziomie - taka kara. Przebiegunowanie jest jakby na dokładkę, miejmy nadzieje, że hm... Właśnie, na co? Życie z tymi debilami dalej na boskiej planecie? To może lepiej, żeby było przebiegunowanie... Choć to tylko materialne uderzenie, psychicznym i duchowym będzie przejście przez falę energetyczną, która podniesie ziemię do 4 wymiaru.
Więc kto będzie zamknięty i wyżyje w ciele, ten zostanie uderzony energią... Nie wiem czy się cieszyć czy płakać, mają ci, którzy się jeszcze nie otwarli na energię.

[polikopolik]

jak mamy się otworzyć na tą energię panie DF?? sorry za takie laickie pytanie

[Spock]

Łojezu... Ludzie, zejdźcie na ziemię. Jakie gęstości, jakie przebiegunowienie ? Choćbyście na uszach stawali, to i tak żaden cud nie nastąpi. Mogę się nawet założyć.

[Darnok]

Ja też, nie myślcie, że tylko Spock jest sceptykiem co prawda żyjemy w okresie anomalii (normalnie wg. naukowców powinniśmy właśnie mieć epokę lodowcową), ale to nie znaczy, że musi się wydarzyć coś strasznego. To, że może się wydarzyć tak, że przez jakiś czas będzie nam zimno wcale nie oznacza ingerencji bóstw... o ile globalne ocieplenie (a raczej schłodzenie, bo to będzie wynik) jest normalną sprawą na ziemi i trzeba się z tym pogodzić, o tyle robienie z tego jakiejś religii i gęstości to jakiś absurd.