Czym jest dla Was modlitwa?
Czym jest dla Was modlitwa?
Początkowo teoretycznie ten topic miał się znaleźć w dziale "wierzenia i religie", ale uznałem, iż tutaj będzie pasował najbardziej, bo nie tylko wyznań dotyczy . Pytanie jak w temacie, czym jest dla Was modlitwa? Jak ją rozumiecie i w jaki sposób praktykujecie? ale przede wszystkim najbardziej mnie interesuje co to jest wg. Was wogóle modlitwa?
-
- Forumowy maniak
- Posty: 312
- Rejestracja: 1970-01-01, 03:00
Oczywiscie jako wielka katoliczka;) modle się do Boga, nawet czasem do Bogow.
Moje poglady odmienily się troche z biegiem czasu, tzn. kiedys tak do 12 roku zycia modlilam się tylko do naszego Boga, do Jezusa do Maryji. Czesto odklepywalam na pamiec modlitwy ale juz tez mialam zawsze tendencje do "rozmowy z Bogiem" czyli swoimi slowami. Modlilam się takze proszac o pomoc do mojej zmarlej babci, ktora zawsze kochalam.-- - - -czyli nie tylko do Bogow.
Nie, nie musialam się modlic w domu na kleczaco. Robilam to przewaznie przed spaniem, w lozku, jak taki maly bilans dnia czy rachunek sumienia;). Oczywiscie czesto zapominalam o modlitwie. Szczegolnie jak zawitaly jakies problemy, klasowki odnajdowalam w modlitwie czas na refleksje i na nadzieje. TAk bylo kiedys.
Z czasem zrozumialam, ze religia jest jak by czescia kultury, nigdy nie mialam ochoty przekonywac kogos z islamu, ze moj Bog jest lepszy lub przekonywac buddystow, ze mamy tylko jednego Boga.
Teraz modle się oczywiscie nadal, czasem w formie medytacji z kadzidelkami. Czasem myslami, zadajac pytania do Boga lub proszac o cos...(w Biblii pisze, ze kto prosi, zostanie wysluchany dlatego nie uwazam tego za cos niemoralnego). Jak jestem zdenerwowana lubie odmawiac
o dziwo zwykle zdrowaśki....chyba robie to w formie mantrowania nawet i przyznaje, ze dziala to na mnie kojaco !(siostra zakonna na religii opowiedziala kiedys, ze 10 zdrowasiek jest jak dziesiec roz dla Maryji; dlatego szanuje ta forme modlitwy))
Ogolnie jak się modle to czesto do Maryji (moze z solidarnosci dla kobiet?), tez do Jezusa...o dziwo do samego Boga najmniej. Nastepnie modle się do niektorych zmarlych przodkow, modlac się o nich i proszac jak zwykle o cos dla siebie;).
Modle się do Quan Yin, modle się czasem do Saint Germaina, do Aniolow, chyba nawet do Einsteina się kiedys modlilam. Poprostu modle się do tych, ktorych podziwiam i ktorzy uczynili dla swiata cos dobrego. Lubie tez modlitwe do absolutu....
Szkoda, ze sam o sobie nie napisales jak się modlisz Nephesh....mam nadzieje, ze nadrobisz to jeszcze:)
Moje poglady odmienily się troche z biegiem czasu, tzn. kiedys tak do 12 roku zycia modlilam się tylko do naszego Boga, do Jezusa do Maryji. Czesto odklepywalam na pamiec modlitwy ale juz tez mialam zawsze tendencje do "rozmowy z Bogiem" czyli swoimi slowami. Modlilam się takze proszac o pomoc do mojej zmarlej babci, ktora zawsze kochalam.-- - - -czyli nie tylko do Bogow.
Nie, nie musialam się modlic w domu na kleczaco. Robilam to przewaznie przed spaniem, w lozku, jak taki maly bilans dnia czy rachunek sumienia;). Oczywiscie czesto zapominalam o modlitwie. Szczegolnie jak zawitaly jakies problemy, klasowki odnajdowalam w modlitwie czas na refleksje i na nadzieje. TAk bylo kiedys.
Z czasem zrozumialam, ze religia jest jak by czescia kultury, nigdy nie mialam ochoty przekonywac kogos z islamu, ze moj Bog jest lepszy lub przekonywac buddystow, ze mamy tylko jednego Boga.
Teraz modle się oczywiscie nadal, czasem w formie medytacji z kadzidelkami. Czasem myslami, zadajac pytania do Boga lub proszac o cos...(w Biblii pisze, ze kto prosi, zostanie wysluchany dlatego nie uwazam tego za cos niemoralnego). Jak jestem zdenerwowana lubie odmawiac
o dziwo zwykle zdrowaśki....chyba robie to w formie mantrowania nawet i przyznaje, ze dziala to na mnie kojaco !(siostra zakonna na religii opowiedziala kiedys, ze 10 zdrowasiek jest jak dziesiec roz dla Maryji; dlatego szanuje ta forme modlitwy))
Ogolnie jak się modle to czesto do Maryji (moze z solidarnosci dla kobiet?), tez do Jezusa...o dziwo do samego Boga najmniej. Nastepnie modle się do niektorych zmarlych przodkow, modlac się o nich i proszac jak zwykle o cos dla siebie;).
Modle się do Quan Yin, modle się czasem do Saint Germaina, do Aniolow, chyba nawet do Einsteina się kiedys modlilam. Poprostu modle się do tych, ktorych podziwiam i ktorzy uczynili dla swiata cos dobrego. Lubie tez modlitwe do absolutu....
Szkoda, ze sam o sobie nie napisales jak się modlisz Nephesh....mam nadzieje, ze nadrobisz to jeszcze:)
-
- Forumowy maniak
- Posty: 312
- Rejestracja: 1970-01-01, 03:00
Co do tego jak się modlę trudno mi powiedzieć, bo na swój sposób staram się na swój sposób ciągle pozostawać w stanie modlitwy. Czy to poprzez rozmyślanie, czy to poprzez czyny czy też w bardziej tradycyjny sposób tzn. modlenia się w określonej chwili bardziej ceremonialnie, że tak powiem. Zazwyczaj tak czy owak zlewa się to u mnie w jedno z ewentualnym naciskiem w przypadku uzdrawiania inwokacyjnego kiedy z przyczyn oczywistych modlitwa staje się bardziej uroczysta. A do kogo się modlę trudno mi powiedzieć do ALLA, do Boga, do Kryszny, do Wisznu jakkolwiek by nie nazwać tego. Modlę się po prostu do wszystkich aspektów boskości , a że niejako wszystko jest jej przejawem to i kontaktu z różnej maści bóstwami (aniołami czy jak tam wolicie je nazywać) nie jest dla mnie też niczym złym acz przede wszystkim do Najwyższej Osoby Boga jak to mówią wisznuici. A modlitwa to przede wszystkim zwykłe słowa i tyle.
-
- Nowicjusz
- Posty: 35
- Rejestracja: 2005-08-30, 19:17
- Lokalizacja: nawiedzona chałupa za miastem
Dla mnie modlić się można na dwa sposoby "klepiąc" regułki albo rozmawiać z bogiem czy też bogami tą drugą forme dawniej preferowałem. Teraz się nie modle, przestałem wierzyć w boga(ale to już inna bajka .). Nie mam nic przeciwko jakielkolwiek wierze, każdy robi co chce, jeśli komuś pomaga modlitwa to powinien się modlić a sposób jest chyba mało ważny.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 312
- Rejestracja: 1970-01-01, 03:00
Moim zdaniem wrecz przeciwnie;) Hanif !
refleksja/medytacja/modlitwa jest podstawa dla kazdego maga lub szamana. To wlasnie jest pierwszy krok od poznania innego wymiaru, spojrzenie jak by z "gory" lub z innej perspektywy na siebie samego i swiat.
Z tego co wiem na temat magii to modlitwa (nie koniecznie tradycyjny pacierz) jest wlasciwie podstawa kazdego rytualu. Modli / ewokuje się do zywiolow, do roznych Bogin, itd., wsztystkie zaklecia, sa przeciez rodzajem modlitw?
[ Dodano: 20-06-2006, 07:52 ]
LOL to chyba sposob na modlitwe doskonala.
Jeszcze zapomnialam dodac o modlitwie Huny, dopiero wczoraj sobie o tym przypomnialam jak rozmawialam z ghoben na czacie.
refleksja/medytacja/modlitwa jest podstawa dla kazdego maga lub szamana. To wlasnie jest pierwszy krok od poznania innego wymiaru, spojrzenie jak by z "gory" lub z innej perspektywy na siebie samego i swiat.
Z tego co wiem na temat magii to modlitwa (nie koniecznie tradycyjny pacierz) jest wlasciwie podstawa kazdego rytualu. Modli / ewokuje się do zywiolow, do roznych Bogin, itd., wsztystkie zaklecia, sa przeciez rodzajem modlitw?
[ Dodano: 20-06-2006, 07:52 ]
@ NepheshNephesh pisze: Czy to poprzez rozmyślanie, czy to poprzez czyny czy też w bardziej tradycyjny sposób tzn. modlenia się w określonej chwili bardziej ceremonialnie, że tak powiem. Zazwyczaj tak czy owak zlewa się to u mnie w jedno z ewentualnym naciskiem w przypadku uzdrawiania inwokacyjnego kiedy z przyczyn oczywistych modlitwa staje się bardziej uroczysta. (...) Modlę się po prostu do wszystkich aspektów boskości , a że niejako wszystko jest jej przejawem to i kontaktu z różnej maści bóstwami (aniołami czy jak tam wolicie je nazywać) nie jest dla mnie też niczym złym acz przede wszystkim do Najwyższej Osoby Boga jak to mówią wisznuici. A modlitwa to przede wszystkim zwykłe słowa i tyle.
LOL to chyba sposob na modlitwe doskonala.
Jeszcze zapomnialam dodac o modlitwie Huny, dopiero wczoraj sobie o tym przypomnialam jak rozmawialam z ghoben na czacie.
Hanif a propo modlitwy oczywiście można bawić się w walenie czołem w ziemię pt. "jestem malutki i słaby, a Ty Wielki i Wspaniały. Panie dopomóż mi", ale przynajmniej moim zdaniem mija się to z celem. Oczywiście sporo zależy od światopoglądu ja raczej mam podejście zbliżone do bhaktów tzn. jest to raczej związek pełen miłości z obiektem modlitwy, niż błaganiem go o cokolwiek. Zresztą rzadko przynajmniej u mnie sprowadza się do proszenia o cokolwiek
-
- Forumowy maniak
- Posty: 312
- Rejestracja: 1970-01-01, 03:00
otóż to
modlitwa to prośba
a magia to "Moją Wolą jest...."
to nie jest prośba ani oddanie to podporządkowanie sobie wszechświata, jak ujął to MIstrz Therion mistyk dąży do zera, mag do nieskończoności
medytacja to natomiast coś zupełnie innego niż modlitwa
tak samo inwokacje i ewokacje- mag nie prosi a żada, rozkazuje
oczywiście przy takich rytuałach jak Inwokacja Świętego Anioła Stróża mamy do czynienia z czymś "tak jakby" modlitwa ale tylko tak jakby bowiem jest to inwokowanie własnej "Jaźni"- jak powiedział pewien buddyjski nauczyciel "skalaniam się przed moim własnym umysłem mądrości"
natomiast tam gdzie mamy doczynienia z aktem doskonałej ishta nie ma tez już mowy o modlitwie gdyż ta ze swej natury zaklada istnienie podmiotu i przedmiotu, jest aktem dualizmu a w milości doskonałej znika podział. "Albowiem doskonałe i doskonałe sa jednym doskonałym a nie dwoma. O nie są żadnym" jak pwoada Liber Legis
modlitwa to prośba
a magia to "Moją Wolą jest...."
to nie jest prośba ani oddanie to podporządkowanie sobie wszechświata, jak ujął to MIstrz Therion mistyk dąży do zera, mag do nieskończoności
medytacja to natomiast coś zupełnie innego niż modlitwa
tak samo inwokacje i ewokacje- mag nie prosi a żada, rozkazuje
oczywiście przy takich rytuałach jak Inwokacja Świętego Anioła Stróża mamy do czynienia z czymś "tak jakby" modlitwa ale tylko tak jakby bowiem jest to inwokowanie własnej "Jaźni"- jak powiedział pewien buddyjski nauczyciel "skalaniam się przed moim własnym umysłem mądrości"
natomiast tam gdzie mamy doczynienia z aktem doskonałej ishta nie ma tez już mowy o modlitwie gdyż ta ze swej natury zaklada istnienie podmiotu i przedmiotu, jest aktem dualizmu a w milości doskonałej znika podział. "Albowiem doskonałe i doskonałe sa jednym doskonałym a nie dwoma. O nie są żadnym" jak pwoada Liber Legis
Dla mnie modlitwa to rozmowa z Bogiem...ale z Bogiem takim, jakim ja go postrzegam, nie w konwencji chrześcijańskiej czy jakielkolwiek innej. Jest to dla mnie rozmowa z kimś , kto mnie kocha, troszczy się o mnie i komu mogę zaufać, prosić, dziękować, radzić się,z kimś, kto mnie rozumie, nie potępia...To w pewnien sposób także rodzaj medytacji. Coś, z czego czerpię siłę.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 312
- Rejestracja: 1970-01-01, 03:00
Mów za siebie...Spock pisze:Nie jesteśmy bogami. Zawsze będzie coś co nas ogranicza, z tej lub z innej strony, przed czym będziemy musieli się ukorzyć.
a bardziej poważnie-to zależy od Twoich przekonań/wizji świata. Jeżeli uzanjesz istnienie stwórcy, istoty wyższej etc. odrębnej od Ciebie to tak. Natomiast jeżęli tak jak mi bliskie są Ci ścieżki niedualne, thelema i chao to nie.
przede wszystkim nie wiem dlaczego zakładacie, że coś co nazwiemy Bogiem etc. (w każdym razie wiecie o co mi chodzi) musi być oddzielne wewnątrz i na zewnątrz, ale w każdym razie nie wnikam w światopoglądy innych, bo nie to jest celem tej dyskusji i przy okazji chciałem przypomnieć, że temat dotyczy modlitwy, a nie tego kim jest dla Was Bóg ;P (ew. jeśli ktoś chce to niech zaloży nowy topic na ten temat).
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę