Klątwy & Uroki
Ja myślę podobnie, nie jestem zwolennikiem rzucania klątw i uroków. Uważam, że to wbrew temu co mag winien czynić. Myślałęm, że to idzie jakąś tak: " Czyń swoją wolę nikomu nie czyniąć krzywdy", a nie " Oko za oko, ząb za ząb", ale cóż to już kwestia indywidualna... :roll:Aradia1 pisze:rzucanie klątw i uroków to dla mnie strata czasu. Ja już wole osobiście upokorzyć osóbke która mi zaszła za skóre :twisted:
Kiedyś poznałam pare kobiet z Siemiatycz i nigdy nie wspominały nic na ten temat, więc ta historyjka może być zwykłą plotką. Ale zawcz się może okazać że to kobiety też o niczym nie wiedziały pomimio, że dzijej isę to za ich plecemi :028:
A co do tego że lepiej rzucić klątwe niż pobic to według mnie nie powinno się krzywdzić innych ludzi. Obojętnie czy przez rzucanie klątw czy fizycznie. Dlatego śmiem postawić pobicia i rzucanie klątw na równi.
A co do tego że lepiej rzucić klątwe niż pobic to według mnie nie powinno się krzywdzić innych ludzi. Obojętnie czy przez rzucanie klątw czy fizycznie. Dlatego śmiem postawić pobicia i rzucanie klątw na równi.
Swiat nie jest zly, to ludzie go takim czynia. skoro jest tyle nieszczesc na swiecie, to wyzadzajac komukolwiek krzywde, nie dziwmy się, ze sami cierpimy. tlumaczenie, ze inni robia zle, wiec mnie tez mozna doprowadzilo swiat wlasnie do tekiego stanu jaki jest. skoro swiat Cie, Chris nudzi, to go zmien, ale na lepsze, bo w tedy bedzie lepiej. najpierw bedzie lepiej jednej, drugiej osobie... w koncu szczescie spotka i Ciebie. to nomalne i logiczne. nikogo zycie nie rozpieszcza. ale zawsze jest wyjscie z sytuacji... wyzadzanie zla, to oznaka slabosci. wielkiej slabosci. a osoby slabe nie powinny zajmowac się magia - tak dla wlasjego i ogolu bezpieczenstwa. to jak z zapalkami i dziecmi...
Zgadzam się z kurą chris, wyrządzanie zla jest oznaką slabosci i strachu, skrywanego najczesciej w podswiadomosci ( ale niekoneicznie ) Jestes w wieku dojrzewania, to najgorszy "wiek" w zyciu czlowieka i nie znam ani jednej nastolatki/nastolatka ktorą zycie "rozpieszcza" w tym okresie. Wiem, bo sam to przezywalem.
Mówiąc tak, tylko potwierdzasz moje słowa. Dziwnym trafem prawie WSZYSCY w tym wieku ( i nie tylko ) wyskakują z "nie znasz mnie", którym zwrócę uwage. Wątpie żebyś był czarnym magiem, może po prostu tylko o tym marzysz. Ja w twoim wieku twierdziłem, że jestem czarodziejem, ale to wcale nie oznaczalo, że nim byłem ;P Do tzw "białej" magii trzeba dorosnąc i dojrzeć, a co dopiero do czarnej. Ty nie spelniasz tego podstawowego warunku. I gwarantuje ci, że WSZYSCY dostają "kopy od życia", zwłaszcza w przedziale 14-20, kiedy poprzez tzw. "burze hormonów" mają problemy z własną "egzystencją" i z otaczającym światem.
p.s. Nie naoglądałe się za dużo wladcy pierscieni, gwiazdnych wojen z vaderem na czele itp?
p.s. Nie naoglądałe się za dużo wladcy pierscieni, gwiazdnych wojen z vaderem na czele itp?
Dobra, ta dyskusja między Arp'em i Chrisem staje się trochę monotonna (sorry) .
Klątwy są przydatne lecz, tak jak Solmyr uważam, że (może poza wyjątkowo wrednymi wyjatkami) nie należy rzucać ich na "niewtajemniczonych". Zazwyczaj działają na nich dużo bardziej.
Co do rzucania klątw i ochrony przed nimi, to mam pewne doświadczenie. Pewna osoba od 25(!) lat wyniszczała moją rodzinę. Manipuluje ludźmi (rytuały kontroli), na nas rzucała klątwy, czasami jakieś uroki. Moji starzy i dziadkowie nie umieli się przed tym bronić, nazywali te wydarzenia zbiegami okoliczności, wolą boską, pechem. Regularna wojna zaczeła się półtora roku temu (już wtedy jako tako znałem magię). Rzuciła na mnie klątwe która miała mnie wprowadzić w depresję i doprowadzić do samobójstwa(!). Uzyłem wtedy kilku prostych błogosławieństw, medytacji i czarów leczniczych.
Kiedy tylko poczułem się lepiej wygrzebałem skądś pare klątw i rzuciłem je wszystkie.
Osoba ta leżała przez 2 tygodnie w szpitalu. Kiedy wyszła rozpętało się na dobre.
W sumie użyłem przez rok 19 klątw, 36(!) zaklęć ochronnych, medytowałem przez 12 godzin dziennie (tak przez całą noc, tak medytacja zastępowała mi sen przez 6 dni w tygodniu. Mogła i przez 7 ale bez snu prędzej czy później bym ześwirował). Moge powiedzieć tylko jedno - to była głupota. Gdybym tylko wcześniej zainteresował się demonologią skończyłoby się to od razu. Ta wojna skończyła się tym że stworzyłem demona. Nie był ani troche potężny, jedyne co potrafił (i właściwie dalej potrafi) to tworzenie słabych iluzji i zmienianie kształtu. Wysłałem go do tej osoby pod postacia człowieka ("możesz wygrać tysiące w naszym konkursie" - ) Kiedy wszedł do mieszkania tej osoby zmienił się w stereotypowego demona, dodał nawet wizerunek bramy do piekła . To była moja ostatnia szansa, gdyby to nie zadziałało poddałbym się. Całe szczęście osoba ta nie wiedziała nic o innych bytach. Tak się przestraszyła że dostała zawału. Uratowali ją (sam zadzwoniłem po pogotowie). Po wyjściu ze szpitala wyprowadziła się. Tak skończyła się ta historia. Od tamtej pory nie rzuciłem żadnej klątwy, pracuje nad "białą"magią, medytacją, demonami.
Co do twojej prośby o wypróbowane klątwy to nie przekaże ci rzadnej. Jeśli masz zamiar rzucać je na nieobeznane z tematem osoby, to będziesz taki jak ta osoba, a takich ludzi szczerze nienawidzę.
Sorky, że pisze takie długie teksty. Czekam na wasze reakcje.
Ave!
Klątwy są przydatne lecz, tak jak Solmyr uważam, że (może poza wyjątkowo wrednymi wyjatkami) nie należy rzucać ich na "niewtajemniczonych". Zazwyczaj działają na nich dużo bardziej.
Co do rzucania klątw i ochrony przed nimi, to mam pewne doświadczenie. Pewna osoba od 25(!) lat wyniszczała moją rodzinę. Manipuluje ludźmi (rytuały kontroli), na nas rzucała klątwy, czasami jakieś uroki. Moji starzy i dziadkowie nie umieli się przed tym bronić, nazywali te wydarzenia zbiegami okoliczności, wolą boską, pechem. Regularna wojna zaczeła się półtora roku temu (już wtedy jako tako znałem magię). Rzuciła na mnie klątwe która miała mnie wprowadzić w depresję i doprowadzić do samobójstwa(!). Uzyłem wtedy kilku prostych błogosławieństw, medytacji i czarów leczniczych.
Kiedy tylko poczułem się lepiej wygrzebałem skądś pare klątw i rzuciłem je wszystkie.
Osoba ta leżała przez 2 tygodnie w szpitalu. Kiedy wyszła rozpętało się na dobre.
W sumie użyłem przez rok 19 klątw, 36(!) zaklęć ochronnych, medytowałem przez 12 godzin dziennie (tak przez całą noc, tak medytacja zastępowała mi sen przez 6 dni w tygodniu. Mogła i przez 7 ale bez snu prędzej czy później bym ześwirował). Moge powiedzieć tylko jedno - to była głupota. Gdybym tylko wcześniej zainteresował się demonologią skończyłoby się to od razu. Ta wojna skończyła się tym że stworzyłem demona. Nie był ani troche potężny, jedyne co potrafił (i właściwie dalej potrafi) to tworzenie słabych iluzji i zmienianie kształtu. Wysłałem go do tej osoby pod postacia człowieka ("możesz wygrać tysiące w naszym konkursie" - ) Kiedy wszedł do mieszkania tej osoby zmienił się w stereotypowego demona, dodał nawet wizerunek bramy do piekła . To była moja ostatnia szansa, gdyby to nie zadziałało poddałbym się. Całe szczęście osoba ta nie wiedziała nic o innych bytach. Tak się przestraszyła że dostała zawału. Uratowali ją (sam zadzwoniłem po pogotowie). Po wyjściu ze szpitala wyprowadziła się. Tak skończyła się ta historia. Od tamtej pory nie rzuciłem żadnej klątwy, pracuje nad "białą"magią, medytacją, demonami.
Co do twojej prośby o wypróbowane klątwy to nie przekaże ci rzadnej. Jeśli masz zamiar rzucać je na nieobeznane z tematem osoby, to będziesz taki jak ta osoba, a takich ludzi szczerze nienawidzę.
Sorky, że pisze takie długie teksty. Czekam na wasze reakcje.
Ave!
ja bardzo lubie długie tekaty, jeśli są treściwe, wiec pisz tak jak najczęściejWatislav pisze:Sorky, że pisze takie długie teksty
Bardzo Ci dziękuję, że opowiedziałeś to na forum, bo morał z Twojej opowieści wypływa dość jasny i myślę, że z pewnością znajdzie się ktoś , kto na tym skorzysta, dzięki
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę