Dlaczego boimy się końca świata?
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 776
- Rejestracja: 2005-04-26, 15:52
- Lokalizacja: z Łodzi
Osobiście nie za bardzo przeraża mnie to, jeżeli mam zginąć to i tak mi się umrze prędzej czy później, zamiast mysleć o końcu świata wolę się rozglądać na pasach W ogóle nie mam jakiegoś histerycznego podejścia do śmierci. Myślę, ze jednak jest jakaś dusza czy coś i tak łatwo mnie się nie zniszczy ;P A jeżeli nie ma... no trudno, i tak już nieżywy będę
A co innego reszta, oj panika będzie, że hej jakby ogłosili że "za jakiś czas będzie koniec świata prosze państwa", zamieszki, kradzieże, w ogóle rpozpierducha gwałty i takie tam. Każdy będzie chciał mieć tego "ostatniego papierosa", który nie zawsze jest takowym ćmikiem ;P
A co innego reszta, oj panika będzie, że hej jakby ogłosili że "za jakiś czas będzie koniec świata prosze państwa", zamieszki, kradzieże, w ogóle rpozpierducha gwałty i takie tam. Każdy będzie chciał mieć tego "ostatniego papierosa", który nie zawsze jest takowym ćmikiem ;P
- pirania
- Tropiciel tematów
- Posty: 55
- Rejestracja: 2006-07-08, 02:08
- Lokalizacja: polska-otmuchów/anglia-broxbourne
ja się smierci nieboje nieboje się piekla (raczej ) ale mam jeden lek ze jak umre to nie przejde na druga strone bo moze mnie tu trzymac np. rodzina , przywiazanie do miejsca , milosc itp. itd.
a jakbym nieprzeszla to zostaje na ziemi i dalej się mecze wiec tak jakbym nieumarla ..... no to tylko tego się boje
a jakbym nieprzeszla to zostaje na ziemi i dalej się mecze wiec tak jakbym nieumarla ..... no to tylko tego się boje
-
- Dyskusjoholik
- Posty: 776
- Rejestracja: 2005-04-26, 15:52
- Lokalizacja: z Łodzi
- pirania
- Tropiciel tematów
- Posty: 55
- Rejestracja: 2006-07-08, 02:08
- Lokalizacja: polska-otmuchów/anglia-broxbourne
ja tez normalnie rozmawiam na rózne tematy z moimi przyjaciulmi chociaz niekiedy (znaczy się prawie zawsze ) niedowierzaja niekiedy jak zaczniemy rozmawiac na temat duchów to zaczne mówic o oobe albo o ld i widze tylko skrzywione miny a zaraz za mina idzie komentarz ty juz niegadaj bo czegos takiego niema ... chyba ze w twojej glowie...
Jakoś nie chciałbym brać udziału w końcu świata. Koniec świata nie nastąpi w sekundzie, a ja nie chciałbym widzieć zagłady innych.
Ostatnio zmieniony 2006-07-20, 19:52 przez Hugon, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ivellios
- Administrator
- Posty: 4864
- Rejestracja: 2004-08-28, 17:14
- Lokalizacja: Katowice
- Imię i nazwisko: Marek Sęk
- Komentarze: 948
Tego chyba byś nie przeżyłShaolin0 pisze:chciałbym przeżyć koniec świata niż zwyczajnie umrzeć
http://media.blogcafe.pl/media/207/japo ... orytu.html
Cóż, jeśli chodzi o mnie... tak, boję się. Sprecyzuję więc, zgodnie z tematem, czego dokładnie.
Boję się, że mój świat może się skończyć, zanim będę na to gotowy. Że kiedy właśnie będę świadom, że się kończy, będę także świadom, że nie zrobiłem w życiu tego co chciałem, nie udało mi się spełnić tych marzeń, tych pragnień, tych ambicji, być z kimś tyle czasu, ile pragnąłem. Boję się końca świata tak naprawdę nie dlatego, że boję się kosmitów, bomb atomowych, bólu, śmierci przez napromieniowanie, trzęsień ziemi czy komet, tylko dlatego, że boję się poczucia, że nie zdążyłem zrobić tego, czego tak zawsze pragnąłem. Nie zobaczę tych miejsc, nie przeżyję dostatecznie wielu pięknych chwil, nie poznam tego, co mogłem poznać... jestem strasznie sentymentalny i w pewnym sensie walczący, starający się poprzez dnie, jak przez ziarnka piasku, dotrzeć do tego kryształu, o którym tak marzę; dlatego też boję się końca świata, upatruję w swojej przyszłości pełnowymiarowego szczęścia, i boję się takiej właśnie świadomości 'niespełnienia', gdyby owy świat nagle znalazł swój koniec. Ale nie wierzę w 2012 rok, nie śmieję się jednak z tego... czas pokaże, jak będzie; myślę, że tak naprawdę końcem świata było by dla mnie [i napewno, dla wielu, wielu innych osób na ziemi, podobnych pod tym względem do mnie], gdybym stracił marzenia, pragnienia, a także, pewną osobę. Bo czy tak naprawdę nie mamy do czynienia z końcem świata każdego dnia? Z tym, że dotyczy on różnych ludzi wokół i wśród nas, jednostek, nie wszystkich, nie ogółu, społeczeństwa, świata... oczywiście, to zależy od osobowości każdego człowieka. Niektórzy już nie będą mieli nigdy swojego końca świata, bo żyją bez celu, bez marzeń i ambicji, z dnia na dzień, ot, zwyczajni wyjadacze chleba, myślący o tym, jak by tu wyegzystować do starości, no, i jeszcze nie umrzeć z przepracowania czy głodu. Dla nich świat już się - moim skromnym zdaniem - dawno skończył. Koniec świata to jednak nie zawsze koniec życia. Przynajmniej w tej bardziej egzystencjonalnej formie.
A tak poza tym, witam...
Boję się, że mój świat może się skończyć, zanim będę na to gotowy. Że kiedy właśnie będę świadom, że się kończy, będę także świadom, że nie zrobiłem w życiu tego co chciałem, nie udało mi się spełnić tych marzeń, tych pragnień, tych ambicji, być z kimś tyle czasu, ile pragnąłem. Boję się końca świata tak naprawdę nie dlatego, że boję się kosmitów, bomb atomowych, bólu, śmierci przez napromieniowanie, trzęsień ziemi czy komet, tylko dlatego, że boję się poczucia, że nie zdążyłem zrobić tego, czego tak zawsze pragnąłem. Nie zobaczę tych miejsc, nie przeżyję dostatecznie wielu pięknych chwil, nie poznam tego, co mogłem poznać... jestem strasznie sentymentalny i w pewnym sensie walczący, starający się poprzez dnie, jak przez ziarnka piasku, dotrzeć do tego kryształu, o którym tak marzę; dlatego też boję się końca świata, upatruję w swojej przyszłości pełnowymiarowego szczęścia, i boję się takiej właśnie świadomości 'niespełnienia', gdyby owy świat nagle znalazł swój koniec. Ale nie wierzę w 2012 rok, nie śmieję się jednak z tego... czas pokaże, jak będzie; myślę, że tak naprawdę końcem świata było by dla mnie [i napewno, dla wielu, wielu innych osób na ziemi, podobnych pod tym względem do mnie], gdybym stracił marzenia, pragnienia, a także, pewną osobę. Bo czy tak naprawdę nie mamy do czynienia z końcem świata każdego dnia? Z tym, że dotyczy on różnych ludzi wokół i wśród nas, jednostek, nie wszystkich, nie ogółu, społeczeństwa, świata... oczywiście, to zależy od osobowości każdego człowieka. Niektórzy już nie będą mieli nigdy swojego końca świata, bo żyją bez celu, bez marzeń i ambicji, z dnia na dzień, ot, zwyczajni wyjadacze chleba, myślący o tym, jak by tu wyegzystować do starości, no, i jeszcze nie umrzeć z przepracowania czy głodu. Dla nich świat już się - moim skromnym zdaniem - dawno skończył. Koniec świata to jednak nie zawsze koniec życia. Przynajmniej w tej bardziej egzystencjonalnej formie.
A tak poza tym, witam...
Strach przed końcem świata jest bardzo duży, a przecież co jakiś czas wyznaczane są daty kolejnego końca i jest on oczekiwany ze strachem i obawą. W przeszłosci było juz podawanych tyle dat owego końca świata, że można długo wymieniać. Wiele ludzi popełniło ze strachu samobójstwo, bo wiara w koniec i niechybną śmierc była u nich bardzo duża. Nie wytrzymali stresu i czekania, dlatego podjęli decyzję o przyspieszeniu tego końca i tym samym położyli kres bólowi i niepewności.
Wyznaczono kolejną datę na rok 1012, a według mnie to jest kolejna bzdura.
Wyznaczono kolejną datę na rok 1012, a według mnie to jest kolejna bzdura.
JA tam się nie boje
moim zdaniem nic się nie stanie Simisti, napisała ze bylo juz kilka(nascie?) owych koncow swiata i co?
i nic.
jasne nie wykluczam ze to mozliwe ale moim zdaniem na 99,9999999% się to nie stanie (przybnajmniej teraz )
Simsiti to kobieta
a jak już to nie kilka czy też kilkanaście, ale zapewne kilkadziesiąt albo i kilkaset.. tylko o nich tyle nie słyszymy.
Assassinio
moim zdaniem nic się nie stanie Simisti, napisała ze bylo juz kilka(nascie?) owych koncow swiata i co?
i nic.
jasne nie wykluczam ze to mozliwe ale moim zdaniem na 99,9999999% się to nie stanie (przybnajmniej teraz )
Simsiti to kobieta
a jak już to nie kilka czy też kilkanaście, ale zapewne kilkadziesiąt albo i kilkaset.. tylko o nich tyle nie słyszymy.
Assassinio
Ostatnio zmieniony 2007-03-15, 01:08 przez Timon, łącznie zmieniany 1 raz.
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę