Pusty grób Jezusa rankiem w Niedzielę Wielkanocną jest legendą. Wskazuje na to ten prosty fakt, że apostoł Paweł, najbardziej zdecydowany głosiciel zmartwychwstania Chrystusa, w dodatku najpierwszy pisarz testamentowy, nic o tym nie wspomina. Nie ma dla niego pustego grobu. Oznacza to tylko tyle, że nie ma to dla niego znaczenia, co z kolei znaczy, że pusty grób dla prawdy o zmartwychwstaniu, które z takim naciskiem głosi, jest bez znaczenia. Wprawdzie dla Pawła istnienie chrześcijaństwa zależy całkowicie od prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także nasza wiara" (1 Kor 15, 14), ale nie ma to według Pawła nic wspólnego z pustym grobem. On jawnie również o takowym nic nie wie. Gdyby cokolwiek słyszał o pustym grobie, to jako o znaku godnym podkreślenia, nie przemilczałby go w kontekście najważniejszej prawdy - zmartwychwstania Jezusa, zwłaszcza że zbiera i przytacza skrupulatnie wszystkie świadectwa przemawiające za zmartwychwstaniem Jezusa (por. 1 Kor 15). Jeśli więc niczego nie słyszał, stanowi to dowód, że nie było pustego grobu i że opisy go dotyczące musiały powstać później.
Tak też pisze najwybitniejszy teolog katolicki naszego stulecia, jezuita Karl Rahner: „Istnienie «pustego grobu» należy raczej potraktować jako wyraz rozpowszechnionego przekonania, że Jezus żyje, opartego na innych podstawach" . Wiara w zmartwychwstanie jest starsza niż wiara w pusty grób. Na odwrót: legenda o pustym grobie rozwinęła się raczej z wielkanocnej wiary. Jest ona pobożnym plastycznym obrazem wydarzenia, które chciano sobie wyobrazić w konkretnej postaci.
Paweł, wielki zwiastun zmartwychwstania, opiera zatem swoją wiarę na czymś innym niż pusty grób. O tym, co go skłoniło do nawrócenia się do wiary w Chrystusa Zmartwychwstałego, czytamy u samego Pawła we fragmencie Listu do Galacjan następująco: „Słyszeliście przecież o moim postępowaniu ongiś, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć, jak w żarliwości o judaizm przewyższałem wielu moich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji moich przodków." Następnie przechodzi do sprawy nawrócenia się na wiarę w Chrystusa: „Gdy jednak spodobało się Temu, …aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom…" (Gal 1, 13 i n.). O tym, jak do tego nawrócenia doszło, to znaczy jak je pojąć psychologicznie - nie dowiadujemy się od Pawła nic.
Później jego nawrócenie zostało zarysowane w sposób legendarny w rozdziałach 9 oraz 22 i 26 Dziejów Apostolskich w częściowo przeczących sobie wersjach. Sam Paweł jednak sposobu tego „objawienia" nie chciał ani opisać, ani dyskutować. Pozostańmy więc przy tym i my i nie opisujmy ani nie dyskutujmy tego wątku. Powiedzmy tylko tyle: Paweł, na podstawie osobistego doświadczenia, był przekonany, że Zmartwychwstały Chrystus spotkał go, by mu przekazać zadanie nawracania pogan. Paweł wspomina to osobiste spotkanie ze Zmartwychwstałym - znowu krótko - jeszcze dwukrotnie, mianowicie w I Liście do Koryntian 9, 1 i 15, 8. W tym ostatnim miejscu wylicza wszystkie wydarzenia, które w jego przekonaniu potwierdzają zmartwychwstanie Jezusa, nie wymienia jednak argumentu pustego grobu.
Abstrahując od tego, że Paweł zapewne nic o pustym grobie nie słyszał, nie może ów grób mieć dlań żadnego znaczenia także dlatego, że Paweł wyobraża sobie ciało zmartwychwstałe jako „ciało duchowe". Pytanie, co się stało ze zwłokami, które złożono do grobu - nie ma dlań żadnego znaczenia. „Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? O niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym. Bóg zaś takie daje mu ciało, jakie zechciał; każdemu z nasion właściwe… Podobnie rzecz ma się ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś niezniszczalne… zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje duchowe… zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne" (I Kor 15, 35-50).
Pusty grób Jezusa dla wiary w zmartwychwstanie nie ma również żadnego znaczenia i dlatego, że chrześcijaństwo nie było pierwsze, które naucza o zmartwychwstaniu ciała. Paweł przed swoim nawróceniem był faryzeuszem (Filip 3, 5). Faryzeusze zaś, a wraz z nimi olbrzymia liczba Żydów czasów Jezusa, wierzyli w zmartwychwstanie. Tylko saduceusze nie podzielali tej wiary. W Dziejach Apostolskich (23,
znajduje się krótka wzmianka: „Saduceusze bowiem mówią, że nie ma zmartwychwstania ani anioła, ani ducha, a faryzeusze uznają jedno i drugie."
Saduceusze swój sceptycyzm w odniesieniu do zmartwychwstania uzasadniali tym, że Pięcioksiąg Mojżesza (dla nich jądro Biblii) nic o nim nie wspomina - co do czego mają rację. Wiara w zmartwychwstanie przeniknęła bowiem do judaizmu dopiero w II wieku p.n.e. - poprzez wpływy greckie i perskie. Stąd też w Starym Testamencie wiara w zmartwychwstanie zostaje wyraźnie poświadczona dopiero w ostatniej części zbioru, w Księdze Daniela, która powstała około 165 roku p.n.e. .
W obliczu faktu, że niełatwo zrozumieć, czym jest umieranie - gdyż jak dotąd nie odkryto jeszcze, czym ostatecznie jest śmierć - nie budzi zdziwienia to, że zmartwychwstanie nie dla wszystkich oznacza to samo. Nie będziemy tu jednak wnikać w różnice, ewentualnie we wzajemne uwarunkowania i wpływy greckich poglądów o nieśmiertelności duszy i żydowskich wyobrażeń zmartwychwstania ciała. W obliczu śmierci wszelka najlepsza nawet wiedza przekształca się w niewiedzę.
Już na długo przed wystąpieniem Jezusa Żydzi, jak powiedziano wyżej, wyjąwszy saduceuszy, wierzyli w zmartwychwstanie: „Potem przyszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał…»", i jako przykład przytaczają siedmiokrotnie owdowiałą kobietę, która była żoną siedmiu braci - wskazując na powstały po zmartwychwstaniu zamęt, związany z tym, czyją spośród owych siedmiu braci żoną byłaby wtedy ta kobieta. Odpowiadając im, Jezus w odróżnieniu od saduceuszów, przedstawia ideę zmartwychwstania jako potwierdzoną przez Mojżesza (Mk 12, 18 i n.) przychylając się tym samym do faryzejskiej wykładni Pisma.
Większość Żydów żyjąca współcześnie z Jezusem podzielała pogląd faryzeuszów na zmartwychwstanie. Gdy Jezus po śmierci Łazarza mówi do Marty: „Brat twój zmartwychwstanie", ona odpowiada ze smutkiem: «Wiem, że zmartwychwstanie w dniu ostatecznym» (Jan 11, 23 i n.). W pusty grób Marta nie wierzyła. I tylko legenda kazała zwłokom jej brata Łazarza - aż do jego następnego pogrzebu - poprzez czas jakiś krążyć po ziemi. Potem Marcie też już pozostała tylko wiara w rzeczywiste zmartwychwstanie, które nie zna pustych grobów i biegających wokół nich zmarłych.
źródło: fragment książki ,, Nie i amen" Uta Ranke Heineman
http://ksiazki.wp.pl/bid,288,eid,297,ty ... caid=1aefa