Świat
-
- Senior forum
- Posty: 1142
- Rejestracja: 2006-03-20, 14:09
- Lokalizacja: Warszawa
- Serephinea
- Dyskusjoholik
- Posty: 790
- Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
- Lokalizacja: Poznań
- Serephinea
- Dyskusjoholik
- Posty: 790
- Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
- Lokalizacja: Poznań
- Serephinea
- Dyskusjoholik
- Posty: 790
- Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
- Lokalizacja: Poznań
- Serephinea
- Dyskusjoholik
- Posty: 790
- Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
- Lokalizacja: Poznań
- Serephinea
- Dyskusjoholik
- Posty: 790
- Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
- Lokalizacja: Poznań
historia Marii Magdaleny
Z szelestem ciepłego wiatru
Smak historii niesie zmierzch;
Może się zapatrzysz nocą,
świat o Ciebie nie zapyta, ni gwiazdy.
W takiej chwili serce przeszyje
Głos dziecka
Ciemne chmury wyślą wiatr;
Powiew nadleci w pełni czasie,
Strąci źdźbło, zniknie czysty blask gwiazd.
Biedna dziewczyna schyla głowę
W ciężkim znoju i trudzie pracy.
Nie wie kim jest, po co żyje,
Lecz wie jedno- że jest sama.
Co dzień rano to samo;
Sucha bułka, kubek wody,
Praca przez cały dzień.
Wczesne wstawanie i krótki sen.
Lecz pewien dzień był inny,
Gdy dziewczyna służyła przy uczcie.
Tam, na jednym końcu stołu
Zasiadł pewien mężczyzna.
Człowiek nie młody- lecz w kwiecie wieku,
Z długimi włosami i przenikliwym wzrokiem.
Jednakże nie był normalny
-potrafił czytać w myślach człowieka drugiego.
Biesiadnicy z przerażeniem słuchali,
Myśląc, że Bóg ich Szatanem ukarał.
„To dar”- tłumaczył mężczyzna,
choć to też nic nie dawało.
Po uczcie zaczął nauczać służbę,
Wśród nich była ta dziewczyna.
Opowiadał swą mądrość, urzekał słowem.
Ona mu wierzyła i rozumiała.
Chciała mu pomóc, płaczem przekonywać,
Nie mogąc uwierzyć w głupotę ludzką,
Załamując się, poczuła jego rękę na ramieniu
„Nie warto”- powiedział i wszystko znikło.
Spojrzała mu w oczy...
Wybuchła magia niczym fajerwerk,
Świat przestał istnieć.
Był tylko on; jego oczy i usta.
Z każdym pocałunkiem odbierał jej duszę,
A ona mu ją oddawała z sercem.
Bojąc się myśleć, że to prawda,
Stała się częścią jego a on jej.
Tęcza uczuć w niej wzbierała,
Gdy patrzyła na jego pociągłą twarz,
Wąskie usta i ciepłe oczy,
Które przeszywały ją na wskroś.
Ona patrzyła z miłością i oddaniem
- on spokojnie i uważnie.
Tę ciszę przerwał hałas,
Kroki żołnierzy na korytarzu.
Wpadła w histerię, wiedziała co się dzieje.
„Ty chcesz zginąć!”- wykrzyknęła,
ze smutkiem przytaknął.
„Nie pozwolę”.
Ciągnąc siłą przez ogród,
Dziewczyna rozpaczliwie go ratowała.
Stojąc na rozstaju dróg
Wybrała tą co on.
Lecz każda droga kiedyś się kończy,
Ich zatrzymała przepaść przy bramie
I schodach ku wolności.
Chcąc znaleźć drogę w dół- rozdzielili się.
Dziewczyna znalazła ją szybko.
Wtedy go ujrzała;
Rozłożył ręce na boki i
...skoczył...
Patrzyła skamieniała na jego ciało,
Obleczone w czarny płaszcz,
W kształt krzyża,
Na schodach leżące, martwe.
Wszystko przestało istnieć,
Świat się rozpadł,
Magia przegrała,
A ona żyła...
Z szelestem ciepłego wiatru
Smak historii niesie zmierzch;
Może się zapatrzysz nocą,
świat o Ciebie nie zapyta, ni gwiazdy.
W takiej chwili serce przeszyje
Głos dziecka
Ciemne chmury wyślą wiatr;
Powiew nadleci w pełni czasie,
Strąci źdźbło, zniknie czysty blask gwiazd.
Biedna dziewczyna schyla głowę
W ciężkim znoju i trudzie pracy.
Nie wie kim jest, po co żyje,
Lecz wie jedno- że jest sama.
Co dzień rano to samo;
Sucha bułka, kubek wody,
Praca przez cały dzień.
Wczesne wstawanie i krótki sen.
Lecz pewien dzień był inny,
Gdy dziewczyna służyła przy uczcie.
Tam, na jednym końcu stołu
Zasiadł pewien mężczyzna.
Człowiek nie młody- lecz w kwiecie wieku,
Z długimi włosami i przenikliwym wzrokiem.
Jednakże nie był normalny
-potrafił czytać w myślach człowieka drugiego.
Biesiadnicy z przerażeniem słuchali,
Myśląc, że Bóg ich Szatanem ukarał.
„To dar”- tłumaczył mężczyzna,
choć to też nic nie dawało.
Po uczcie zaczął nauczać służbę,
Wśród nich była ta dziewczyna.
Opowiadał swą mądrość, urzekał słowem.
Ona mu wierzyła i rozumiała.
Chciała mu pomóc, płaczem przekonywać,
Nie mogąc uwierzyć w głupotę ludzką,
Załamując się, poczuła jego rękę na ramieniu
„Nie warto”- powiedział i wszystko znikło.
Spojrzała mu w oczy...
Wybuchła magia niczym fajerwerk,
Świat przestał istnieć.
Był tylko on; jego oczy i usta.
Z każdym pocałunkiem odbierał jej duszę,
A ona mu ją oddawała z sercem.
Bojąc się myśleć, że to prawda,
Stała się częścią jego a on jej.
Tęcza uczuć w niej wzbierała,
Gdy patrzyła na jego pociągłą twarz,
Wąskie usta i ciepłe oczy,
Które przeszywały ją na wskroś.
Ona patrzyła z miłością i oddaniem
- on spokojnie i uważnie.
Tę ciszę przerwał hałas,
Kroki żołnierzy na korytarzu.
Wpadła w histerię, wiedziała co się dzieje.
„Ty chcesz zginąć!”- wykrzyknęła,
ze smutkiem przytaknął.
„Nie pozwolę”.
Ciągnąc siłą przez ogród,
Dziewczyna rozpaczliwie go ratowała.
Stojąc na rozstaju dróg
Wybrała tą co on.
Lecz każda droga kiedyś się kończy,
Ich zatrzymała przepaść przy bramie
I schodach ku wolności.
Chcąc znaleźć drogę w dół- rozdzielili się.
Dziewczyna znalazła ją szybko.
Wtedy go ujrzała;
Rozłożył ręce na boki i
...skoczył...
Patrzyła skamieniała na jego ciało,
Obleczone w czarny płaszcz,
W kształt krzyża,
Na schodach leżące, martwe.
Wszystko przestało istnieć,
Świat się rozpadł,
Magia przegrała,
A ona żyła...
najpierw to, co na minus:
- nierytmiczne, ale wydaje mi się, ze chyba juz po prostu masz taki styl
-
-
potwornie banalne
-
i na plus:
-
-
-
- i dobrze, ze nie ma happy endu, nie jest zbyt cukierkowo
podsumowanie - momentami czyta się przyjemnie, ale w sporej części brakuje czegoś, co by naprawde przekonało o wartosci utworu, nie tylko jeśli chodzi o treść, ale i formę przede wszystkim, chyba właśnie rytmu mi brakuje, hipnotycznego elementu jak dszcz czy djembe, który przydałby mistyczności, burzonej treścia właściwą tematu, i wtedy formą byłaby idealna do treści, romantycznego uniesienia przerwango przez brutalną rzeczywistość
ocena: 4-
dziekuje za uwagę
- nierytmiczne, ale wydaje mi się, ze chyba juz po prostu masz taki styl
-
sama, samo, jakos nie pasuje, i drugi wers bardzo mało poetyckiSerephinea pisze:Lecz wie jedno- że jest sama.
Co dzień rano to samo;
-
Serephinea pisze:Tęcza uczuć
potwornie banalne
-
niby nie ma błędu, ale tę byłoby lepiejSerephinea pisze:Wybrała tą co on.
i na plus:
-
boski, boski początekSerephinea pisze:Z szelestem ciepłego wiatru
Smak historii niesie zmierzch;
Może się zapatrzysz nocą,
-
tak, klimacikSerephinea pisze:Z każdym pocałunkiem odbierał jej duszę,
-
jak wyżejSerephinea pisze:Lecz każda droga kiedyś się kończy,
Ich zatrzymała przepaść przy bramie
- i dobrze, ze nie ma happy endu, nie jest zbyt cukierkowo
podsumowanie - momentami czyta się przyjemnie, ale w sporej części brakuje czegoś, co by naprawde przekonało o wartosci utworu, nie tylko jeśli chodzi o treść, ale i formę przede wszystkim, chyba właśnie rytmu mi brakuje, hipnotycznego elementu jak dszcz czy djembe, który przydałby mistyczności, burzonej treścia właściwą tematu, i wtedy formą byłaby idealna do treści, romantycznego uniesienia przerwango przez brutalną rzeczywistość
ocena: 4-
dziekuje za uwagę
- Serephinea
- Dyskusjoholik
- Posty: 790
- Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
- Lokalizacja: Poznań
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę