Radio Paranormalium - forum dyskusyjne

Davida Gilmoura z Pink Floyd na temat... oszczędzania się na trasach koncertowych...

Gorszego eksperta chyba do tego nie mogłeś znaleźć

Oj, wiem, wiem... chyba za bardzo sobie wziąłem do serca jego "rady", bo dzisiejsza próba z fagotem na tydzień przed recitalem dyplomowym momentami szła niezbyt zadowalająco... Gilmourowi już dziękuję, powiedział co wiedział, może odejść.

Ja ostatnio miewam dość sfiksowane wizje senne, raz śnią mi się duchy i różne tego typu dziwy, a innym razem takimi urywkami nieprzyjemne zdarzenia z przeszłości.
I czego najbardziej nie lubię, nie zdąży dobrze przyśnić mi się jeden sen, a już zaczyna drugi, a później kolejny istny kogel mogel.

Mnie się dzisiaj śnił jakiś obóz koncentracyjny z przyszłości. Właściwie jakaś taka wizja a'la Matrix, bo wizja przypominała efekty wizualne z tego filmu.

Dokładnie śniło mi się, że obserwuję krematorium i wrzucanie ludzi do pieca Wyglądało to tak jakby grawitacja szwankowała, bo pracujący przy krematorium podrzucali sztywne nagie ciała w powietrze, po czym wlatywały one przez dziurę czy jakiś lej w dachu do pomieszczenia, w którym "z automatu" uruchamiały się miotacze ognia.

Widziałem, jak te ciała zaczynały płonąć, skóra na kościach się kurczyła... w tle było słychać jakieś głosy, jakby ci zmarli przemawiali.

Brrrrr. Obudziłem się i już nie zasnąłem.

No to miły sen nie powiem (sarkazm)
A co do mojej ostatniej nocy chodziłem po pięknym zagajniku w którym kwitły Konwalie i były dwa Daniele patrząc na mnie zaczęły się nawzajem gryźć do krwi i obgryzać sobie Racice :O .
Normalnie jak z filmu Antychryst rzeźnia kompletna wszędzie kawałki poroża i do tego ten zapach konwalii Masakra .

Mi się śnił wielki labirynt w którym się zgubiłem. Jak udało mi się wejść jakimś cudem we śnie, na murek to labirynt sięgał po horyzont we wszystkie strony.

były dwa Daniele

Wydaje mi się, że powinno się pisać byli dwaj Daniele.

Śniło mi się ostatnio, że w moim pokoju na fotelu siedzi tęczowa świnia i czyta gazetę. Ja się na nią tylko patrzyłem a ona przewracała powoli kartki a i tak zawsze gazeta była otwarta na środku.

Nie: dwa daniele. Vampirio, wielka litera Cię zmyliła. Dwa zwierzaczki/daniele/, ale dwaj faceci mający na imię Daniel. Autorowi chodziło o zwierzaki /gryzły racice/. No chyba, że to dwóch Satyrów było.

Ja ostatnio miałam dość głupkowaty sen związany z przeszłością jak na pech.
Śniło mi się, że stałam przed jakimś zabytkowym kościołem w błocie, otoczona przez ludzi z przeszłości i moją rodzinę w sukni ślubnej O_o
Wrzeszczałam rozwścieczona iż nie chce brać ślubu, bo jak później ułożę sobie życie...
Nie patrząc na innych zapakowałam rodziców do samochodu i pojechałam pod zakład gdzie pracuje, czekając na transport z detalami, cały czas marudząc pod nosem niezadowolenie, zdzierając z siebie biały ubiór.

Uczucie po przebudzeniu, lepiej nie mówić.

W drugim śnie natomiast weszłam do pokoju, a tam na ścianach siedziały kolorowe i czarne pasikoniki, a ja się zastanawiałam, który kapeć mam wziąć by to dziadostwo powybijać.

Od razu po przebudzeniu miałam przed oczami naszą rozmowę na SB

Mam nadzieję, że czarne nie poleciały jako pierwsze

Do masowego mordu nie doszło, ponieważ się przebudziłam

Za długo się nad tym kapciem zastanawiałaś. Trzeba było wziąć pierwszego z brzegu.

Och, ja miałem ostatnio wielkie szczęście "wynieść" ze snu tekst któy w nim ujrzałem. Często bowiem się zdarza, przynajmniej mnie, że we śnie pojawiają się jakieś nazwiska i bardzo dokładne informacje, które jednak całkowicie ulatują po przebudzeniu. Tym razem się udało przemycić tego "świętego graala"

A śniło mi się, że za oknem mi wyrosły (nie dosłownie) jakieś nowe zabudowania a wśród nich stał duży żółty bilboard na którym czarno wymalowany był znak pandy (tej z WWF) a pod spodem również na czarno wielce enigmatyczny napis dużymi literami: BEZ ZEZ KULA. W śnie powtarzałem to sobie żeby koniecznie zapamiętać po przebudzeniu. Napis ten oczywiście nie ma dla mnie żadnego sensu, żaden jego człon. Bilboard do dzisiaj mógłbym narysować, tak dobrze go pamiętam Wg. mnie to przeuroczy przykład automatycznej twórczości umysłu, Incepcja się może schować

Mnie się ostatnio śniło, że w moim domu, choć pokój gdzie śpię wygląda nie co inaczej, wystąpiło zjawisko Poltergeisty.
Szafki zaczęły same się otwierać, które ledwo co w ciemności dostrzec mogłam, a z oddali dochodziły różnego rodzaju szepty.
Na początku nie odczułam lęku, ale później słysząc głos tuż przy moim uchu zaczęłam krzyczeć wołając mamę?

Mnie się śniło, że spotkałem w Katowicach założycielkę tego tematu. W świecie realnym zamieszkuje naszą "piękną jak szlag" stolicę, tymczasem we śnie zadała mi pytanie, które mnie co najmniej zdziwiło: "Co ty robisz w Katowicach?"

A ja dzisiaj śniłam o wąsatym mężczyźnie, którego podrywałam (sen jak nic bo wąsaci mi się nigdy nie podobali i nigdy nie miałam tyle śmiałości by podrywać kogokolwiek). No i ostro podrywałam gościa, który na domiar tego wszystkiego był kierowcą autobusu. Gadka szmatka i okazało się, że dziad jest w trakcie rozwodu, co go w momencie zdyskwalifikowało bo ja panów z odzysku nie toleruję. I koniec. A mogło byc tak pięknie.

Zadzwoniła do mnie koleżanka i powiedziała mi, że już nie może wytrzymać w domu z powodu smrodu, bo właśnie rozpoczął się sezon robienia serów (!). Gdy poszedłem do łazienki to okazało się, że w wannie leży obrzydliwy śmierdzący i rozpuszczający się ser. Spytałem taty i powiedział, że zrobił go z żółwia olbrzymiego (!), tego którego kiedyś nam kupił jak byliśmy mali (oczywiście nigdy nie mieliśmy żadnego żółwia). Powiedział, że żółw przez lata trzymany był w strasznych warunkach, w małej kałuży, więc teraz musimy go zjeść żeby zniszczyć dowody.

podobno im bardziej szalone sny tym sprawniejszy umysł wiem, wiem pocieszam się

Za to dwa dni temu śniło mi się, że ktoś porwał mnie i kilku innych ludzi dokoła (coś na zasadzie łapanki) i zamienił w metalowe kulki połączone w coś w rodzaju łożyska kulkowego ułożonego w sześcian. Na szczęście okazało się, że była to jakaś pomyłka i zaczęto nas pytać skąd pochodzimy żeby nas odesłać do domu. Nazwa miasta, w którym żyłem w tym śnie brzmiała: Mass Majasma Juice (czyt. mas madżasma dżus)

stribog pisze:podobno im bardziej szalone sny tym sprawniejszy umysł wiem, wiem pocieszam się

Doprawdy zastanawiające, moje sny może nie tyle co są szalone, ale przerażające.
Zazwyczaj duże nasilenie koszmarów występuje w młodym wieku, u dzieci, czy podczas okresu dojrzewania.
U mnie występują one praktycznie notorycznie, rzadko kiedy miewam spokojniejsze wizje senne, podobnie ma moja ciocia mająca już 59 lat.

A co do snu wczorajszej nocy, to nic odbiegającego od mej normy, czyli zaś jakieś duchy, demony i walka z przykrymi zdarzeniami z przeszłości.