Fabryka Porcelit
-
- Forumowy maniak
- Posty: 336
- Rejestracja: 2005-04-08, 16:16
- Lokalizacja: Asylum
Fabryka Porcelit
W moim mieście jest taka fabrykę gdzie produkowano porcelit (chyba) jakiś rok temu podobno jakiś Żyd ją wykupił i zaplanował budowle osiedla...oczywiście fabryka miałą być zburzona...w rezultacie rozwalono tylko budynek administracji i jakiś magazyn oraz wyciągnięto szyby z okien pozostałch budynków...ale nie to jest dziwne
Mianowicie nocami (nie co noc ale to się niby ukłąda w pewien ciąg logiczny) widuje się w jednym buzynku zapalone światło... powiecie co w tym dziwnego...ano to, że tam nie ma swiatła (wiem...bo...hmmm powiedzmy, że pewnego razu się wybrałem do tego pokoju, nie sam z resztą), działalność meneli też można wykluczyć, choćby dlatego, że obszar jest w nocy patrolowany (ja tam się dostałem za zgodą stróża ), a ostatnim dowodem jest...gdyby to było... "rzeczywiste" swiatło to byłoby widać jego oznaki (łunę) w drugim pokoju (drzwi tam też nie ma) a nie widać wygląda jakby tam nadal stał drzwi uniemożliwiające rozchodzenie się światła.
Zjawisko to widziało parę osób, w tym ja. Ponadto w okolicach fabryki zaczepiła mnie starsza kobieta, która zaczęłą coś gadać, że ona tam pracowała, a teraz już nie ma pracy, ale niektórzy wciąż tam pracują...nie wiem dokładanie co miała na mysli...
Czy jest możliwe, żeby duch pewnej osoby powracał do miejsca z którym był mocno związany za życia?!
Mianowicie nocami (nie co noc ale to się niby ukłąda w pewien ciąg logiczny) widuje się w jednym buzynku zapalone światło... powiecie co w tym dziwnego...ano to, że tam nie ma swiatła (wiem...bo...hmmm powiedzmy, że pewnego razu się wybrałem do tego pokoju, nie sam z resztą), działalność meneli też można wykluczyć, choćby dlatego, że obszar jest w nocy patrolowany (ja tam się dostałem za zgodą stróża ), a ostatnim dowodem jest...gdyby to było... "rzeczywiste" swiatło to byłoby widać jego oznaki (łunę) w drugim pokoju (drzwi tam też nie ma) a nie widać wygląda jakby tam nadal stał drzwi uniemożliwiające rozchodzenie się światła.
Zjawisko to widziało parę osób, w tym ja. Ponadto w okolicach fabryki zaczepiła mnie starsza kobieta, która zaczęłą coś gadać, że ona tam pracowała, a teraz już nie ma pracy, ale niektórzy wciąż tam pracują...nie wiem dokładanie co miała na mysli...
Czy jest możliwe, żeby duch pewnej osoby powracał do miejsca z którym był mocno związany za życia?!
-
- Forumowy maniak
- Posty: 336
- Rejestracja: 2005-04-08, 16:16
- Lokalizacja: Asylum
Nigdy tam nie byłem w środku podczas "świecenia się", chociaż bardzo bym chciał. Stóż ledwo mnie wpóścił w dzień, a co dopiero w nocy, a wkradać się nie będę, bo niezbyt mi się widzi spotkanie z psem.
Te pomieszczenie jest dość daleko od drogi, więc słychać by było tylko napradę głośne dźwięki, ale słyszałem, że podobno poprzedni stróż odszedł z pracy z bliżej nieokreslonych powodów (stóż miał nocną zmianę)
Te pomieszczenie jest dość daleko od drogi, więc słychać by było tylko napradę głośne dźwięki, ale słyszałem, że podobno poprzedni stróż odszedł z pracy z bliżej nieokreslonych powodów (stóż miał nocną zmianę)
-
- Forumowy maniak
- Posty: 336
- Rejestracja: 2005-04-08, 16:16
- Lokalizacja: Asylum
Wiesz...jak se idziesz i nagle podbiega do ciebie babcia z szałem w oczach (komicznie to wyglądało...powiem na koncu postu) i zaczyna coś gadać o fabryce pod ktora wlasnie stoisz to nie masz czasu ja o cos ppytac...z reszta dopiero potem sobie skojarzylem te swiatelka z jej słowami
A teraz : "jak babcia do mnie podbiegła" :
ide se ulicą i nagle słyszę z drugiej strony ulicy "chłopcze, chłopcze, czekaj" patrzam a tutaj babcia - nizsza odemnie (sam jestem niski), szeroka jak cholera, biegnie przez ulice, w gole nie baczac na samochody (szescie, ze to byla maloruchliwa ulica), jak się w koncu doczlapala, to zaczyna gadac wskazujac na budynek, że tam pracowała itd. Boże...sam się z tego teraz śmieje...
A teraz : "jak babcia do mnie podbiegła" :
ide se ulicą i nagle słyszę z drugiej strony ulicy "chłopcze, chłopcze, czekaj" patrzam a tutaj babcia - nizsza odemnie (sam jestem niski), szeroka jak cholera, biegnie przez ulice, w gole nie baczac na samochody (szescie, ze to byla maloruchliwa ulica), jak się w koncu doczlapala, to zaczyna gadac wskazujac na budynek, że tam pracowała itd. Boże...sam się z tego teraz śmieje...
-
- Forumowy maniak
- Posty: 336
- Rejestracja: 2005-04-08, 16:16
- Lokalizacja: Asylum
Nie...dopaść nikogo nie dopadła, mowiłem tylko paru znajomym (wiekszosc tez widziala swiatelka), nie wiem czy mnie wczesniej widziala, tamtego dnia nie specjalnie się przygladalem fabryce..z reszta dopiero od tamtej "napasci" zaczelem się tym na serio interesować.
Ludzie zdają się tego nie widzieć, choć kiedyś podsłuchałem rozmowę dwoch starszych facetów gadających o tym, że jakieś menele przesiadują w ruinach.
Ludzie zdają się tego nie widzieć, choć kiedyś podsłuchałem rozmowę dwoch starszych facetów gadających o tym, że jakieś menele przesiadują w ruinach.
-
- Forumowy maniak
- Posty: 336
- Rejestracja: 2005-04-08, 16:16
- Lokalizacja: Asylum
-
- Forumowy maniak
- Posty: 336
- Rejestracja: 2005-04-08, 16:16
- Lokalizacja: Asylum
Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji
Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem
Załóż konto
Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę