Morga

Wszystko, co chcesz wiedzieć o demonach, i nie boisz się zapytać
Gazel

Morga

Post autor: Gazel »

Morga (a. Morka, Orga) - słowiański demon lub widziadło (zjawa) ukazujące się najczęściej w pobliżu dróg i ścieżek. Co interesujące, to bodaj jedyna zjawa z naszego kręgu kulturowego, która ukazuje się regularnie w Europie Środkowej oraz Wschodniej, do czasów dzisiejszych.

Etymologia - status leksykalny słowa "Morga" jest niejednoznaczny. Najwcześniejszy zapis tego słowa w tym kontekście to "morque" w Rocznikach Długosza, co sugeruje łaciński rodowód leksemu. W polszczyźnie "morga" jest archaiczną jednostką miary, stosowaną w średniowieczu głównie przez chłopów. Nie wiadomo wszakże, czy to określenie pochodzi od nazwy upiora czy odwrotnie – zjawa została nazwana tak samo, jak jednostka miary.
Mniej prawdopodobnym źródłosłowem jest wywodzenie imienia zjawy od słowa „mór”. W nielicznych opisach historycznych Morgi brakuje jednak powiązania jej z tą chorobą.

Wygląd – Morga najczęściej opisywana jest jako wysoka (ok. 2,5-3 metry) pokryta gęstym czarnym pierzem istota z nieproporcjonalnie dużą głową i potężnym dziobem koloru ciemnoszarego. Roczniki Jana Długosza opisują ją właśnie w ten sposób. Nie istnieje żadne zdjęcie, ani nagranie ukazujące Morgę (a przynajmniej do żadnego nie udało mi się dotrzeć). Nieliczni świadkowie opisują ją najczęściej jako ciemny, nieruchomy kształt widziany z oddali. Morga porusza się najczęściej daleko od miast i lasów, przeważnie można ją zobaczyć w szczerym polu albo na otwartej, stosunkowo płaskiej, przestrzeni. Co interesujące, nigdy nie stwierdzono, w jaki sposób Morga się porusza – jej wygląd sugerowałby posiadanie skrzydeł, jednak w żadnych źródłach nie jest wspomniane, że ta istota potrafi latać.

Historia – pierwsza wzmianka o Mordze pojawiła się w przywoływanych już Rocznikach Długosza (XV w.). Opis podobnej istoty (lecz bez wymieniania jej nazwy) podaje również Gall Anonim w pierwszej części swojej Kroniki Polskiej, co jednak ciekawe, fragmenty mówiące o tej postaci nie zostały uwzględnione w żadnym wydaniu Kronik w języku polskim, a jedynie w łacińskim oryginale. Przytoczona historia opowiada o zjawie w opisie przypominającej Morgę, która pojawiła się pewnego dnia nieopodal wsi Żale (dzisiejsze województwo mazowieckie). Pojawienie się jej wzbudziło olbrzymi niepokój wśród wieśniaków, którzy postanowili przegonić widziadło. Anonim nie zdradza, jak skończyła się ta historia, ponieważ opisujący to zdarzenie fragment Kroniki jest niekompletny. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ dzieło Galla jest pełne tego typu dziur i niedopowiedzeń.

Kolejne zarejestrowane przeze mnie wzmiankami o Mordze pochodzą dopiero z XVIII wieku, w czasach romantyzmu, kiedy zainteresowanie okultyzmem i ezoteryką na ziemiach Polski przeżywało duży progres. W tym właśnie okresie powstał anonimowy wierszowany utwór Taniec Morgi, przypisywany niekiedy Mickiewiczowi. Utwór nie zachował się do naszych czasów, o jego istnieniu wiemy tylko z korespondencji kilku pisarzy romantycznych, w której pada jego tytuł. Istnieje hipoteza, że Taniec Morgi miał być początkowo ważnym fragmentem pierwszej części Dziadów, brakuje jednak jakichkolwiek dowodów na potwierdzenie tej teorii.

Istnieją pogłoski, jakoby jeden z obrazów słynnego malarza, Zdzisława Beksińskiego przedstawiał Morgę lub podobne stworzenie, jakie sanocki malarz niegdyś widział. Niezatytułowane malowidło jest rzekomo przechowywane w Muzeum Historycznym w Sanoku, lecz – zgodnie z zapisem w testamencie artysty – nie jest wystawiane. To także niemal na pewno jest tylko plotką niemającą pokrycia w rzeczywistości, szczególnie, że dyrekcja Muzeum Historycznego stanowczo zaprzecza, by taka sytuacja miała miejsce.

Ostatnia relacja ze spotkania z Morgą pochodzi z wczesnych lat 90-tych w małej miejscowości w województwie lubelskim. Wracający z wesela znajomych mężczyzna zasnął na przystanku autobusowym nieopodal małej miejscowości. Kiedy się obudził, po drugiej stronie jezdni zobaczył Morgę, udało mu się także zrobić krótkie nagranie kamerą, którą miał przy sobie. Wiele lat później opisał tę sytuację na nieistniejącym już forum internetowym www.storytelers.pl . Mimo to, udało mi się skontaktować z tą osobą i poprosić o przesłanie mi tego nagrania. Niestety osoba ta utrzymuje, iż nagranie zostało zniszczone w czasie powodzi w 1997 roku. Mężczyzna na moją prośbę opisał swoje spotkanie z Morgą. Oto fragmenty maila, jakiego od niego otrzymałem.
„Na początku myślałem, że to człowiek. Wysoki, miał chyba ze trzy metry wysokości. Potem zobaczyłem dziób – ogromny. Z początku wydawało mi się, że to parasol, ale kiedy przyjrzałem się bliżej, okazało się, że to dziób. Stwór spojrzał na mnie, a przynajmniej zachowywał się tak, jakby na mnie patrzył, bo chyba nie miał oczu. Zawołałem go. Poruszył się trochę, ale nie podszedł. Wtedy byłem już pewny, że to nie człowiek, bo ani się tak nie zachowywał, ani tak nie wyglądał. Miał na sobie jakiś płaszcz pokryty piórami. Był chudy, ale nie wiotki. Miał długie, żylaste ręce. Nie widziałem dłoni, zapewne chował je pod płaszczem, który wyglądał bardziej na część ciała, niż na ubranie. Wyciągnąłem kamerę i zacząłem go filmować. Nie zwracał na to uwagi, ale wciąż mnie obserwował. Miałem wrażenie, jakby na coś czekał. Choć prawie się nie poruszał, wydawało się, że jest zniecierpliwiony. Biła od niego jakaś taka aura oczekiwania i napięcia. Jakby miało nadejść coś, czego nie może się doczekać. Nie ośmieliłem się do niego podejść, za bardzo się bałem. Po kilku minutach przyjechał mój autobus, wsiadłem do środka. Kiedy spojrzał przez oko, tego stwora już nie było.”
Zebranie tych materiałów kosztowało mnie sporo zachodu – dużo bezowocnego grzebania w kronikach, rozmów telefonicznych, w czasie których musiałem przekonywać, że to nie są żadne żarty, odwiedzin w miejscach, gdzie patrzono na mnie jak na wariata. Wszystko z jednego powodu – ja też widziałem Morgę. Dwa lata temu, kiedy jechałem busem. Morga – nie wiedziałem wtedy jeszcze, czym jest ta istota – stała jakieś dwadzieścia metrów od jezdni. Widziałem ją tylko przez półtorej sekundy, ale to wystarczyło, by uświadomić sobie, że doświadczyłem właśnie spotkania ze zjawiskiem nadprzyrodzonym. Pomyłka nie wchodziła w grę. Niektórzy inni pasażerowie również widzieli Morgę, lecz najwyraźniej większość z nich uznała to za przywidzenie. Ja nie. Zacząłem szukać – a oto i efekt moich poszukiwań. Sami oceńcie, ile w tym prawdy.
Awatar użytkownika
DarkBreath
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 52
Rejestracja: 2012-08-01, 19:59

Re: Morga

Post autor: DarkBreath »

Dodam jeszcze 1 przykład Morgi jest on w teledyskach gorillaz.
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Demonologia i demonolatria”