Wg opisow wystepuje u mnie falszywe przebudzenie, rozni się tym od innych opisanych ze nie wystepuje jednorazowo, nie jest to dluga czynnosc jak wstawanie, ubranie się i zorientowanie się w szkole ze się nie ma butow etc.
Mam 24 lata, 6 lat temu się przeprowadzilem, wtedy cos dziwnego mi się przytrafilo, otworzylem oczy, zapalilem swiatlo (przelacznik mam zaraz kolo lozka na wyciagniecie reki) i po chwili znow otwieralem oczy aby powtorzyc ta czynnosc, wytlumaczylem to sobie ze jestem podniecony nowym miejscem zamieszkania podswiadomie i po prostu snilem o nim w snie.
Sytuacje się powtarzaly, w pewnym stopniu bardziej zaawansowane, po pstryknieciu przelacznika wstawalem, wychodzilem na korytarz po czym sen się urywal. Teraz moge wejsc do lazienki, umyc się i przy spojrzeniu w lustro budze się, przy wejsciu do kuchni tez się budze bo widze zbyt wiele roznic, mikrofalowka nie tu gdzie powinna byc, telewizor z salonu w kuchni itp i wtedy mowie sobie "ej, to jest napewno sen" i się wybudzam.
Czynnosci takie same i juz wbite w swiadomosc takie jak przy przelaczeniu przelacznika nie zapala się swiatlo, drzwi otwarte do pokoju (zawsze zamkniete zostawiam) umysl zdazyl się przyzwyczaic do tego, wg swiadomsoci jest to juz rzecz normalna dlatego co 2gi, 3ci dzien powtarzam ta czynnosc za kazdym razem. Na korytarzu stoi rower, jak stoi to ide do kuchni lub lazienki, jezeli go nie ma to uswiadamiam sobie ze to sen i się przebudzam.
Wiem ze za dzieciaka tez mialem sny typu ze bylem w szkole i zapomnialem o kartkowce, albo bylem w pizamie etc. ale przez krotki okres, te sny, ktore az do wczoraj odbieralem jako normalne sny, nawiedzaja mnie od 6lat. Czy ma to zwiazek bezposredni z lucid dreaming ?
Moge dodac jedna rzecz, pamietam setki, tysiace moich snow, mam w glowie cale metropolia ze szczegolami wykreowane przez moja wyobraznie, moge opisac dokladnie znieksztalcone moje otoczenie bo w snach nie wedruje po magicznych krainach, zaswiatach czy kosmosie, jest to zawsze reprezentacja tego co mnie otacza, nie mam jednak na to wplywu, snia mi się rozne rzeczy bez ladu i skladu, myslac globalnie moglbym je wszystkie polaczyc w jedna calosc. Jak teraz siedze moge opisac mala czastke tego, ale jak się poloze przed snem, zamykam oczy, zaczynam widziec jakies stroboskopowe przejasnienia w kacikach oczu, wtedy przez glowe moja przechodzi uciazliwa lawica obrazow, ludzi, miejsc, mozna sobie wyobrazic kasete vhs przewijana na podgladzie, trwa to zapewne chwilke ale byc moze w fazie polsnu, laduja mi się wszystkie miejsca zapamietane aby kontynuowac sen? Nie mam bladego pojecia, te wszystkie teorie tak sobie tlumacze bo nie jestem specjalista, od wczoraj się zglebilem w ten temat.
Chcialbym moc je kontrolowac, jak wszyscy mowia ze odwiedzaja rozne miejsca fajne i ciekawe w snach
, ja jestem uwiezeziony w reprezentacji mojego otoczenia. Wstajac rano moge nie pamietac snu, wieczorem lub nastepnego dnia się zaladuje ten sen z powrotem w tym "przewijaniu". Zbyt się rozpisalem bo nowe swiatlo zostalo rzucone na cos co wydawalo mi się normalne
Mam jeszcze kilka innych anomalii ale ten tekst i tak za dlugi jest. Ktos ma podobnie?-- 2011-04-17, 14:56 --
ps: nie mam polskich znakow, wybaczcie brak polskich liter