Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Dział na wszelakiego typu tematy religijne, dotyczące wiary oraz zagrożeń związanych z działalnością sekt
Ruskof
Senior forum
Senior forum
Posty: 1159
Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
Lokalizacja: Katowice/Awinion
Komentarze: 53

Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Ruskof »

Pisze ten temat zeby przedstawic moje ostateczne przemyslenia o katolicyzmie,w kilku punktach zsumuje o czym napisze zanim bardziej szczegolowo je opisze dalej w temacie.
Otoz mam opisac :

-Modlitwe
-Chodzenie do kosciola,spowiadanie i datki na ofiary
-Pojecie slowa "wiara"
-Marketing koscielny
-Ksieza pedofile

A teraz pora zaczac.
Zacze od modlitwy,gdyz o tym czesto mysle i czesto mysle co w modlitwie przekazywac bogu lub wyzszym istotom z ktorymi komunikuje.Najbardziej daje znac o tym ze jestem katolikiem wlasnie modlac się (gdyz chodzenie do kosciola itp.. juz odpadlo),gdyz czesto podczac modlitwy moge się wygadac ze swoich problemow panu Bogu,Jezusowi,Maryji albo Aniolom.Z reguly modle się wieczorem,robie znak krzyza jak to przed modlitwa i zaczynam rozmowie (w wiekszosci modlitw) z bogiem i jezusem razem.Mowie im co uwazam za zle w tym co zrobilem,mowie jak chce wyjsc na dobre z tego czyli jak naprawic bledy,jak rozwiazywac problemy bez sily itp...
Wg mnie liczy się intencja w modlitwie,co to chcesz przekazac w niej,Bog to rozumie,i napewno w podswiadomosci daje ci sposob na rozwiazanie twojego klopotu.

Teraz o kosciele,spowiadaniu i ofierze.
Kim takim jest ksiadz,jaka ma w sobie moc,ze on mi odpuszcza grzechy za to ze się u niego spowiem?Jest zadowolony,bo wszyscy ksiedzu wszystko mowia,on wie kto co zlego zrobil,a tak naprawde kazdy ma zasmolona dusze przez grzechy ktore mu się nazbieraly przez lata.W modlitwie (nie mowilem o tym w niej) moge się spowiedziec,z reszta,o ile dobrze pamietam jest taki moment podczas mszy,ze cisza nastaje i w modlitwie prosimy boga o odpouszczenie grzechow.Po co wiec spowiedz?I po co przyjmowac komunie co tydzien,pod warunkiem czystej duszy,bo oplatek to cialo Jezusa?Ksiadz nie potrafi sprawiac cudow co tydzien,tzn co tydzien zamieniac chleb w cialo Jezusa zbawiciela.Ten kto wierzy w to musi byc tak bardzo oddany wierze ze przyjmuje na slepo co kaplan mu powie z ewangelii jakiegos apostola,ze np Jezus spedzil 40 dni na pustyni bez jedzenia i picia (po 3 dniach bez wody juz umieramy,a co dopiero 40).
Pozniej jeszcze wchodzi w to ofiara,kosciol mowi ze niby potrzebuja ta ofiare zeby kosciol utrzymywac,ze ledwo i tak kosciol jest utrzymywany itp...A ksiadz spi w lozku High-Tech,z wypasiona BMW-ica szlaja się po miescie wieczorami za prostytutkami i bog wie co jeszcze robi (czytalem o ksiedach ktore rodziny wlasne nawet mieli)

Pojecie slowa "wiara"
Czy wiara oznacza,ze co tydzien musimy we mszach uczestniczyc,na kazdy rozaniec chodzic,na pielgrzymki do watykanu się wybierac z okazji jakiejs przemowy itp...?
Ze godzine przed przyjeciem komunii nic nie jesc,i komunie przyjmowac od czasu oficjalnej uroczystosci??Przjmowalem komunie dziesiatki razy zanim mialem oficjalna "pierwsza komunie" i co?To oznacza ze jestem jakims falszywym wierzacym?Nie podoba mi się po prostu to,ze ludzie zmieniaja reguly wiary "od tak" (wczesniej trzeba bylo od poczatku dnia nic nie jesc zeby przyjac komunie i zmieniono to na jedna godzine przed jej przyjeciem) to tylko oznacza ze gdybym byl papierzem i bym powiedzial ze nie trzeba od soboty pic i jesc zeby na niedziele moc przyjac komunie to bym byl zapisany w ksiegach katolickich jako wielki czlowiek ktory stara regula na nowa przemienil.Ten ktory by się poddal mojemu warunkowi bylby po prostu slepo-wierzacym,a nie oddanym katolikiem.
Na czym polega slowo wiara tak wlasciwie?Zebysmy,jesli chodzi o katolicyzm,wierzyli w Boga,w Jezusa,w Maryje,w Aniola Gabriela itp...Ok,co do tego nie ma problemu.Z czasem zaczely się kumulowac te wszystkie "cuda" w Fatimie,w Sokolce,w poszczegolnych miejscach w USA a nawet w kosciolach znajdujacych się w afryce.W to tez mamy wierzyc?Coz,nic innego nie powiem jak NIE,bo to zwykle falszerstwa,ale wiecej o tym za chwile.

Marketing Koscielny
Yeah...Pieniadzem zaczal się nawet kosciol zajmowac.Wbija rurki w statuetki,i nalewa tam czerwona konsystencje o kolorze krwi.Ksiadz mowi ze znalazl serce w "misce" gdzie powinny oplatki się znajdowac,raz dal do laboratorium ale drugi raz juz nie dal.Ile moglbym tych cudow wymienic,tyle ich jest falszowanych,ale wszystkie w jednym celu-W celu MARKETINGOWYM.Dlaczego?Spojrzcie na liczbe pielgrzymek ktore przybywaja na miejsca takich "cudow",i ile za nie placa.Kilka set tysiecy zl w sumie za te wszystkie pielgrzymki,a pieniadze ida na to zeby ksieza mieli wypasione bryki,pieniadze na prostytutki,na utrzymanie rodziny ktora gdzies tam zyje,a nie moga dawac biednym?I te wszystkie plebanie itp...Tylko przyjmuja na jedna noc tych bezdomnych,co prawda daja im jesc,picie,prysznic,dobre miejsce do spania ale co na drugi dzien się dzieje?Wypad!A nie mogli by z tych pieniedzy zebranych pomoc takim bezdomnym chocby jednopokojowke wynajac na czas gopoki ten czlowiek pracy stalej nie znajdzie?Nie,nie moga.

Na koniec o ksiedzach pedofilach.
Slepo wierzacy ludzie mowia ze kosciol katolicki jest doskonaly,ale od niepamietnych juz czasow czynil zlo ludziom,jak sredniowieczna inkwizycja,wybijanie protestantow,wojny religijne (ktore kosciol wywolal).Wprawdzie kosciol pozniej stal się "dobrem" szczegolnie dla Polski,w czasach zaborczych i komunistycznych.Teraz,gdy juz inkwizycji itp..nie ma,z ksiedzy zaczeli się robic pedofile.Gwalca chlopcow,dziewczynki,poniekad to moze byc normalne.Czlowiek potrzebuje czesto seksu,a ksiadz wlasnie wg religii powinien bez tego zyc,bez kobiety,bez rodziny itp..A brak tego moze wywolywac jakies reakcje chemiczne ktore powoduja ze gwalci takie dzieci.
Czy ksiadz ktory zgwalcil w ogole takiego dziecka powinien się nazywac ksiedzem?Ksiadz niby taki mily,a gdy zostajecie sam na sam z nim to was masuje po pupie itp..Powinien zostac wywalony na zbity pysk?Oczywiscie ze tak,uczynil rzecz smiertelny grzech w oczach Boga i to jako ksiadz,taki powazny grzech?Czy to mozna w ogole wybaczyc??To tez gdzies oznacza ze teraz ci "reprezentanci" naszej religii sa coraz mniej oddanymi jej ludzmi.

Chyba nic nie przeoczylem co do tego co ostatecznie mysle o chrzescijanstwie.
Dziekuje za uwage.

Pozdrawiam,Mateusz.
zblazowany

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: zblazowany »

Ja pisząc taki tekst nie nazywał bym tego ostatecznymi przemyśleniami, nasze poglądy zmieniają się z upływem życia. Rzadko kto ma ukształtowane i ostateczne przemyślenia w wieku nastu lat. Ale dobra to taka uwaga na wstępie

Co do cudów przemiany ciała w chleb i krwi w wino to jest podstawa wiary chrześcijańskiej. To jest czynione na upamiętnienie ostatniej wieczerzy która była zapowiedzią męczeńskiej śmierci na krzyżu i spowiadania się, czyli wiara w to dla osoby która chce się mianować katolikiem jest obowiązkowa. Bo spowiedź w formie tzw. na ucho została wprowadzona znacznie później około roku 1125 naszej ery. Kodeks katolicki reguluje aspekty związane z spowiedzią i potem przyjmowaniem komunii jest to prawo wymyślone przez kościół. Chociaż w biblii już sam Jezus odpuszczał grzechy to nie było takich warunków jak teraz są że raz do roku itp. tak samo z chrztem chrzczono dorosłych a teraz jest to na odwrót chrzci się najmłodszych.
Obowiązku wiary w cuda takie które się dzieją obecnie nie ma, jest to wybór wierzącego czy wierzyć czy nie.
Reszta potem bo na razie mi się nie chce.
Ruskof
Senior forum
Senior forum
Posty: 1159
Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
Lokalizacja: Katowice/Awinion
Komentarze: 53

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Ruskof »

Jednak spedzilem pewien czas nad tymi przemysleniami,wiec raczej wiem juz co o czym mysle ;)
zblazowany pisze:Bo spowiedź w formie tzw. na ucho została wprowadzona znacznie później około roku 1125 naszej ery.
O ta mi chodzi wlasnie,i zostala wprowadzona za czasow inkwizycji o ile się nie myle.
zblazowany pisze:Kodeks katolicki reguluje aspekty związane z spowiedzią i potem przyjmowaniem komunii jest to prawo wymyślone przez kościół.
No wlasnie,skoro kosciol tak wymysla i wymysla to czy wiara jest szczera wiera?Ma byc budowana na podstawie fantazji przestarzalego papierza ktory przemieszcza się z czapka i zlotym kijem?Sory,ale to nie uznaje za wiare juz.
zblazowany pisze:Obowiązku wiary w cuda takie które się dzieją obecnie nie ma, jest to wybór wierzącego czy wierzyć czy nie.
Chodzilo mi o ludzi ktorzy w to wierza (przyznaj malo ich nie ma) a kosciol tylko zyska na tym.
zblazowany

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: zblazowany »

Wymyśla i podaje to do wierzenia, taka już jest specyfika katolicyzmu ( bo chrześcijaństwo się obecnie sporo różni między sobą). Stworzono wiele dogmatów najróżniejszych często nie mających żadnych podstaw w biblii a na tych prawdach objawionych opiera się nauka kościoła. Papież może być stary ale to nie zmienia tego że według kościoła w sprawach wiary jest nadal nieomylny. To właśnie papież jest tym najwyższym przedstawicielem kościoła.

No tak kościół zyskuje na cudach. Księża i biskupi wiedzą że część katolików uwierzy w każdy cud nawet jak koleś nasika na ścianę to widzą w tym objawienie. To jest taka prymitywna religijność która ludziom nakazuje wierzyć w objawienia na drzewach.
Darnok
Senior forum
Senior forum
Posty: 3337
Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
Lokalizacja: Krynica-Zdrój
Komentarze: 2

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Darnok »

Jednak spedzilem pewien czas nad tymi przemysleniami,wiec raczej wiem juz co o czym mysle
Też taki kiedyś byłem i gwarantuję ci- za dwa lata będziesz śmiać się z niektórych kwestii tutaj przedstawionych (nie twierdzę, że nagle staniesz się gorliwym katolikiem, ale niektóre rzeczy inaczej byś opisał).
No wlasnie,skoro kosciol tak wymysla i wymysla to czy wiara jest szczera wiera?
Nikt ci nie karze być katolikiem, ale jeżeli już nim jesteś, to sobory są nieomylne i są pisane pod wpływem Ducha Świętego.
O ta mi chodzi wlasnie,i zostala wprowadzona za czasow inkwizycji o ile się nie myle.
Z tego co się orientuję, to protestanci spowiadają się do krzyża. Katolicy kiedyś też tak robili, jak księży brakowało.
Chodzilo mi o ludzi ktorzy w to wierza (przyznaj malo ich nie ma) a kosciol tylko zyska na tym.
Logiczne chyba jest, że wierzący skupiają się wokół jakiejś organizacji, którą finansują, bo wtedy mają większą siłę przebicia. Martwi mnie natomiast to, że wszyscy jesteśmy zmuszeni płacić kościołowi w podatkach, a kolejne rządy oddają im ziemię za bezcen. Mojemu pradziadkowi komuniści zabrali dworek, a zrobili tam kamieniołom. Gdyby dziadek był księdzem, to mimo, iż wziął zadośćuczynienie (jakieś śmieszne pieniądze), to na pewno kuria już by zadbała o to, by oddać ten grunt i jeszcze sprzedać go jako teren zalesiony (bo taki wtedy był).

Konkordat to też nieporozumienie.
Kryptozoolog
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 423
Rejestracja: 2009-11-07, 19:45
Lokalizacja: Stockholm

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Kryptozoolog »

Moje przemyślenia na ten temat znacie dlatego skomentuję tylko kawałek tekstu gdzie pisałeś o 3 dniach bez wody = śmierć.

1. Zależy gdzie.
2. Nie zawsze :grin:
3. Ostatnio bada się mnichów, którzy twierdzą iż nie potrzebują przez dłuuuugi czas pić czy jeść. Nie wiem czy udaję im to się np. miesiąc ale z tego co słyszałem to dłużej niż przeciętnemu człowiekowi na pewno. Czyli też kwestia szkolenia.
zblazowany

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: zblazowany »

O tzw. niejedzeniu i innych bujdach założę może jeszcze dzisiaj temat.
Ruskof
Senior forum
Senior forum
Posty: 1159
Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
Lokalizacja: Katowice/Awinion
Komentarze: 53

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Ruskof »

Darnok pisze:Też taki kiedyś byłem i gwarantuję ci- za dwa lata będziesz śmiać się z niektórych kwestii tutaj przedstawionych (nie twierdzę, że nagle staniesz się gorliwym katolikiem, ale niektóre rzeczy inaczej byś opisał).
Tak,pewnie chodzi ci o to ze niby taki wiek mam (w rodzinie non stop mi powtarzano) ze nie lubie "tracic czasu" na tego typu rzeczy ale z czasem zmienie się.
Darnok pisze:Nikt ci nie karze być katolikiem, ale jeżeli już nim jesteś, to sobory są nieomylne i są pisane pod wpływem Ducha Świętego.
Nikt mi nie kaze,z tym się zgodze,jednak to ze jestem nie znaczy ze musze slepo wierzyc i zgadzac się na kazdy warunek mojej religii.Bo jestem czlowiekiem (jak kazdy na tym forum) mam mozg,czyli swiadomosc,wiec umiem podjac decyzje,czy cos jest dla mnie dobre lub nie,i czy cos jest zle lub dobre.Umiem rozpoznac zla rzecz w katolicyzmie,wiec fakt ze jestem wyznajacym tej religii nic nie zmienia,zawsze moge powiedziec co mi się w niej nie podoba.
Darnok pisze:Z tego co się orientuję, to protestanci spowiadają się do krzyża. Katolicy kiedyś też tak robili, jak księży brakowało.
O wybijanych protestantach mialem w zeszlym tygodniu w szkole o tym,wiec postaralem się i o tym wspomniec.

Krypto,chodzilo mi o globalne statystyki naszej wytrzymalosci,oczywiscie,po rownie 72 godzinach,0 minut,0 sekund,0 setnych sekundy nie padniesz,ale i tak niewiele dluzej zdolasz wytrzymac.
Kryptozoolog pisze:3. Ostatnio bada się mnichów, którzy twierdzą iż nie potrzebują przez dłuuuugi czas pić czy jeść. Nie wiem czy udaję im to się np. miesiąc ale z tego co słyszałem to dłużej niż przeciętnemu człowiekowi na pewno.
To oczywiscie mozliwe,ale jak wspomniales w swoich pytaniach,zalezy gdzie.
zblazowany pisze:O tzw. niejedzeniu i innych bujdach założę może jeszcze dzisiaj temat.
To teraz spytam się ciebie i Krypto-Co sadzicie o tym dziecku z Nepalu co w 2006 roku (chyba) siedzial pod tym drzewem medytujac i nic innego nie robiac?
Darnok
Senior forum
Senior forum
Posty: 3337
Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
Lokalizacja: Krynica-Zdrój
Komentarze: 2

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Darnok »


Tak,pewnie chodzi ci o to ze niby taki wiek mam (w rodzinie non stop mi powtarzano) ze nie lubie "tracic czasu" na tego typu rzeczy ale z czasem zmienie się.
Po prostu więcej się dowiesz, Twój tok myślenia zmieni się samoistnie no i życie Cię nauczy.
Nikt mi nie kaze,z tym się zgodze,jednak to ze jestem nie znaczy ze musze slepo wierzyc i zgadzac się na kazdy warunek mojej religii
No to albo jesteś, albo nie- albo ufasz swojemu papieżowi, albo zmieniasz religię ew. zostajesz agnostykiem i wyznajesz swoją koncepcję boga.
Ruskof
Senior forum
Senior forum
Posty: 1159
Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
Lokalizacja: Katowice/Awinion
Komentarze: 53

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Ruskof »

Darnok pisze:No to albo jesteś, albo nie- albo ufasz swojemu papieżowi, albo zmieniasz religię
Juz wspominalem nieraz ze jestem wierzacym niepraktykujacym...
Darnok
Senior forum
Senior forum
Posty: 3337
Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
Lokalizacja: Krynica-Zdrój
Komentarze: 2

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Darnok »

Juz wspominalem nieraz ze jestem wierzacym niepraktykujacym...
No to jesteś agnostykiem- nie uznajesz katolickich dogmatów, a więc katolikiem nie jesteś- tak masz tylko w papierach.
No chyba, że wierzysz w te dogmaty, ale chcesz iść do katolickiego czyśćca/piekła i specjalnie na złość np. nie spowiadasz się innemu człowiekowi.
Widzisz, dlatego pisałem o tym, że Twoje przemyślenia się zmienią ;)
Ruskof
Senior forum
Senior forum
Posty: 1159
Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
Lokalizacja: Katowice/Awinion
Komentarze: 53

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Ruskof »

Nie,jednak jestem agnostykiem i mysle ze przy tym pozostane.Kosciol juz zbyt wiele falszywych zasad wniosl w jego swiat zebym jeszcze musial temu poswiecac wiekszy czas (moze za kilka nascie lat gdy bede mial wlasna rodzine zmienie swoj poglad ale przed tym watpie szczerze zebym tak zrobil)
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Arek »

Tak Mateuszu, wiele racji w twoim artykule.
Już dawno żonie powiedziałem że nasze dzieci ministrantami nie będą
Ruskof
Senior forum
Senior forum
Posty: 1159
Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
Lokalizacja: Katowice/Awinion
Komentarze: 53

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Ruskof »

Wiesz Arku,jesli tak powedziales zonie bo obawiasz się ze ksiadz z twojej parafii moze byc zboczencem to mozesz popasc w blad,nie wszedzie i nie kazdy ksiadz jest pedofilem,tak jak arab jest zly i doby,polak tez,amerykanin tez.Rownierz niektore ksieza z pozorow wydawaja się mili,i nie pomyslalo by się ze cos takiego moga zrobic,a jednak...Jak to co to glowke i reki to swoje dzieci zdolasz obronic przed tym ^^
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Arek »

Ależ ja wiem że nie każdy jest pedofilem, na pewno jest wielu którzy swą misję pojmują w pozytywnym znaczeniu.
Tylko że ładną maskę założyć i mydlić oczy umie każdy i nikt nie wie co w takim człowieku naprawdę siedzi.
Ruskof
Senior forum
Senior forum
Posty: 1159
Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
Lokalizacja: Katowice/Awinion
Komentarze: 53

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Ruskof »

Arek pisze:Tylko że ładną maskę założyć i mydlić oczy umie każdy i nikt nie wie co w takim człowieku naprawdę siedzi.
O to mi dokladnie chodzi,a szczegolnie w tych czasach...Wszyscy staja się oszustami,od zwyklych wiesniakow bo najbardziej znane i wplywowe osoby (wczoraj we francuskim programie widzialem jak ministrowie od poszczegolnych rzeczy pracowali na czarno,zatrudniali na czarno itp..)
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Spooky Fox »

No więc tak...

Byłem wychowywany w wierze od małego. Praktycznie od urodzenia. Mój świętej pamięci tata wpajał mi miłośc do Boga, modlitwę. Był kierowcą, razem z nim zwiedziłem praktycznie całą Polskę. Mówię to dlatego, że jeśli tylko była okazja, odwiedzaliśmy razem Jasną Górę. Teraz, nie wiem czemu, po prostu od tak przestałem chodzic do kościoła. Nie to, że przestałem wierzyc w Boga. Ale chyba przestałem wierzyc w księży. Nie wiem, może mi to minie, szczerze powiem, że chciałbym, bo wiem, że siedząc w kościele, zwłaszcza po mszy, niesamowicie mnie to uspokajało. Mogłem spokojnie usiąśc w ławce, porozmawiac z Bogiem, bez śmierdzącego staruszka z lewej, zbyt gorliwie śpiewającej babci z tyłu, księdza z tacą chodzącego dookoła i nastolatka z pryszczami po prawej, który chce zostac księdzem. To mnie naprawdę uspokajało.

Sprawa dlaczego wierze. Dlaczego wierzę? Może nie mam 60 lat, ale swoje w życiu zobaczyłem i przeżyłem. Nie raz i nie dwa były sytuacje, w których byłem praktycznie na ostrzu noża. Moje prośby jednak były wysłuchiwane i zawsze wychodziłem jakoś obronną ręką z najcięższych opresji, jakie mnie nie raz spotykały. I tutaj pojawia się pytanie: czy to samo by się wydarzyło, gdybym się nie modlił i gdybym nie wierzył w Boga? Ja go osobiście nie zadaje samemu sobie, bo jestem wierzącym, a wiara z założenia polega na tym, że się po prostu wierzy, a nie zadaje pytania. Wiem, może dla niektórych to wydaje się płytkie, ale muszą oni zrozumiec, że taka jest moja wiara. I chociażby będę wierzył, ze względu na pomoc, jaką otrzymałem, a także z uwagi na szacunek dla mojego taty. Chcę mocno wierzyc, że to, że odszedł ode mnie, nie znaczy, że już go nie ma. To kwestia wiary, kwestia psychiczna, tak mi się wydaje przynajmniej. Rozumiecie o co mi chodzi? Jeśli ktoś traci kogoś naprawdę bliskiego, kogoś, kogo ogromnie kochał, to ten ktoś chce wierzyc, że ta osoba jest gdzieś obok i nadal może w jakiś sposób pomagac.

Chyba gdzieś już o tym pisałem, ale napiszę jeszcze tutaj, bo temat wydaje mi się adekwatny.

Około 10-11 lat temu, podczas jednej z licznych tras z moim tatą wracaliśmy akurat z południa Polski do domu. Wakacje, upał jak się patrzy. Tata, człowiek, który kochał historię i znał teren Polski, postanowił, że pokaże mi miejsce, które było najprawdopodobniej miejscem wielu starc wojennych podczas II WŚ. Wąska, kręta droga doprowadziła nas w końcu na miejsce. Samochód zaparkowany został na poboczu, przy wjeździe na pole, a my poszliśmy na drugą stronę. Ogromne pole. Jak tylko się weszło, czuc było coś. Trudne do zdefiniowania, jednak poczucie tego i to, co wydarzyło się później zostanie w pamięci do końca życia. Nieopodal drogi stał stary czołg, najpewniej opuszczony w pośpiechu. Oczywiście jak to za małolata, patyk w ręce, wszedłem do czołgu i zacząłem się bawic. Jakieś 20 minut później czas nas naglił, więc wsiedliśmy do samochodu. Zaznaczam, że samochód był może użytkowany ze trzy, cztery miesiące. Nówka sztuka praktycznie. Tata kluczyk w stacyjkę, i...dupa. Praktycznie zero odzewu ze strony silnika. Tak jakby w ogóle prąd z aku w ogóle nie dochodził. Sprawdzenie wszystkiego pod maską, wszystko w porządku, kolejnych kilka prób i nic. I...może to Wam się wyda naprawdę płytkie, zwłaszcza tym, którzy uważają, że są zbyt mądrzy, żeby wierzyc w Boga, ale jak Bóg mi świadkiem, zmówiliśmy z tatą "wieczny odpoczynek racz im dac Panie...", po czym samochód odpalił praktycznie na dotyk.

I znowu pytanie - czy gdybyśmy nie zmówili krótkiej modlitwy za dusze, które zginęły na tym polu, samochód by odpalił następnym razem? Cóż...nie wiem. Wierzę, że nie, ale logika podpowiada, że tak.

Co do księży pedofili - są księża i są księża. W każdej grupie społecznej znajdzie się wyrzutek. Nie możemy mówic, że każdy ksiądz to pedofil.

Co do marketingu kościelnego - tak, mnie to też mierzi. Obrazki, obrazy, krzyżyki, łańcuszki, płyty CD, kasety etc. Nie zapominajmy jednak, że w dzisiejszym świecie wszystko kręci się wokół gotówki. Kasa tu, kasa tam...jeśli nie chcesz, przecież nikt Cię nie zmusza do kupna, prawda? Wierzysz w Boga, a nie w księży-biznesmenów. Niech sobie sprzedają. Ja powiedziałem, póki moich pieniędzy mi nie zabierają, to niech robią co im tylko dusza podpowie. To jest ich sumienie, nie moje. Ja żadnemu tetrykowi na i moherowi nie dam nawet złotówki na społeczne czyny radia maryja.
Ruskof
Senior forum
Senior forum
Posty: 1159
Rejestracja: 2009-10-29, 14:03
Lokalizacja: Katowice/Awinion
Komentarze: 53

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Ruskof »

No i racja,tylko ze mnie sam fakt ze to robia juz wyprowadza z rownowagi.Niech "czynia swoja wiare jak pan bog im wskazal" i w ogole przestana zbierac pieniadze,to bedzie lepiej.Tak jak ty,bylem wychowany w wierze od malego,ale mysle ze ze wzgledow na czasy tak się wlasnie zlozylo się gdybym się 10 lat wczesniej,w twoich czasach urodzil to bym w wieku 14 lat jeszcze chodzil to kosciola.Dlaczego?Wtedy jeszcze kosciol odgrywal wieksza role w polityce (mniejsza juz niz za komuny) a teraz kosciol to jeden wielki fail.Falszywe cuda,ksieza (oczywiscie nie wszystkie) itp...
Myslicie ze mimo to ksieza aplikuja wlasciwie swoja wiare w zyciu?Poza pedofilizmem,sa te falszowane cuda,racja?Wiec co myslicie o tym?To przeciez grzech!!Ksieza popelniaja fatalny grzech falszujac te cuda przeciez!!Jak taki ksiadz moze takie wielkie falszerstwo popelnic?Powinni go z kosciola wywalic,jakby w sredniowieczu to zrobili :hehe:
Awatar użytkownika
Arek
Senior forum
Senior forum
Posty: 2381
Rejestracja: 2006-01-28, 01:59
Lokalizacja: Steinach / Niemcy
Komentarze: 19

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Arek »

Przynajmniej jeden temat w którym wszyscy się zgadzamy :D
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: Ostateczne przemyslenia na temat katolicyzmu

Post autor: Spooky Fox »

Kryptozoolog pisze:Co się z wami dzieję? :galy:
Może zrobimy fanklub zakrystii?
A może założymy fanklub hejterów Kryptozoologa? Skończ pierniczyc głupoty człowieku. Jak Ci się nie podoba temat, to wypad. Skoro nie wierzysz, to nie rozumiem po co wrzucasz swoje durne trzy grosze do tematów. Twojego posta wykasowałem. Jeszcze jeden taki i będzie warn. Dobrze by było, żeby na przyszłośc założyc sobie jakąś barierę miedzy mózgiem a ustami. Tak, żeby niektóre z Twoich wypowiedzianych zdań były dwa albo nawet trzy razy przemyślane.
_____________________________________________________________________________


Ruskof, zostawmy sprawy księży-pedofili w spokoju. Fałszywe cuda? Oczywiście, że tak. Ja już jednak swoje powiedziałem - są księża i są księża. "Cuda", te najgłośniejsze i najbardziej bzdurne, pojawiające się w Fakcie, Super Expresie czy innych tabloidach, to najczęściej "cuda" wymyślane przez zapyziałych proboszczy jakichś wiejskich czy małomiasteczkowych parafii. Każdy tam każdego zna, wiara w mieszkańcach jest mocno zakorzeniona, więc proposzczyna pozwala sobie na grzmienie z tej swojej podwyższonej budki i próby jakiegoś dennego "cudu". Cóż...nie bardzo tylko wiem, jak kościół na to patrzy. Bo w zasadzie udowodnic niczego nie mogą. Koleś powie, że widział krew, to widział krew. A jeśli się okażę, że to nie była krew, to najwyżej może się tłumaczyc, że dla niego to była krew czy tam tkanka serca, a jedyny jego zły krok to to, że tak szybko zawiadomił mass media.
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Wiara, religie i sekty”