Re: Analiza snów

Tutaj omawiamy wszelkie tematy związane ze snami
Xavin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 2009-01-14, 21:34
Lokalizacja: Łódź

Re: Analiza snów

Post autor: Xavin »

To może pójdę na pierwszy ogień. Nigdy się tym specjalnie nie interesowałem, bo zwyczajnie nie uważam by w snach był ukryty jakiś tajemniczy przekaz czy coś. Jak dla mnie są po prostu, odbiciem tego co czujemy. Nie wiem czy to dobrze ująłem, ale mniejsza o to. Przejdę do rzeczy.

Od jakiegoś miesiąca, co dwa, trzy dni (pamiętam praktycznie wszystkie swoje sny, co czasem jest denerwujące :P ) śni mi się jedna sekwencja. Widzę siebie idącego drogą z jakąś dziewczyną, ta wizja mija a na jej miejsce wskakuje pusty opuszczony dom, ta trwa jeszcze krócej by jej miejsce zajął miejsce główny element snu. Mój własny pogrzeb. Widzę jak mnie kładą do trumny, jak ludzie (nie wiem kto, nie widzę twarzy albo ich po prostu nie pamiętam), powoli się żegnają. Zakopują trumnę w ziemi, i wtedy najczęściej się budzę.

Jeszcze raz powiem, że nie wierzę w jakiś ukryty przekaz, jakąś dziwną przepowiednię, czy durne senniki. Z chęcią natomiast dowiem się co masz/macie na temat mojego trzy-częściowego snu do powiedzenia. Może to coś zmieni? ;>

No nic, czekam na opinie.

Pozdrawiam.
wilczyca1177
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 1
Rejestracja: 2010-04-13, 23:29

Re: Analiza snów

Post autor: wilczyca1177 »

hmm... a to zależy mam jeszce taka proźbę gdybys mógł opisać mi wrażenia jakie czułeś po przebudzeniu...to jest dosyć ważne:)
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 1

Re: Analiza snów

Post autor: Dagmara »

Sądze, żeby ułatwić Sere tłumaczenie pierwszej części, mogłbyś jeszcze opisać mniej więcej wygląd tej dziewczyny, sposób w jaki się do Ciebie odnosi we śnie, oczywiście jeśli to pamiętasz :)
Awatar użytkownika
Serephinea
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 790
Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
Lokalizacja: Poznań

Re: Analiza snów

Post autor: Serephinea »

Jeśli nie ma wyglądu dziewczyny to oznacza, że nie wiążesz z nią, ani z innymi ludźmi szczególnych emocji. To oznacza, że dane postaci są symboliczne. Ale zacznijmy od początku.
Widzisz siebie- tu nie skonkretyzowałeś- czy widzisz siebie z perspektywy obserwatora czy jesteś TY i patrzysz swoimi oczami? Ale przyjmę wersję obserwatora.
Więc widzisz siebie idącego drogą. Droga to kierunek jaki wybierasz w swoim życiu. Ułatwiłoby mi powiedzenie jaka to droga, czy kręta, szeroka, prosta, czy wyboista itd. To jaka jest odbija stan psychiczny śniącego, bynajmniej nie to jaki będzie ten kierunek, tylko jakie z tym związane są emocje. Np droga wydająca się przerażająca, tajemnicza pokazuje lęki osoby, która nie jest pewna czy dobrze robi.
Sama dziewczyna jest archetypicznym wzorcem mędrca, tudzież przewodnika będącego niekiedy i celem w jednym. Takie połączenie naszej mądrości i celu jaki chcemy osiągnąć. Dzięki temu możemy ukończyć "podróż". Jest to nierozerwalna część jaźni śniącego.
Pusty dom symbolizuje siedzibę twojego psyche, duszy. Każde pomieszczenie jest jakimś przedziełem duszy, górne piętra to umysł, głowa- czyli logika i wola, smaokontrola. Kuchni to przemiany, sypialnia to seks, piwnica to nieświadomość. Pustość domu, jego negatywny wydżwięk oznaczają twój stan psychiczny. Np czy rozstałeś się z kimś ostatnio? Bo oznacza to pewna uczuciową stratę.
Pogrzeb. Widok trumny oznacza, że hmm...no to jest jakieś duchowe odrodzenie, wskazuje na to, że coś umiera w tobie, by narodziło się coś innego. Sam grób jest negatywny, ale nie widzisz jego, a jak jesteś grzebany.

Czyli reasumując- przeżyć musiałeś jakąś stratę, która spowodowała, że czujesz się pusty, ale obierasz jakiś tam kierunek w życiu. De facto nie musi być związany z nową dziewczyną, ale sugeruje stan emocjonalny i to, że twoja psychika się zmienia, że coś sam w niej zmieniasz na skutek przeżyć.
\
I co ty na to?
Ostatnio zmieniony 2010-04-14, 12:38 przez Serephinea, łącznie zmieniany 1 raz.
Xavin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 2009-01-14, 21:34
Lokalizacja: Łódź

Re: Analiza snów

Post autor: Xavin »

To co piszesz się zgadza w dość dużej części. Może sprecyzuję to co pisałem wyżej.
Droga którą idę jest prosta, jest ona w lesie, obok drogi jest Jeziorko . (Jest to konkretne miejsce, Arturówek w Łodzi ) . Dziewczyna, przypomina mi moją niedoszłą, jednak nie jest dokładnie taka jak ona. Sam pogrzeb widzę z góry. Napisałem tam niedokładnie, nie wiem dlaczego ale czasem widzę swój nagrobek, i ludzie się rozchodzą a czasem tak, że w momencie kiedy sypią ziemie na trumnę to już się budzę.

Pomaga to w interpretacji ?
Awatar użytkownika
Serephinea
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 790
Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
Lokalizacja: Poznań

Re: Analiza snów

Post autor: Serephinea »

Czyli znane ci miejsce i znana ci droga, powoduje to, że kierunek jaki obrałeś jest w miarę bezpieczny i nie odczuwasz z tego powodu dyskomfortu. Postać dziewczyny jest symboliczna. Nie odnosi się do niej konkretnie. Wizja nagrobku, czyli grobu potwierdza tezę grzebania ciała- umiera coś duchowego, coś starego, dając miejsce czemuś nowemu. Czyli przemiany w duszy, w podświadomości.
Xavin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 2009-01-14, 21:34
Lokalizacja: Łódź

Re: Analiza snów

Post autor: Xavin »

Ok, dzięki za interpretację. Przynajmniej wiem co oznacza mój sen. A czy się ta wiedza do czegoś przyda, to się dopiero okaże. :)

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Serephinea
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 790
Rejestracja: 2006-11-27, 17:36
Lokalizacja: Poznań

Re: Analiza snów

Post autor: Serephinea »

Analizuj tak każdy swój sen. Nie chodzi o odkrywanie wielkich tajemnych znaczeń, albo przyszłości, tylko o zrozumienie siebie. Dlatego to się robi. Kiedy coś sobie uświadamiamy jest nam wtedy latwiej np wyleczyć ranę, zrozumieć siebie itd. Dlatego czekam na kolejne sny, przyznam, że lubię intepretować ^^
Awatar użytkownika
frede
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 11
Rejestracja: 2010-10-05, 22:06

Re: Analiza snów

Post autor: frede »

To teraz ja opiszę swój sen, gdyż do tej pory nie wiem, co ma mi on dawać do zrozumienia.

Zacznę od tego, że miewam sny na jawie, również takie z których nie mogę się wybudzić, dopóki się nie skończą. Przyda się również to, że mój ojciec jest alkoholikiem, a mama wychowuje mnie samotnie od mojego 3 roku życia.

Sen, który miałam już dawno a który wciąż pamiętam: jestem w Kościele, w zakrystii, razem z mamą. Klęczymy przed obrazem Jezusa Chrystusa. Widzę nas obydwie, jesteśmy skupione, ręce mamy złożone do modlitwy. Ja jestem wysunięta do przodu, mama jest trochę za mną, ale nie zasłaniam jej obrazu. Całe pomieszczenie jest z kamienia, ale nie odczuwam zimna. Jedynie dreszcze, gdyż to wszystko jest takie mroczne - ciemno, jedno małe cienkie okienko za naszymi plecami, przez które sączy się strużka światła, świece, które ledwie oświecają nasze twarze. Z ciemności wyłania się mała dziewczynka, ciemna karnacja, ciemne włosy. Wygląda na Hiszpankę, może Portugalkę. Kogoś z tych stron. Grube, czarne włosy ma zaplecione w warkocz i ma na sobie czerwoną sukienkę. Z rękoma złożonymi do modlitwy podchodzi do nas, staje między nami i kładzie nam dłonie na naszych głowach - jedną rękę na mojej, drugą na głowie mojej mamy.

Zamykamy oczy a dziewczynka mówi: 'Nie martwcie się, Bóg was kocha. Bóg was kocha'. Pamiętam swoje łzy, spływające mi po policzkach, pamiętam wizję tego obrazu Jezusa. A może to był obraz Matki Boskiej? Teraz już nie jestem pewna. Po obudzeniu się już nie wiedziałam dokładnie czyje to było malowidło.

Następna scena, jakby wyrwana z kontekstu: jakbym wyszła z tej zakrystii, jednak bez mamy. Stoję w wielkim Kościele, za drewnianymi ławkami, prawie na końcu. Obok mnie stoi naczynie z wodą święconą. Kościół był wielki, ale nie zwracałam uwagi na jego szczegóły. Patrzyłam się na Jezusa (na pewno Jezusa), którego malowidło widniało na ścianie nad ołtarzem.

Ujrzałam jego miłość do ludzi. Poczułam tę miłość. Powinnam się cieszyć, jednak to był dla mnie ogromny ciężar, nie do zniesienia. Odczuwałam ból i okropną rozpacz z tego powodu, że nie potrafię odwzajemnić takiej miłości. Że Bóg mnie kocha a ja ciągle go zawodzę, odwracam się od niego, miewam wątpliwości.

Sen się skończył, gdy upadłam na kolana w Kościele. Obudziłam się z płaczem, przerażona, ale spokojna. Poczułam ulgę.

Czy mam traktować ten sen jako dosłowne przesłanie? Był naprawdę niesamowity. Inny niż dotychczasowe sny na jawie. Nigdy go nie zapomnę.
tak

Re: Analiza snów

Post autor: tak »

Twój sen oznacza:

Zejdź na ziemię i poczuj ją pod stopami. Pocałuj, jeśli potrzebujesz.
Podziękuj, że jest. Bo jest. I stoisz na niej twardo. A ona chce Cię nieść. Więc obudzona już z tego tylko snu, który kiedyś śniłaś możesz pozwolić sobie żyć życiem żywych.. na jawie.

Możesz to nazwać "objawieniem". Możesz to nazwać "bujną wyobraźnią". I możesz też nazwać to "psychosomatycznym mechanizmem"..
Sens jest wciąż ten sam - Zejdź na ziemię. Masz już wszystko czego potrzebujesz. Zacznij tu działać teraz..
"Błogosławię Cię"
Awatar użytkownika
szwagier0s
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 132
Rejestracja: 2010-09-30, 03:20
Lokalizacja: Wroclove
Komentarze: 1

Re: Analiza snów

Post autor: szwagier0s »

Moim zdaniem wszelkie internetowe senniki to jedna wielka ściema. Tyle razy ile miałem jakiś dziwny sen i próbowałem to wyjaśnić z pomocą sennika, okazywało się to jedną wielką bzdurą... Jeśli jest na tym forum ktoś, kto naprawdę zna się na snach to niech wytłumaczy mi moje sny (temat sny prorocze? katastrofy samolotów). Nikt do tej pory nie był w stanie mi tego wytłumaczyć...
Co do postu Xavina- bardzo interesujący sen, aczkolwiek bardzo bym nie chciał mieć podobnych snów... :?
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 1

Re: Analiza snów

Post autor: Dagmara »

Bo sny trzeba umieć interpretować, wiedzieć z jakich senników korzystać itd, a nawet mieć jakiekolwiek pojęcie o psychologii bo z tym to również się wiąże.
To nie jest tak, że co się przyśni to bierzesz pierwszy lepszy sennik i patrzysz na symbole, podczas dużej zbieżności idzie bardzo łatwo w tym wszystkim się pogubić, co za tym idzie- zniechęcenie.
Tak samo jest z czasem jakim poświęcasz analizie danego snu, nie wystarczy tylko 10 minut, to nie jest tak chop siup jakby się chciało, nad tym trzeba trochę posiedzieć, albowiem analiza dość szczegółowego snu może trwać godzinę, a nawet i dłużej...
Ja sama jednej użytkowniczce naszego forum Chantelle tłumaczyłam sen przez prawię godzinę, mimo iż aż tak fest szczegółowy to on nie był.
Awatar użytkownika
frede
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 11
Rejestracja: 2010-10-05, 22:06

Re: Analiza snów

Post autor: frede »

tak, bardzo Ci dziękuję! naprawdę mi to pomogło, dziękuję :)
Awatar użytkownika
Ignorant
Forumowy maniak
Forumowy maniak
Posty: 378
Rejestracja: 2010-05-31, 20:33
Lokalizacja: Katowice

Re: Analiza snów

Post autor: Ignorant »

Witam jest taka sprawa ... Mojej babci (wychowuje mnie) ostatnio się śniło że mojego starszego brata pobił mój tata ten sen miała dwa razy a dzisiaj mojemu bratu śniło się że mój pies go zagryzł czy to coś może znaczy a jeśli tak to co? ;]
keysey
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 1
Rejestracja: 2010-12-11, 08:24

Re: Analiza snów

Post autor: keysey »

Chcialam bym znac znaczenie mojego snu... wlasnie się obudzilam i czuje troszke niepokoj a wiec...jestem w naszym mieszkaniu wchodze do mojego pokoju a na scianie jest obrazek tak jakby dorosłego Jezusa z Matka Boska alee po obrazie zaczyna splywac wodaa no i wraz z woda schodzi obraz ale nie caly tylko twarze i na miejscu twarzy MB pokazuje się maly Jezus a na twarzy duzego Jezusa Bog,widze moja mame troszke wystraszona i moja siostre ktora mowi mi o nastepnych wyciekach z innych miejsc w domu,nastepnie wojek mowi mi ze bardzoo woda leci z jednego miejsca w scianie i zaczyna zmazywac z niej farbe a pod farba jest znowu zdjecie mattki Boskiej i Jezusa i na dodatek jakis obrazek co ja go niby narysowalam jak bylam mala i do tego jakis inny obraz o ktorym nic mi nie wiadomo,biegne do mamy i blagam ja ze nie chce sama zostac w domu bo się strasznie boje duchow(ahaa bo wczesniej jak siostra mowila mi o wyciekach powiedziala ze czuje czyjas obecnosc) no i obudzilam się na seriooo i popatrzylam na scianee bo tam mam obrazek z komuni Jezus na Krzyzu i widzialam ten obrazek ze snu...wiec co to moze oznaczac z gory Dziekuje za Odp.
Awatar użytkownika
pumqa
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 9
Rejestracja: 2011-03-15, 19:25
Lokalizacja: Tarnow-Londyn

Re: Analiza snów

Post autor: pumqa »

Mialam dawno temu pewien sen, bylo to po smierci mojej kochanej babci. Snilo mi się ze siedzimy w tej szybkiej kolejce co sa na wesolych miastecczkach. Ja siedze wagonik przed babcia, kolejka ruszyla i zaczela jechac dosc szybko trzesac się na boki .Wiem ze smialam się, ale kiedy się obrucilam do tylu zobaczylam wlasnie babcie ktora wyciagala do mnie rece...przestraszylam się tego bardzo. Na tym sen się konczy. Ktos mi kiedys powiedzial ze to znaczy ze babcia chce mnie sciagnac do siebie..co myslicice?
lilithbb
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 11
Rejestracja: 2011-03-20, 14:54
Lokalizacja: Bielsko-Biała okolice

Re: Analiza snów

Post autor: lilithbb »

Też miałam niedawno sny związane z Jezusem i Marią,
śniło mi się że gdy spojrzałam na krzyż Jezus otwierał oczy i spoglądał na mnie, następnej nocy to samo miałam z Marią,
uznałam że to moje wyrzuty sumienia (gdyż dawno nie byłam w kościele). W niedzielę poszłam się pomodlić i sny minęły ;)

Natomiast męczy mnie inna sprawa,
kilka miesięcy temu szwagierka powiedziała że śniło się jej że leżę w trumnie w Kościele.
Od tego czasu boję się że umrę :|
I po co ona mi to mówiła?!
Awatar użytkownika
Dagmara
Senior forum
Senior forum
Posty: 1535
Rejestracja: 2008-02-29, 18:57
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 1

Re: Analiza snów

Post autor: Dagmara »

lilithbb, niektórzy ludzie uważają, że jeśli jakaś osoba, czy to z rodziny, czy znajomy przyśni się w trumnie martwa, to to jest zwiastun jakiegoś wypadku- złego zdarzenia, dlatego też sądzę, że szwagierka dlatego Ci o tym powiedziała, ponieważ martwi się o Ciebie, ale oczywiście to jest zwykły zabobon także nie powinnaś mieć powodu do zmartwień ;)
Takowe sny miewa bardzo dużo osób i wcale nie są zapowiedzią czegoś złego, o czym już nie raz osobiście się przekonałam.
leszek

Re: Analiza snów

Post autor: leszek »

Ok, teraz ja. Zwykle nie zastanawiam się nad niczym co mi się sni i tak byłoby w tym wypadku, gdyby nie fakt, ze sen ten mnie ciagle nawiedza i zawsze jest taki sam. Nie snie tego oczywiscie co noc, zdarza się to raz na dwa, trzy miesiące, od jakichs 2 lat. A więc snie, że spadam, tyle. Wiem, że spadam skądś, ale nie potrafie określić skad i kiedy się to zaczyna. Sen po prostu zaczyna się moim spadaniem. I tyle. Najważniejsze jednak w tym snie jest to, że czuje jakbym naprawde spadał, z duza szybkością, w jakąś otchłań. Spadam bardzo długo i przez ten czas, czuję strach, wiem, że spadam i boję się uderzenia, czuję na całym ciele dreszcze, spadając mam jakby wiele czasu na przemyslenie całej sytuacji, która mnie spotkała...I kiedy tak spadam, nagle sen się urywa a ja budze się najczesciej przerazony..właściwie nie budze się tylko zrywam, tak jakby mna coś szarpneło mocno, tzn, kiedy się budzę to czuję takie zwykłe szarpniecie, ale zanim opuszczam sen to ostatnia chwila, która pamietam to takie totalne zmiazdzenie, dlatego nie potrafię się ocknac przez jakiś czas po snie, zupełnie jakby mnie cos staranowało.. Sen jest niesamowicie realistyczny. Spadając czuję wręcz, że nie mogę już niczego zrobic, czuje jak jestem wręcz wciagany w dół, w dół, coraz głebiej az upadnę.Podejrzewam,że w końcowym momencie uderzam w ziemię , ale nie wiem tego na pewno. Tylko raz dotrwałem do końca snu. Uderzyłem w ziemie i się wtedy przebudziłem przerażony ze łzami. Niewatpliwie jest to mój koszmar, a jeszcze gorsze jest to, że duzo latam samolotami i nie wiem, czy myslec sobie , że jest to zwiastun mojej śmierci w czasie lotu czy co?
Spellsinger
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 1
Rejestracja: 2011-03-28, 23:32

Re: Analiza snów

Post autor: Spellsinger »

Witajcie!
Niedawno moja najukochańsza babcia która wychowywała mnie od najmłodszych lat umarła w szpitalu. Nie pożegnałem się z nią bo kategorycznie stwierdziłem że jeśli już będę musiał pożegnać się z nią to chce to zrobić w jej domu. Niestety nie zdążyłem.
Jakieś 2 noce temu... miałem dość dziwny sen - wydawał się być bardzo krótki.
Mianowicie widziałem moją zmarłą babcię, uśmiechała się do mnie szeroko, czułem tę radość ja tez byłem w tym śnie szczęśliwy, wydaje mi się że nic nie mówiła. "Widziałem" też mojego dziadka (a jej męża) który zmarł wcześniej. Nie widziałem jego twarzy tylko cień, wydaje mi się że mówił coś do mnie na temat tego że jest im teraz dobrze. Nie wyobrażacie sobie nawet jaki byłem w tym śnie szczęśliwy - cieszyłem się razem z nimi. Wiem że babcia przyszła się pożegnać. Dodam tylko że sny bardzo rzadko mnie spotykają. Od prawie dwóch lat bezskutecznie ćwiczę LD i staram się zapamiętywać sny (problem w tym że prawie w ogóle ich nie mam) i to że w ogóle miałem jakiś sen jest już samo w sobie zadziwiające. Myślicie że babcia naprawdę przyszła się pożegnać?
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Świat snów”