Co to ma w ogole znaczyc? Lenistwo? Wrodzona glupota? Czy moze tepe nasladownictwo Ferdka Kiepskiego?...
Ludzie kochani! Zanim zaczniecie uzywac slow, ktorych znaczenia nie rozumiecie (podobnie jak sztygar w znanym dowcipie "Gornicy moga mnie w d* pocalowac i vice versa"), zajrzyjcie do slownika...
Pozwole sobie tutaj skopiowac przeslanie bloga autorstwa pewnego pana, ktory postanowil z ta plaga zawalczyc - bynajmniej.pl:
Słowo “bynajmniej” ma zupełnie inne znaczenie niż słowo “przynajmniej” więc jeśli używasz ich zamiennie, to jesteś imbecylem.
Tak.
Jesteś.
Zamiast pisać w komentarzu, że nie jesteś nauczycielem języka polskiego, pomyśl, że pisząc to, pogrążasz się jeszcze bardziej.
Naprawdę.
Pomyśl. To proste.
Sprawdź znaczenie. Przestań być imbecylem.
Nie wiesz jak sprawdzić? – proszę bardzo:
bynajmniej ‘wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z następującą partykułą nie)
Głos miał donośny, ale bynajmniej nie przykry.
Z miłością bynajmniej się nie taił.
przynajmniej ‘partykuła wyznaczająca minimalny, możliwy do zaakceptowania przez mówiącego zakres czegoś, np. Wypij przynajmniej mleko., lub komunikująca, że ilość lub miara czegoś jest nie mniejsza od wymienionej i że może być większa, np. Wyjechała przynajmniej na rok.‘
Widzisz różnicę?