Dualizm w chrześcijaństwie - Bóg i Szatan byli braćmi

Dział na wszelakiego typu tematy religijne, dotyczące wiary oraz zagrożeń związanych z działalnością sekt
Awatar użytkownika
blood.luna
Tropiciel tematów
Tropiciel tematów
Posty: 69
Rejestracja: 2008-12-13, 19:49
Lokalizacja: tylko Kraków!

Dualizm w chrześcijaństwie - Bóg i Szatan byli braćmi

Post autor: blood.luna »

Bóg i Szatan (lub Jezus i Szatan) byli braćmi, czyli wiary dualistyczne w obrębie chrześcijaństwa...

Na początek o ruchu dualistycznym ogólnie - fragment z książki J.Le Goffa "Kultura średniowieczna" z rozdziału "Formowanie się świata chrześcijańskiego (XI-XIII wiek)", czyli podejście raczej historyczne niż religioznawcze:
Lecz wkrótce powstaje i rozprzestrzenia się ruch powszechniejszy i niebezpieczniejszy. Natchniony przez herezje wschodnie, związany z bałkańskimi bogomiłami posuwa się wzdłuż szlaków z Włoch do Francji, do Europy środkowej. Zyskuje sobie zwolenników w rozmaitych grupach społecznych, wśród szlachty, nowego mieszczaństwa, rzemieślników - zwłaszcza miejskich - którzy pod rozmaitymi nazwami tworzą związki, łączone ze sobą ściślej lub luźniej. Największą karierę zrobił ruch katarów. Katarowie są manichejczykami. Istnieją dla nich dwie jednakowo potężne zasady: Dobro i Zło. I Bóg dobry jest bezsilny wobec księcia zła, który dla jednych jest równym mu Bogiem, dla innych szatanem, niższym od niego, ale skutecznie zbuntowanym. Świat ziemski i materia, która się nań składa, są to dzieła Boga złego. Kościół Katolicki jest kościołem zła. Świat i jego organizację, społeczeństwo feudalne oraz jego przewodnika, Kościół rzymski, należy odrzucić w całości. Kataryzm szybko staje się kościołem, ma swoich biskupów, duchowieństwo, "doskonałych" i narzuca swoim zwolennikom specjalne obrzędy. Jest to antykościół, antykatolicyzm. Łączą go podobieństwa, a także i związki z innymi ruchami heretyckimi XIII w. - z waldensami, spirytuałami - zwłaszcza zaś z ruchem bardziej rozproszonym na pograniczu ortodoksji i herezji, od imienia jego inspiratora, kalabryjskiego mnicha Joachima z Fiore, zwanym joachimizmem.
Szukając meritum czczenia tych czy innych bóstw, trzeba porzucić historyczne spojrzenie - bo książka powyższa to jedynie podręcznik do historii. W przypadku ujęcia religioznawczego, konkretnie współczesnych badań, mówi się o uniwersalizmie genezy religii, ale katarowie, jak wiadomo, nie są pierwotną grupą religijną, tylko późniejszym odłamem, jak wyżej wspomniano powstałym na bazie czegoś wcześniejszego. Katarska koncepcja dwóch równorzędnych antagonistycznych bóstw sięga daleko, daleko do prawdopodobnie jeszcze paleolitycznych wierzeń, czyli najbardziej archaicznych koncepcji religijnych w ogóle. Jakby tak prześledzić, jak do katarów dotarł ten motyw, to bezpośrednia dyfuzja nastąpiła właśnie od prawosławnej sekty bogomiłów (bogumiłów). Według niektórych bogomilskich przekazów te dwa bóstwa są one równe, według innych nie, aczkolwiek nazywali oni chtoniczne/podziemne bóstwo (u katarów Zły Bóg) Satanael - końcówka "el" oznacza pierwiastek boski. Zresztą samo "satan" z hebrajskiego tłumaczyć można jako "przeciwnik", "antagonista". Ale wracając do bogumiłów - interpretowali oni właśnie chrześcijańskie stworzenie świata jako współpracę starszego(!) brata Satanaela z młodszym - Sawaofem (uosobienie Logosu). Satanael jest tu w postaci ptaka wodnego, który zostaje zesłany przez Sawaofa do głębin Praocenu, aby wyłowić garstkę ziemi. Dzięki Satanaelowi powstaje więc ziemia - jest on demiurgiem, Sawaof daje tylko moc, bierną, która zostaje użyta do aktu stwórczego. Ta wizja się kłóci z koncepcją ortodoksji, ale trzeba zwrócić uwagę, że jest to nadal "przetwórstwo", tzn. wynik chrystianizacji terenów, na których występowało bardziej archaiczne, uniwersalistyczne wierzenie o dwóch demiurgach. Gdy więc zdejmie się chrześcijańską otoczkę, która w ogóle nie wydaje się zgodna z tą "pogańską" historią o stworzeniu świata, sięgamy do słowiańskich korzeni. Historia o wyłowieniu grudki ziemi z dna Praoceanu przez bóstwo chtoniczno-wodne przy udziale energii bóstwa niebiańskiego (a więc ograniczonego do dawania błogosławieństwa/mocy na to wielkie wyłowienie, a samemu niemogącego w ogóle działać, gdyż niemogącego wstąpić w otchłań tej wody-chaosu) jest wszędzie taka sama. Znajdziesz ją u Indian obu Ameryk, u Eskimosów, u wszystkich plemion syberyjskich, u Tybetańczyków, być może też u Aborygenów, a na pewno u wielu plemion Afryki. Podejrzewam nawet, że i Żydzi, zanim nastąpiła demonizacja czczonego przez nich Baala na rzecz boga wojny-Jahwe, również mieli podobną historię. Jakby na to nie patrzeć, w najstarszych znanych historykom przekazach o kosmogonii - czyli Egipt i Mezopotamia - też zawsze była rywalizacja dwóch antagonistycznych sił - chaos+światłość/niebo - dzięki której to powstawał świat znany nam. Ostatnio trochę nad tym siedziałam, i zwłaszcza w kręgu kultur indoeuropejskich podobieństwo nazw bóstw, światów (niebo,piekło,ziemia) itd. jest wręcz ewidentne. Podejrzewa się w ogóle, że tego rodzaju koncepcje są po prostu wpisane w naturę człowieka. Takie dziwactwa jak katarowie czy bogumiłowie wynikają z tego, że gdzieś spod warstwy późnych żydowskich koncepcji zawsze wyłaniać się będzie ten pierwiastek uniwersalistyczny - archaiczny, a związany też przecież z rodzimymi wierzeniami każdego ze schrystianizowanych ludów.

Bogomiłów opisują na przykład Tomiccy w "Drzewie życia". Masz tam coś takiego:

"Bogomiłowie wierzyli bowiem, że Chrystus i Szatan byli braćmi. Szatan pierworodnym, Chrystus zaś drugim synem Boga.[deus otiosus,więc nie wchodzi nam tu w profil dwóch demiurgów-antagonistów,tylko raczej w Pramaterię czy Praistotę-przyp. luna] Cały świat materialny miał zostać stworzony przez Szatana. [bo Chrystus to bóstwo niebiańskie-Szatan musiał zająć się stworzeniem świata] W związku z tym wszelkie panujące na ziemi zło uznali bogomiłowie za jego dzieło i konsekwentnie rezygnowali z dób doczesnych, występowali przeciw własności prywatnej, władzy zarówno świeckiej, jak i duchownej, zakonom i kultowi. [no i tutaj wkracza element ewidentnie współczesny-bogomiłom-tzn.chtoniczne bóstwo ulega demonizacji,gdyż taka jest po prostu współczesna żydowska symbolika szatana-demona, którą z całą mocą przejęło chrześcijaństwo - a przy okazji można ją odnieść do współczesnych problemów - w ich przypadku niejako próba reformy kościoła, bunt przeciwko materializmowi i cała ta symbolika, którą dobrze znamy choćby od Lutra itd.]"

s.30 tejże książki:
"W micie [mowa o mitach polskich, białoruskich itd.] Diabeł pojawia się jako istota akwatyczna (wodna). Powstaje, czy przynajmniej wyłania się z piany morskiej; on też nurkuje w poszukiwaniu piasku. Akwatyczny charakter Diabła dość jednoznacznie oznajmia białoruska wersja mitu, nazywając go 'Smokiem'".

Tak więc jeśli chodzi o równorzędność Boga Dobrego i Złego Boga u katarów, to faktycznie być może różnie to bywało, ale trzeba pamiętać, że mowa o przeróbce wcześniejszego mitu, w którym i Niebiański Bóg, i Akwatyczno-Chtoniczny Bóg są obaj w dużym stopniu czczeni (np. u Słowian Perun i Żmij, u ludów uralskich Num i Ngaa/Nguo, u Niwchów bóstwo Tairand i po prostu kaczka, która na jego zlecenie nurkuje, u Ketów było kilka wersji: Eś i Dotet lub Doch i ptak wodny, u Czukczów Tenamtongyn i jego ptak wodny lub Kruk itd. itp.). Co to znaczy w dużym stopniu? Często ten niebiański bóg, u bogomiłów uosobiony z Chrystusem, był właśnie deus otiosus, albo kierowano do niego tylko modlitwy związane ze sprawami życia i śmierci, gdy nie było innego wyjścia. Modlitwy codzienne, związane z funkcjonowaniem świata, kierowano raczej do bóstw ziemskich,a więc i chtonicznych, w gruncie rzeczy będących hipostazami tego Akwatyczno-Chtonicznego demiurga.

Jest sporo książek,jeśli chce ktoś zgłębić tę tematykę. Na początek polecam przejrzeć właśnie Tomickich, do tego fragmenty Złotej Gałęzi Frazera, który wprawdzie podchodzi do sprawy jak typowo protestancki naukowiec z XVIII wieku, tj. racjonaliści=ludzie mądrzy, wszelkie religie poza skrajnie nierytualnym protestantyzmem itd.=objaw debilizmu - ale jeżeli przejrzysz ten tekst, to możesz wyłuskać przeróżne ciekawostki, jak religia chrześcijańska została zaadaptowana np.przez chłopstwo brytyjskie czy niemieckie. Potem ewentualnie można szukać jakichś bardziej paleolitycznych przykładów w "Szamanizmie" Szyjewskiego czy opracowaniach dotyczących religii Słowian.
Fascynujące jest podejście najnowszych badaczy, bo wreszcie przestano traktować takie "zmiany" w wizji np. stworzenia świata jako "zacofanie ciemnego ludu wiejskiego", a zaczęto doceniać jako właśnie "ujawnienie się rodzimych treści", nieuwspółcześnionych, nieupiększonych czy zreinterpretowanych przez twórców ksiąg świętych.

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Wiara, religie i sekty”