Bloodline - czyżby rozwiązanie wielowiekowej tajemnicy?

Dział na wszelakiego typu tematy religijne, dotyczące wiary oraz zagrożeń związanych z działalnością sekt
Enso
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 1
Rejestracja: 2008-10-08, 15:49

Bloodline - czyżby rozwiązanie wielowiekowej tajemnicy?

Post autor: Enso »

Witam wszystkich.

Parę dni temu obejrzawszy nowy film pt 'Bloodline', który traktuje o niejednokrotnie odgrzewanej tajemnicy Jezusa, Magdaleny i Graala popełniłem pseudorecenzję.
Ciekaw jestem co na ten temat sądzicie?

Temat Rennes-le-Chateau pozostaje aktualny od roku 1982, kiedy to ukazała się książka Święty Graal Święta Krew autorstwa Henry'ego Lincolna. Od tego czasu wielu badaczy stara się rozwiązać zagadkę małej wioski i bogactw księdza Sauniere. Wszyscy badacze zgadzają się z tym, że Sauniere odkrył pewną tajemnicę, którą później zakodował w murach swego kościoła. Z kilkudziesięciu książek wydanych na ten temat, wiele z nich zawiera bez wątpienia trafne stwierdzenia i interesujące konkluzje, jednak w ostatecznym rozrachunku ciągle nie wiemy 1) co dokładnie odnalazł Sauniere w swoim kościele; 2) co skłoniło go do zawarcia wielu dziwnych symboli w murach odrestaurowanego kościoła; 3) Jaką tajemnicę chciał przekazać potomnym?

Przez lata analizie poddawano wszystko, co związane z RlC: Odkrycie Sauniere'a, symbolizm obrazów Poussina, historia RlC i okolicznych miejscowości, mroczny Prieure de Sion - Zakon Syjonu będący rzekomo w posiadaniu dowodów na istnienie linii krwi potomków Jezusa i Magdaleny. O wszystkim tym każdy badacz zagadki RlC już słyszał i czytał. Trudno jednak o jakiekolwiek namacalne dowody prowadzące do spójnej konkluzji. Innymi słowy "im wiemy więcej tym wiemy mniej".

Na wiosnę 2007, autorzy Bloodline dumnie zapowiedzieli, że ich dzieło zbliża się ku końcowi i już niedługo widzowie na całym świecie poznają prawdziwe oblicze tajemnicy. Tego typu informacje badacze RlC przyjmują zawsze z odpowiednim sobie sceptycyzmem. Przez ostatnie 25 lat nie dokonano żadnego znaczącego odkrycia w regionie. Książka Kod Leonarda Da Vinci Dana Browna spopularyzowała tylko, a może raczej odświeżyła ideę alternatywnej wersji życia Jezusa. Dan Brown ma talent pisarski, ma fantazję, ale nigdy nie stał się badaczem RlC starającym się rozwikłać nurtujące nas pytania. Dan znalazł po prostu swoje pięć minut i doskonale ten czas wykorzystał.

Tymczasem ni stąd ni z owąd jak grom z jasnego nieba, w maju 2008 uderza Bloodline. Film dokumentalny zapowiadany jako przełomowy, wizjonerski i... niebezpieczny.

Who's Bruce Burgess anyway?
Potężnej postury amerykański reżyser w filmie Bloodline nie raz przemyka ciemnymi zaułkami francuskich miast i miasteczek. Bruce przedstawia siebie jako reżyser od zawsze zafascynowany zjawiskami paranormalnymi a więc : UFO, Yeti, Area 51 itd kąski współczesnej kultury masowej. Burgess ma na koncie 23 filmy dokumentalne przy czym wiele z nich to produkcje conajmniej kontrowersyjne. Tym razem obszar zainteresowań Bruce'a padł na temat, który chyba bardziej kontrowersyjny być nie może. Ogólne przesłanie Bloodline to: "Jezus nie umarł na krzyżu, a jego ciało wraz z ciałem Marii Magdaleny znajduje się we Francji".

Hammott i butelki
Trzon filmu opiera się na odkryciach dokonanych w latach 1999 - 2008 przez angielskiego archeologa-amatora, Bena Hammotta. Burgess i Hammott spotkali się w 2005 roku by razem wyruszyć na poszukiwania rzekomo ukrytego w pobliżu Rennes-le-Chateau skarbu.
W filmie Hammott występuje wielokrotnie - wylicza, analizuje, kopie i otwiera tajemnicze butelki znalezione tu i ówdzie w malowniczych zakątkach RlC i okolic.
Widzimy jak autorzy filmu z pieczołowitością otwierają tajemnicze skrzynie, butelki (i fiolki) by wyciągnąć z nich zwinięte w rulon manuskrypty. Te z kolei zawierają - jak twięrdzą autorzy Bloodline - notatki autorstwa samego Berengera Sauniere.
I to one, jak mówi Hammott, doprowadziły go do jego flagowego odkrycia - grobowca wewnątrz skały, gdzie zawinięte w całun templariuszy spoczywa ciało nieznanej kobiety.

Znowu Ci Syjoniści
Prieure de Sion - tajemnicze stowarzyszenie spopularyzowane przez Gerarda deSede w jego Le Tresor Maudit z 1956 roku. Bractwo, które według de Sede'a strzeże wielkiej tajemnicy, pojawia się w Bloodline po raz kolejny. Tym razem jednak to nie zagadkowe dokumenty- Dossiers Secretes przyciągną naszą uwagę. Burgess w Bloodline aranżuje spotkanie z ludźmi, którzy podobno byli lub są członkami PdS. To Gino Sandri, były sekretarz Zakonu i Nic Haywood, który w wywiadzie mówi: "Mam tam[w PdS] przyjaciół, mówię w ich imieniu". Obaj panowie upewniają Burgessa w jego poszukiwaniach, przekonując, że Zakon czekał na kogoś z "właściwym nastawieniem" by przekazać mu ważne informacje. Haywood przekonuje reżysera, że jego tok rozumowania co do francuskiej historii Jezusa i Magdaleny jest słuszny, że Kościół Katolicki od wieków tuszuje fakty, a Prieure de Sion istnieje i ma się dobrze.

Odkrycia jak grzyby po deszczu
Burgess i Hammott w jaskiniach w regionie odnajdują skrzynie zawierającą artefakty datowane według autora na autentycznie I-wieczne relikwie z Jerozolimy. Na stronach Hammotta znajdziemy zresztą raporty ze zleconych badań datowania radiowęglem. Podobne testy wykonano według informacji (i zdjęć) Hammotta również na manuskryptach Sauniere'a i tzw Bigou Vellum, innym manuskrypcie z XVIII wieku autorstwa poprzednika księdza z RlC, Antoine Bigou. Z filmu nie dowiemy się w jaki sposób archeolog amator za pomocą wskazówek zakodowanych w kościele Marii Magdaleny w RlC dokonał swoich znalezisk - materiał ten autor zamierza opublikować w swojej książce. Największe odkrycie wciąż przed nami. Utrwalone na taśmie VHS widzimy, jak kamera opuszczana na pałąku rejestruje wnętrze tajemniczej krypty. W niej o ścianę oparty jest krzyż, na kamiennej posadzce spoczywa zawinięte w całun ciało, obok stoi otwarta skrzynia wypełniona drogocennymi przedmiotami. Trzeba przyznać, że ta scena, jak żadna inna zapiera dech w piersiach.

Fałszerstwo czy nie?
Bruce Burgess wielokrotnie w wywiadach dla telewizji podkreśla, że będzie się starał poddać wszelkie znaleziska tak wnikliwej jak to możliwe analizie naukowej. W filmie reżyser rozmawia z naukowcami i badaczami RlC, którzy zdają się wtórować jego teoriom i dokonaniom. Nie usłyszymy tu sceptycyzmu większości współczesnych badaczy, którzy jednogłośnie odrzucają teorię Jezusa i Magdaleny oraz wszelkie rzekome znaleziska Hammotta. Całość wygląda po prostu zbyt sensacyjnie, by mogła być prawdziwa - to również moja opinia. Tym bardziej, że przytaczana w filmie teoria, gdyby okazała się prawdą - wywarłaby wpływ na cały współczesny świat, a my jesteśmy już przyzwyczajeni do tego, że takie tajemnice są albo obalane albo tuszowane przez "autorytety".

Nie ulega kwestii, że w Rennes-le-Chateau istnieje tajemnica. Dziwacznie odnowiony kościół Marii Magdaleny, niebywałe bogactwa Sauniere'a, odkryta dekady temu przez Henry'ego Lincolna geometryczna "anomalia" regionu doskonale wpisują się w obecne wśród miejscowych legendy o Graalu. Tym bardziej tajemniczo sytuacja wygląda, gdy uzmysłowimy sobie, że od dawna nieprzerwanie ktoś odkrywa w okolicach RlC to złote monety, to antyczne artefakty. Nikt więc nie neguje, że RlC w przyszłości da nam jeśli nie rozwiązanie zagadki, to na pewno kolejne generacje poszukiwaczy przygód. Czy Ben Hammott faktycznie rozwiązał lokalną(?) tajemnicę? Czas pokaże. Na razie z niecierpliwością czekam na jego 638-stronnicową książkę i kolejne "ogłoszenia" na stronie internetowej *** SPAM ***

Trailer możecie obejrzeć na *** SPAM ***

Pozdrawiam

Linki wycięte z powodu kryptoreklamy
- Spock
Wendigo
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 4
Rejestracja: 2008-12-09, 00:16
Lokalizacja: Strefa Mroku (Stolarzowice)

Re: Bloodline - czyżby rozwiązanie wielowiekowej tajemnicy?

Post autor: Wendigo »

A jeśli kogoś naprawdę interesuje historia Rennes-le-Chateau, to polecam zagrać w grę Gabriel Knight 3, której akcja rozgrywa się właśnie w tej urokliwej mieścinie, a fabuła jest oparta o powyższą tematykę. A gra sama w sobie jest genialna.
zblazowany

Re: Bloodline - czyżby rozwiązanie wielowiekowej tajemnicy?

Post autor: zblazowany »

E tam testament z rene jest tak zaszyfrowany że kazda próba jego odczytania nie da rezultatu bo kolejne etapy prowadza do coraz większego bełkotu.A zakon syjonu został wymyslony przez jednego człowieka.
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Wiara, religie i sekty”