Religia trzyma nas na duchowym pozimoie dziecka.

Dział na wszelakiego typu tematy religijne, dotyczące wiary oraz zagrożeń związanych z działalnością sekt
Joela
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 180
Rejestracja: 2007-01-22, 22:16
Lokalizacja: ww

Post autor: Joela »

Nightwalker pisze:
Mawerick pisze:Często bowiem wiara jest indukowana podczas dorastania behawioralnego w rodzinie.
Jeżeli ktoś taki nie zmienił w swoim życiu wiary i rzeczy z nią związanych (może np. dalej wierzyć w Boga, ale porzucił kościelne dogmaty) to znaczy, że nic nie robił ze swoim życiem duchowym.
Czy ty mówisz o sobie ?
Nic nie zrobiłeś ze swoim zyciem duchowym dlatego przestałeś wierzyć stałeś się ateistą w swoim mniemaniu- oczywiście .
Porzucić kościelne dogmaty to znaczy uwoic się od nakazów człowieka duszewnego ,człowieka ,który usidlił siebie i innych nakazami zakazami ,które miały mu pomóc w jego niby wierze w Niewidzialnego .
Porzucenie dogmatów to pierwszy krok do postepu duchowego.
Jeżeli ktoś trzyma się mocno własnej religii bez spojrzenia choćby na inne poglądy, to jest on na pewno gorszy pod względem duchowym od karolika który przeszedł na buddyzm, ateizm czy coś jeszcze innego.
To są własnie dogmaty które maja ci pomóc w twoim ateiźmie .
Patrzysz na poglądy szukasz ,borykasz się bo wciąż masz NADZIEJ znaleźć moze tu moze tam.Boisz się byc gorszy od katolika?
Masz racje nawet ateista po pewnym czasie musi poczuc grunt pod nogami ,no bo jak długo mozna pływac w głębinach nie wystarczy ujrzeć dno trzeba go poczuc pod stopami inaczej się utonie .
Nightwalker
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 588
Rejestracja: 2005-12-26, 02:08
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: Nightwalker »

Joela pisze:Nic nie zrobiłeś ze swoim zyciem duchowym dlatego przestałeś wierzyć stałeś się ateistą w swoim mniemaniu- oczywiście
jak zwykle nic noie zrozumiałaś. To zmiana stanowi o rozwoju. Kurczowe trzymanie się czegoś za wszelką cenę ogranicza.
Joela pisze:To są własnie dogmaty które maja ci pomóc w twoim ateiźmie
Przejżamem jużkilka religii. moja postawa pewnie się zmieni, ale z pewnością do żadnej z tych religii nie przystąpię.
Joela pisze:Patrzysz na poglądy szukasz ,borykasz się bo wciąż masz NADZIEJ znaleźć moze tu moze tam.
Właśnie patrzyłem i w ten sposób z agnostyka stałem się ateistą.

Dlaczego uważasz, ze to ja mam zacząć wierzyć a nie np Ty niewierzyć? Już na początku uznajesz swoja rację, a to niezbyt mądre.
Awatar użytkownika
Mawerick
Senior forum
Senior forum
Posty: 2070
Rejestracja: 2006-08-29, 18:32
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Mawerick »

Nightwalker pisze:Dlaczego uważasz, ze to ja mam zacząć wierzyć a nie np Ty niewierzyć? Już na początku uznajesz swoja rację, a to niezbyt mądre.
myśle, że nikt nie uznaje tutaj wyższości swojej racji. Jednak To co mówisz jest prawdziwe, a właściwie aż za prawdziwe. Dużo łatwiej bowiem stać się ateistą niż uwierzyć. Tylko teraz trzeba rozważyć, czy przez niewiare postępujesz tak, że rozwijasz się duchowo, czy wręcz przeciwnie, zaczynasz rozwijać swego ducha właśnie przez wiarę. To jakby pozostaiwm wam do osądzenia.
Nightwalker
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 588
Rejestracja: 2005-12-26, 02:08
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: Nightwalker »

Tutaj wszystko zależy od postawy. i tu i tu można przyjąć postawę robię, bo tak i koniec, lub robić swoje z jakichś przekonać wysnutych na drodze analizy.
Awatar użytkownika
Mawerick
Senior forum
Senior forum
Posty: 2070
Rejestracja: 2006-08-29, 18:32
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Mawerick »

NO oczywistym jest, że obie drogi (o ile dobrze będziemy iść) spotkają się w tym samym punkcie. Ale nie wiadomo tylko kiedy.
Joela
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 180
Rejestracja: 2007-01-22, 22:16
Lokalizacja: ww

Post autor: Joela »

"Nightwalker"]
jak zwykle nic noie zrozumiałaś. To zmiana stanowi o rozwoju. Kurczowe trzymanie się czegoś za wszelką cenę ogranicza.
Ależ zrozumiałam , przeciez ja włąsnie dokonałam ZMIAN nie trzymałam się kurczowo katolicyzmu , mimo całej rodziny - ja poszłam za Jezusem Uznałam Go za swego Pana oddałam Jemu swoje zycie .
Odciełam się a raczej rodzina mnie odcieła jako czarna owce :grin:

ty postąpiłeś podobnie tyle ze ty ODRZUCIłES Biblie i Boga . :(

Przejżamem jużkilka religii. moja postawa pewnie się zmieni, ale z pewnością do żadnej z tych religii nie przystąpię
.
Tu się różnimy ty szukasz - CZEGO? a nie KOGO?.
Ja nie należe do ludzi ,tylko do OSOBY do Jezusa .
Ludzie patrzą na Jezusa oczami nauk katolickich czy innych ,a nie Oczami Samego Jezusa i dlatego jest tyle niezrozumienia.
Nie uznaje religii.
Joela pisze:Patrzysz na poglądy szukasz ,borykasz się bo wciąż masz NADZIEJ znaleźć moze tu moze tam.
Właśnie patrzyłem i w ten sposób z agnostyka stałem się ateistą.
a czym się rózni jeden od drugiego?
Widzisz jezus jest Centrum -Wszystkośćią .To co było do tej pory było jak by na okręgu ale tym Palikiem Wbitym na Pwenym Miejscu jest ON i mozna wierzyz w Absolut i wszystko inne
jednak Nastał Czas ,ze czasy niweiedzy nie beda juz puszczane płazem .
Na co zwracasz uwage przy szukaniu?
Dlaczego uważasz, ze to ja mam zacząć wierzyć a nie np Ty niewierzyć? Już na początku uznajesz swoja rację, a to niezbyt mądre.
Przeciesz pocoś szukasz - po co?
a wco mam niewierzyć ?
Awatar użytkownika
Mawerick
Senior forum
Senior forum
Posty: 2070
Rejestracja: 2006-08-29, 18:32
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Mawerick »

Nadchodzi czas, kiedy wszyscy się przekonamy o tym co jest słuszne a co nie. Ale spokojnie. Myślę, że wszyscy, którzy postępują właściwie otrzymają nagrodę. Dlatego, że nie można czynić dobrze złemu bogowi, ani rzadnemu. Zawsze liczy się czyn.
Koffee
Senior forum
Senior forum
Posty: 1160
Rejestracja: 2006-06-14, 17:13
Lokalizacja: ndg - pomorskie

Post autor: Koffee »

Mawerick pisze:Dlatego, że nie można czynić dobrze złemu bogowi, ani rzadnemu. Zawsze liczy się czyn.
liczy się czyn, a nie liczy się intencja? więc jak to jest z robieniem złych rzeczy dla dobrej sprawy albo dobrych rzeczy dla złej sprawy? zabij jednego, ocalisz setke, ocal jednego, zabijesz setke, co jeśli masz tego świadmość? wybór mniejszego zła, jednak zła, jest dobrem?
Joela
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 180
Rejestracja: 2007-01-22, 22:16
Lokalizacja: ww

Post autor: Joela »

Pozwole sobie wkleić tekst nawiazujący do Wiary w Boga,na poprzedniej stronie umieściłam foto
autora /moze admin by przeniósł foto tu i połaczył z tekstem? :grin:

>>>>>>
Domyślnie Człowiek ,który znalazł ...
''Znalazłem Boga'' - mówi człowiek, który rozbił ludzki genom

Naukowiec, który prowadził zespół, który dokonał rozbicia ludzkiego genomu, opublikuje książkę, w której wyjaśnia, dlaczego teraz uwierzył w Boga i jest przekonany, że cuda naprawdę istnieją.

Francis Collins (na zdjęciu), dyrektor Amerykańskiego Narodowego Instytutu Badań Genetycznych, twierdzi, że istnieje racjonalna podstawa dla twórcy i że odkrycia naukowe czynią człowieka "bliższego Bogu".

Jego książka "Language of God" (Język Boga), która zostanie opublikowana we wrześniu, ponownie otworzy odwieczną dyskusję o relacjach między nauką i wiarą. "Jedną z wielkich tragedii naszych czasów jest pogląd, według którego nauka i religia muszą toczyć wojnę", powiedział Collins.

"Nie widzę takiej konieczności i jestem rozczarowany tym, że ostre głosy, które zajmowały skrajności tego spektrum, dominowały przez ponad 20 lat".

Dla Collinsa rozplątywanie ludzkiego genomu nie tworzyło konfliktu w jego umyśle. Pozwoliło natomiast na "przelotne spojrzenie na działania Boga".

"Gdy dokonujesz przełomu, jest to moment naukowego radosnego podniecenia, ponieważ uczestniczyłeś w tych poszukiwaniach i wydaje się, że znalazłeś to", powiedział Collins. "Jest to jednak także moment, w którym przynajmniej czuję bliskość Stwórcy w sensie spostrzeżenia czegoś, czego wcześniej nie widział żaden człowiek, ale o czym wiedział Bóg".

"Kiedy masz pierwszy raz przed sobą instrukcję składającą się z 3,1 miliarda liter, która zawiera wszystkie rodzaje informacji i wszystkie rodzaje tajemnic dotyczących rodzaju ludzkiego, nie możesz tego oglądać strona po stronie, nie czując strachu. Nie mogę pomóc, ale mogę patrzeć na te strony i miec niejasne poczucie, że daje mi to pogląd na umysł Boga."

Collins dołączył do grona naukowców, u których badanie pogłębiło wiarę w Boga. Newton, którego odkrycie praw wagi zmieniło nasz sposób rozumienia wszechświata, powiedział: "Ten najpiękniejszy system mógłby pochodzić jedynie ze zwierzchnictwa inteligentnej i potężnej istoty".

Chociaż Einstein zrewolucjonizował nasze myślenie o czasie, wadze i przemianie materii w energię, wierzył, że wszechświat miał swojego stwórcę. "Chciałbym znać jego myśli, reszta to już szczegóły", powiedział. Jednak Galileusz został przesłuchany przez inkwizycję i został wystawiony na próbę w 163 roku z powodu "heretycznego" stwierdzenia, że Ziemia obraca się wokół Słońca.

Wśród przekonań Collinsa najbardziej kontrowersyjne jest to o "ewolucji teistycznej", według którego dobór naturalny jest narzędziem, które Bóg wybrał po to, by stworzyć człowieka. W jego wersji tej teorii utrzymuje, że człowiek nie rozwinie się już dalej.

"Widzę bożą rękę w pracy poprzez mechanizm ewolucji. Jeżeli Bóg wybrał stworzenie ludzi na swój obraz i zdecydował, że mechanizm rozwoju będzie najlepszą drogą, by tego celu dokonać, mamy powiedzieć, że to nie jest sposób", powiedział Collins.

"Według nauki, siły ewolucji przez dobór naturalny były mocno dotknięte przez zmiany w kulturze i środowisku i ekspansję rodzaju ludzkiego do 6 miliardów osób. To co widzisz, to bardzo dużo tego, co zrozumiesz."

Collins był ateistą do 27 roku życia, kiedy to jako młody doktor zachwycił się siłą wiary, która dodawała siły większości jego znajdujących się w krytycznym stanie pacjentów.

"Oni cierpieli na wiele strasznych chorób, od których prawdopodobnie nie uciekali, jednak zamiast skarżyć się Bogu, wydawali się opierać na swojej wierze jako źródle wielkiego komfortu i otuchy", powiedział. "To było interesujące, intrygujące i niepokojące."

Zdecydował się odwiedzić pastora Metodystę i został obdarowany kopią "C S Lewis s Mere Christianity", która zakłada, że Bóg jest racjonalną ewentualnością. Książka zmieniła jego życie. "To był argument, na którego poznanie nie byłem przygotowany. Byłem bardzo szczęśliwy, myśląc, że Bóg nie istniał i nie interesował się mną. Jednocześnie jednak nie mógłbym uczynić zwrotu".

Jego objawienie nadeszło, kiedy szedł przez góry Cascade Mountains w stanie Waszyngton (USA). "To było piękne popołudnie i nagle nadzwyczajne piękno tworzenia dookoła obezwładniło mnie, czułem, nie mogłem się oprzeć tej niezwykłej chwili".

Collins wierzy, że ta nauka nie może zostać użyta w celu obalenia poglądu o istnieniu Boga, ponieważ jest ograniczona do "naturalnego" świata. W tym świetle wierzy on, że cuda mogą naprawdę istnieć. "Jeżeli ktoś jest skłonny przyjąć istnienie Boga albo jakiejś nadprzyrodzonej siły o zewnętrznej naturze, wówczas nie jest to logiczny problem przyjąć, że czasami interweniować mogą nadprzyrodzone siły", powiedział Collins.

Steven Swinford


Awatar użytkownika
Mawerick
Senior forum
Senior forum
Posty: 2070
Rejestracja: 2006-08-29, 18:32
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Mawerick »

No i cuż mogę dodać. Ja mimo tego, że zajmuję się biotechnologią, to silnie wierzę, że to wszystko ktoś musiał zaplanować. Być może nie tak jak przedstawia się to w biblii, ale jakoś ktoś to musiał zrobić.
Joela
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 180
Rejestracja: 2007-01-22, 22:16
Lokalizacja: ww

Post autor: Joela »

Corvin pisze:Joela, tekst piękny i w ogóle, ale mało racjonalny. Wszystkie wnioski Collinsa opierają się na odczuciu chwili, zachwycie naturą... Dlatego też nie uważam, by był to przekonujący argument w dyskusji. Domysły, domysły... Na nich można stworzyć cały świat, lecz jaki sens ma kraina fantazji i luster?
Mało racjonalny , bo ?
Wiesz ,to nie tylko odczucie chwili a jesli nawet to ciekawe jak ie by było twoje - widzac to co on.
Domysły o czym ?
kto moze stwarzać , człowiek tylko z tego co juz istnieje i widzi.
a ty?
Nightwalker
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 588
Rejestracja: 2005-12-26, 02:08
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: Nightwalker »

Joela, jak zwykle nic do ciebie nie dociera. Jeżeli nie rozumiesz pojęcia racjonalizmu, to dyskusja z toba jest bez sensu,
... no i znowu ten relatywizm i ogólnikowe pytania.
Joela
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 180
Rejestracja: 2007-01-22, 22:16
Lokalizacja: ww

Post autor: Joela »

Nightwalker pisze:Joela, jak zwykle nic do ciebie nie dociera. Jeżeli nie rozumiesz pojęcia racjonalizmu, to dyskusja z toba jest bez sensu,
... no i znowu ten relatywizm i ogólnikowe pytania.
Nie niedociera ,a ty jestes tak WIELKI ,ze niepotrafisz dyskutowac poza pojeciami relawityzmu ?
I kto tu jest bardziej ograniczony ? :roll:

Jaki jest temat ?
Awatar użytkownika
Mawerick
Senior forum
Senior forum
Posty: 2070
Rejestracja: 2006-08-29, 18:32
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Mawerick »

Dam zaraz po warnie. Relatywizm jest wszechobecny Joela, i negowanie tegoż jest wielkim błędem. Z drugiej strony nie staraj się Nightwalker, wszystkiego opierać na relatywiźmie, bo to masło maślane. Każdą teorię możnaby o to oprzeć.
Joela
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 180
Rejestracja: 2007-01-22, 22:16
Lokalizacja: ww

Post autor: Joela »

Relatywizm to pogląd filozoficzny, wedle którego prawdziwość wypowiedzi można oceniać wyłącznie w kontekście systemu w którym są one wypowiadane. Tym samym relatywizm stwierdza, że nie istnieją zdania niosące absolutną treść, których ocena byłaby identyczna i niezależna od jej kontekstu. Prawdziwość dowolnego sądu zależy od przyjętych założeń, poglądów czy podstaw kulturowych.

Relatywizm etyczny głosi, że wartości i związane z nimi normy i oceny mają charakter względny, zmieniają się w czasie, są zależne od miejsca, i od oceniającego. Szczególną odmianą relatywizmu jest indywidualizm gdzie przywiązuję się dużą wagę do cech jednostkowych.

Relatywizm występował w wielu prądach filozoficznych i artystycznych, przyjmującym bardzo różne zabarwienie i o rozmaitym znaczeniu dla tych dziedzin. Poglądy o słabym zabarwieniu relatywizmem zwracają uwagę na znaczenie wspólnych podstaw pojęciowych koniecznych do znalezienia z innymi wspólnego języka i wskazującymi, że przy braku takich podstaw nie istnieje w zasadzie możliwość porozumienia. W skrajnym zabarwieniu relatywizm jest poglądem bliskim niemal solipsyzmowi rozciągając swoje znaczenie także na sądy dotyczące rzeczywistości fizycznej i jej postrzegania.

>>>>>
Relatywizm moralny – pogląd że istnieje wiele systemów wartości i żaden z nich nie jest systemem absolutnie najlepszym, więc różne kultury są uprawnione do stosowania różnych systemów.

Przeciwieństwem relatywizmu moralnego jest absolutyzm moralny, który dopuszcza istnienie tylko jednej moralności.
>>>>>

I cóz ja mam na to powiedziec ? jezyk Biblii jest inny ,Jezus przyszedł Głosic ,biednym , bezdomnym nieuczonym ,bez nazwiska ,mówił do nich jezykiem Obrazu chociaz nie powiem była to swego rodzaju Madrosc ,któej ludzie tego swiata nie chcą uznac bo jest nazbyt prosty .

Zauwazyłam ,ze ludzie stali się niewolnikami ,róznych terminów ,relatywizmu ,filozofii ,im bardziec "uczony" tym trudniej jego umysł jest w stanie przyjąć prostote SŁÓW Dobrej Nowiny .
Dlatego tak mało rozwazania w relatywizmie - +Nightwalker
a tak wiele słownictwa, dla mnie obcego no cóz kazdy ma swego mola :)
Awatar użytkownika
Mawerick
Senior forum
Senior forum
Posty: 2070
Rejestracja: 2006-08-29, 18:32
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Mawerick »

Szczerze mówiąc zadziwiłaś mnie tym tekstem. Ale jako częśc dyskusji chyba był nieodzowny. Niemniej jednak prosiłbym was obydwoje, abyśmy przeszli bardzoej do sedna tematu, ponieważ teraz rozważamy raczej filozoficzne podejście do podejścia do tematu. Czyli mimo wszystko daleko od wątku głównego.
Joela
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 180
Rejestracja: 2007-01-22, 22:16
Lokalizacja: ww

Post autor: Joela »

Spiesze wyjaśnic ,zeby nie było ,ze to ja jestem taka mądra oj nie , nieopatrznie nie podałam ze jest to madrosć zaczerpnieta z

Wikipedia, wolna encyklopedia -

moje słowa sa od miejsca -

I cóz ja mam na to powiedziec ? jezyk Biblii jest inny ,Jezus przyszedł Głosic ,biednym , bezdomnym nieuczonym ,bez nazwiska ,mówił do nich jezykiem Obrazu chociaz nie powiem była to swego rodzaju Madrosc ,któej ludzie tego swiata nie chcą uznac bo jest nazbyt prosty .
>>>>>

duchowy poziom dziecka ?cóz to takiego ?
Awatar użytkownika
Mawerick
Senior forum
Senior forum
Posty: 2070
Rejestracja: 2006-08-29, 18:32
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Mawerick »

Joela pisze:duchowy poziom dziecka ?cóz to takiego
cóż to jest taki metaforyczny poziom. Określiliśmy tutaj, że rozwój duchowy można mierzyć w pewien sposób. Poziom dziecka jest więc najniższym szczeblem.
Nightwalker
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 588
Rejestracja: 2005-12-26, 02:08
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: Nightwalker »

Zauwazyłam ,ze ludzie stali się niewolnikami ,róznych terminów ,relatywizmu ,filozofii ,im bardziec "uczony" tym trudniej jego umysł jest w stanie przyjąć prostote SŁÓW Dobrej Nowiny
Może uczony stara się nie interpretować przesadnie, bo wie, ze nie zna do końca intencji autora. Nieuczony po swojemu interpretuje przesłanie, dopasowywując je do własnej ideologii.
Mawerick pisze:nie staraj się Nightwalker, wszystkiego opierać na relatywiźmie
Nie chodzi mo o ogół, ale o soposób w jaki przekazuje swoje zdanie Joela
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Wiara, religie i sekty”