Szatan

Dział na wszelakiego typu tematy religijne, dotyczące wiary oraz zagrożeń związanych z działalnością sekt
Darnok
Senior forum
Senior forum
Posty: 3337
Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
Lokalizacja: Krynica-Zdrój
Komentarze: 2

Re: Szatan

Post autor: Darnok »

Poczytaj sobie o Glorii Polo. Jej mózg i serce nie pracowały przez kilka godzin, a jednak przeżyła i jest zdrowa.
Jak Fire Girl napisała, śmierć mózgu to dorobiona bajka- nikt nie wyszedł cało z takiej śmierci.
I podaj mi to racjonalne wytłumaczenie zjawiska śmierci klinicznej, bo nigdy o nim nie słyszałem.
Śmierć kliniczna to stan zaniku pracy serca i układu oddechowego przy ciągłej pracy mózgu, dlatego udaje się uratować ludzi.
bimber55
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 29
Rejestracja: 2010-07-31, 15:06

Re: Szatan

Post autor: bimber55 »

tak pisze:
bimber55 pisze: M.in. bogactwo, ale są jeszcze inne korzyści.
O których "całkiem przypadkiem" nie wspominasz.
Nie przypadkiem, ale rozmyślnie. Te inne korzyści są wartościowe jedynie w towarzystwie pieniędzy. Nikt nie kłamałby dla samej władzy albo sławy.
tak pisze:
bimber55 pisze: A kto mógłby osiągnąć taką korzyść? Chyba tylko kler.
Chyba raczej na pewno nie tylko, ale kapłanom z racji swojej funkcji w społeczeństwie najłatwiej takiego oszustwa dokonać.
Czyli? Kto? Może wypowiesz się bardziej szczegółowo.
tak pisze:
bimber55 pisze: Tylko, że oni akurat na tym stracili,
Tak? NA PEWNO? A te legendarne majątki kleru to mit? W średniowieczu nie stawiali sobie zamków jak władcy, nie chodzili w jedwabiu i purpurach i dzisiaj nie jeżdżą limuzynami?
To ja Ci proponuję przejść się po swoim mieście i sprawdzić jaki duży jego teren należy do Kościoła. Ile samej ziemi w Twoim mieście należy do Kościoła?
Czyli uważasz, że narzekania na nich oraz wytykanie im błędów i nieprawidłowości w zachowaniach powiększa ich majątki?
tak pisze:
bimber55 pisze: ponieważ Jezus bardzo na nich narzekał.
Narzekał na żydowskich rabinów :roll:
2000 lat temu tak, ale nie teraz.
tak pisze:
bimber55 pisze: Np rozmowy Anny Dąmbskiej były wydawane na początku w książkach przez Kościół, ale potem to się odmieniło właśnie z powyższego powodu.
Bo Jezus narzekał na Kościół, którego w tej formie nie było za jego życia - tak?
Jezus żyje nadal i narzekał jakieś 20 lat temu za pośrednictwem Anny Dąmbskiej.
tak pisze:
bimber55 pisze: Jest jeszcze jakaś inna instytucja lub grupa ludzi, która mogłaby to stworzyć dla pieniędzy?
Tak, jest. I nie tylko dla pieniędzy, ale i dla władzy.
Na przykład ktoś, kogo nigdy w życiu nie będziesz mieć szansy zobaczyć, kto stanie w cieniu za arcykapłanem i będzie tylko spijał śmietankę.
Wiesz, że ja nie umiem czytać w Twoich myślach? Może byś podał o kogo Ci konkretnie chodzi.
tak pisze:
bimber55 pisze: A tak właściwie w tych objawieniach jest wiele informacji i wydarzeń, które nie mogłyby być powołane do istnienia przez człowieka, jak np cud wirującego Słońca w Fatimie, który oglądało dziesiątki tysięcy osób, czy sprawdzające się przepowiednie.
Zbiorowa halucynacja? WOW - jadłeś kiedyś grzyby halucynogenne? Ja jadłem. I udało mi się wkręcić czternastu osobom, które były ze mną - tą samą halucynację.
Czyli to była przepowiednia, a ja jestem prorokiem!?
To jesteś chyba jakimś fenomenem natury skoro potrafisz wywołać siłą woli w czternastu umysłach halucynacje.

A tak poza tym to jaką Ty wizję wywołałeś, że nazywasz ją przepowiednią? Rzeczywistości za 30 lat lub końca świata?

-- 2010-09-22, 16:23 --
DanaS pisze: Nie, nie jesteś. Natomaist to się nazywa siła sugestii i wcale nie trzeba być na grzybach, żeby komuś coś umówić. Nawet szerszemu gronu.
Przekonywanie kogoś o swojej racji, czyli siła sugestii nie obejmuje wrażeń wzrokowych.

-- 2010-09-22, 16:26 --
fire girl pisze: o Glorii Polo można przeczytać np. tutaj http://www.voxdomini.com.pl/sw/gloria_polo.htm
Jednak jest tylko mowa o tym że stanęło serce. Mózg działał nadal.
Masz rację. Mi się coś pomieszało. Ale jej serce stanęło na długo i, jak sama przyznaje, powinny wystąpić jakieś uszkodzenia mózgu z powodu jego niedotlenienia.

-- 2010-09-22, 16:30 --
fire girl pisze: Nie znam przypadku gdzie ktoś zmartwychwstał po stwierdzonej śmierci mózgu.
Jezus zmartwychwstał po śmierci mózgu. Chyba nie myślisz, że przeleżał w grobie trzy dni z działającym umysłem.
Darnok pisze: Śmierć kliniczna to stan zaniku pracy serca i układu oddechowego przy ciągłej pracy mózgu, dlatego udaje się uratować ludzi.
I to jest to pełne racjonalne wytłumaczenie zjawiska śmierci klinicznej? A co z resztą jej cech charakterystycznych i odczuć, które są udziałem ludzi ją przeżywających?
tak

Re: Szatan

Post autor: tak »

Siła Twoich bimber argumentów jest szokująca. "Jezus żyje nadal. I narzekał 20 lat temu.." Dobra.
Ja wymiękam. Nie mam już nic więcej do powiedzenia.
fire girl

Re: Szatan

Post autor: fire girl »

Jezus nie zmartwychwstał po śmierci mózgu. Według mnie ogóle nie zmartwychwstał. Ponieważ po śmierci mózgu rozpoczyna się-właściwie od razu- proces gnicia, czyli całe ciało i mózg zaczynają gnić.
Właściwie w przypadku Jezusa śmierć mózgu nie ma znaczenia dla dalszej historii, bo przecież wyznaje się że Jezus po zmartwychwstaniu nie był już człowiekiem, to znaczy że nie miał ciała fizycznego, ale tak jakby dziś to powiedziano-ciało astralne.
bimber55
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 29
Rejestracja: 2010-07-31, 15:06

Re: Szatan

Post autor: bimber55 »

tak pisze: Siła Twoich bimber argumentów jest szokująca. "Jezus żyje nadal. I narzekał 20 lat temu.." Dobra.
Ja wymiękam. Nie mam już nic więcej do powiedzenia.
Chciałem Ci po prostu pokazać, że kler nie napisałby na siebie narzekań i wyrzutów Jezusa, które niszczyłyby duchownym opinię. Tobie zaś zabrakło całkowicie argumentów, przez co dyskusja jest niemożliwa do kontynuowania.
fire girl pisze: Jezus nie zmartwychwstał po śmierci mózgu. Według mnie ogóle nie zmartwychwstał. Ponieważ po śmierci mózgu rozpoczyna się-właściwie od razu- proces gnicia, czyli całe ciało i mózg zaczynają gnić.
Właściwie w przypadku Jezusa śmierć mózgu nie ma znaczenia dla dalszej historii, bo przecież wyznaje się że Jezus po zmartwychwstaniu nie był już człowiekiem, to znaczy że nie miał ciała fizycznego, ale tak jakby dziś to powiedziano-ciało astralne.
Czy Bóg nie mógłby powstrzymać procesu rozkładu skoro go stworzył? Jeżeli Jezus miał jedynie ciało astralne, to powiedz mi gdzie się podziały Jego zwłoki z grobowca? I jakich ran dotykał niewierny Tomasz?

A co do zmartwychwstania poczytaj to:
http://www.kazdystudent.pl/a/wiara.html
Śmierć Jezusa

Jezus poniósł śmierć przez publiczną egzekucję na krzyżu. Według władz była to kara za bluźnierstwo. Jezus stwierdził, że była to zapłata za nasze grzechy. Po ciężkich torturach Jego nadgarstki i stopy zostały przybite do krzyża, na którym Jezus zawisł, by powoli umierać przez uduszenie. Aby upewnić się, że umarł, Jego bok przebito włócznią.

Następnie ciało Jezusa zostało owinięte w płótna pokryte około pięćdziesięcioma kilogramami kleistych, wilgotnych wonności. Zwłoki umieszczono w solidnym grobowcu wykutym w skale. Wejście zakryto niemal dwutonowym głazem przetoczonym za pomocą dźwigni. Ponieważ Jezus publicznie ogłosił, że powstanie z martwych w ciągu trzech dni, przy grobie postawiono straże złożone z dobrze wyszkolonych rzymskich żołnierzy. Na wejście do grobu nałożono oficjalną rzymską pieczęć, oznaczającą, że jest on własnością rządową.

Pomimo wszystkich tych przeszkód trzy dni później ciało zniknęło. Pozostały tylko płótna w kształcie ciała, choć zapadnięte do wewnątrz. Głaz, którym wcześniej zapieczętowano grobowiec, został odnaleziony na wzniesieniu w pewnej odległości od grobu.

Czy zmartwychwstanie Jezusa to tylko opowieść?

Zgodnie z najwcześniej rozpowszechnianym wyjaśnieniem to uczniowie ukradli ciało! W Ewangelii Mateusza 28:11--15 czytamy opis reakcji kapłanów i starszych. Gdy straże doniosły im o zniknięciu ciała, wiadomość zdumiała ich i zupełnie wyprowadziła z równowagi. Dali wówczas strażnikom pieniądze i nakazali rozgłaszać, że uczniowie w nocy wykradli ciało, gdy strażnicy spali. Wersja ta była tak fałszywa, że Mateusz nawet nie starał się jej obalić! Jaki sędzia posłuchałby cię, gdybyś stwierdził, że wiesz, że to twój sąsiad ukradł ci z domu telewizor, kiedy spałeś? Takie świadectwo zostałoby wyśmiane w każdym sądzie.

Co więcej, stajemy przed psychologiczną i etyczną niemożliwością. Kradzież ciała Chrystusa byłaby czynem całkowicie obcym charakterowi uczniów, sprzecznym ze wszystkim, co o nich wiemy. Oznaczałoby to, że dopuścili się oni celowego kłamstwa, które doprowadziło do zwiedzenia, a w ostateczności do męczeńskiej śmierci tysięcy ludzi. Jest nie do pomyślenia, by kilku uczniów, którzy mieliby uknuć podstęp i dopuścić się takiej kradzieży, nie powiedziało o tym nigdy pozostałym.

Wszyscy uczniowie zdawali sobie sprawę ze sprawdzianu, jakiemu mogły być poddane ich twierdzenia i przekonania - sprawdzianu polegającego na torturach i męczeństwie. Ludzie są niekiedy gotowi umrzeć za coś, w co wierzą, choć może się zdarzyć, że ich wierzenia są fałszywe. Jednak nikt nie oddaje życia za kłamstwo, wiedząc, że to tylko kłamstwo. Stając na progu śmierci, człowiek jest skłonny przyznać się do prawdy. Jeśli nawet uczniowie rzeczywiście zabraliby ciało, a Chrystus byłby martwy, to pojawia się problem wyjaśnienia Jego ukazywania się po śmierci.

Druga hipoteza mówi, że to władze - Żydzi lub Rzymianie - usunęli ciało! Ale dlaczego mieliby to zrobić? Jeśli umieścili przy grobie straże, dlaczego mieliby usuwać ciało? A dalej, jak wyjaśnić milczenie władz w obliczu tego, że apostołowie odważnie nauczali o zmartwychwstaniu Jezusa w Jerozolimie? Ówczesne władze religijne dyszały z wściekłości i czyniły wszystko, by nie dopuścić do rozprzestrzeniania się wieści o zmartwychwstaniu. Aresztowali Piotra i Jana, bili ich i zastraszali, próbując zamknąć im usta. Jednak istniało bardzo proste rozwiązanie - gdyby byli w posiadaniu ciała Chrystusa, mogliby pokazywać je na ulicach Jerozolimy. Jednym łatwym pociągnięciem skutecznie zdusiliby chrześcijaństwo w zarodku. Fakt, że tego nie zrobili, dowodzi w wymowny sposób, że nie posiadali ciała.

Inna popularna teoria głosi, że kobiety, pogrążone w bólu i żalu, pomyliły drogę w szarości poranka i trafiły do innego grobu. W swoim smutku wyobraziły sobie, że Chrystus zmartwychwstał, ponieważ grób był pusty. Ta teoria upada jednak wobec tego samego faktu, który obala poprzednią hipotezę. Jeśli kobiety pomyliły grób, to dlaczego kapłani oraz inni przeciwnicy wiary nie wskazali właściwego grobu i leżącego w nim ciała? Poza tym trudno przyjąć, by Piotr i Jan ulegli tej samej pomyłce, a już z pewnością Józef z Arymatei, właściciel grobowca, rozwiązałby problem. Należy też pamiętać, że był to prywatny teren, a nie publiczny cmentarz. W okolicy nie było innych grobów, które umożliwiałyby taką pomyłkę.

Na wyjaśnienie pustego grobu podaje się także teorię omdlenia. Według niej Chrystus właściwie nie umarł. Omyłkowo uznano, że umarł, jednak On omdlał z wyczerpania, bólu i upływu krwi. Gdy położono Go w chłodnym grobie, obudził się. Wyszedł z niego i ukazał się uczniom, którzy błędnie uznali Go za zmartwychwstałego.

Ta teoria jest stosunkowo nowo. Po raz pierwszy pojawiła się pod koniec osiemnastego wieku. Znaczące jest, że żadna tego typu sugestia nie krążyła w starożytności, gdy tak gwałtownie zwalczano chrześcijaństwo. Wszystkie najwcześniejsze dane stanowczo mówią o śmierci Jezusa.

Ale załóżmy na chwilę, że Chrystus faktycznie został pochowany żywcem, w stanie omdlenia. Czy można uwierzyć w to, że przeżył trzy dni w wilgotnym grobie bez wody i jedzenia oraz żadnej pomocy? Czy miałby siłę zerwać z siebie owijające Go płótna, odepchnąć ciężki kamień zamykający grób, pokonać rzymskie straże i ujść na przebitych gwoździami nogach wiele kilometrów? Jest to teoria znacznie bardziej fantastyczna niż prosty fakt Zmartwychwstania.

Nawet niemiecki krytyk David Strauss, który absolutnie nie wierzy w zmartwychwstanie, odrzucił teorię omdlenia jako nieprawdopodobną. Stwierdził:

Niemożliwe, żeby ktoś, kto właśnie opuścił grób na wpół żywy, wyczołgał się słaby i chory, potrzebował lekarstw, opatrzenia ran, wzmocnienia i troskliwej opieki, i kto był tak bardzo cierpiący, mógł wywołać w uczniach wrażenie, że jest zwycięzcą nad śmiercią i grobem; że jest Księciem Życia.
W końcu, jeśli teoria ta jest prawdziwa, to sam Chrystus był zaangażowany w szerzenie rażących kłamstw. Jego uczniowie wierzyli i nauczali, że umarł i znów ożył. Jezus nie zrobił nic, by zmienić to przekonanie, a nawet do niego zachęcał.

Jedyna teoria, która w adekwatny sposób wyjaśnia pusty grób, to powstanie Jezusa Chrystusa z martwych.
tak

Re: Szatan

Post autor: tak »

Skoro ty nie używasz logicznych argumentów, to dlaczegóż bym ja miał?

Używasz za to OLBRZYMIEJ ilości nawarstwionych, zazębionych i pokręconych presupozycji -> dokonujesz gdzieś bardzo głęboko oczywistych dla Ciebie założeń, z którymi my niekoniecznie się zgadzamy (na przykład teraz wyszło, że według Ciebie Jezus żyje - jeśli żyje to ja chcę go dotknąć) -> na podstawie tych założeń, mocno obcinających docierające do Ciebie informacje, na swój sposób interpretujesz wybrane przez siebie do interpretacji dane, z których z kolei wyciągasz z góry ustalone wnioski. I dlatego jeśli zacznę dyskutować z którymś Twoich wniosków to złapię się w pułapkę akceptacji Twoich jakże kiepskich założeń. Nie dziękuję, postoję.
Żeby zacząć rozmowę na poziomie, musiałbyś na wstępie pozbyć się kilku paradygmatów, w które wierzysz tak jak Don Kichot wierzył, że walczy z kolejnym smokiem. Mimo, że to był wiatrak.. Za każdym razem..
A sprawdzałeś kiedyś co się stanie, kiedy w jakimś bardziej skomplikowanym zadaniu z fizyki, czy z matematyki zmienisz dziedzinę? Z naturalnych dodatnich, na rzeczywiste, a później nawet może na liczby zespolone.. Wynik się może zmienia?
Bo z tego co czytam to Ty liczysz ciągle na jedną modłę: "od jeden do siedemnaście z pominięciem czwórki.." (to jest przenośnia <- dla debili)
Dyskusja z Tobą nie ma sensu bo aby Ci coś rozjaśnić, trzeba by zejść bardzo nisko i najpierw podważyć Twoje założenia (aby zburzyć ten model świata i skonstruować stabilny), ale ty się trzymasz ich jak ślepy głuchego, na autostradzie..

Więc ja po prostu straciłem ochotę z Tobą gadać.
fire girl

Re: Szatan

Post autor: fire girl »

Pusty grób Jezusa rankiem w Niedzielę Wielkanocną jest legendą. Wskazuje na to ten prosty fakt, że apostoł Paweł, najbardziej zdecydowany głosiciel zmartwychwstania Chrystusa, w dodatku najpierwszy pisarz testamentowy, nic o tym nie wspomina. Nie ma dla niego pustego grobu. Oznacza to tylko tyle, że nie ma to dla niego znaczenia, co z kolei znaczy, że pusty grób dla prawdy o zmartwychwstaniu, które z takim naciskiem głosi, jest bez znaczenia. Wprawdzie dla Pawła istnienie chrześcijaństwa zależy całkowicie od prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także nasza wiara" (1 Kor 15, 14), ale nie ma to według Pawła nic wspólnego z pustym grobem. On jawnie również o takowym nic nie wie. Gdyby cokolwiek słyszał o pustym grobie, to jako o znaku godnym podkreślenia, nie przemilczałby go w kontekście najważniejszej prawdy - zmartwychwstania Jezusa, zwłaszcza że zbiera i przytacza skrupulatnie wszystkie świadectwa przemawiające za zmartwychwstaniem Jezusa (por. 1 Kor 15). Jeśli więc niczego nie słyszał, stanowi to dowód, że nie było pustego grobu i że opisy go dotyczące musiały powstać później.
Tak też pisze najwybitniejszy teolog katolicki naszego stulecia, jezuita Karl Rahner: „Istnienie «pustego grobu» należy raczej potraktować jako wyraz rozpowszechnionego przekonania, że Jezus żyje, opartego na innych podstawach" . Wiara w zmartwychwstanie jest starsza niż wiara w pusty grób. Na odwrót: legenda o pustym grobie rozwinęła się raczej z wielkanocnej wiary. Jest ona pobożnym plastycznym obrazem wydarzenia, które chciano sobie wyobrazić w konkretnej postaci.
Paweł, wielki zwiastun zmartwychwstania, opiera zatem swoją wiarę na czymś innym niż pusty grób. O tym, co go skłoniło do nawrócenia się do wiary w Chrystusa Zmartwychwstałego, czytamy u samego Pawła we fragmencie Listu do Galacjan następująco: „Słyszeliście przecież o moim postępowaniu ongiś, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć, jak w żarliwości o judaizm przewyższałem wielu moich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji moich przodków." Następnie przechodzi do sprawy nawrócenia się na wiarę w Chrystusa: „Gdy jednak spodobało się Temu, …aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom…" (Gal 1, 13 i n.). O tym, jak do tego nawrócenia doszło, to znaczy jak je pojąć psychologicznie - nie dowiadujemy się od Pawła nic.
Później jego nawrócenie zostało zarysowane w sposób legendarny w rozdziałach 9 oraz 22 i 26 Dziejów Apostolskich w częściowo przeczących sobie wersjach. Sam Paweł jednak sposobu tego „objawienia" nie chciał ani opisać, ani dyskutować. Pozostańmy więc przy tym i my i nie opisujmy ani nie dyskutujmy tego wątku. Powiedzmy tylko tyle: Paweł, na podstawie osobistego doświadczenia, był przekonany, że Zmartwychwstały Chrystus spotkał go, by mu przekazać zadanie nawracania pogan. Paweł wspomina to osobiste spotkanie ze Zmartwychwstałym - znowu krótko - jeszcze dwukrotnie, mianowicie w I Liście do Koryntian 9, 1 i 15, 8. W tym ostatnim miejscu wylicza wszystkie wydarzenia, które w jego przekonaniu potwierdzają zmartwychwstanie Jezusa, nie wymienia jednak argumentu pustego grobu.
Abstrahując od tego, że Paweł zapewne nic o pustym grobie nie słyszał, nie może ów grób mieć dlań żadnego znaczenia także dlatego, że Paweł wyobraża sobie ciało zmartwychwstałe jako „ciało duchowe". Pytanie, co się stało ze zwłokami, które złożono do grobu - nie ma dlań żadnego znaczenia. „Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? O niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym. Bóg zaś takie daje mu ciało, jakie zechciał; każdemu z nasion właściwe… Podobnie rzecz ma się ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś niezniszczalne… zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje duchowe… zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne" (I Kor 15, 35-50).
Pusty grób Jezusa dla wiary w zmartwychwstanie nie ma również żadnego znaczenia i dlatego, że chrześcijaństwo nie było pierwsze, które naucza o zmartwychwstaniu ciała. Paweł przed swoim nawróceniem był faryzeuszem (Filip 3, 5). Faryzeusze zaś, a wraz z nimi olbrzymia liczba Żydów czasów Jezusa, wierzyli w zmartwychwstanie. Tylko saduceusze nie podzielali tej wiary. W Dziejach Apostolskich (23, 8) znajduje się krótka wzmianka: „Saduceusze bowiem mówią, że nie ma zmartwychwstania ani anioła, ani ducha, a faryzeusze uznają jedno i drugie."
Saduceusze swój sceptycyzm w odniesieniu do zmartwychwstania uzasadniali tym, że Pięcioksiąg Mojżesza (dla nich jądro Biblii) nic o nim nie wspomina - co do czego mają rację. Wiara w zmartwychwstanie przeniknęła bowiem do judaizmu dopiero w II wieku p.n.e. - poprzez wpływy greckie i perskie. Stąd też w Starym Testamencie wiara w zmartwychwstanie zostaje wyraźnie poświadczona dopiero w ostatniej części zbioru, w Księdze Daniela, która powstała około 165 roku p.n.e. .
W obliczu faktu, że niełatwo zrozumieć, czym jest umieranie - gdyż jak dotąd nie odkryto jeszcze, czym ostatecznie jest śmierć - nie budzi zdziwienia to, że zmartwychwstanie nie dla wszystkich oznacza to samo. Nie będziemy tu jednak wnikać w różnice, ewentualnie we wzajemne uwarunkowania i wpływy greckich poglądów o nieśmiertelności duszy i żydowskich wyobrażeń zmartwychwstania ciała. W obliczu śmierci wszelka najlepsza nawet wiedza przekształca się w niewiedzę.
Już na długo przed wystąpieniem Jezusa Żydzi, jak powiedziano wyżej, wyjąwszy saduceuszy, wierzyli w zmartwychwstanie: „Potem przyszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał…»", i jako przykład przytaczają siedmiokrotnie owdowiałą kobietę, która była żoną siedmiu braci - wskazując na powstały po zmartwychwstaniu zamęt, związany z tym, czyją spośród owych siedmiu braci żoną byłaby wtedy ta kobieta. Odpowiadając im, Jezus w odróżnieniu od saduceuszów, przedstawia ideę zmartwychwstania jako potwierdzoną przez Mojżesza (Mk 12, 18 i n.) przychylając się tym samym do faryzejskiej wykładni Pisma.
Większość Żydów żyjąca współcześnie z Jezusem podzielała pogląd faryzeuszów na zmartwychwstanie. Gdy Jezus po śmierci Łazarza mówi do Marty: „Brat twój zmartwychwstanie", ona odpowiada ze smutkiem: «Wiem, że zmartwychwstanie w dniu ostatecznym» (Jan 11, 23 i n.). W pusty grób Marta nie wierzyła. I tylko legenda kazała zwłokom jej brata Łazarza - aż do jego następnego pogrzebu - poprzez czas jakiś krążyć po ziemi. Potem Marcie też już pozostała tylko wiara w rzeczywiste zmartwychwstanie, które nie zna pustych grobów i biegających wokół nich zmarłych.
źródło: fragment książki ,, Nie i amen" Uta Ranke Heineman http://ksiazki.wp.pl/bid,288,eid,297,ty ... caid=1aefa
bimber55
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 29
Rejestracja: 2010-07-31, 15:06

Re: Szatan

Post autor: bimber55 »

Wskaż mi te nielogiczne argumenty, bo ich nie dostrzegam. Tak samo nie widzę porównania moich postów i obecnych w nich rozważań z tą przenośnią dla debili, którą zamieściłeś. Przecież ja niczego nie pomijam. Staram się odpowiedzieć na każde Twoje pytanie i poprawić każdą Twoją wypowiedź, z którą się nie zgadzam. I nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo stabilny stał się mój świat odkąd uwierzyłem. Może i jestem ślepy, ale wierz mi, że Bóg głuchy nie jest, dlatego Mu ufam. Sugerujesz, iż musiałbyś zejść bardzo nisko, ale wiesz dlaczego jest to dla Ciebie nieosiągalne? Ponieważ jest to za wysoko.

Chcesz dotknąć Jezusa? Zapewniam Cię, że kiedyś Go nawet zobaczysz.

Presupozycje zaś nie mogą być jednocześnie pokręcone i zazębione, ponieważ by się najzwyczajniej w świecie rozpadły. Poza tym możemy się w nie zagłębić i wyjaśnić ich podłoże, lecz Ty tego nie chcesz, bo boisz się upaść za nisko. Tylko, że tak naprawdę nie zauważasz, iż wisisz głową w dół.



Fire girl, może i Paweł nie wspominał o pustym grobie, ale za to wszyscy inni to robili, więc co to znaczy? Że kłamali? Poza tym ówczesne władze oskarżały apostołów o kradzież ciała. Jak to? Przecież według autora grób nie był pusty, ponieważ Paweł o tym tylko nie wspomniał. Poza tym on nie był najpierwszym pisarzem testamentowym. Haineman zwyczajnie nagina prawdę zawartą w Piśmie aby służyła jego celom. Ta teoria wypływa nie tylko z tej jednej drobnostki, ale i kilku innych. W I Kor 15 apostoł nie twierdzi wcale, że zbiera skrupulatnie wszystkie wiadomości o Jezusie. On jedynie napomniał o śmierci, zmartwychwstaniu i późniejszym ukazywaniu się Pana kilkuset osobom, wymieniając przy tym parę nazwisk. W pytaniu saduceuszy o siedmiokrotnie owdowiałą żonę nie jest przytoczona już wypowiedź Jezusa Mt 22, 31-32 "A co do zmartwychwstania umarłych, nie czytaliście, co wam Bóg powiedział w słowach: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych." Pogląd jakoby zaczerpnięto zmartwychwstanie z wpływów greckich i perskich jest nieprawidłowy zważywszy na to, że dosłownie każda religia głosi życie po śmierci i Egipt, w którym był naród wybrany dużo wcześniej więziony, także takowe posiadał, więc dlaczego nie miałby być właśnie on tym źródłem?

Autor nazywa legendą jedynie wybrane przez siebie opisy, a przecież również i reszta nią mogłaby w takim razie być. Albo przyjmujemy Pismo w całości, albo w całości je odrzucamy, uznając zbiór zawartej w niej wiedzy za kłamstwa. Tego drugiego nie możemy podjąć, ponieważ Jezus naprawdę chodził po Ziemi.
http://www.kazdystudent.pl/a/innepisma.html
Skąd wiadomo, że Jezus żył naprawdę?

„Czy są oprócz Biblii jakieś pisma historyczne, które potwierdzają, że Jezus żył naprawdę?”

Tak. Korneliusz Tacyt (55-120 r. n.e.), uważany za najznakomitszego historyka antycznego Rzymu pisał o Neronie, który „karał najbardziej wyszukanymi torturami, ludzi zwanych powszechnie chrześcijanami, którzy znienawidzeni byli za swe potworne zbrodnie. Chrestus [Chrystus], fundator imienia, został stracony z wyroku Poncjusza Piłata, prokuratora Judei za rządów Tyberiusza, lecz podstępny zabobon stłumiony na czas pewien wybuchł ponownie, nie tylko w Judei, gdzie intryga miała swój początek lecz również w całym mieście Rzym.”1

Również Józef Flawiusz, historyk Żydowski (38-100 r. n.e.) pisał o Jezusie w swych „Dawnych dziejach Izraela” , mówiąc, że Jezus był człowiekiem mądrym, który dokonywał zadziwiających czynów, wielu nauczał, pozyskał zwolenników wśród Greków i Żydów, którzy wierzyli, że jest Mesjaszem, został oskarżony przez żydowskich przywódców, skazany na ukrzyżowanie przez Piłata, i uznany za zmartwychwstałego.2

Istnienie Jezusa Chrystusa odnotowują nie tylko Józef i Tacyt, lecz również inni antyczni pisarzy, tacy jak: Swetoniusz, Tallus, Pliniusz Młodszy i Lucjan. A z Żydowskiego Talmudu „dowiadujemy się, że Jezus został poczęty bez małżeństwa, gromadził uczniów, dawał o sobie bluźniercze świadectwa, czynił cuda, lecz są one przypisywane czarnoksięstwu, nie Bogu.”3

Tak więc, historycy czy to w sposób pochlebny, czy też niepochlebny, jednak o Jezusie pisali. Jest również wiele pism historycznych o wczesnych chrześcijanach.

Zauważ: Wiele osób posiada również wewnętrzne przekonanie, że Jezus istniał i wciąż istnieje w dniu dzisiejszym. Biblia mówi, iż Bóg przez swego Ducha będzie świadczył o Jezusie (J 15:26), i że przekona świat o Jego istnieniu (J 16:8-11). Dlatego jest możliwe dla kogoś bez dostępu do starożytnych pism historycznych lub do Biblii, że wierzy, iż Jezus istniał naprawdę. Człowiek może usłyszeć o Nim z innego źródła, a Bóg może to potwierdzić przez swego Ducha.
Awatar użytkownika
Tasman
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 4
Rejestracja: 2011-03-07, 14:15
Lokalizacja: Gubin

Re: Szatan

Post autor: Tasman »

Hmm... Widzę że rozprawiacie o Szatanie z perspektywy chrześcijańskiej.

Po drugiej stronie barykady wygląda wszystko zupełnie inaczej.

Szatan zawsze reprezentował to, co aktualnie niemodne, ukryte. Zawsze był patronem wolnomyślicieli - "oponent"

Jeśli chodzi o mit, w jaki sposób Diabeł stał się wrogiem Boga, polecam przeczytać "Diabolicon" Michaela Aquina
Awatar użytkownika
Iluzjonista
 
 
Posty: 220
Rejestracja: 2010-10-03, 22:54
Komentarze: 6

Re: Szatan

Post autor: Iluzjonista »

Po drugiej stronie barykady wygląda wszystko zupełnie inaczej.
A jakże inaczej - zawsze każdy wierzy w swoje racje,a przeciwne są uważane za błędne - czysta logika ;P
Szatan zawsze reprezentował to, co aktualnie niemodne, ukryte. Zawsze był patronem wolnomyślicieli - "oponent"
A czy Bóg zabrania Ci myśleć samodzielnie ?
Jeśli już to Kościół zabraniał i zabrania do teraz tylko w mniej oficjalnej formie.
Może to Bóg nagradza wolnomyślicieli,bo nie boją się żyć wbrew ustalonym dogmatom ?
Ale to już odbiega od tematu.
Jeśli chodzi o mit, w jaki sposób Diabeł stał się wrogiem Boga,
Skoro jest istota dobra to musi być i zła,by móc nią straszyć wiernych ;p
Marco888
Nowa Krew
Nowa Krew
Posty: 1
Rejestracja: 2011-03-10, 17:38

Re: Szatan

Post autor: Marco888 »

Czy możemy wiedzieć co się dzieje po śmierci? Twórcy portalu [ciach] powołują się na przeżycia osób, które przeżyły swoją śmierć. Czym tak naprawdę jest [ciach]? Uważam, że publikowanie takich doniesień jest co najmniej szokujące.
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: Szatan

Post autor: Spooky Fox »

Warn za wlepienie biznesowego linka bez skontaktowaniem się z administracją.
Awatar użytkownika
Doctore
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 177
Rejestracja: 2011-12-06, 23:20
Lokalizacja: Międzychód
Komentarze: 1

Re: Szatan

Post autor: Doctore »

Z Szatanem to w ogóle jest dziwna sprawa bo dopiero religia chrześcijańska zrobiła z niego diabła jakiego znamy dzisiaj. W Starym Testamencie jest sługą Boga, który sprawdza wiarę ludzi, np. Hioba, na którego zesłał trzy plagi na wyraźne polecenie Boga by sprawdzić czy Hiob wyrzeknie się Stwórcy i przeklnie Go.
Dopiero religia chrześcijańska uczyniła z Szatana diabła jakiego znamy dzisiaj tak z wyglądu jak i z charakteru.
Awatar użytkownika
Spooky Fox
Administrator
Administrator
Posty: 1976
Rejestracja: 2009-03-02, 02:05
Lokalizacja: Kłodzko
Komentarze: 6

Re: Szatan

Post autor: Spooky Fox »

Jest to jedna z wielu nie trzymających się kupy rzeczy w religiach.

Tak jak wyżej napisał Tasman - szatan jest uosobieniem tego, co w danej chwili jest niemodne i źle widziane. Tabu po prostu przyjęło imię szatan.
Awatar użytkownika
Vampirio
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 668
Rejestracja: 2011-04-27, 20:50
Komentarze: 2

Re: Szatan

Post autor: Vampirio »

Szatan jest nadaniem sensu Bogu. Jakoś trzeba było wytłumaczyć świat i na coś trzeba było zrzucić zło świata. Gdyby nie wymyślono diabła, złego boga, demonów czy co tam jeszcze jest w religiach świata to zło spadłoby na boga. Idąc tym tropem bóg byłby zły a kto chciałby czcić istotę przez którą cierpi przez całe g*wniane życie.
Darnok
Senior forum
Senior forum
Posty: 3337
Rejestracja: 2004-12-29, 11:25
Lokalizacja: Krynica-Zdrój
Komentarze: 2

Re: Szatan

Post autor: Darnok »

Dopiero religia chrześcijańska uczyniła z Szatana diabła jakiego znamy dzisiaj tak z wyglądu jak i z charakteru.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaratusztrianizm
Awatar użytkownika
Doctore
Aktywny pisacz
Aktywny pisacz
Posty: 177
Rejestracja: 2011-12-06, 23:20
Lokalizacja: Międzychód
Komentarze: 1

Re: Szatan

Post autor: Doctore »

Różnica pomiędzy Lucyferem i Szatanem to nie jest prosta rzecz. Niby teoretycznie jest to ta sama osoba, ale jednak się oni różnią. Wskazówką natomiast jest to, że aż do IV wieku n.e. nie ma utożsamienia Lucyfera z Diabłem, czyli Szatanem. To utożsamianie to prawdopodobnie kolejny wytwór Chrześcijaństwa.

EDIT: Ponoć jest czterech piekielnych książąt: Lucyfer, Szatan, Lewiatan i Belial. To by wskazywało, że są oni równi sobie, a ludzie po prostu utożsamiają ich wszystkich z jedną osobą - Szatanem.
Awatar użytkownika
Vampirio
Dyskusjoholik
Dyskusjoholik
Posty: 668
Rejestracja: 2011-04-27, 20:50
Komentarze: 2

Re: Szatan

Post autor: Vampirio »

Trzeba dodać, że Lucyfer to bóstwo, że tak to nazwę, zdemonizowane przez chrześcijaństwo. Jego nazwa oznacza niosący światło, oświecony. A jak wiemy kościół nie lubi oświecenia i postępu. Łatwiej sterować bezmyślną masą ;) Ale mniejsza, wiele demonów to bóstwa innych religii, tak było łatwiej wcielić podbite ludy do tej religii.
Ostatnio zmieniony 2012-08-02, 16:44 przez Vampirio, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Załóż konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji

Aby wysłać odpowiedź, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem

Załóż konto

Nie masz konta? Zarejestruj się, aby dołączyć do naszej społeczności
Członkowie forum mogą zakładać tematy i śledzić odpowiedzi
Jest to bezpłatne i zajmuje tylko minutę

Zarejestruj się

Zaloguj się

Wróć do „Wiara, religie i sekty”