W kronikach odnotowuje się wiele relacji świadczących o tym, że pozornie wymarłe gatunki mogły przetrwać do naszych czasów. Poruszające się majestatycznie żywe mamuty mignęły kiedyś komuś z dużej odległości w syberyjskiej tajdze. Żywy przedstawiciel wymarłych strusiowatych nielotów z rzędu dinornithiformes wychynął na moment z buszu Nowej Zelandii. Sugerowano nawet choć, niestety, jest to tylko czysta spekulacja - że ptak dodo mógł przetrwać na niegościnnych i bezludnych wysepkach na północ od Mauritiusa.
Ale ze wszystkich wymarłych zwierząt największe szansę przetrwania miał tasmański tygrys, dziki torbacz-drapieżnik wysoki na blisko dwa metry, obdarzony masywnymi szczękami, o pasiastym zadzie, dzięki któremu uzyskał miano tygrysa. Swego czasu występował obficie w całej Australii. Uważa się, że uległ wyniszczeniu w interiorze około tysiąca lat p.n.e. wskutek sprowadzenia na kontynent psów dingo . O wiele dłużej gatunek ten przetrwał na Tasmanii, lecz wcześni brytyjscy osadnicy polowali nań bez litości, sądząc iż wyrządza szkody wśród stad owiec. Dlatego już w 1910 roku rzadko można było spotkać tygrysa tasmańskiego na wolności. Ostatni przedstawiciel tego gatunku został schwytany w Florentine Valley w 1933 roku i trzy lata później zdechł w zoo w Hobart. W 1936 roku wpisano go na listę gatunków przypuszczalnie wymarłych.
Tymczasem tygrys tasmański nigdy tak naprawdę nie zniknął z pola widzenia. W czasie sponsorowanych przez rząd polowań w latach 1937-38 i 1945-46 znaleziono raźne ślady tych zwierząt, a od 1936 roku zgłosiło się ponad czterystu świadków, którzy widzieli je na własne oczy - liczba ta w porównaniu z innymi meldunkami o tajemniczych zwierzętach prezentuje się dość imponująco. Steven Smith, który w latach osiemdziesiątych prowadził dalsze poszukiwania, ocenia, że około jednej trzeciej doniesień miało wartość badawczą, a obserwatorzy w wielu wypadkach znajdowali się w odległości zaledwie dziesięciu metrów od zwierzyny. W marcu 1982 roku zdarzył się typowy incydent. Doświadczony buszmen H-ans Naarding, rozbiwszy obóz w pobliżu górnego biegu rzeki Salmon w północno-zachodniej Tasmanii, został nagle zbudzony około drugiej w nocy. Chwycił latarkę, by rozejrzeć się po okolicy, i po chwili dostrzegł wielkie zwierzę w odległości około siedmiu metrów. Wyglądało jak tygrys tasmański. "Stało zupełnie spokojnie - relacjonuje Naarding - widać było dokładnie każdą część ciała. Był to dorosły samiec o pięknej sierści piaskowego koloru. Naliczyłem dwanaście czarnych pasów na jego zadzie. Miał potężną kanciastą głowę z małymi zaokrąglonymi uszami. Ogon był cienki, lecz bardzo gruby przy nasadzie". Kiedy Naarding poruszył się, żeby uruchomić kamerę, zwierzę uciekło. Ale stało w tym miejscu dość długo, żeby pozostawić o sobie silną woń piżma, którą buszmen porównał do bardzo charakterystycznego zapachu hieny. Hipoteza, że nieliczna populacja tygrysów mogła przetrwać na Tasmanii przez sześćdziesiąt lat od czasu ich domniemanego wymarcia, wydaje się prawdopodobna, ale zoologowie mają nie lada kłopot z wyjaśnieniem faktu, iż ponad pięćset relacji o ich pojawieniu się pochodzi z Australii, gdzie przetrwanie tych zwierząt jest o wiele bardziej problematyczne. Doniesienia nie ograniczają się do jednego lub dwóch niedostępnych rejonów, lecz napawają od Queenslandu na południu, aż po rejony Melbourne, gdzie stworzenie zwane Potworem Wonthaggi widziano w okresie minionych czterdziestu lat ponad sto razy, i to na dalekim zachodzie, sto mil od Perth. Są także relacje z północy, w tym opis znalezionych w Kimberleys, górzystym rejonie północno-zachodniej Australii, fragmentów kości nogi, które według datowania radiowęglowego pochodzą z około 1890 roku.
Nadal niewiele jest bezspornych dowodów, choć pewien świadek, zawodowy myśliwy polujący na świnie, Kevin Cameron, pokazał niedawno sześć fotografii, na których widać ogon i zadnią część tygrysa węszącego w buszu w pobliżu Yoongarillup. Zdjęcia te wzbudzi na początku spore zainteresowanie, lecz później zwrócono uwagę, iż zostały zrobione pod tak różnymi kątami, że Cameron nie mógł fotografować zwierząt przez, jak utrzymywał, "20 lub 30 sekund". Wiarygodność myśliwego podważyło dodatkowo jego oświadczenie, iż podczas tropienia zwierzęcia w celu zminimalizowania hałasu zdjął spodnie i szedł za nim tylko w gatkach. Z braku bardziej przekonujących świadectw przetrwania tygrysa w Australii to jest może prawdopodobne, lecz nie udowodnione.
Informacje o tygrysie tasmańskim:
Pysk miał duży zwężający się ku nosowi, który mógł otworzyć na prawie 180 stopni! W uzębieniu charakterystyczne duże kły i zęby trzonowe, przypominające pokrojem uzębienie ssaków drapieżnych. Miał spiczaste uszy oraz duży, prosty, bardzo gruby u nasady i tępo zakończony ogon. Ubarwienie szarożółte i 16-19 brunatnych, poprzecznych pręg, biegnących przez grzbiet i boki w tylnej części tułowia, aż po nasadę ogona. Aktywny zarówno w dzień, jak i o zmierzchu, potrafił wykonywać długie skoki na tylnych kończynach, podobnie jak kangury.
Obszar występowania tygrysaa tasmańskiego
Występował pojedynczo lub w niewielkich stadach, polował głównie na kangury i inne torbacze, później także na owce i ptactwo domowe. Tygrys workowaty był stopochodny, zamieszkiwał tereny stepowe i górzyste.
Autorka:
Redaktorka Kasia
Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
wow
(2008-06-01 15:16:39)
| 👮 raport
mi sie wydaje ze to jest tygrys tasmanski a nie wilk..nie bylo wilkow tasmanskich..
| Odpowiedz
Twoja stara
(2009-02-15 14:06:21)
| 👮 raport
W tekście doczytałem sie: "dziki torbacz-drapieżnik wysoki na blisko 2 metry". Holera, on jest większy od bizona, gdyby w australi żyły nosorożce to z pewnością były by jego przysmakiem. Szkoda gadać...
| Odpowiedz
ggg
(2009-04-05 21:09:52)
| 👮 raport
Wilk tasmański nie jest zjawiskiem paranormalnym. Nie wiem co on robi na tej stronie. To zwierze, które istniało i być może nadal istnieje.
| Odpowiedz
Ivellios
(2009-04-06 02:19:50)
📧 pw | 👮 raport
ggg, zanim walniesz kolejny durny komentarz, zobacz sobie w jakim dziale jest ten artykuł...
| Odpowiedz
anonim
(2009-08-24 10:14:26)
| 👮 raport
do Twoja stara: wg mnie jak stanie na tylnych łapach mógłby osiągać te 2m więc to już nic nadzwyczajnego ;p weź zobacz ile mają teraźniejsze zwierzęta np. tygrys czy lew ;p
| Odpowiedz
Twoja stara
(2009-08-30 14:24:38)
| 👮 raport
Może on tylko polował na dwóch łapach?
| Odpowiedz
Mozartiana#
(2009-11-29 14:20:19)
| 👮 raport
Nie mógł zjeść bizona, 2 m to może on miał jak stanął na dwóch łapach, był raczej jak duży pies.
I z pewnością na dwóch łapach nie polował, poruszał się na czterech, tak jak psowate co widać na filmikach, które zamieszczam poniżej.:)
www.youtube.com/watch?v=S...
www.youtube.com/watch?v=D...
Tutaj macie jak wyglądał i zachowywał się, niestety już nie w warunkach naturalnych. To są ostatnie osobniki z zoo, które zostały sfilmowane za życia.
Interesuję się kryptozoologią od paru lat, a to jest mój ulubiony gatunek wymarłego zwierzaka.:)
Naukowcy próbowali odtworzyć ten gatunek przez klonowanie, ale DNA, które się zachowało jest zbyt pocięte, więc raczej tego zwierzaka nie uda się wskrzesić, jeżeli nie zachowały się żyjące osobniki.:(
Tutaj jest ciekawy artykuł na temat badań nad sekwencjami zasad wyodrębnionych z DNA wilka workowatego:
kopalniawiedzy.pl/wilk-wo...
Piękne zwierzęta, ostatni przedstawiciele tego rodzaju, co znaczy, że wraz z nimi wymarła cała grupa systematyczna; nie ma innych mięsożernych torbaczy... Wielka strata.
| Odpowiedz
niunia
(2010-07-16 13:55:57)
| 👮 raport
wiem dość dużo o tym zwierzęciu i zgadzam się z ''wow'' to nie jest wilk tasamański tylko tygrys tasamański
| Odpowiedz
Wilk workowaty
(2011-01-31 10:37:06)
| 👮 raport
Wilk workowaty(zamienię Tygrys tasmański), ze względu na to ze należał/należy do torbaczy.
| Odpowiedz
GotsPl
(2012-05-06 15:22:34)
| 👮 raport
Szkoda wilczka mam nadzieje że gdzieś tam jest i ma się dobrze i że ludziom uda się jego sklonowanie i przywrócenie go do żywych
| Odpowiedz
woil
(2012-07-10 17:11:45)
| 📧 email | 👮 raport
hej mam prozbe bo widziałem Tygrys tasmański na zywo w czoraj w nocy jak jechałem do domu rowerem i czekał na poboczu ulicy koło lasu gdzies 10 metrów od mnie i patrzył sie na mnie ale jak by nie jechało alto to by mnie zatakowal on takie dziwne dzwieki daje jak małe dziecko tak płacze w lesie i nie tylko ja go widziałem tego tygrysa kolega z idnej miejscowosci terz go widział ale rano bo mu przeleciał przed altem i szukam prozby bo słyszłem ze poluje na mezczyz a i terz mówiom na to zwieze Jazwiec ale mam zdjecie tego zwiezecia i to jest prawda ze on ma nogi jak kangur bo tak skaka i to jest to co piszecie tygrys tasmanski i prosze o pomoc ...bo to Grasuje w Małopolsce.......
| Odpowiedz
natika
(2012-12-09 21:22:24)
| 📧 email | 👮 raport
co do ciebie woil, to się kurde ogarnij wilk workowaty jak już to żył/żyje w australii a nie w małopolsce.
| Odpowiedz
sewer11
(2015-11-13 2:37:40)
| 👮 raport
to jest wilk workowaty
| Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.