Trudno w dzisiejszych czasach wierzyć w klątwy, a jednak one istnieją. Bywa, że działają przez wiele pokoleń i że jej ofiary nie są nawet tego świadome.
To było dwa lata temu. W moim domu zadzwonił telefon. Podniosłam słuchawkę i usłyszałam roztrzęsiony, męski głos: - W mojej rodzinie dzieją się naprawdę straszne rzeczy. Część domu spłonęła, w pożarze zginęło dziecko. Potem w wypadku samochodowym zginął mój ojciec i sąsiad. Ludzie już dawno gadali, że cała wieś jest przeklęta, bo zbyt dużo tutaj nieszczęść, ale ja w to nie wierzyłem. Długo nie było mnie w domu, bo najpierw wojsko, a później praca w mieście, ale teraz o pracę trudno i wróciłem do domu. No i to, co się tutaj dzieje, przechodzi wszelkie pojęcie. Niech nam pani pomoże!
Wszyscy szaleli z niemocy
Pojechałam tam. Niewielka, cicha wieś leży na wzniesieniu, z którego rozciąga się piękny widok na pola i lasy. Kiedy podziwiałam okolicę, zwróciłam uwagę na przydrożny krzyż - taki, jakie stawia się ku pamięci ofiar wypadków drogowych. Przy krzyżu skręciłam w polną drogę wiodącą do skromnego zabudowania. Na podwórku czekali na mnie panowie Tomasz i Renek. To z Renkiem rozmawiałam przez telefon. - To gospodarstwo należy do naszej rodziny od pokoleń. Mieszkali tu moi dziadkowie, rodzice i rodzina ciotki. Mieszkał tu też lokator, ale się powiesił. Powiesił się też wujek, pierwszy mąż ciotki. Osierocił dwóch chłopaków. Później ciocia powtórnie wyszła za mąż - za wujka Tomka, małżeństwo jednak nie było szczęśliwe. Wujek rozwiódł się z ciocią, a niedługo potem, 11 listopada 1991 r., w domu wybuchł pożar. Zginął w nim syn wujka. Słychać było, jak krzyczał. Wszyscy szaleli z niemocy, bo dom płonął jak pochodnia i nie było szans, żeby chłopaka uratować. Od tamtej pory słyszę w domu a to pukanie, a to nawoływania czy płacz dziecka. A mama to nawet na własne oczy widziała, jak w kubku z herbatą łyżeczka sama się kręciła.
Dom jakby przecięty na pół
- Podobno dziwne rzeczy działy się w tym domu, jeszcze zanim wszedłem do tej rodziny - opowiada pan Tomasz. - Nie wierzyłem w to, ale sam niejednokrotnie słyszałem dziwne hałasy na dachu. Ten dom nie był budowany przez fachowca. Znam się na budowie i wiem, że dach jest za słaby, aby mógł utrzymać ciężar człowieka, więc jak tylko słyszałem na dachu tupanie, wychodziłem na zewnątrz, żeby sprawdzić, co to takiego. Nigdy nikogo nie widziałem. Hałas na chwilę ustawał, ale ledwie wchodziłem do domu, znowu się pojawiał. Jakby się coś ze mną bawiło w chowanego. Dziwne odgłosy dochodziły też czasem w nocy z kuchni. Myśleliśmy, że to teściowa nie może spać i się tam krząta, ale jak sprawdzaliśmy, okazywało się, że wszyscy śpią.
Mieszkałem w tym domu z żoną i dziećmi cztery lata. W tym czasie nasz związek zamienił się w piekło. Żona zaczęła pić, a ja przy niej. Potem zdecydowałem się od niej odejść, bo zdałem sobie sprawę, że do niczego dobrego to nie prowadzi. Dwa tygodnie po rozwodzie dowiedziałem się, że w pożarze zginął mój starszy syn. Młodszego, kilkumiesięcznego, żona zdołała uratować, wyrzucając go przez okno. Pożar był dziwny, bo z jakiegoś powodu całkowitemu zniszczeniu uległa tylko ta połowa domu, która należała do mnie. Drugiej połowy ogień w ogóle nie naruszył. Widziałem to pogorzelisko i dziwiłem się, jak to było możliwe. Strażacy też się dziwili, bo w tej drugiej części przechowywane było paliwo. Mówili, że to jakiś cud. Przypuszczam, że gdybym nie rozszedł się z żoną, to ja byłbym ofiarą, a że tak się nie stało, to COŚ zabrało mojego syna.
Płonąca góra
Po krótkiej rozmowie ruszyliśmy z Renkiem w teren, by sprawdzić, czy w okolicy nie ma przypadkiem jakichś anomalii energetycznych. U stóp wzniesienia, na którym stoi pechowe gospodarstwo, zauważyłam na łące kilka niedużych, łysych plam. Podobno od dawna nic tam nie rośnie. Urządzenia pomiarowe wykazały w tych miejscach promieniowanie o parametrach odbiegających od normy.
Oddalając się od domu i łąki, natknęłam się na mokradła i młodziutką szkółkę leśną. Za mokradłami było drugie wzniesienie. Jak się dowiedziałam, wpisało się ono niedawno w historię wsi. Przez trzy lata, od 1991 do 1993 roku, palił się tam torf pod ziemią. Później część gruntu się zapadła i w rozpadlinie powstało jeziorko. W tym czasie ze studni w gospodarstwie wytrysnęła woda, a wraz z nią - szczątki skamieniałych kości. Zapytałam Renka o przydrożny krzyż niedaleko jego gospodarstwa. - W tamtym miejscu siedem lat temu zginął mój ojciec i sąsiad. Pojechali do wsi po flaszkę. Kiedy wracali, z naprzeciwka wyjechał samochód, a oni, zamiast zwolnić, dodali gazu i wpadli prosto na ten samochód, jakby go wcale nie widzieli.
Dziadek tu był
Po śmierci ojca w domu zaczęto widywać duchy. Którejś nocy Damian, siostrzeniec Renka, obudził się z płaczem, włosy mu dęba stały. Powiedział: "Dziadek tu był". Kiedy indziej Mariusz, brat Damiana, pisał list, gdy nagle pies zaczął skamleć i się cofać. Mariusz kątem oka zobaczył wtedy ducha dziadka.
- Byłem kiedyś z dziewczyną, która czasami zostawała ze mną na noc - opowiada Renek. - Pewnego razu obudziliśmy się, bo usłyszałem, że ktoś mnie woła. Chciałem wyjść przed dom, ale moja dziewczyna powiedziała, że musiało mi się to przyśnić, że nikt mnie nie wołał. Ja jednak wiem, że nic mi się nie przyśniło. To był głos dorosłej osoby.
Podczas naszej przechadzki po okolicy dotarliśmy z Renkiem do domu, który wyglądał, jakby go rozerwała bomba. - Ten dom już od kilkunastu lat stoi opuszczony i niszczeje. Podobno w nim straszy. Ksiądz go święcił, ale to nic nie pomogło. Kiedyś powiesiła się w nim jakaś kobieta. W tym domu mieszkał też sąsiad, który zginął w tym samym wypadku, co mój ojciec. Właściciel już od dawna próbuje sprzedać całą posesję, ale nie może jakoś znaleźć kupca.
Wyrwane serca
Zastanawiałam się, jak można pomóc mieszkańcom tej wsi. Na łące, w miejscu, gdzie nie chciały rosnąć rośliny, weszłam w stan jasnowidzenia. W wizji cofnęłam się aż do czasów piastowskich. Ujrzałam, jak mężczyzna ze szlacheckiego rodu knuł spisek przeciw młodemu księciu. Zobaczyłam też dwie czarnogłowe dziewczyny rywalizujące między sobą o serce szlachcica. Pojawiły się również nagie, martwe kobiety, którym powyrywano serca, leżące obok wygaszonego ogniska. Przypuszczam, że obrazy, które zobaczyłam, mogły mieć związek z rzuconą tutaj niegdyś klątwą. Nagie kobiety mogły być czarownicami, które zaatakowano w trakcie odprawiania jakiegoś rytuału i wymordowano. Przypuszczam, że ich oprawcami byli mężczyźni i jakaś kobieta, która je zdradziła. Czarodziejki zawsze spotykały się w miejscach, gdzie moce ziemi były ogromne, a tu takim miejscem mogła być "żywa" góra, która dała o sobie znać w latach 1991-1993. Klątwa rzucona przez czarownice w chwili śmierci mogła zawisnąć nad całą wsią. Przypuszczam jednak, że uaktywniała się tylko wtedy, kiedy ktoś dopuścił się tutaj zdrady, bo to za zdrady mieli być karani mieszkańcy tej okolicy. Jedyna rada, jaką dla nich miałam, była taka, aby zawsze starali się postępować prawomyślnie, bo każdy zły postępek (a w szczególności zdrada) może mieć dla nich tragiczne skutki.
Autorka:
Alicja Ziętek
Imiona bohaterów zostały zmienione
Artykuł pochodzi ze strony www.ufo.dos.pl
To było dwa lata temu. W moim domu zadzwonił telefon. Podniosłam słuchawkę i usłyszałam roztrzęsiony, męski głos: - W mojej rodzinie dzieją się naprawdę straszne rzeczy. Część domu spłonęła, w pożarze zginęło dziecko. Potem w wypadku samochodowym zginął mój ojciec i sąsiad. Ludzie już dawno gadali, że cała wieś jest przeklęta, bo zbyt dużo tutaj nieszczęść, ale ja w to nie wierzyłem. Długo nie było mnie w domu, bo najpierw wojsko, a później praca w mieście, ale teraz o pracę trudno i wróciłem do domu. No i to, co się tutaj dzieje, przechodzi wszelkie pojęcie. Niech nam pani pomoże!
Wszyscy szaleli z niemocy
Pojechałam tam. Niewielka, cicha wieś leży na wzniesieniu, z którego rozciąga się piękny widok na pola i lasy. Kiedy podziwiałam okolicę, zwróciłam uwagę na przydrożny krzyż - taki, jakie stawia się ku pamięci ofiar wypadków drogowych. Przy krzyżu skręciłam w polną drogę wiodącą do skromnego zabudowania. Na podwórku czekali na mnie panowie Tomasz i Renek. To z Renkiem rozmawiałam przez telefon. - To gospodarstwo należy do naszej rodziny od pokoleń. Mieszkali tu moi dziadkowie, rodzice i rodzina ciotki. Mieszkał tu też lokator, ale się powiesił. Powiesił się też wujek, pierwszy mąż ciotki. Osierocił dwóch chłopaków. Później ciocia powtórnie wyszła za mąż - za wujka Tomka, małżeństwo jednak nie było szczęśliwe. Wujek rozwiódł się z ciocią, a niedługo potem, 11 listopada 1991 r., w domu wybuchł pożar. Zginął w nim syn wujka. Słychać było, jak krzyczał. Wszyscy szaleli z niemocy, bo dom płonął jak pochodnia i nie było szans, żeby chłopaka uratować. Od tamtej pory słyszę w domu a to pukanie, a to nawoływania czy płacz dziecka. A mama to nawet na własne oczy widziała, jak w kubku z herbatą łyżeczka sama się kręciła.
Dom jakby przecięty na pół
- Podobno dziwne rzeczy działy się w tym domu, jeszcze zanim wszedłem do tej rodziny - opowiada pan Tomasz. - Nie wierzyłem w to, ale sam niejednokrotnie słyszałem dziwne hałasy na dachu. Ten dom nie był budowany przez fachowca. Znam się na budowie i wiem, że dach jest za słaby, aby mógł utrzymać ciężar człowieka, więc jak tylko słyszałem na dachu tupanie, wychodziłem na zewnątrz, żeby sprawdzić, co to takiego. Nigdy nikogo nie widziałem. Hałas na chwilę ustawał, ale ledwie wchodziłem do domu, znowu się pojawiał. Jakby się coś ze mną bawiło w chowanego. Dziwne odgłosy dochodziły też czasem w nocy z kuchni. Myśleliśmy, że to teściowa nie może spać i się tam krząta, ale jak sprawdzaliśmy, okazywało się, że wszyscy śpią.
Mieszkałem w tym domu z żoną i dziećmi cztery lata. W tym czasie nasz związek zamienił się w piekło. Żona zaczęła pić, a ja przy niej. Potem zdecydowałem się od niej odejść, bo zdałem sobie sprawę, że do niczego dobrego to nie prowadzi. Dwa tygodnie po rozwodzie dowiedziałem się, że w pożarze zginął mój starszy syn. Młodszego, kilkumiesięcznego, żona zdołała uratować, wyrzucając go przez okno. Pożar był dziwny, bo z jakiegoś powodu całkowitemu zniszczeniu uległa tylko ta połowa domu, która należała do mnie. Drugiej połowy ogień w ogóle nie naruszył. Widziałem to pogorzelisko i dziwiłem się, jak to było możliwe. Strażacy też się dziwili, bo w tej drugiej części przechowywane było paliwo. Mówili, że to jakiś cud. Przypuszczam, że gdybym nie rozszedł się z żoną, to ja byłbym ofiarą, a że tak się nie stało, to COŚ zabrało mojego syna.
Płonąca góra
Po krótkiej rozmowie ruszyliśmy z Renkiem w teren, by sprawdzić, czy w okolicy nie ma przypadkiem jakichś anomalii energetycznych. U stóp wzniesienia, na którym stoi pechowe gospodarstwo, zauważyłam na łące kilka niedużych, łysych plam. Podobno od dawna nic tam nie rośnie. Urządzenia pomiarowe wykazały w tych miejscach promieniowanie o parametrach odbiegających od normy.
Oddalając się od domu i łąki, natknęłam się na mokradła i młodziutką szkółkę leśną. Za mokradłami było drugie wzniesienie. Jak się dowiedziałam, wpisało się ono niedawno w historię wsi. Przez trzy lata, od 1991 do 1993 roku, palił się tam torf pod ziemią. Później część gruntu się zapadła i w rozpadlinie powstało jeziorko. W tym czasie ze studni w gospodarstwie wytrysnęła woda, a wraz z nią - szczątki skamieniałych kości. Zapytałam Renka o przydrożny krzyż niedaleko jego gospodarstwa. - W tamtym miejscu siedem lat temu zginął mój ojciec i sąsiad. Pojechali do wsi po flaszkę. Kiedy wracali, z naprzeciwka wyjechał samochód, a oni, zamiast zwolnić, dodali gazu i wpadli prosto na ten samochód, jakby go wcale nie widzieli.
Dziadek tu był
Po śmierci ojca w domu zaczęto widywać duchy. Którejś nocy Damian, siostrzeniec Renka, obudził się z płaczem, włosy mu dęba stały. Powiedział: "Dziadek tu był". Kiedy indziej Mariusz, brat Damiana, pisał list, gdy nagle pies zaczął skamleć i się cofać. Mariusz kątem oka zobaczył wtedy ducha dziadka.
- Byłem kiedyś z dziewczyną, która czasami zostawała ze mną na noc - opowiada Renek. - Pewnego razu obudziliśmy się, bo usłyszałem, że ktoś mnie woła. Chciałem wyjść przed dom, ale moja dziewczyna powiedziała, że musiało mi się to przyśnić, że nikt mnie nie wołał. Ja jednak wiem, że nic mi się nie przyśniło. To był głos dorosłej osoby.
Podczas naszej przechadzki po okolicy dotarliśmy z Renkiem do domu, który wyglądał, jakby go rozerwała bomba. - Ten dom już od kilkunastu lat stoi opuszczony i niszczeje. Podobno w nim straszy. Ksiądz go święcił, ale to nic nie pomogło. Kiedyś powiesiła się w nim jakaś kobieta. W tym domu mieszkał też sąsiad, który zginął w tym samym wypadku, co mój ojciec. Właściciel już od dawna próbuje sprzedać całą posesję, ale nie może jakoś znaleźć kupca.
Wyrwane serca
Zastanawiałam się, jak można pomóc mieszkańcom tej wsi. Na łące, w miejscu, gdzie nie chciały rosnąć rośliny, weszłam w stan jasnowidzenia. W wizji cofnęłam się aż do czasów piastowskich. Ujrzałam, jak mężczyzna ze szlacheckiego rodu knuł spisek przeciw młodemu księciu. Zobaczyłam też dwie czarnogłowe dziewczyny rywalizujące między sobą o serce szlachcica. Pojawiły się również nagie, martwe kobiety, którym powyrywano serca, leżące obok wygaszonego ogniska. Przypuszczam, że obrazy, które zobaczyłam, mogły mieć związek z rzuconą tutaj niegdyś klątwą. Nagie kobiety mogły być czarownicami, które zaatakowano w trakcie odprawiania jakiegoś rytuału i wymordowano. Przypuszczam, że ich oprawcami byli mężczyźni i jakaś kobieta, która je zdradziła. Czarodziejki zawsze spotykały się w miejscach, gdzie moce ziemi były ogromne, a tu takim miejscem mogła być "żywa" góra, która dała o sobie znać w latach 1991-1993. Klątwa rzucona przez czarownice w chwili śmierci mogła zawisnąć nad całą wsią. Przypuszczam jednak, że uaktywniała się tylko wtedy, kiedy ktoś dopuścił się tutaj zdrady, bo to za zdrady mieli być karani mieszkańcy tej okolicy. Jedyna rada, jaką dla nich miałam, była taka, aby zawsze starali się postępować prawomyślnie, bo każdy zły postępek (a w szczególności zdrada) może mieć dla nich tragiczne skutki.
Autorka:
Alicja Ziętek
Imiona bohaterów zostały zmienione
Artykuł pochodzi ze strony www.ufo.dos.pl
Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
anonim
(2008-03-26 09:29:57)
| 👮 raport
Ale bajka,nawet czarownice..mhmhm...ktoś tu ma wyobraźnię.
| Odpowiedz
Pietras.
(2008-05-09 20:01:37)
| 👮 raport
Artykuł nawet ciekawy, ale totalna bajka. Co do tych duchów, to jeszcze tak z przymrużeniem oka. Ale prawda jest taka że powinni po prostu porobić zdjęcia w tej chatce, i wtedy wszystko by się okazało (orby itp. itd.) A tak, to tylko naciągają biednych gimnazjalistów i małe dzieci na te ich bajki i wizje. Nie pochwalam.
| Odpowiedz
Mr. Shaggy
(2008-05-22 20:01:27)
| 👮 raport
Hmm... Moze to i bajka, ale patrzac na powyzszy komentarz zrobienie zdjec to jeszcze wieksza bajka... Napewno duchy nekajace okolice tylko czekaja az ktos je sfotografuje haha!! Artykul wciagajacy i ja osobiscie raczej nie mam powodow aby watpic w autentycznosc tych wydarzen... Sam znam wiele przypadkow spotkan z duchami i odczuwania ich mocy, np w mojej rodzinie.
| Odpowiedz
janina
(2008-06-16 10:37:18)
| 👮 raport
Ludzie myslicie że tak łatwo jest robić zdjęcia duchom itp. zrób taki artykuł to pogadamy poza tym jak nie wierzysz w takie rzeczy to co robisz na tym portalu.Szanujcie praće innych!!
| Odpowiedz
Draco69
(2008-07-02 14:31:15)
| 👮 raport
We wsi, w której żyje moja rodzina od strony matki, też się dzieją różne dziwne rzeczy. Co do klątwy, to może przegięcie, ale jest pole na którym straszy. Kiedyś nie wierzyłem i poszedłem z kolegą się przekonać.
Nic dziwnego nie widzieliśmy, ale w pewnym momencie poczułem, jakbym stał po środku tłumu i zaczęły po mnie chodzić ciarki, ale nie ze strachu, tylko jakbym zmarzł, chodź było ciepło.
Od razu popatrzyłem na Mariusza (ów kumpel), ale on powiedział tylko
(i tu cytuję) "ja spierda**m!"
Następnego dnia popytałem się starych ludzi co wiedzą o tym polu, ale wiecie, jakie historie mają starzy ludzie.
| Odpowiedz
Pedros
(2008-07-02 19:55:36)
| 👮 raport
Draco69 , chcemy wiedziec jakie historie maja starzy ludzie , gdzie jest to pole co to za wies miejscowosc , co tam sie zdarzylo , czy duchy chca sie mscic czy co ? :P
| Odpowiedz
rafal129
(2008-08-15 04:02:17)
| 👮 raport
pietras najgorzej jest jeżeli osoba, która nie ma na temat żadnego pojęcie próbuje coś wyjaśnic...
" Ale prawda jest taka że powinni po prostu porobić zdjęcia w tej chatce, i wtedy wszystko by się okazało (orby itp. itd.) "
Podaj może jakiś inny przykład jak orby... To, że wiesz o takim zjawisku nie znaczy, że musisz na siłę szukać go wszędzie.
| Odpowiedz
real
(2008-08-19 08:05:28)
| 👮 raport
napiszcie nazwę tej miejscowości
| Odpowiedz
Damian
(2008-09-11 12:49:12)
| 👮 raport
No właśnie, napisalibyście gdzie to jest!!? tak samo ty Draco69 napisałbyś jaka to miejscowośc i w jakim województwie
| Odpowiedz
Ivellios
(2008-09-11 17:24:29)
📧 pw | 👮 raport
Problem jest tego typu, że nie mam kontaktu z autorką artykułu, a tylko ona takie informacje posiada...
| Odpowiedz
DrakIQ
(2008-09-30 12:06:31)
| 👮 raport
Mr. Shaggy zgadzam sie z toba ;)
bo moja mama widziala kiedys duchy i moja babcia tak samo wgl wszyscy od strony mamy tak maja ;)
a natomiast moj tata mowi ze to sa bajki ;)
co do tego artykułu to po czesci wierze a po czesci nie
p.s duchow nie widac na zdjeciach ;)
| Odpowiedz
Konfrontacjon
(2008-10-10 11:25:31)
| 👮 raport
to nie jest bajka. a przynajmniej nie wszystko...
nie wierze w te jasno widzenie ale cala historia mogla się wydarzyć. średniowieczne klątwy to nie nowość. ludzie nie jednokrotnie opisywali obrzędy czarownic w średniowieczu.oczywiście czarownice zabijano... no właśnie , zabijano ale jak to robiono?- palono je! a nie wyrywano serca... choć z drugiej strony,morze celowo tak zrobiono. a co do tych zdjęć to wszystko zależy od duchów, skoro chcą to sprawią by na zdjęciu ukazał się ich wizerunek.
| Odpowiedz
Aniijja
(2008-10-16 15:35:34)
| 👮 raport
tacy już jesteśmy, nie uwierzymy jak się sami nie przekonamy,
a jak nie wierzymy to na pewno kiedyś przytrafi się nam coś co postawi nas na nogi.
ja w to wierze i to nie wynika z naiwności tylko z rozsądku.
te zdjęcia- żałosne poprostu.
to tak jakbyśmy kazali Ci zrobić sobie zdjęcie- bo nie wierzymy z Twoje istnienie.
Dla NICH możesz Ty być tak samo niemożliwy jak dla nas oni
| Odpowiedz
Sandra
(2008-11-08 12:37:01)
| 👮 raport
Bardzo interesująca historia. Bardzo się zdziwiłam gdy to przeczytałam. I mam pytanie dosyc dziwne. Czy ta historia jest prawdziwa?
Ps: Nawet fajna. I proszę abyście nie usuwali tego komentarza. Zajmuje się sprawami o duchach i paranormalnych rzeczach. Chociaż nie jestem dorosła, ale mnie to interesuje. :)
| Odpowiedz
Monomagnum
(2008-11-17 10:56:32)
📧 pw | 👮 raport
jednej żeczy nie rozumiem... dlaczego odrąbano wiedzmy głowy? nie tak je zabijano w średniowieczu...
| Odpowiedz
Monomagnum
(2008-11-22 16:11:31)
📧 pw | 👮 raport
Tak macie racje, takie informacje bardzo by się przydały...
Ale pomyślcie, czy ci ludzie na pewno chcieli by z nami rozmawiać? To nie są wydarzenia które spotykamy na co dzień. Nie koncentrujmy się na owej wsi, bo w Polsce jest ich dużo więcej. Ja oczywiście postaram się zdobyć coś na ten temat i was też do tego zachęcam!
PS. Co do artykułu, to jest jednym z najlepszych na stronie. Podziwiam odwagę mieszkańców owej wsi, że tam mieszkają...
| Odpowiedz
Maryanna
(2009-02-15 00:25:40)
| 👮 raport
Tam gdzie wóda jest chlebem powszednim, tam nie potrzeba klątw, czarownic ani duchów, żeby takie nieszczęścia i przywidzenia się zdarzały. Łatwiej zrzucić odpowiedzialność na wyimaginowane istoty i klątwy, niż zrobić porządek w swoim życiu. Ot, i cała prawda. Mogę się zgodzić z duchami, choć to wyjątki, z "życiem po śmierci" doznawanym w trakcie śmierci klinicznej, z tym, że we wszechświecie nie jesteśmy jego pępkiem i mogą w nim istnieć inne cywilizacje. Ale klątwy, czarownice, "jasnowidzka", która pewnie nieźle ich oskubała? Ludzie żyjemy w XXI wieku!
| Odpowiedz
gość
(2009-03-18 16:14:38)
| 👮 raport
A ja w to wierze. Moja rodzina też mieszkała w takim przeklętym domu. Domu już niema,ale klątwa działa nadal. Nikt niepamięta jak to dokładnie brzmiało,ale chodzi o przeklęcie 1dziecka jakie sie pojawi w każdym pokoleniu. Jeżeli dziewczynka to zawsze chora,a jak chłopiec to niewiadomo co. Dopiero po3 pokoleniu pojawił sie 1chłopiec.To mój syn,czy jemu też coś grozi? Może ktoś zna coś podobnego?
| Odpowiedz
IceMann
(2009-04-30 20:57:26)
| 👮 raport
Co do "nawiedzonych" domow, gospodarstw czy tez calych wsi... potwierdzam sa takie miejsca na calym swiecie, zreszta z dwoma takimi miejscami sam sie spotkalem jednym z takich miejsc jest domek jednorodzinny w Wejherowie w wojewodzctwie pomorskim, adresu nie podam ze wzgledu na to iz bylo by to naruszenie prywatnosci, drugie to mieszkanie mojej dziewczyny, straszy w nim regularnie co dwa miesiace "duch" przybierajacy postac dziewczynki bez nog, w trakcie wystepuja typowe objawy pojawienia sie takiej istoty... Osobiscie to jej nie wiezylem, za duzo horrorow i takie tam... ale jak sam zobaczylem to teraz mam o jedo doswiadczenie w moim zyciu wiecej... pozdrawiam czytelkikow no i oczywiscie czytelniczki...
| Odpowiedz
eliane
(2009-05-17 13:41:11)
| 👮 raport
ŚledźMagda , kiedys uwazano co trzecia kobiete za czarownice. Pewnie autor tekstu, chcial podkreslic, ze opuszczone kobiety spotykaly sie aby porozmawiac, bo czuly sie samotne. Albo poprostu znaly jakies czary ;).
| Odpowiedz
Martu$
(2009-05-24 20:48:41)
| 👮 raport
Pietras. (2008-05-09 20:01:37)
Artykuł nawet ciekawy, ale totalna bajka. Co do tych duchów, to jeszcze tak z przymrużeniem oka. Ale prawda jest taka że powinni po prostu porobić zdjęcia w tej chatce, i wtedy wszystko by się okazało (orby itp. itd.) A tak, to tylko naciągają biednych gimnazjalistów i małe dzieci na te ich bajki i wizje. Nie pochwalam.
hmmm.... kiedyś słyszałam że podobno nie da się zrobić zdjęcia ducha... jeśli o to ci chodziło... ;)
| Odpowiedz
JA
(2009-06-03 20:31:26)
| 👮 raport
Ja osobiscie znam rodzine tak jakby w klatwie gdzie zginelo 3synow kazdy po roku bo ich babcia nie tolerowala synowej :(
| Odpowiedz
ZlyCzart
(2009-06-10 10:19:55)
| 👮 raport
klatwa? a moze duch dla ktorego nie ma miejsca w zaswiatach obiera sobie siedlisko i zywi sie zyciem ludzi tam mieszkajacych spotykaja ich choroby i nieszczescia a na koncu przedwczesna smierc
| Odpowiedz
morfina
(2009-06-30 11:59:46)
| 👮 raport
Ciekawe, bardzo ciekawe. A w ogóle gdzie jest ta wieś? W jakim kraju?
| Odpowiedz
Nowy
(2009-08-16 10:55:59)
| 👮 raport
Fakt, gdyby w komentarzu "draco69" lub w artykule znalazła się nazwa miejscowości uwiarygodniłoby to sprawę. Jak dla mnie artykuł fantastyczny i prawdziwy do momentu..."cofnęłam się do czasów piastowskich..."
| Odpowiedz
Florek
(2009-11-09 20:44:38)
| 👮 raport
Tam trzeba się pomodlić. Trzeba odprawić egzorcyzm.
Gdzie ta wieś się znajduje ?
| Odpowiedz
Mary
(2009-11-11 16:08:18)
| 👮 raport
ta jasne....
może do pewnego momentu było by to nawet wiarygodne ...
ale no bez przesady już ...
| Odpowiedz
Karas
(2009-12-25 16:49:09)
| 👮 raport
Czy ktoś wie co to za wieś jest ?
| Odpowiedz
kasprzycka2
(2010-01-31 10:26:05)
| 👮 raport
czytam komentarze,i widzę że ludzie są sceptyczni, nie dziwi mnie to ,bo gdybym ja sama nie przekonała się o istnieniu zjawisk paranormalnych, miała bym zdanie podobne do innych. Niestety dane mi było odczuć to na "własnej skórze" i proszę mi wierzyć,nikomu nie życzę.Pozdrawiam wszystkich!
| Odpowiedz
Costa del SOL
(2010-06-03 20:52:10)
| 👮 raport
ja też czytam komentarze, i widzę, że inni ich nie czytają, bo co drugi komentarz jest w stylu: "co to za wioska i gdzie się znajduje". A artykuł faktycznie ciekawy jak ktoś to ładnie już zaznaczył do momentu: "W wizji cofnęłam się aż do czasów piastowskich."
| Odpowiedz
Obywatel Królestwa Niebieskiego
(2010-08-18 16:27:12)
| 👮 raport
Świat duchowy jest bardziej realny niż nam się wydaje. Z jakiś względów ta wieś jest pod szczególnym wpływem szatańskich mocy. Znam się trochę na tym bo jestem głęboko wierzącym w Jezusa człowiekiem i słyszałem wiele rzeczy od naocznych świadków: uzdrawiania, opętania, wypędzanie demonów itp. Wypędzanie demona widziałem na własne oczy. Jeśli Ci ludzie nie nawrócą się prawdziwie do Jezusa nie będą mogli użyć jego mocy by wydostać się spod wpływu działających tam sił ciemności. Artykuł bardzo ciekawy, ale wróżek nie popieram, są od diabła.
| Odpowiedz
Cascco
(2010-09-16 15:57:19)
| 👮 raport
Na początku " Podniosłam słuchawkę" a potem "szukałem pracy" ?
| Odpowiedz
ała
(2010-11-11 18:45:28)
| 👮 raport
Taką radę mógł dać bez jasnowidzenia. To rada "zawsze skuteczna" bez pudła pasować będzie do każdej sytuacji.
| Odpowiedz
Aamon
(2011-02-20 22:21:45)
| 👮 raport
no to powiem tak ...artykuł niezwykle przejmujący co do podejrzeń o bajerę nie jestem tak przychylny ponieważ od kilku lat śledzę miejsca typu nawiedzone/opuszczone domy i zdarzała się ingerencja odczuwalna sił wyższych doświadczenie których nie zarejestrujesz kamerą czy aparatem lub wariografem po prostu jest to możliwe chodź moje podejście do tematu jest bardziej naukowe niż emocjonalne sądzę że artykuł jest oparty na prawdziwym miejscu i zdarzeniach ...oprócz tej jasnowidzki no sory ale ona ściemniała chyba by kasy naczepać na jednak ludzkim nieszczęściu :|
| Odpowiedz
Al390
(2011-02-21 13:44:54)
| 👮 raport
W pełni zgadzam się z Aamon'em... cofnęła do czasów piastowskich? To jakim cudem nie udowodni, że istnieje Bóg i raj, że ewolucji nie było (lub odwrotnie) cofając się do odpowiednich czasów? Tak jak większość komentujących, w duchy jeszcze uwierzę, ale te czasy piastowskie... w zasadzie, chyba nietrudno będzie znaleźć inf. o tym, gdzie przez 3 lata, bez przerwy, palił się torf, bo coś takiego obiegło by cały świat. Co do komentarzu Aamon'a, to fakt, że nie na wszystko, co odczuwalne przez człowieka znajdzie się jakiś dowód, ale ta "jasnowidząca" kobieta chyba niepotrzebnie paliła takie zielone krzaczki na tej cudownej łące. W tym nowym roku nic bardziej mnie nie zdziwiło niż cofanie się do czasów piastowskich (chyba cofała się umysłowo o 1000 lat). A tak w ogóle to czemu świat nie zna tak utalentowanej osoby? Moim zdaniem artykuł zawiera w sobie tyle prawdy o zjawiskach paranormalnych co Harry Potter o prawdziwej magii.
| Odpowiedz
Szczurza wielbicielka
(2011-03-15 15:06:03)
| 👮 raport
Mnie się podoba, tylko nie chcę wierzyć co do tego pożaru w TYLKO jednej części... Bardzo dziwne, gdyby w mojej wsi byłoby takie wydarzenie z pewnością bym to zbadała. No właśnie, a gdzie to było !?
| Odpowiedz
adam117711
(2012-03-03 12:42:05)
| 👮 raport
Podaj nazwe wioski
| Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.