Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że kiedyś, będąc małą dziewczynką doświadczyłam kilkakrotnie OOBE, a dokładniej, metody nr 22 - wizualizacji. Często świadomie wyobrażałam sobie siebie, jako uwięzione w ciele stworzenie, które tak naprawdę żyje gdzieś daleko w przestrzeni. Wtedy jakbym "odpływała". Np. robiąc kanapkę nóż smarował chleb masłem, ale czułam się tak jakbym to nie ja trzymała go w ręce, tylko moje ciało, a ktoś steruje moim głosem. Wszystko zdawało się być takie nierealne i odległe. Pamiętam, że nie raz patrzyłam na siebie jakby z góry, innymi oczami. Do tej pory uważałam, że to tylko dziecięca wyobraźnia, ale kiedy przeczytałam ten artykuł poznałam "nową siebie". :)
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych