Z Waszych "historii" widać, że macie cechy wspólne takie jak: - Przywiązanie do psów - Przywiązanie do lasu, terenów zalesionych - Problem bezsenności w nocy, nie tylko w czasie pełni - Apetyt na surowe mięso Nie jest to jednak jednoznaczna oznaka Waszego "wilkołactwa", taką oznaką byłoby zmienienie się w bestię, oczywiście można użyć argumentu, że nie pamięta się czegoś takiego, jednak wystarczy na czas pełni podłączyć kamerę w pokoju. Nadmierny porost włosów- nie jest to nic nadzwyczajnego, ja także jestem jak sarenka (znaczy nie taki zgrabny, taki owłosiony ;p) i nie jestem w żadnym stopniu zwierzęciem. Jest to uwarunkowane genami, można za to winić rodziców, ale nic poza tym, chyba że naprawdę ktoś was przeklął- ale wątpię, byście mieli kontakt z wystarczająco wykwalifikowanymi nekromantami, bo takie osoby zazwyczaj mają wąską grupę znajomych, z czego praktycznie wszyscy są "po fachu". Apetyt na surowe mięso- lepiej to widać na przykładzie panów, którzy nie przechodzą menstruacji, gdy zmienia się min. sposób odczuwania smaku. Otóż jest to, tak jak każdy inny, osobisty sposób na postrzeganiu czy dany smak jest dla nas przyjemny czy też odwrotnie. Też lubię czasami zjeść sobie tatar czy inne surowe mięso, ale po prostu smakuje mi to- praktycznie tak samo co wypieczone. Bezsenność- to, że ktoś śpi 3 godziny (na przykład ja) i jest wyspany, a ktoś kto śpi 8 i nie może utrzymać powiek w górze nie jest jednoznacznym znakiem. Zależy to min. od organizmu, od stylu życia, czy od diety. Wrażliwe zmysły- może to być skutek bezsenności, choć nie wykluczam żadnych powiązań ze sferą paranormalną, niektóre zaklęcia, czy też klątwy powodują wyczulenie zmysłów. Choć, podobnie jak VampAleX (dziwny nick jak na kogoś, kto myśli że ma część wilczych zdolności, ale nie o tym tutaj) dobrze widzę w ciemności, co do słuchu- w nocy, kiedy większość ludzi albo śpi, albo jest na imprezie, albo w pracy "na nocce", jest cicho. Nie jest też trudno usłyszeć jakiś szelestów, tym bardziej, że w tedy nasza świadomość może dyktować różne rzeczy, z resztą jak ktoś kiedyś spał w nawiedzonym domu/miejscu wie co mam na myśli, może to być spowodowane także "przejściem" naszego mózgu w fazę nocną, senną. Z resztą, czy ktokolwiek był z tym u specjalisty? Jeśli nie, to nie ma co spekulować. Przywiązanie do lasu/natury? Już Słowianie, przed okresem chrześcijaństwa w Polsce byli typowymi druidami i "ludźmi lasu", nic dziwnego że ludzie współcześni czują przynależność do świata natury, przecież tacy Indianie dopiero jakieś 200 lat temu zostali oderwani przez europejską (dzisiejszą amerykańską) cywilizację od natury, czczenie zwierzęcych odpowiedników człowieka nie było niczym niezwykłym, tym bardzie że człowiek pierwotny nie wyszedł z murowanych budowli, tylko z lasu. To w nas zostało i tak szybko nie zniknie. A kto z nas, przy dzisiejszym tempie życia i, choćby, zanieczyszczeniu powietrza nie lubi wyjść na naprawdę świeże powietrze, wielkie korporacje niszczą naturę, dlatego człowiek powinien odczuwać chęć obrony jej (natury) przed agresorem. Ja uwielbiam spacery po lesie, codziennie (chyba że pogoda jest koszmarna) biegam po lesie 10km, chodzę na spacery z moim psem, chodzę na grzyby, po prostu korzystam z tego, co świat mi oferuje. Co do komentarza Kele "W stanach silnego wzburzenia mój świat staje się monochromatyczny i wydaje się poruszać znacznie wolniej", nie trzeba być bestią by tak reagować na złość czy inne czynniki zewnętrzne jak ciśnienie, różnie ludzie odczuwają stres, to normalne i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Np. ja, gdy jestem zdenerwowany, zaczynam się trząść z podniecenia (mam bardzo buntowniczą, zadziorną naturę), mam nawet halucynacje o tym, jak "urządzę" moich "przeciwników", oponentów, co często przeszkadza mi w prowadzeniu rozmowy z kimś kto mnie irytuje. Czasami bywam agresywny, nadużywam przekleństw, zmienia się nawet wysokość mego głosu z i tak niskiego na taki typowy growl, nawet znajomi mnie w tedy nie poznają, jestem wręcz innym człowiekiem, zachowuje się trochę jak demony które staram się tępić. Zdecydowanie największym czynnikiem jest jednak nasz umysł, autosugestia. Bo siła, z jaką można sobie samemu coś wmówić jest niezmierzona. Wystarczy jeden "dowód" i trochę marzeń a każdy z nas może stać się wampirem, wilkołakiem czy innym "super" bytem.
Podsumowując: najpierw trzeba poznać siebie, swój charakter, pragnienia. Potem można iść z tym do specjalisty. Następnie można połączyć kilka wiarygodnych faktów z życia czy historii rodziny. Dopiero na końcu można spekulować że jest się wilkołakiem. Bo inaczej są to zwykłe, niczym nie poparte słowa, chyba że "poparte" jedynie błędną interpretacją własnych genów. Nie żyjemy w średniowieczu, pokażmy nauce, że mamy dowody na istnienie zjawisk paranormalnych, jeżeli będziemy wszystko co inne, oryginalne traktować jako wyżej wymienione zjawiska będziemy tylko pośmiewiskiem nauki, która ma prawo wyśmiać nas za brak dowodów. Ogólnie cieszę się, że ktoś wypowiada się w dziale o wilkołactwie, które niesłusznie jest za wampiryzmem, promowanym przez takie głupoty jak zmierzch czy pamiętniki wampirów, tym bardziej że jako łowca zjawisk paranormalnych mogę poświadczyć, że łatwiej znajdziecie wilkołaka, brutalną, niezbyt inteligentną, kierującą się instynktami bestię niż wampira, który zazwyczaj trzyma się w grupie, jest dobrze ukryty a pojawia się dopiero, gdy coś faktycznie zagraża jemu i jego ziomkom.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych
Na dzisiejszy dzień nie są zaplanowane żadne audycje (programy nadawane na antenie emitowane są z autopilota). Sprawdź program na inne dni. O wszystkich planowanych audycjach informujemy na bieżąco na tej stronie oraz na naszych profilach społecznościowych.
WESPRZYJ RADIO PARANORMALIUM
Chcesz wesprzeć Radio Paranormalium drobną wpłatą i sprawić, by rosło w siłę i było jeszcze lepsze?