Znałem z opowiadań tego człowieka. Mój Tato jeździł do niego, jak byłem jeszcze mały. Pamiętam, jak się śmial z jednej historyjki, kiedy to sąsiadowi znikneły świnie z chlewu i jeździł po innych wioskach i na milicjie i td. A Filipko powiedział dla niego, żeby nie jeździł po innych wioskach, tylko poszedł do sąsiada:) A jadnej osobie powiedział, że nie chce jej widzieć, bo go obgadywała:) a teraz przychodzi po radę, której nie udzieli i ten gościu się zdziwił, że przyjechał na darmo i nawet go nie widział.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych