Luźno trzy rzeczy poza tą że bardzo ale to bardzo żałuję że nie było Piotra Cielebiasia.
1. istnieje technologia datowania kamieni i skał, aczkolwiek musi zostać spełnione kilka warunków brzegowych. Technologia została opracowana na Uniwersytecie Bundeswehry (chyba tym w Hamburgu. Są dwa, drugi jest w Monachium, oba to odpowiedniki amerykańskiego Texas A&M) przed kilkoma laty. W uproszczeniu chodzi o subatomowe porównanie powierzchni kamienia po stronie wystawionej na bombardowanie fotonami i tej nienaświetlanej. O dziwo precyzja w długiej perspektywie historycznej jest wysoka, jako ciekawostka - tak m.in. badano skały na płaskowyżu Nasca. Są pewne istotne ograniczenia - kamienie czy skały nie mogą być nigdy obracane, nie każde rodzaje skał się nadają do badań (na przykład odpadają te które podlegają intensywnemu wietrzeniu jak wapienie czy piaskowce), nie mogą też być obrastane mchem czy przysłonięte. Można natomiast dokładnie określić jak długo wystawione na ekspozycję były skały magmowe. O technologii czytałem chyba w niemieckim Focusie lub Die Welt, które czytuję regularnie. Nie zdradzę chyba tajemnicy jeśli napiszę, że o technologii wspominał też Witold Zalecki (zalwit na YT) mieszkający w Hamburgu i pracujący w koncernie powiązanym z wysokimi technologiami, a który to koncern dostarczył część podzespołów potrzebnych do zmontowania aparatury.
2. co do czasu widmowego to przyznać trzeba, że jak na tak krótki okres istnienia kalifatu Umajjadów to jego osiągnięcia są bez precedensu. Szkoda, że zabrakło pana Cielebiasia, było nie było historyka.
3. przechwycenie drona w Iranie za pomocą technologii Keshe jest tak prawdopodobne jak podróże Keshe na Marsa w jego podrasowanej Amperze.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych