witam wszystkich niezwykle przyjacielsko i pokojowo...na wstępie może coś na temat artykułu.. odniosłem wrażenie iż sam autor mimo swojego bogatego doswiadczenia i niezachwianej wiary w duchy, poprzez dość sceptyczne podejście do tematu artykułu w niektórych momentach, skłania nas samych do próby analizy niektórych sytuacji. jest to chyba najtrudniejsza metoda na przekonanie kogoś do swoich racji...mimo wszystko ja podzielam jego zdanie w 100%...pomidor... haha...smiechy, hulanka, ble ble blee....a one istnieją!! nie wierzcie mi, uwierzcie!!!
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych