Trudno uwierzyć, żeby w jakiejkolwiek telewizji pokazano prawdziwe tajne akta. Zwłaszcza radzieckie. Kto jak kto, ale KGB miało hopla na punkcie tajności. U nich nawet faktury na papier toaletowy były ściśle tajne i trafiały do pieca. Jakim cudem dziennikarz mógłby do nich dotrzeć?
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych