Były major niemieckiej armii spotyka UFO i jego pasażerów
Rekonstrukcja obserwacji (wizja artysty)
Prezentujemy interesujące doniesienie prasowe z 1952 roku:
Oficerowie wywiadu z Berlina Zachodniego rozpoczęli śledztwo w sprawie najbardziej nietypowej historii z "latającym spodkiem", po tym jak odebrali złożone pod przysięgą zeznanie naocznego świadka Oskara Linke, 48-letniego byłego majora z Gleimershausen. Według jego zeznań, na polanie po stronie Strefy Radzieckiej w Niemczech wylądował obiekt o średnicy około 15 metrów, "przypominający wielką latającą patelnię".
Linke niedawno zbiegł z Radzieckiej Strefy wraz z żoną i sześciorgiem dzieci.
Linke i jego 11-letnia córka Gabriella w ubiegłym tygodniu w obecności sędziego złożyli pod przysięgą następujące oświadczenie: "Gdy wracałem do domu z Gabriellą [9 lipca], nieopodal Hasselbach pękła opona w moim motocyklu. Gdy szliśmy w kierunku Hasselbach, Gabriella wskazała palcem na coś, co leżało w odległości około 140 metrów od nas. Ponieważ zapadł zmierzch sądziłem, że wskazywała na młodego jelenia".
"Zostawiłem swój motocykl obok drzewa i udałem się w kierunku miejsca, które wskazywała Gabriella. Gdy jednak dotarłem jakieś 55 metrów od obiektu, zdałem sobie sprawę, że moje pierwsze wrażenie było błędne. Teraz, jakieś 40 metrów ode mnie, widziałem dwóch ludzi. Wydawali się ubrani w jakiś lśniący metaliczny kostium. Stali w pochyleniu i spoglądali na jakiś przedmiot leżący na ziemi".
"Podszedłem na odległość około 10 metrów od nich. Spojrzałem na mały dach i wtedy zauważyłem duży obiekt, którego średnica wynosiła od 13 do 15 metrów. Wyglądał jak wielka patelnia".
"Na obrzeżach obiektu znajdowały się dwa rzędy otworów o długości około 30 centymetrów. Odległość między rzędami wynosiła około 45 centymetrów. W górnej części tego metalowego obiektu znajdowała się czarna stożkowata wieżyczka o wysokości około trzech metrów".
"W tym momencie zawołała mnie moja córka, która pozostawała w bliskiej odległości za mną. Ci dwaj ludzie musieli słyszeć jej głos, ponieważ natychmiast wskoczyli na stożkowatą wieżyczkę i zniknęli w środku".
"Wcześniej dostrzegłem, że jeden z tych mężczyzn trzymał przed sobą lampę, która zapalała się w regularnych odstępach czasu".
"Teraz boczna część obiektu, w której znajdowały się otwory, zaczęła lśnić. Wydawało się, że jej kolor to zielony, później jednak zmienił się na czerwony. W tym samym czasie zacząłem słyszeć delikatne dudnienie. Gdy jaskrawość i buczenie wzmogły się, stożkowata wieżyczka poczęła się zniżać do środka obiektu. Cały obiekt począł powoli unosić się z powierzchni ziemi i obracać jak przykrywka".
"Wydawało mi się, że obiekt stał na cylindrycznej podstawie, która wychodziła z jego dolnej części, ze środka, a teraz ukazała się pod nim na ziemi".
"Obiekt, otoczony przez pierścień płomieni, znajdował się teraz kilka stóp nad ziemią".
"Następnie zauważyłem, że cały obiekt powoli się wznosił. Cylinder, na którym się opierał, teraz zniknął w jego środkowej części i pojawił się w części górnej".
"Szybkość wznoszenia się obiektu wzrosła. W tym samym czasie córka i ja usłyszeliśmy gwizd podobny do tego, który słychać podczas upadku bomby".
"Obiekt uniósł się w pozycji horyzontalnej, skierował się w stronę najbliższej miejscowości, a następnie - zwiększając wysokość - zniknął nad wzgórzami i lasami w kierunku Stockheim".
Wiele osób mieszkających w okolicy, co Linke, zgłaszało później obserwację obiektu, który wzięli za kometę. Pewien pastuch stwierdził, że wydawało mu się, że patrzy na kometę oddalającą się na niewielkiej wysokości ze wzgórza, na którym stał Linke.
Przekazawszy swoje zeznanie sędziemu, Linke złożył następujące oświadczenie: "Uznałbym, że ja i córka śniliśmy, gdyby nie wystąpienie następującego elementu: gdy obiekt zniknął, udałem się w miejsce w którym wcześniej się znajdował. Znalazłem tam okrągły otwór w ziemi i było dość oczywiste, że został świeżo wykopany. Był dokładnie takiego samego kształtu, co stożkowata wieżyczka. To właśnie wtedy nabrałem przekonania, że to nie był sen".
"Zanim uciekłem z Radzieckiej Strefy do Zachodniego Berlina, nigdy nie słyszałem określenia "latający spodek". Gdy zobaczyłem ten obiekt, natychmiast pomyślałem, że było to nowe sowieckie urządzenie wojskowe", dodał Linke.
"Przyznaję, że byłem sparaliżowany ze strachu, ponieważ sowieci nie chcieli, aby ktokolwiek wiedział o ich działaniach. We Wschodnich Niemczech wiele osób przez wiele lat wielu osobom ograniczano przemieszczanie się z uwagi na fakt, że wiedziały zbyt wiele".
Źródło: Kathimerini (grecka gazeta codzienna), 1952, kopia artykułu odnaleziona w odtajnionych aktach CIA
Przedruk: ufoevidence.org
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios
Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
Dodaj komentarz
Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.