Alanea (2019-01-29 10:14:21) # 👮 raport Witam! Prawie trzy lata temu pojawił się mój bliźniak. Kiedy staną przede mną i spojrzeliśmy na siebie, z mojego serca( czakry serca) :) wystrzelił wir, który powrócił do mnie i ze zdwojoną siłą rozpłyną się po całym moim ciele. Nogi ugięły się pode mną. Na mnie patrzyły nie tylko jego oczy, ale dusza, tak intensywnie i wszechogarniająco. Wiedziałam, że jest mi bliski odkąd pamiętam. Miałam wizje poprzednich wcieleń, jakbyśmy współdzielili jestestwo. Tak było na początku. Nic nie wiedziałam o bliźniaczych płomieniach, choć zawsze byłam w tej, nazwijmy to strefie ezo :). Inaczej czułam ludzi, nie potrafiłam stworzyć związku, doszłam do wniosku, że nie potrafię kochać (co przerażało mnie najbardziej, bałam się samotności). Aż ktoś zadał mi pytanie(ale to było ciężkie duchowe doświadczenie- tzw. manipulant energetyczny) NA CO CZEKAM? Właśnie na niego czekałam. Kiedy się zorientowałam, że czujemy siebie, czasem słyszymy, czasem dotykamy, czasem kochamy ( jesteśmy w innych związkach) uciekłam. Do tej pory potrafiłam być tylko z kimś, zachowując coś dla siebie. U mnie bliźniak dostaje wszystko. Nawet manipulant nie był w stanie zerwać tych połaczeń. Moja dusza od początku wie czego i kogo chce i to właśnie w tym życiu. Jak już napisałam minęły trzy lata, wiele w moim życiu się zmieniło, ciągle się mijamy, ale też rozwijamy. Lekcje wyskakują jak króliki z kapelusza, raz on, raz ja. Jestem już na etapie, że nie boję się powiedzieć i pokazać, że kocham. Teraz jego lekcja trwa. Ale nie ma dla mnie czasu, tylko to mnie pociesza. Bo bardzo za nim tęsknię, kiedy jest daleko, kiedy jest w pobliżu, wszystko się wycisza i jest na swoim miejscu
|
Odpowiedz