Autor filmu napisał na Youtube: got messages from two meteorologist telling me it is a meteor : ) so sorry if your here to see if its a part of a ufo. Have a great week : ) Will put other meteors up on the weekend.
Ale jazda! Jestem prawie pewien że to UFO.lecz jedna rzecz się nie zgadza... Dawno temu (jakieś 4 lata), słyszałem o podobnym znalezisku z tym że odłamek ten był lekki ale miał te same właściwości. Tak czy siak znalezisko zachwyca! Pozdrawiam
a może poprostu rząd USA zostawił komenatrz taki, albo wymusiło taki komentarz do tego filmu na youtube że to niby meteor. każdy wie że to dla niech nie problem, sterują mediami, ogólnie wszystkich i szczerzą wielką propagande.. ale kto wie.. internet a zwłaszcza te większe portale też napewno są kontrolowane...
Więc może zacznę od tego, że platyna i nikiel występują z skorupie ziemskiej, lecz w małych ilościach. Gdyby ta "skała" znaleziona niedaleko Las Vegas tym była, nie było by w tym nic nadzwyczajnego. Lecz jak się spojrzy na platynę, nie wygląda ona jak na przestawionym filmie, ma nieco inną strukturę a już absolutnie nie może się połączyć z niklem, żeby przyciągała magnez.
Druga sprawa to odnośnie 14 maja 2008: na tej stronie został przedstawiony identyczny materiał pathomidae.hosted.pl/foru..., ale może to tylko przypadek lub te strony ze sobą współpracują, ale to podważa pewność, kto tak naprawdę przełożył tekst, ale to pomińmy. Może zacznę od tego, czy mógł to być meteoryt. Otóż Frank Costigan, który był świadkiem uderzenia obiektu, bo akurat wyprowadzał kota, powiedział, że zmieniał on szybkość. To już świadczy o tym, że meteoryt to nie był. Nie było także huku uderzenia, co towarzyszy meteorytowi. Kolejna sprawa, to to, że helikopter jednak zabrał obiekt, więc nie był to meteoryt. Pewien mężczyzna David Hayes(prezenter radiowy) jechał autostradą i zauważył ciężarówki z kopułą na górze i czarną postać, przypominającą żołnierza. Miała ona rządowe tablice. Za nią jechały furgonetki. Gdy David stworzył kontakt wzrokowy z jednym z "żołnierzy", zaczęła za nim jechać jedna z furgonetek. Później zaczęli go szukać w radiu, ale jakoś to ucichło. Kolejny świadek mieszkał na łodzi rzeki Kolorado. Obiekt spadł 100 m na południowy wschód od niego. Udał się tam, lecz już w 15 minut były tam helikoptery. Wtedy jak mówi, żuraw podniósł obiekt i jeszcze się świecił, więc znowu możemy wykluczyć meteoryt. Ale co jest najbardziej zagadkowe, to "Bob znad rzeki" bo tak go nazywano, zaginął po udzieleniu komentarza. A teraz trochę poza tematem: 23 stycznia 2008 pewien mężczyzna mieszkający w Dąbrowie Górniczej zauwałyż lecący nad miastem helikopter. Wydawał on dziwne dźwięki i nie był wogóle oznakowany, ale to tak na marginesie tylko. Aha, a skycrane może unieśc 9 m sześciennych wody. Moja teoria więc na temat rozbicia się tego obiektu, jest więc zagadką, lecz z wykluczeniem meteorytu.
Więc może zacznę od tego, że platyna i nikiel występują z skorupie ziemskiej, lecz w małych ilościach. Gdyby ta "skała" znaleziona niedaleko Las Vegas tym była, nie było by w tym nic nadzwyczajnego. Lecz jak się spojrzy na platynę, nie wygląda ona jak na przestawionym filmie, ma nieco inną strukturę a już absolutnie nie może się połączyć z niklem, żeby przyciągała magnez.
Druga sprawa to odnośnie 14 maja 2008: Może zacznę od tego, czy mógł to być meteoryt. Otóż Frank Costigan, który był świadkiem uderzenia obiektu, bo akurat wyprowadzał kota, powiedział, że zmieniał on szybkość. To już świadczy o tym, że meteoryt to nie był. Nie było także huku uderzenia, co towarzyszy meteorytowi. Kolejna sprawa, to to, że helikopter jednak zabrał obiekt, więc nie był to meteoryt. Pewien mężczyzna David Hayes(prezenter radiowy) jechał autostradą i zauważył ciężarówki z kopułą na górze i czarną postać, przypominającą żołnierza. Miała ona rządowe tablice. Za nią jechały furgonetki. Gdy David stworzył kontakt wzrokowy z jednym z "żołnierzy", zaczęła za nim jechać jedna z furgonetek. Później zaczęli go szukać w radiu, ale jakoś to ucichło. Kolejny świadek mieszkał na łodzi rzeki Kolorado. Obiekt spadł 100 m na południowy wschód od niego. Udał się tam, lecz już w 15 minut były tam helikoptery. Wtedy jak mówi, żuraw podniósł obiekt i jeszcze się świecił, więc znowu możemy wykluczyć meteoryt. Ale co jest najbardziej zagadkowe, to "Bob znad rzeki" bo tak go nazywano, zaginął po udzieleniu komentarza. A teraz trochę poza tematem: 23 stycznia 2008 pewien mężczyzna mieszkający w Dąbrowie Górniczej zauwałyż lecący nad miastem helikopter. Wydawał on dziwne dźwięki i nie był wogóle oznakowany, ale to tak na marginesie tylko. Aha, a skycrane może unieśc 9 m sześciennych wody. Moja teoria więc na temat rozbicia się tego obiektu, jest więc zagadką, lecz z wykluczeniem meteorytu.
Tak... Nie zauważyliście, że ostatnio jest coraz więcej relacji nt. UFO? Ja czuję że kontakt już blisko. I żadne CIA, FBI, NSA, KGB czy jakieś pie... przone MIB-y nic na to nie poradzą.
No no, ciekawe... Swoją drogą to ja widziałam coś (powiem to własnymi słowami) tak jakby dwie połówki jajka przecięte na pół obok siebie, co leciały , i jakby płonęły. .. Widziałam to jak miałam niecałe 10 lat, i widziałam teraz- dziesięć lat pózniej.
A odkąd to promy kosmiczne mają oddzielne moduły dowodzenia? Przecież prom kosmiczny to duży szybowiec a osłona termiczna zbudowana z płytek ceramicznych osłania go od spodu. astro.zeto.czest.pl/loty/... Przecież dowodzenie wahadłowcem odbywa się z jego kabiny i centrum kontroli lotów. Chyba pomyliło Ci się z modułami załogowymi rakiet kosmicznych. A ten kawałek znaleziony w kraterze to mi meteoryt żelazny przypomina a raczej jego kawałek. To zgadzałoby się z turkusowym kolorem(częsty kolor powstający podczas jonizowania się powietrza przy bolidach)
Kiedys podczas palenia papierosa zauwazylem na niebie centralnie naprzeciw mnie 5-7 pomaranczowych swiatelek w ksztalcie jaj. Pomyslalem ze to jakies helikpotery/samoloty itp ale napewno to nie byly owe maszyny poniewaz te "kulki" lataly wokol siebie powiekszaly sie zmniejszaly zawracaly zmienialy kierunek itp itd. w koncowym efekcie z 5-7 kulek zrobily sie 2 (wygladalo to tak jakby sie zlaczyly poniewaz napewno nie zniknely, nie byly dosc daleko zebym przestal je widziec ). Mialem wtedy dziwne przeczucie ze cos mnie obserwuje chociaz to pewnie juz ludzka fantazja. Ale te swiatelka nie byly normalne. Zdarzenie mialo miejsce ok 22-30 grudnia niedaleko warszawy.
Wiecie zawsze jest taka mozliwosc ze Pracownicy amerykanskiego rzadu ktorzy znalezli sie na miejscu i zabespieczyli teraz podlozyli kawalki meteorytu zeby podrzucic zgubny trop.. w koncu pomyslcie sami przecierz na bank przeszukiwali miejsce bardzo starannie wiec jak mogli przeoiczyc cos takiego.. skoro zabrali z tamtad cos pod prezentem znaczy ze mieli ku temu powod moglo byc to cokolwiek nawet jesli to meteoryt to wzieli go z tamtad a nie zostawili wiec dlaczego mieliby zostawic takie odlamki.. Smierdzi mi to Kolejna proba zatuszowania rozbicia czegos co moglo zmienic calkowicie poglad na inne zycie w kosmosie a co wy sadzicie o tej hipotezie??
Bardzo interesujące może zaczniemy badać ta sprawe powinno na tej stronie powstac cos gdzie mozna bendzie na ten temat cos powiedziec moze ktos wie czy odłamek był badany w labolatorium?
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych
Na dzisiejszy dzień nie są zaplanowane żadne audycje (programy nadawane na antenie emitowane są z autopilota). Sprawdź program na inne dni. O wszystkich planowanych audycjach informujemy na bieżąco na tej stronie oraz na naszych profilach społecznościowych.
WESPRZYJ RADIO PARANORMALIUM
Chcesz wesprzeć Radio Paranormalium drobną wpłatą i sprawić, by rosło w siłę i było jeszcze lepsze?