jeden facet po 40 urodzinach nie umial spac. męczyla go ta choroba- wada wrodzona, uszkodzony plat mozgu odpowiadajacy za spoczynek. Facet zmarl po 12 latach. zmiany w swiadomosci i psychice byly ogromne.
no niezle...ale jak mozna nie spac?przeciez taki jeden koles z rekordow guinesa nie spa 4 din a mial przeiwdy eydawalo mu sie ze jest znanym piklarzem ;D ale na serio...nie spac 90l?mozna sie ykonczyc to poprostu niemozliwe...cikawe dlaczego tyle nie spal:P
przecież organizm ludzki potrzebuje snu do normalnego funkcjonowania... Sen = odpoczynek. Podczas snu aktywność ogranizmu spada, ciało staje się bezwładne (jest to tzw. paraliż senny - człowiek nie może wykonywać gwałtownych ruchów. Jest to taki system bezpieczeństwa - w ten sposób nic sobie nie zrobisz, gdy np. będzie ci się śniło, że ściga cię morderca z tasakiem, nie wyskoczysz z łóżka i nie zaczniesz oszalały biegać po pokoju, aż w końcu nadziejesz się na róg stołu albo rozwalisz sobie głowę o próg. Bardzo pożyteczna rzecz, chociaż bywa tak, że jest zaburzona - i tak oto powstaje lunatykowanie ;)), narządy pracują wolniej... Mózg natomiast nadzoruje, czy wszystko jest ok i przy okazji przeżywa wspomnienia z minionego dnia, wywołując przejemne i mniej przyjemne sny. Co do pana Herpina z New Jersey - widocznie wada genetyczna uszkodziła mu część mózgu odpowiedzialną za wywoływanie snu i biedaczek nie odczuwał potrzeby drzemki przez 90 lat ;). A że, jak ktoś dobrze zauważył, człowiek potrzebuje odpoczynku do normalnego funkcjonowania - pan Herpin znalazł sobie inny sposób wypoczywania. Siadał sobie w bujanym fotelu z książką. Założę się, że aktywność jego organizmu w czasie tego "relaksu" była podobna do aktywności organizmu człowieka śpiącego zdrowym snem. Ot, cała filozofia :) Ale jest jeszcze druga możliwość - że szanowny pan Herpin jako jedyny człowiek świata był "napowerowany" 24 h na dobę, 7 dni w tygodniu. Prawie jak Lady speed stick ;). Pozdrawiam :)
W którejś SONDZIE był program o śnie. Była tam opisana historia człowieka który również nigdy nie spał. Jednak po podłączeniu go do aparatury badawczej okazało się że czasem w chwilach gdy odpoczywa jego mózg wpada w owo otępienie senne na ok. 4 minuty. Ten człowiek poddawany był wraz ze studentami ochotnikami różnym badaniom dot. snu.
Już jestem w stanie zrozumieć tę bezsenność bo sam nie raz przeżywałem po 2 bezsenne noce i w takim stanie na prawdę nie myśli się o śnie, ale nie potrafię sobie wyobrazić jak ten facet musiał się momentami nudzić.... Jakby nie było miał o jakąś połowę dłuższy "dzień" niż pozostali ludzie. W końcu zrobił co miał zrobić, książki czytał pewnie na końcu już po któryś raz z kolei, gazetkę przerobił pewnie w 15 min i dalej co? Wygląda za okno a tam ciemno inni ludzie by przespali okres nudy a on nie mógł... Ja bym na głowę dostał chyba...
pan Herpin znalazł sobie inny sposób wypoczywania. Siadał sobie w bujanym fotelu z książką. Założę się, że aktywność jego organizmu w czasie tego "relaksu" była podobna do aktywności organizmu człowieka śpiącego zdrowym snem.- Napisał(a) Madeleine. I z tym muszę się niestety nie zgodzić. Skoro bohater artykułu CZYTAŁ książki, gazety itp. (wtedy kiedy powinien spać), musiał się skoncentrować na tekście aby go zrozumieć. Przecież czytanie dowolnego tekstu, którego nie staramy się zrozumieć mija się z pierwotnym celem przeczytania. Owszem, jego organizm odpoczywał regulując i zmniejszając porcje pobieranego tlenu, bo większa ilość nie jest mu wtedy potrzebna, bo przecież jego mięśnie (przynajmniej nie wszystkie) pracują. Ale jednak mózg z powodu pracy jaką wykonuje po przez czytanie i pojmowanie tekstu, potrzebuje tlenu. We śnie mózg pracuje wolniej i mniej efektywnie, nie wspominając o mięśniach(ale sam(a) to opisałeś(łaś). PS: przepraszam za te końcówki w obydwu rodzajach, ale nie jestem pewien jakiej jesteś płci i nie chce Cię błędnie porównać. Pozdrawiam
Ja też od dłuższego czasu mam poważny problem zaśnięciem nie mogę spać dopiero zasypiam gdy budzi się już dzień.Próbuje na wszelkie różne sposoby i nic...A ja nie pracuję dużo siedzę przed komputerem.eh co robić ma ktoś pomysł w takim razie by pozbyć się bezsenności??Iza
ja od kad wyjechalam z polski ( 6 miesiecy temu) nie moge zasypiac w nocy..;/ jest to udreka dla mnie poniewaz zasypiam dopiero o 4-5.. ale jak wstane po 2 godz czuje sie wypoczeta;/ nie wiem czemu tak mam ale mnie to zanczyna denerwowac;(
kolejny mit obalony - bez snu da się żyć. moje źródła podają, iż spanie to strata czasu, lecz nie energii. jak widać, nasz alfred siły życiowe potrafił pozyskiwać ze zwykłego odpoczynku. podejrzewam, że owa cząsta mózgu, którego używamy świadomie, była pozbawiona potrzeby cyklicznego odsypiania dnia i regenerowania sił. być może na tej samej zasadzie niektórzy ludzie w ogóle nie jedzą?
Ten facet urodził się 1853 a zaburzenia snu pojawiły się w 1894 roku co znaczy że gdy zaczął chorować na całkowitą bezsenność miał 41 lat więc przedtem jakoś spać musiał. gdy zmarł miał 94 lata wiec w efekcie nie spał rzekomo 53 lata a nie jak ktoś napisał całe życie. Jednak mimo wszystko jeśli artykuł jest prawdziwy to facet jest po prostu niesamowity ale jeśli chodzi o mnie to ogromnie mu współczuję....
hmmm..bardzo ciakawe.ostatnio zastanawialam sie czy wszystko ze mna w porzadku.jednak po przeczytaniu artykulu jesem pewna,ze jestam jeda z niewielu cierpiacych na temrodzaj bezzsennosci-moge nie spac tyodniami..a mimo to moj organizm funkcjonuje az nazby prawidlowo..jednak...zastanawiam sie czy moze to miec zwiazek z tym ,iz moja percepcja zmyslowa staje sie coraz bardziej wyostrzona?tzn.-czy poprzez to,ze nie ptrzebuje snu,slysze i widze wiecej niz inni?i czy wizje ktore czesto miewam(predzej czy pozniej sie realizuja)sa spowodowanw przez bezsennosc?
w artykule pisze "Alfred Herpin urodził się w 1853 roku w Trenton w amerykańskim stanie New Jersey. Zaburzenia snu pojawiły się u niego około roku 1894 i wkrótce nasiliły się ..." czyli ze nie spal przez 53 lata a nie przez 90 chociarz to tak nie wiele zmienia... nie spac przez pol wieku to tak jak by zyl polowe dluzej niz normalni ludzie xD
ale ogólnie ja bym sie powiesił jak bym teraz nie mógł zasnąć przez np. rok... sen jest najprzyjemniejszą czynnością mojego dość nędznego życia ;] i tak nie spać 94l.? przesrane... ale widzę nieścisłość w artykule...
Zaburzenia snu pojawiły się u niego około roku 1894
bezsenności była nieznana, lekarze jednak przypuszczali, że miała związek z wypadkiem, jakiego doznała jego matka, będąc jeszcze w ciąży.
Ja się dowiedziałam o kobiecie , która nie spała przez tydzień i z tego umarła.W jej mózgu z powodu braku snu popękały jakieś naczynka,nie miała najmniejszej ochoty aby spać,więc jak nie można spać przez całe życie skoro w tydzień można umrzeć???? Takie przypadki wciąż zaskakują.
Dobre :) Ja potrzebuje snu... Ale nie twierdzę, że tak nie mogło być. Fajnie miał ten człowiek. JA długo nie śpiąc mam zaburzenia rytmu serca, choć też miewam długi okres bez snu. Czasem, dajmy na przykład trzy noce, kładę się po tym spać i zaledwie cztery godziny snu mi wystarczą. Wstaję jak nowo narodzona, spokojna i... (co najlepsze), wyspana ! Dziwi mnie to samą. Ale tak jest. Różni ludzie żyją na tym świecie...
Do księgi guinessa raczej nie wpisuje się ludzi, którzy mieliby być naj pod względem choroby. Może to zabrzmi groteksowo, ale czy wyobrażamy sobie gratulacje dla osoby, która została wpisana do księgi rekordów guinessa za to, że struktura jego czaszki była najbardziej zdeformowana? Albo, dla osoby ciepiącej na Parkinsona, która najdłużej nie potrafiła wsypać cukru do herbaty za pomocą łyżeczki? Trochę etyki, moralności chyba w nas jeszcze zostało?
nick23 nie siedz godzinami prze dmonitorem bo naswietlasz się zabardzo i dlatego nie spisz ! pamiętaj tez ze umiarkowany wysiłek fizyczny w ciągu dnia i wyłączenie siwiateł przed snem (npkomp,lampka ) tak miniej wiecej godzinke przed snem pozwoli ci z biegiem czasu znów nauczyc się normalnie zasypiac jest to etap skladajacy sie z dłuzszej pracy nad sposobem zasypiania . podstawa to wyciszenie zmysłów, nie planowac ,nie analizować nie wspominac , pogasić zrodła swiateł i i skupienie sie na wyciszeniu rozumu ... potem jak sie to opanuje to jest łatwo ale czeba pracowac nad tym. pozdrawiam ja nie spałem kiedyś czesto po kilka tygodni i wiem co to jest ale dwie godziny lezenia pozwalały jakos na wiare normalne kontaktowanie.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych